(15.04/14:09) - Popiół pochodzący z wulkanu Eyjafjöll na południu Islandii, wędruje na południe i południowy wschód ku Europie. Obecnie znajduje się on nad Wielką Brytanią i większością terytorium Skandynawii. W godzinach wieczornych popiół rozprzestrzeni się także na wschodnią część Irlandii, kraje Beneluksu, północne Niemcy, Danię oraz zachodnią Rosję. Do jutrzejszego poranka znajdzie się już nad całą północno-zachodnią, północną, środkową i wschodnią Europą, w tym także nad prawie całą Polską. Ponieważ popioły są bardzo gorące, mogą wnikać do silników samolotów i powodować ich uszkodzenie, a także poważnie ograniczać widoczność na szlakach lotniczych do mniej niż 11 kilometrów. Dlatego też flota lotnicza północnej Europy zdecydowała się na wstrzymanie do końca dzisiejszego dnia aż 4 tysięcy lotów w Wielkiej Brytanii, Holandii, Belgii, Francji, Danii, Szwecji i Norwegii. W Anglii, Szkocji i w całej Skandynawii zamknięto nawet największe porty lotnicze. Jeszcze nigdy w historii ograniczenie w ruchu lotniczym nie było tak rozległe. Tysiące podróżnych zmuszonych jest do oczekiwania na walizkach na wznowienie lotów, co szybko nie nastąpi. Pas największego zagrożenia obejmuje kraje wybrzeży Morza Północnego, Morza Bałtyckiego, Morza Norweskiego oraz zachodnią Rosją. Dlatego też w wielu krajach dla bezpieczeństwa zdecydowano się zamknąć przestrzeń powietrzną do odwołania, czyli do czasu aż meteorolodzy z Centrum Ostrzegania przed Popiołem Wulkanicznym (VAAC) nie odwołają ostrzeżenia. Prognozy wskazują na to, że popiół z islandzkiego wulkanu może się utrzymywać przez kilkadziesiąt godzin, z czasem zmniejszając swoją gęstość. Co ciekawe nadal funkcjonuje lotnisko w stolicy Islandii, mieście Rejkiawik, ponieważ popioły są gnane wiatrem na południowy wschód, natomiast stolica położona jest na zachód od wulkanu i nic nie zagraża startującym stamtąd samolotom. Poniżej dzisiejsze zdjęcie satelitarne popiołu wulkanicznego zmierzającego ku Europie oraz mapa obrazująca wędrówkę popiołów. (twojapogoda.pl)
ZAMKNIĘTA PRZESTRZEŃ POWIETRZNA NAD PÓŁNOCNĄ POLSKĄ
Zamknięto przestrzeń powietrzna nad północną Polską - informuje Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. to efekt wybuchu wulkanu na Islandii i chmury pyłu, która rozprzestrzenia się nad północną i zachodnią Europą.
- W nocy spodziewane jest pogorszenie, trzeba się liczyć z zamknięciem kolejnych fragmentów polskiego nieba - mówił w TVN24 Grzegorz Hlebowicz, rzecznik portów lotniczych. - Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę, nie możemy niczego prognozować dalej, niż na kilka godzin w przód - dodał.
Zakłócenia w przestrzeni powietrznej nad Europą "mogą potrwać dwa dni" - prognozuje natomiast europejska agencja bezpieczeństwa lotów Eurocontrol, grupująca 38 krajów.
Jego rzeczniczka Kyla Evens zapowiedziała, że w czwartek do północy chmura pyłu wulkanicznego może spowodować odwołanie od 4 000 do 5 000 lotów.
Po wybuchu islandzkiego wulkanu Eyjafjallajoekull, do którego doszło w środę rano, w Europie północnej jest sparaliżowany ruch lotniczy. Unoszące się w atmosferze chmury pyłu wulkanicznego sprawiają, że nie ma widoczności, poza tym są groźne dla silników odrzutowych i powłok samolotów.
Popiół wulkaniczny jest groźny dla silników odrzutowych i poszycia kadłubów samolotów, a ponadto może poważnie ograniczać widoczność. Tymczasem aktywność islandzkiego wulkanu Eyjafjoell nie słabnie. Kolumna dymu i popiołu, bijąca w niebo z krateru, osiąga 11 tysięcy metrów. Podobnie jak poprzedniego dnia, wiatr niesie popioły w kierunku wschodnim, w stronę kontynentu europejskiego.
Linie British Airways wstrzymały wszystkie loty co najmniej do piątku rano. Także Irlandia zamknęła w czwartek swą przestrzeń powietrzną na osiem godzin, a w północnej Szwecji i północnej Finlandii cały ruch lotniczy został wstrzymany. W związku z zagrożeniem pyłem wulkanicznym przestrzeń powietrzną zamyka też Dania. Na lotniskach w Brukseli, Amsterdamie i Genewie do północy odwołano loty w kierunku północnym.
Naczelna Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego (DGAC) we Francji poinformowała, że z powodu chmury pyłu spowodowanej wybuchem wulkanu na Islandii lotniska na północy kraju, w tym w Calais i Lille, zostały zamknięte w czwartek o godzinie 17. Inne lotniska na zachodzie, wschodzie i północy Francji, m.in. w Strasburgu i Paryżu, zostaną zamknięte najpóźniej od godz. 23. Nie podano, kiedy lotniska będą ponownie otwarte. Do odwołania zamknięto port lotniczy w Hamburgu.
Air France odwołało około stu z 1700 lotów, które średnio samoloty tych linii wykonują codziennie - poinformował rzecznik francuskiego przewoźnika.
Paradoksalnie, komunikacja lotnicza w rejonie samej Islandii nie jest zakłócona, ponieważ wiatr odsuwa chmurę wulkanicznego pyłu od wyspy. Lotnisko w Reykjaviku działało w czwartek normalnie.
Na londyńskim Heathrow utknęły dziesiątki tysięcy pasażerów, którym nikt nie potrafił powiedzieć, kiedy samoloty znów zaczną startować.
Królowa Danii Małgorzata II musiała zrewidować listę gości, których na piątek zaprosiła do Kopenhagi na swe 70. urodziny. Z powodu zakłóceń w komunikacji lotniczej monarchini nie może liczyć m.in. na króla Hiszpanii Juana Carlosa i na królową Holandii Beatrix. Już wcześniej zapowiedziano, że na urodziny nie dolecą też królowie Szwecji i Norwegii.
Europosłowie utknęli w Brukseli
Z powodu wulkanicznego pyłu znad Islandii zamknięto brukselskie lotnisko Zaventem, z którego latają europarlamentarzyści. Kilkunastu polskich europosłów musiało przebukować bilety na jutro.
Wciąż jednak istnieje realna groźba, że także jutro nie będzie możliwa podróż samolotem. W takim wypadku naszym europosłom pozostanie kilkunastogodzinna podróż autokarem lub samochodem.
ONET.PL