Pewnie tego pamiętać nie będziesz ale czy wieża była podłączona do zasilania na stałe? Jak była podłączona - do gniazda czy do listwy?
Chodzi o to, że dawno temu (był to rok 1993-1995) wyjeżdżając na weekend zawsze wyciągali wtyczkę z gniazda czyt. źródła zasilania. Pech chciał, że podczas weekendu była burza i uderzyło w antenę satelitarną z kablówki, poszło po kablu paląc nam odbiornik. Po uruchomieniu był tylko czarny ekran, więc rodzice oddali go do naprawy. Po odebraniu nigdy już nie działał tak przed porażeniem, miał takie odchyły, że w końcu rodzice kupili nowy. A co to za odchyły? Potrafił po włączeniu drzeć się na cały regulator, a przecież za każdym razem ściszaliśmy przed wyłączeniem, albo po włączeniu cały ekran był na czerwono albo na zielono. Raz tak, a raz inaczej. Kilka razy włączył się sam, raz gdy pilot był u mechanika bo mój tata swoimi paznokciami pourywał przyciski. Usterki doprowadzały moich rodziców do szewskiej pasji, nie dlatego, że duch nawiedził nasz odbiornik, a dlatego, że pobierał prąd gdy nie było nikogo w domu.