Nie, bo jak pisałem, 12-letnia dzewiczynka, staruszka czy bezdomny nie są łysi i nie chodzą w dresie (chyba że o czymś nie wiem..).
No i wykładasz się na pozorach.
Popatrz na to:
20 lutego 2009 r. 11-letni Jordan Brown zamordował narzeczoną swojego ojca, Kenzie Marie Houk (26 l.) w Wampum, w Pennsylvanii.
Houk, która była w połowie 8 miesiąca ciąży, została zamordowana strzałem w tył głowy z shotguna, gdy leżała w łóżku. Ona i jej nienaradzone dziecko zmarli na miejscu. Chłopiec spędził ponad 3 lata w schronisku dla nieletnich, podczas gdy sąd wciąż decydował o jego losie. 13 kwietnia 2012 r. Jordan został w końcu uznany za winnego śmierci kobiety i jej dziecka. Jordan zabił, bo był zazdrosny o swoje przyszłe rodzeństwo.
Jego sprawa będzie ponownie rozpatrywana 11 marca tego roku.
Takich przykładów można podać setki. Dam Ci inny przykład. Jako strażak, dokonywałbyś wyboru?
Pali się chata, a tam są dresy, które kiedyś stłukły Ci twarz na jakiejś dysce. Czy już wiesz, jaki byłby wybór?...
No to podaj jeszcze przykład 12-letniej dziewczynki i staruszki - seryjnej morderczyni. A może Kuba rozpruwacz to jedna z tych opcji? Wybierasz 1 wadliwą bierkę z 50 i próbujesz przekonać kogoś do tego że to ogół. A co jeśli ten chłopiec się kiedyś zmieni, założy rodzinę? A jak myślisz - czego efektem jest jego zachowanie? Kto jest winny? Społeczeństwo czy jego geny?