W stosunkowo bliskim sąsiedztwie Ziemi zauważono nowy, nieznany astronomom rodzaj kosmicznej eksplozji. W tym tygodniu mogą poobserwować go także astronomowie-amatorzy z północnej półkuli - poinformowali naukowcy NASA. Po raz pierwszy wybuch zarejestrował 18 lutego satelita NASA Swift. Przypominało to wybuch promieni gamma - rodzaj najbardziej odległych i potężnych eksplozji znanych astronomom. Naukowców zaintrygowało jednak, że eksplozja miała miejsce 25 razy bliżej oraz trwała sto razy dłużej niż typowy wybuch promieni gamma."To coś zupełnie nieoczekiwanego, prawdziwa niespodzianka" - potwierdza główny naukowiec misji Swift, Neil Gehrels.
Eksplozja pochodzi z formującej się galaktyki oddalonej o ok. 440 mln lat świetlnych od Ziemi widocznej w pobliżu gwiazdozbioru Byka. Ostatecznie może się okazać, że jest to jednak kolejny wybuch promieni gamma - ale, jak podkreślają astronomowie, byłby to drugi najbliższy Ziemi z wszystkich dotąd zaobserwowanych. Przeciw takiej hipotezie przemawia czas trwania wybuchu - prawie 2 tysiące sekund, czyli ok. 33 minuty. Większość podobnych eksplozji promieni gamma trwa zaledwie kilka milisekund lub dziesiątą część sekundy - argumentują astronomowie dodając, że zjawisko było też nietypowo zamglone.
Naukowcy z włoskiego Narodowego Instytutu Astrofizycznego sugerują, że może to być "pączkująca" dopiero supernowa. Jeśli mają rację, astronomowie otrzymają pierwszą w historii okazję obserwowania supernowej "od początku do końca". Obserwacje zjawiska będą prowadzone przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Hubble'a oraz obserwatorium Chandra X-ray. Będą go mogli zobaczyć także miłośnicy astronomii prowadzący amatorskie obserwacje. Potrzebują jedynie 40-centymetrowego teleskopu.
__________________________
Źródło: Strefa Zero
__________________________