Skocz do zawartości


Zdjęcie

Widziałem zjawę z opowiadań prababki


  • Please log in to reply
11 replies to this topic

#1

Paluch.
  • Postów: 71
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dobry wieczór.

Dłuższy czas zbierałem się do opisania tej historii, w pisaniu nie jestem najlepszy także wybaczcie mi ewentualne błędy. Temat kieruję głównie do osób wtajemniczonych, nie zależy mi na udowadnianiu czegokolwiek. Lata spędzone na tym forum, może chociaż w minimalny sposób utwierdzą moja wiarygodność.

 

Może zacznę od krótkiego opisu miejsca w którym działy się opisywane zjawiska. Ziemie odzyskane, mała poniemiecka wieś z kilkoma majątkami, trzema pałacami które dzisiaj są w runie i raczej spokojną historia ponieważ na przestrzeni 700 lat działania wojenne w znacznym stopniu nie dotknęły miejscowości. Prababcia jako repatriantka ze wschodu otrzymała pole uprawne w sąsiedztwie XIX wiecznego pałacu, pole znajdowało się pomiędzy dwoma lasami. W jednym z nich, tym mniejszym na początku 45 rozmieszczone zostały stanowiska artylerii przeciwlotniczej, jednak obyło się tam bez jakichkolwiek walk.

 

Wracając do tematu, gdy byłem jeszcze uczniem szkoły podstawowej babcia zabrała mnie do lasu na grzyby. Nie mieliśmy iść daleko, dlatego ja zostałem przed laskiem i bawiłem się przy strumyku budując małą tamę z kamyków a babcia weszła w głąb. Nie minęło wiele czasu a mnie tam dosłownie sparaliżowało, spojrzałem na zbocze jednej z łąk jakieś 100 metrów przede mną i zobaczyłem postać wysokiego mężczyzny w czarnym długim płaszczu a co była najdziwniejsze miał on założony worek na głowę. Nie był to współczesny plastikowy wór, tylko taki brązowawy materiałowy. W ułamku sekundy pomyślałem, że ktoś może sobie żartować, przebrał się i chce nas postraszyć, ale co było najbardziej przerażające ta zjawa nie stawiała kroków tylko się sunęła. Ciężko opisać tak nienaturalne zjawisko, nie wiem czy widziałem coś podobnego na jakimkolwiek filmie. Zacząłem wrzeszczeć i płakać jednocześnie biegnąc do babci która już mnie słyszała i wracała, kiedy wróciliśmy w to miejsce zjawa znikła, a ostatni raz widziałem ją w szczerym polu gdzie dookoła w promieniu kilkuset metrów nie było dosłownie nic. Dopiero po kilkunastu latach, dowiedziałem się, że mina babci znaczyła, że wiedziała o czym jej mówię, ale to jeszcze nie koniec.

 

O sprawie całkowicie zapomniałem, nikt ze mną o tym nie rozmawiał przez kilka lat. Dopiero jakiś czas temu babcię wzięło na wspomnienia i opowiedziała, jak w latach powojennych jej matka sama pracowała w polu i nie dużo dalej zobaczyła jak jakiś facet obserwuje ją zza drzew w lesie obok. Zaczęła wołać dla zmyłki swojego męża, żeby go wystraszyć jednocześnie uciekając w stronę domu.

 

Wypytywałem również o to miejsce wujka, on też dolał oliwy do ognia. Mieli kiedyś z bratem pójść w to miejsce przebić pal z łańcuchem krowy w inne miejsce żeby mogła się paść. A, ze zapomnieli to ojciec wysłał ich w nocy jak wrócił z pracy. Księżyc świecił tak jasno, że wszystko było widać z daleko. Zobaczyli, że z ugoru ktoś schodzi, więc położyli się za kępą trawy. Swego czasu to nie był dziwny widok, bo zdarzało się, że w nocy kradli nawet snopki zboża z pól. Kiedy zorientowali się, że to nie jest człowiek tylko sunąca się postać zaczeli  biec przed siebie, nie patrzyli po czym biegną. Wujek ciągnął młodszego za rękę po jeżynach tak, że cali wrócili pocięci i zalani krwią.

 

Nie pisałbym o tym wszystkim gdybym na własne oczy tego nie widział, pomyślałbym sobie, że to kolejna naciągana historia. Ludzie kiedyś lubili ubarwiać sobie życie, ale tutaj opisy wszystkich osób idealnie przedstawiają obraz tej postaci którą mam w głowie i widziałem ją dokładnie, bo był piękny słoneczny dzień. Mam do Was jedynie pytanie, dlaczego ta dusza mogła na przestrzeni przynajmniej 50 lat błąkać się w tym miejscu? Co ją tutaj mogło trzymać i czy ewentualnie jeżeli nie odeszła, można jej jakoś pomóc? Jeżeli są jakieś nieścisłości w tekście chętnie je sprostuję.

Poniżej wstawiam zdjęcie worka, dokładnie takiego jaki ta postać miała na głowie.

worek-jutowy-3.jpg

 

 


  • 2

#2

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wrzeszałeś i płakałeś? Taki widok by raczej zaciekawił, a nie spowodował płacz.
Mało wiarygodna opowieść. Dziwne jest też to, że babcia zostawiała cię samego przed lasem. Niezbyt rozsądne zachowanie z jej strony.
  • 0



#3

Paluch.
  • Postów: 71
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wrzeszałeś i płakałeś? Taki widok by raczej zaciekawił, a nie spowodował płacz.
 

 Taki widok szczególnie dla dziecka to nie jest nic ciekawego, to tak jakby 10 latkowi puścić horror i samemu kazać mu go oglądać. W tamtych czasach dzieci nie trzymano pod kloszem, nieraz w czasie żniw nosiliśmy obiad ludziom pracującym w polu i to było zupełnie normalne, także zostawienie mnie na godzinę przed małym laskiem nie uważam za coś nieodpowiedniego.


Użytkownik Paluch edytował ten post 23.04.2018 - 10:57

  • 2

#4

ppp.
  • Postów: 794
  • Tematów: 36
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Możesz dać księdzu na mszę za tą duszę oni są od tego i to ich praca. Ty jeśli tego nie rozumiesz nie będzisz mógł pomóc.


  • 1

#5

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1655
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W babcinych okolicach krążące zabobony to nic nowego. Na każdej wsi jest historia która jest powielana z pokolenia na pokolenie. W okolicach mojej babki również tak było. Pamiętam jak dziadek nas straszył widmem człowieka w czarnym prochowcu, wtedy baliśmy się bo jak tu nie wierzyć starszej osobie i do tego dziadkowi? Jak już podrośliśmy trochę i zaczęliśmy gromadką pomagać babci w kuchni postanowiliśmy się babki zapytać o czarne widmo. Otóż dwóch rolników postanowiło napić się po ciężkim dniu w polu, a że gorąc straszny to szybko ich zmogło, jeden z drugim kątem oka zauważył jak czarna postać sunie ścieżką. Czarną postacią jak się później okazało był sąsiad który nie sunął, a jechał w bryczce (ale z perspektywy osób leżących na ziemi wydawało się, że sunie) z workami i płachtami aby ochronić snopki siana przed deszczem. Ja wiem, że teraz wszystko robi kombajn - kostki, bele cuda na kiju ale jeszcze 50 lat wstecz kosiło się zboże ręcznie i stawiało zwyczajne snopki. Tak więc dwóch podpitych jegomości stworzyli legendę o człowieku widmo i przypuszczam, że i tym razem było podobnie, a worek na głowie mógł chwilowo spaść, być efektem podmuchu wiatru czy po prostu zły kąt padania i mamy następną opowieść z palca wyssaną.





#6

Paluch.
  • Postów: 71
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dzień dobry po 4 latach. Na ogół w życiu jestem sceptykiem i w ogóle nie interesuję się takimi zjawiskami. To opisane przeze mnie było tak dawno i było tak abstrakcyjne, że z roku na rok zastanawiam się coraz bardziej czy to prawda. Całe życie jestem "anty" i wszystko staram się wytłumaczyć w racjonalny sposób. Tej historii broni jednak kilka faktów w postaci relacji niezależnych od siebie osób i kilku zjawisk z mojej młodości które jednak rozpalają małą iskierkę.

 

Zastanawia mnie dlaczego jeszcze 30 lat temu i dawniej takie historie i podobne były żywe w wielu domach, a od kilkunastu lat kiedy mamy erę internetu i smartfonów jest kompletna cisza? Chyba odpowiem sobie sam, ludzie lubili ubarwiać sobie życie.

 

Dodatkowo czego nie potrafię sobie wytłumaczyć, a co widziałem i słyszałem osobiście to pękanie szkła w momencie śmierci kogoś z rodziny, lub jakiś czas po. Jak wytłumaczyć kilkudziesięcioletnią kryształową popielnicę pękająca na środku stołu, przy huku tak głośnym jak wystrzał z broni palnej? Jedyna wspólna rzecz z historią wyżej jest taka, że ostatnie takie wydarzenie było ponad  20 lat temu, od tamtego czasu kompletnie nic. Nie chcę tutaj niczego udowadniać, ale chętnie posłucham możliwych przyczyn.

 

Co jakiś czas myśle czy istnieje inny świat, czy po śmierci po prostu gaśniemy. Mam takie przypuszczenia, że wszystkie te paranormalne zjawiska o ile faktycznie miały rację bytu kiedyś wytłumaczy nauka, ale to jeszcze nie ten etap.


  • 0

#7

ppp.
  • Postów: 794
  • Tematów: 36
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

@Up

Istnieje inny świat.


  • 0

#8

kamilbarcinski.
  • Postów: 23
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Up

Istnieje inny świat.

Bo popielnica pękła na stole? bo niektórzy tak sądzą albo by tego chcieli? na dzień dzisiejszy nie ma żadnych dowodów na"inny świat", oprócz bajań i legend oczywiście, ale to nie dowód przecież.


  • 0

#9

ppp.
  • Postów: 794
  • Tematów: 36
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Chcecie dowodów, ale i tak w nie nie uwierzycie.


  • 0

#10

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przekonaj się. Podaj jakiś dowód, to się zobaczy. 😎

Użytkownik Panjuzek edytował ten post 17.09.2022 - 12:48

  • 0



#11

mateo5.
  • Postów: 34
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wrzeszałeś i płakałeś? Taki widok by raczej zaciekawił, a nie spowodował płacz.
Mało wiarygodna opowieść. Dziwne jest też to, że babcia zostawiała cię samego przed lasem. Niezbyt rozsądne zachowanie z jej strony.

 

Ludzie różnie i nieprzewidywalnie reagują w kryzysowych sytuacjach. Widziałem filmik jak kobieta po wypadku tańczyła, oraz inny filmik gdy kobieta siedziała w zmiażdżonym samochodzie, obok leżał jej zmasakrowany mąż, a ta z neutralnym wyrazem twarzy zaczęła sobie poprawiać makijaż jak gdyby nic się nie wydarzyło.

 

Co jakiś czas myśle czy istnieje inny świat, czy po śmierci po prostu gaśniemy. Mam takie przypuszczenia, że wszystkie te paranormalne zjawiska o ile faktycznie miały rację bytu kiedyś wytłumaczy nauka, ale to jeszcze nie ten etap.

 

Dowodem na istnienie czegoś ponad tym światem materialnym powinien być już sam fakt że my jako ludzie nie działamy na baterię i nie funkcjonujemy jedynie dzięki energii kalorycznej. Funkcjonujemy dzięki energii życiowej, a skądś ona się musi brać, a nie bierze się ze świata materialnego.


Użytkownik mateo5 edytował ten post 20.09.2022 - 07:33

  • 0

#12

kubinnn.
  • Postów: 59
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@up

O jakiej "energii życiowej" mówisz? Bo do funkcjonowania potrzebujemy zupełnie zwyczajnej energii mierzonej w kaloriach...


  • 1



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych