Napisano 06.06.2014 - 16:34
Napisano 06.06.2014 - 16:56
Obecny stan mojego zwierzyńca:
- kotka Ding (Miaukifilda Schrödinger). Kiedy ją znalazłam wyglądała, jakby była jednocześnie żywa i martwa - stąd imię. Na szczęście udało się ją odratować i teraz żyje w stanie półdzikim.
- 2 szczurzyce: Irma (Irmina) i Herta. Kupione w sklepie zoologicznym.
- chomik Amadeusz Dońda, również kupiony. Nie ma jednej małżowiny usznej, biedaczek.
Oprócz tego czasowo przygarniam różnorakie ranne i osłabione stworzenia, ale w tym momencie żadne u mnie nie gości. Zdjęcia zwierzaków dodam na forumowego bloga prawdopodobnie w następnym tygodniu. Już są: http://www.paranorma...moje-zwierzaki/
Napisano 26.09.2014 - 07:40
No wiec, znacie mnie chyba z tej zlej strony, jedni twierdza ze jestem nawiedzona, drudzy ze zbyt wrazliwa - nie wazne
Ten temat dedykuje Tym ktorzy maja w domach zwierzaki Porozmawijamy o nich, mozecie wstawiac zdjecia, filmy - co tylko chcecie
Zaczne od siebie
Mam w domu male zoo z zawodu jestem fryzjerka i pielegniarka weterynaryjna
4 lata temu kupilam 6scio miesiecznego psiaka - nazywa sie Susy, jest mieszanka labka - bardzo zabawny, uroczy pies
Mimo ze ma juz te 4 i pol roku, nadal jest rozbrykana do granic mozliwosci
No wiec przedstawiam Wam mojego pierwszego psiaka ( pierwszego po przyjezdzie do pt )
http://www.wrzuta.pl/szukaj/susy
Rok pozniej, zauwazylismy na ulicy porzuconego, z zakrwawiona lapka goldena retrievera ( tak to sie pisze, tak? )
przygarnelismy go do domu. szukalismy wlasciciela, nikt sie nie zglosil wiec zostal z nami. Nie mielismy zbyt dobrych warunkow w mieszkaniu mimo iz mieszkanie nie jest male, ma ogorek i spory taras.. problem pojawil sie gdy sasiad zaczol interweniowac, Goldy bo tak sie psiak nazywa, byl glosnym psem - gdy nie bylo nas w domu, wyl i szczekal - w koncu postraszono nas policja.. postanowilismy zabrac psiaka - teraz mieszka sobie u babci mojego meza - ona z kolei ma ogromna farme, 4 inne psy, mnostwo miejsca do wybiegu, goldy moze sie wytarzac, wyszczekac i nikt nie widzi w tym problemu
(pozniej Wam wstawie zdjecia goldena, bo teraz nie wiem w ktorym folderze moge je miec )
pozniej pod koniec kwietnia 2012, przygarnelam do domu kociaka - znalazlam malenstwo ok 2 tygodniowe na ziemi, byl maciupenki, zimny, ledwo sie ruszal, mial w pyszczku trociny.. mysle sobie, pewnie i tak nie przezyje pierwszego dnia, ale co mi szkodzi, warto zaryzykowac. Mialam juz jako tako pojecie jak sie takim malenstwem opiekowac, kupilam wiec butelke dla kociakow, zrobilam specjalna mieszanke z jaja, mleka, witamin, przytulne gniazdko z odpowiednia dla kociaka temperatura, w pierwszy dzien ( kociak nie chcial jesc ) wpychalam mlodemu strzykawke z jedzeniem do pyszczka, pozniej masowalam brzuszek by gazy mu wyszly - co 2 godziny wstawalam by sprawdzac jak sie maly sprawuje, by go dokarmic - trwalo to 3 tygodnie - kociak przezyl - dzis ma ponad 2 latka, mielismy z nim juz wiele problemow. w 2013 mial dosc powazna operacje wycinania uszkodzonego jelita, zjadl nic ktora mu sie zaplatala za jezykiem i przeciela jelitko - wet nie dawal mu szans, mowil ze chyba lepiej bedzie jak go uspimy. Po operacji kociak lezal w izolatce, nie chcial jesc ani przyjmowac lekow, pamietam jak weszlam do gabinetu, pozniej poszlam zobaczyc jak sie sprawuje moj kociak ( on strasznie nie lubi weterynarzy, ani zadnych innych kociakow czy zwierzat ktore sa obok niego w klatce ) wet podszedl do niego by mu podac jedzenie, kociak zaczol syczec, podeszlam ja i mowie Kiros ( takim delikatnym glosem hehe ) odrazu zmienil nastawienie, jedzenie jadl tylko z mojej reki, tabletki bez problemow tez polykal - tydzien pozniej juz byl w domu
Teraz niedawno znowu mial biedny problem - zaczelo sie od tego jak adoptowalismy druga kotke ( kotka byla chora ) Kirot sie zarazil - cale szczescie juz wszystko z nim wporzadku
Oto moje kociaki :
http://www.wrzuta.pl/szukaj/kirot
Tweety
Mam rowniez 2 ptaszki
pozniej porobie im zdjecia, nie moge znalezc przenosnego dysku, a tam przechowuje wiekszosc moich zdjec
Połączyłem tematy.
/Connor
Napisano 27.09.2014 - 20:32
Tweety i Kiros
Napisano 27.09.2014 - 22:22
Okie Dokie
Napisano 10.12.2016 - 23:10
No więc raz jeszcze ja
Suczka Lexi i kotka Mia, obie znajdy ze śmietnika, wyrzucone bez powodu.
Kocham je mocno, tulę, miziam i dbam o przymusowych wizytach u weterynarza, jedzą dwa razy dziennie o 6:00 i o 18:00.
Obydwa zwierzaki po operacjach, ale żyją i jak widać mają się dobrze
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych