AVE...
@Dave81Mój błąd, faktycznie jest fizykiem teoretycznym. Co nie zmienia faktu, iż jako fizyk nie ma zbyt wielkiego pojęcia na temat mózgu. Tak samo żaden specjalista od mózgu nie wypowiada się na temat zagadnień fizyki, tak on nie powinien wypowiadać się na temat mózgu, zwłaszcza gdy jego teoria jest sprzeczna z obecną wiedzą naukową. Dla mnie takie wypowiedzi nie świadczą najlepiej o zdolnościach naukowych tego konkretnego naukowca. Na tej samej zasadzie starożytni dowodzili, że siedzibą ludzkiej duszy jest na przykład serce lub śledziona...
Jeszcze odnośnie różnic między komputerami analogowymi, cyfrowymi i kwantowymi, bo to istotne dla zrozumienia teorii Penrose'a i dlaczego ta teoria jest bezsensowna. Komputery cyfrowe operują zasadniczo tylko na liczbach całkowitych. Każda informacja jest zakodowana za pomocą liczb całkowitych. Stanowi to pewien problem, gdy chcesz obrabiać sygnał analogowy, na przykład dźwięk. Dźwięk stanowił spore wyzwanie dla układów cyfrowych ze względu na swoją skomplikowaną naturę. Nie dość, że idealne ucho rejestruje sygnały o częstotliwości od 20Hz do 20kHz(od dwudziestu okresów na sekundę do dwudziestu tysięcy okresów na sekundę) to jeszcze zakres dynamiki miedzy najcichszym dźwiękiem a najgłośniejszym rykiem jest przeogromny. By sobie z tym poradzić opracowano specjalne układy, które mierzą poziom dźwięku (i dowolnego innego sygnału analogowego) w ściśle określonych odstępach czasu zwanych częstotliwością próbkowania i przypisują im ściśle określone wartości całkowite. Minimalna częstotliwość próbkowania dla dźwięku by zachować informację potrzebną do jego odtworzenia została określona dzięki twierdzeniu Nyquista na przynajmniej dwukrotność częstotliwości najwyższego zarejestrowanego dźwięku. Dlatego właśnie płyty CD-Audio mają częstotliwość próbkowania 44,1kHz. Wartość pojedynczej próbki jest określana tak, że sygnał w chwili przetwarzania próbki z postaci analogowej na cyfrową jest porównywalny do skończonej liczby stałych wartości (zwykle są to napięcia) i wartość najbardziej zbliżona do oryginalnego sygnału jest używana jako wartość cyfrowa. To degraduje informację o sygnale wprowadzając tzw. błędy kwantyzacji. Dla przykładu przetwornik ośmiobitowy z napięciem odniesienia 4,096V może zmierzyć napięcie z dokładnością do 0,016V (4,096/2^
, ale już dwunastobitowy zmierzy napięcie z dokładnością do 0,00V (4,096/2^12). Dla CD-Audio wybrano próbkowanie 16-bitowe, co dzieli głośność dźwięku na 65536 różnych poziomów. Tak działają komputery cyfrowe, tak robią wszystko, od odtwarzania i zapisywania dźwięków po tworzenie trójwymiarowej grafiki w grach. To jest też przyczyna, dlaczego komputery nie potrafią rysować idealnych kół - nawet na analogowym ekranie z powodu błędów kwantyzacji koła będą kanciaste, choć możesz tego nie zauważyć.
W komputerze analogowym (i w ludzkim mózgu) nie ma kwantyzacji. Wcale. Jeśli przyjmiemy umownie wartości sygnału od 0 do 1, to komputer analogowy poradzi sobie z każda wartością w tym zakresie dając na wyjściu poprawny wynik zaprogramowanego zadania. A programowanie takiego komputera polega głównie na łączeniu ze sobą poszczególnych układów funkcyjnych w określony sposób i ustaleniu ich punktów pracy. Problemem takich komputerów jest jednak skończona precyzja instrumentów i układów, z których się je buduje. Najprostszym takim komputerem analogowym jest suwak logarytmiczny, który pozwala wykonać wiele skomplikowanych obliczeń błyskawicznie, ale dokładność wyniku jest ograniczona rozdzielczością naniesionych skal i dokładnością wykonania. Podobnie było z mechanicznymi komputerami analogowymi używanymi do kontroli dział na statkach w czasie drugiej wojny światowej - dla nich ograniczeniem była precyzja wykonania mechanizmów: przekładni, kół zębatych, dźwigni i mimośrodów. Mózg pod tym względem jest o wiele doskonalszym narzędziem, gdyż nie ogranicza go precyzja wykonania neuronów, a do tego sam się konfiguruje, optymalizuje i reguluje, co ogólnie nazywa się procesem uczenia. Symulowanie czegoś takiego z użyciem nawet największego superkomputera jest jeszcze niemożliwe. Nie dość, że trzeba symulować miliardy elementów na raz, setki miliardów połączeń między nimi, to jeszcze każdy z nich może przybierać nieskończenie wiele wartości (z czym komputery sobie nie radzą najlepiej z powodu błędów kwantyzacji).
Komputer kwantowy z kolei przypomina trochę komputer analogowy: każdy qubit przyjmuje wartość od 0 do 1. Z tą różnicą, że przyjmuje wszystkie wartości na raz, ale na swoim wyjściu podaje tylko poprawne wyniki. Co więcej, warunki do stworzenia kwantowych komponentów takiego komputera nie są łatwe do uzyskania. Temperatury bliskie zeru absolutnemu, wysoka próżnia, silne pola elektromagnetyczne, wiązki laserowe i precyzyjnie wykonane elementy wielkości kilku atomów raczej nie są dostępne w mózgu. Dlatego też teoria Penrose'a jest bzdurna. Gdyby mózg miał w sobie komputer kwantowy, to prawie każdy problem matematyczny (zwłaszcza problemy kryptograficzne) moglibyśmy rozwiązywać w naszych głowach po prostu na nie patrząc...