Mówi się trudno. Zresztą tak zawsze było, układ sił na świecie to naprawdę nic nowego. Tak jak kiedyś rządził król ze swoimi rycerzami, a jeszcze wcześniej Fred Flinston z jaskini obok i jego banda ziomków z maczugami, tak teraz rządzi rząd ze swoim wojskiem i policją. Czasy inne, koncepcja od wieków ta sama. Lepiej się z tym pogodzić, bo świata i tak nie zmienisz - bez sensu jest tracić czas na lamentowaniu jaki to on jest zły i w ogóle.
Jeśli ty masz takie podejście, to ja go nie zmienie. W czasach rycerzy można było zaszyć się w lesie albo uciec w jakieś pustkowia i żyć spokojnie, dzisiaj masz wszczepionego chipa i nigdzie nie uciekniesz. Powtarzam to od zawsze, jeśli moralność i wolność nie idzie w parze z technologią, logicznym ciągiem wydaje się autodestrukcja. Gwiazdy rosną do niemożliwych rozmiarów i wybuchają, czarne dziury się zapadają, chmury columbusy się rozpadają, planety są bombardowane przez meteoryty albo kolidują ze sobą, ludzie są zarażani wirusami ich ciała się rozpadają. Wszystko musi być zrównoważone. To podstawowe i gwarancyjne prawo natury, nad wszystkie inne. Nic nie trwa wiecznie i nic nie wyłamie się spod tej zasady. Inaczej rzecz biorąc- sinusoida, ale zwycięzcą jest ten kto zgasi sinusoidę poprzez zrównoważony rozwój. Czy uważasz że ludzkość rozwija się w sposób zrównoważony? Mówimy tutaj o wolności...
Użytkownik Universe24 edytował ten post 05.11.2016 - 21:09