Foto: Bayern-Chemie / materiały prasowe
Podróże w kosmos przestają być domeną państwowych agencji takich jak NASA czy ESA. Prywatne firmy, jak SpaceX Elona Muska czy Blue Origin Jeffa Bezosa, od lat pracują nad własnymi projektami i już osiągają pierwsze sukcesy dzięki rakietom wielokrotnych startów i lądowań. Chętnych do dzielenia tego tortu jest więcej.
- Chcemy stworzyć biznes kosmiczny - mówi Axel Ringeisen, manager Bayern-Chemie w rozmowie z „Welt”. To spółka z 60-letnią historią, która rozwija napędy dotychczas wykorzystywane dla celów wojskowych. Bierze ona udział w kilku kosmicznych projektach. Tym, który może stanowić konkurencję dla Elona Muska i Jeffa Bezosa, jest Skylon.
Niemcy razem z Europejską Agencją Kosmiczną ESA i brytyjską firmą Reaction Engines, pracują nad odrzutowym układem napędowym SABRE (ang. Synergetic Air Breathing Rocket Engine).
- W Bawarii, a tym bardziej w Europie, mamy spore know-how na temat kosmosu, by wybudować rakietę wielokrotnego użytku. Chcemy w tym uczestniczyć - dodaje Ringeisen.
Skylon: podróż do dowolnego miejsca [na Ziemi] w 4 godziny lub lot w kosmos
Skylon to połączenie bezzałogowego samolotu i rakiety kosmicznej. Pojazd ma latać pięciokrotnie szybciej niż wynosi prędkość dźwięku, zarówno na niskiej orbicie okołoziemskiej jak i po niebie - umożliwiając dotarcie do dowolnego miejsca na Ziemi w zaledwie cztery godziny.
Prace nad Skylonem trwają od kilku lat. Początkowo zapowiadano pierwsze testy po 2025 roku. Obecnie mówi się, że pierwsze loty próbne mogą odbyć się już w 2019 roku.
Alan Bond z Reaction Engines wyjaśnia, że osiąganie tak dużych prędkości będzie możliwe właśnie dzięki nowemu napędowi SABRE. Powietrze, które będzie przez niego przechodzić, będzie mogło zostać schłodzone o ponad 1000 stopni Celsjusza w czasie zaledwie 0,1 sekundy. To zaś zwiększy ciśnienie i w efekcie ciąg, umożliwiając lot w kosmos.
Skylon będzie mógł zabrać na pokład około 24 pasażerów. Konstrukcja będzie miała 85 metrów długości i 25 metrów rozpiętości skrzydeł. Pojazd będzie startował i lądował horyzontalnie, tak jak dzisiejsze samoloty.
Koszty Skylona oszacowano na miliard dolarów za egzemplarz. Chętni na kosmiczną lub superszybką podróż będą musieli pamiętać o jednym - w przeciwieństwie do samolotów, Skylon nie będzie miał okien. Niewykluczone jednak, że we wnętrzu zostaną zamontowane ekrany, wyświetlające obraz. Wykorzystanie Skylona do wynoszenia na orbitę ładunków rozważa ESA.