29 stycznia 2016r. 4-letnia rosjanka Anastasiya Meshcheryakova została zabita przez swoją nianię Gyulchekhrę Boboqulovą (38), która to opiekowała się dziewczynką od trzech lat.
Dziewczynka pochodziła z Moskwy cierpiała na padaczkę, zaburzenia motoryczne, oraz upośledzenie funkcji umysłowych. Jej ojciec Vladimir jest programistą, a matka Yekaterina księgową. Przed śmiercią swojej córki planowali przewieść ją do Niemiec, w celu jej leczenia.
Opiekunka pochodziła z Uzbekistanu, była dwukrotną rozwódką, miała trzech synów. Na początku 2000r. rozpoznano u niej schizofrenię i leczono w szpitalu psychiatrycznym w Uzbekistanie. Przed podjęciem pracy u Meshcheryakovów pracowała już w innej moskiewskiej rodzinie jako opiekunka, otrzymując od nich dobrą rekomendację.
Rankiem pod koniec stycznia, Boboqulova zaczekała aż rodzice opuszczą mieszkanie ze swoim starszym dzieckiem, po czym udusiła dziewczynkę, odcięła jej głowę nożem, włożyła ją do torby i podpaliła mieszkanie. Wkrótce na miejsce przybyli strażacy i ugasili pożar, jednak mieszkanie zostało niemal doszczętnie spalone.
Tymczasem Boboqulova wzięła taksówkę na stację metra, gdzie położyła dywanik modlitewny na ziemi, uklękła i zaczęła się modlić. Wkrótce potem policjanci poprosili ją o dokumenty. Zamiast tego Boboqulova pokazała im głowę Anastasji i powiedziała im, że zabiła dziecko, a teraz zamierza wysadzić się w powietrze. Twierdziła, że nienawidzi demokracji i wykrzykiwała "Allahu akbar".
Policjanci zamknęli jedno wyjście ze stacji metra, ewakuowali gości z pobliskich sklepów i otoczyli ulice wokół dworca. Boboqulova została aresztowana.
Śledczy negowali jej chorobę psychiczną, jednak ostatecznie Boboqulova trafiła do szpitala psychiatrycznego.
Nagranie bez cenzury, ale bez zbliżeń:
https://heavy.com/ne...terrorism-bomb/
W internecie zdjęcia bez cenzury też znajdziecie.
Użytkownik Xotteva edytował ten post 20.03.2018 - 13:15