Mars. Fot. pixabay
Autonomiczną misją na Marsa ma rozpocząć się nowy, rosyjski program kosmiczny - ujawnił podczas wywiadu Władymir Putin.
W 2011 roku klęską zakończyła się misja sondy Fobos-Grunt, która miała wylądować na marsjańskim księżycu, pobrać próbki gruntu i powrócić z nimi na Ziemię. Wygląda na to, że po ośmioletniej przerwie to lot na Czerwoną planetę otworzy nowy rozdział jej eksploracji w historii rosyjskiej kosmonautyki.
Putin zapowiedział, że po tym, jak w 2019 roku zakończy się program misji księżycowych, Rosja zacznie wysyłać misje na Marsa.
"Planujemy autonomiczne a później i załogowe loty w daleki kosmos, jako część programu księżycowego i eksploracji Marsa. Najbliższa misja rozpocznie się już niebawem, planujemy start misji na Marsa w 2019 roku." - powiedział Władymir Putin w wywiadzie przeprowadzonym na potrzeby powstającego filmu dokumentalnego.
"Nasi specjaliści spróbują wylądować w pobliżu biegunów, ponieważ istnieją dowody, że możemy znaleźć tam wodę. Na Księżycu można przeprowadzić wiele ciekawych badań naukowych, także takich dotyczących innych planet i przestrzeni kosmicznej" – powiedział rosyjski prezydent.
Zapowiedź marsjańskiej misji pozornie może wydawać się nieznacząca, ale w istocie rozszerza o "serię misji na Marsa" i tak już ambitny program kosmiczny Federacji Rosyjskiej.
Przypomnijmy, że według wcześniejszych zapowiedzi również w przyszłym roku ma wystartować pierwsza z misji księżycowych, która ma zbadać region bieguna południowego. Kolejna misja zaplanowana na rok 2023 ma przetestować technologie potrzebne do założenia stałej bazy, której budowę zaplanowano już po 2040 roku.
Nie można zapominać, że ciągle trwa wspólna misja Europejskiej Agencji Kosmicznej i Roskosmosu, exoMars, której pierwsza część odniosła połowiczny sukces (rozbicie lądownika Schiaparelli), a druga zaplanowana została na 2020 rok. Wtedy to na pokładzie rakiety Proton wystrzelone na Marsa mają zostać dwa łaziki: europejski i rosyjski.
Warto przypomnieć też, że we wtorek prezydent Trump zapowiedział, że dołoży wszelkich starań, by Ameryka stała się liderem w badaniach kosmosu.
Krytykowana od lata NASA może otrzymać dzięki temu olbrzymi zastrzyk pieniędzy i nowy bodziec do podjęcia wysiłku. Amerykanie stoją w o tyle dobrej sytuacji, że prywatna branża odnosi w ich kraju ogromne sukcesy. Chodzi tutaj przede wszystkim Muska. Dużą aktywnością w tej dziedzinie wykazuje się również Pekin.
Użytkownik Nick edytował ten post 16.03.2018 - 15:49