W 1883 ostatni raz miała miejsce prawdziwa erupcja wulkaniczna , czy powtórzy się kiedyś taka ?
Nawet wybuch Pinatubo w 1991 mimo ze miał porównywalną siłę i wyrzucił ponoć większą liczbę popiołów, mas piroklastycznych,gruzu i pyłu skalnego nie mógł się równać z wybuchem KRAKATAU , tym bardziej śmieszne są niusy o Popocatepetl i o tym jak wyrzucił w powietrze gigantyczny słup dymu na niewyobrażalna wysokość 3 kilometrów ( hahahaha ) Krakatau wyrzucił 30 km3 na 80 kilometrów w górę !!!!!!! , przy nim Popocatepetl to nie warta pisania popierdółka.
TVN24 oraz Onet zbłaźniły się do reszty tą informacją o Popocatepetl i w sposobie jej opisu :
http://www.tvn24.pl/...,wiadomosc.htmlhttp://wiadomosci.on...ortaz-duzy.htmlJak wygląda prawdziwa erupcja , przebudzenie się wulkanu ?
Oto scenariusz katastrofy :
Niewinne początkiPierwsze oznaki aktywności wulkanu Krakatau zanotowano w lutym 1883 r. Ograniczały się one do nagłych drgań powietrza i wstrząsów. Interesujące zjawisko zaobserwowano 10 maja 1883 r. - po lekkim wstrząsie sejsmicznym morze na chwilę zamarło, przybrało białą barwę i stało się gładkie jak lustro - by po chwili ponownie się wzburzyć. Wiele lat później zauważono, że tak właśnie zachowuje się powierzchnia morza, pod którą (na odpowiednio dużej głębokości) zdetonowano bombę głębinową. Po pięciu dniach zjawisko się powtórzyło.
Niczym strzały z armat20 maja 1883 nastąpił pierwszy wybuch. Z jednego z trzech kraterów wyspy na wysokość ok. 11 km podniósł się słup pary i wulkanicznego popiołu - który następnie spadł na obszarze równym co najmniej powierzchni ówczesnych Niemiec. Towarzyszące erupcji grzmoty były słyszalne w odległości nawet 500 km od wulkanu. W odległej o 150 km od Krakatau Batavii (ob. Dżakarcie) zadrżała ziemia, zadźwięczały szyby i słychać było odgłosy przypominające strzały z armat.
Pozorny spokójW następnych miesiącach o Krakatau prawie zapomniano. Wprawdzie z jego wnętrza wciąż wydobywały się chmury czarnego dymu, lecz ta aktywność wydawała się niegroźna. W rzeczywistości było jednak inaczej. Niebezpieczne rzeczy działy się wówczas nie w kraterach wulkanu, lecz raczej w jego wnętrzu. Podnosząca się wulkanicznymi kanałami magma coraz bardziej zatykała wszystkie możliwe ujścia, wskutek czego ciśnienie gazów we wnętrzu wyspy nieustannie rosło.
Wielki wybuchKulminacyjny paroksyzm nastąpił w dniach 26 - 27 sierpnia 1883 r. Relacje o tym wydarzeniu zawdzięczamy nie tylko ludziom, którzy - niekiedy cudem - przeżyli na pobliskich wybrzeżach Jawy i Sumatry, lecz także zapiskom w dziennikach pokładowych trzech statków, jakie znajdowały się wówczas w Cieśninie Sundajskiej, a także innych jednostek pływających, znajdujących się niekiedy w odległości nawet 1840 km od wulkanu.
Końcowa erupcja wulkanu Krakatau zaczęła się w niedzielę, 26 sierpnia 1883 r. o godz. 13.06. Jako pierwszy eksplodował najniższy z trzech kraterów wyspy, zwany Perboewatan. Z jego wnętrza wydobył się straszliwy ryk, a w niebo, na wysokość ok. 30 km wystrzeliła olbrzymia kolumna wulkanicznych gazów, pary wodnej, rozżarzonych kamieni i popiołu. Po chwili eksplozje ogarnęły całą wyspę.
Pierwsze ofiarySiła wybuchu wciąż narastała. O trzeciej po południu eksplozje słychać było zasięgu 240 km od wulkanu, o piątej były już słyszalne na całej Jawie. Olbrzymie ilości wyrzuconego przez wulkan popiołu sprawiły, że na znacznym obszarze zapadły kompletne ciemności. W wybrzeża Jawy i Sumatry uderzyły fale tsunami, powodując pierwsze - nieliczne jeszcze - ofiary w ludziach.
Koniec wyspyByło to jednak tylko preludium do tego, co miało nastąpić. 27 sierpnia 1883 r. o godz. 10.02 nastąpił wybuch o gigantycznej, niespotykanej sile. Wyrzucony z Krakatau słup pary, popiołu i gazów wulkanicznych strzelił na wysokość co najmniej 60 - a może i 100 - km. Huk - najgłośniejszy z zapamiętanych w historii ludzkości dźwięków (
Ryk Krakatau 200-300 dB ) - słyszano nawet na odległej o 4800 km wyspie Rodrigues na Oceanie Indyjskim. Było to tak, jakby w Warszawie usłyszano odgłos wybuchu, który nastąpił gdzieś w zachodniej Syberii. Kiedy obserwacja wulkanu stała się ponownie możliwa, stwierdzono, że 2/3 wyspy Krakatau przestało istnieć. Pozostała z niej tylko połowa wysuniętego najbardziej na południe, rozłupanego przez sam środek najwyższego stożka Rakata (813 m.n.p.m.) - który nie zmniejszywszy niemal swej wysokości, jak dawniej piętrzył się nad wodami cieśniny Sundajskiej.
około 30 km sześć. w powietrzu
Obliczono, że w czasie swego słynnego wybuchu wulkan Krakatau wyrzucił w powietrze co najmniej 20 km sześciennych różnego rodzaju materiałów wulkanicznych - lawy, odłamków skalnych, pumeksu i popiołu. Dwie trzecie tej masy opadło w promieniu 15 km od wyspy, zaś pozostałe 6 km sześciennych drobnego pyłu rozproszyło się w atmosferze, powodując obniżenie się globalnych temperatur o ok. 1 C w następnym roku i przyczyniając się do takich zjawisk, jak choćby przedstawione na obrazie E. Muncha niesamowite, krwawoczerwone zachody słońca.
Co się stało?Ponieważ samego momentu kulminacyjnej eksplozji wulkanu Krakatau nikt nie widział, jej natura, a zarazem mechanizm destrukcji wyspy, są wciąż przedmiotem sporów. Nie wiadomo do końca, czy wyspa Krakatau zapadała się, czy też raczej została wysadzona w powietrze (na ogół jednak mówi się o zapadnięciu).
Obecnie najczęściej przyjmuje się teorię, według której tuż przed największym wybuchem wyspa zapadła się pod swoim ciężarem, a przez powstałe wskutek tego pęknięcia do wnętrza znajdującej się pod nią komory magmowej (której opróżnienie było przyczyną zapadnięcia się wyspy) wdarła się woda morska. Zetknięcie się wody z rozpaloną lawą spowodowało gwałtowne wytworzenie się olbrzymiej ilości przegrzanej pary wodnej, której wybuch był główną przyczyną eksplozji.
TsunamiNajbardziej tragicznym skutkiem wybuchu wulkanu Krakatau było powstanie olbrzymich fal morskich, znanych pod japońską nazwą tsunami. Ich wysokość w Cieśninie Sundajskiej sięgała nawet 40 m. Spośród 36 417 (znanych) ofiar erupcji, ponad 35 000 zginęło wskutek ich działania. Na wybrzeżach Jawy i Sumatry zniszczonych zostało 165 wiosek. Tylko ok. 1000 osób w południowej Sumatrze zginęło od gorących popiołów, gazu, pumeksu i fali uderzeniowej - typowej śmierci spowodowanej przez wybuch wulkanu eksplozywnego na lądzie.
Źródło tekstu :
http://kalendarium.p...e.htm?id=123834 oraz info z wikipedii :
Przyczyną tsunami były prawdopodobnie
spływy piroklastyczne, które przemieszczały się po zboczach wulkanu i wpadały do morza. Każda z pięciu eksplozji powodowała spływ piroklastyczny, który wpadając do morza powodował wyparcie takiej samej objętości wody, czyli kilku
km³ każdy. Odnaleziono ślady podwodnych spływów piroklastycznych w odległości 15 km od Krakatau. Dodatkowo ostatnie badania naukowców niemieckich dowodzą, że poruszający się z dużą prędkością materiał spływu piroklastycznego przedostając się nad morze w postaci popiołu i gazu o temperaturze nawet 1200 stopni Celsjusza unosi się na parze wodnej jak na poduszce. W ten sposób najprawdopodobniej została zniszczona część wybrzeża
Sumatry odległa o ok. 40 km od wyspy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Krakatauedit;
Był co prawda jeszcze potężny wybuch Pelee na Martynice w 1902 roku ale jest on sławny z powodu szybkiego odejscia do krainy wiecznej szczęśliwości 30 000 duszyczek ( miasto było za blisko ) i tego że jeden człowiek przetrwał wybuch i spływ piroklastyczny bo był akurat więziony a cela miała grube mury i była głęboko.
http://kalendarium.p...e.htm?id=102862
Użytkownik Decepticon edytował ten post 04.06.2011 - 19:09