Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zatonięcie Titanica przepowiedziano wiele lat wcześniej.

Titanic podróż w czasie

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

ZATONIĘCIE TITANICA PRZEPOWIEDZIANO WIELE LAT WCZEŚNIEJ! – CZY AUTOR KSIĄŻKI Z 1886 ROKU BYŁ PODRÓŻNIKIEM W CZASIE?

 

Tragedia Titanica była jedną z największych i najtragiczniejszych w skutkach katastrof morskich XX wieku.  Istniała jednak osoba, która ten dramatyczny incydent przewidziała. I to aż 26 lat wcześniej.

 

                                              Titanic.jpg

                                              fot/google

 

Niezatapialny

 

Titanic był wybitnym dziełem konstruktorów i inżynierów morskich. Dołożono wszelkich starań, aby podróż tym gigantem była wyjątkowo luksusowa. Wymiary Titanica były imponujące, jak na tamte czasy. Uważano ponadto, że Titanic to  maszyna niezniszczalna. Zdaniem konstruktora tego dzieła, był to statek w teorii niezatapialny. Ale teoria i praktyka nie zawsze idą w parze.

Kolos na drewnianych nogach

 

Titanic wyruszył w swój dziewiczy rejs, z Southampton do Nowego Jorku, 10 kwietnia 1912 roku. Na pokładzie znajdowało się aż 2228 osób. Oklaski i wiwaty towarzyszące jego wypłynięciu okazały się ostatnimi gestami od najbliższych, jakich doświadczyli w swoim życiu niektórzy pasażerowie statku.

 

Katastrofa nastąpiła w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku. Statek zderzył się z podwodną górą lodową. Dziura, jaka wówczas powstała w kadłubie okazała się dla statku tragiczna w skutkach. Szkody były tak wielkie, że statek zaczął nabierać wody i tonąć. Na nieszczęście, podczas konstruowania zapomniano o dostatecznej ilości szalup ratunkowych oraz pominięto istotne aspekty ewakuacyjne. Według początkowego projektu szalup ratunkowych miało być więcej niż 1000, ale jednak ostatecznie było ich tylko 500. By zyskać więcej miejsca na komfortowe pomieszczenia dla bogatych pasażerów, zrezygnowano z przestrzegania zasad bezpieczeństwa na morzu.

 

Tuż po katastrofie, na podkładzie wybuchła wielka panika. Zdaniem naukowców Titanic był kolosem na drewnianych nogach. Miał liczne wady konstrukcyjne oraz był wykonany zbyt pośpiesznie i z byle jakich materiałów. Chciwość inwestorów oraz chęć zaimponowania całemu światu zebrały śmiertelne żniwo i pochłonęły wiele ludzkich istnień. Titanic poszedł na dno wraz z jego pasażerami. Dziewiczy rejs okazał się tym ostatnim.

 

Katastrofa przewidziana 26 lat wcześniej

 

Okazuje się, że dziennikarz William Thomas Stead, opisał tego typu wydarzenie, w postaci opowiadania, w którym to samotny, bezpański statek w gęstej mgle uderza w statek podobny do Titanica i zatapia go niemal natychmiast. Dziennikarz swych rewelacji nie wyssał z palca, ale opierał się na realnych i namacalnych dowodach, świadczących o błędach konstrukcyjnych oraz ukrytych wadach, które posiadają tego typu statki – giganty.

 

Bohater opowiadania – pasażer liniowca – jest świadkiem jego zatonięcia i szaleńczej walki ludzi o przetrwanie. Nie jest to jakaś prorocza wizja, ale dowód na wybitny umysł oraz przenikliwość inteligencji Steada. Dziennikarz uważał, iż wady konstrukcyjne gigantycznych statków są na tyle poważne, że niemal każde, nawet najmniejsze uszkodzenie może przyczynić się do zatonięcia takiego statku.

 

Poza tym twierdził, iż procedury ewakuacyjne oraz brak szalup ratunkowych w dostatecznej ilości, to wyrok śmierci dla pasażerów. Willy był przeświadczony, iż tego typu katastrofa może dotyczyć każdego dużego liniowca. Jego przypuszczenia niestety okazały się prorocze w przypadku klęski Titanica.

 

Stead nie był jasnowidzem, oszustem czy podróżnikiem w czasie. Ten człowiek posługiwał się sprawnie swoim rozumem, co wykorzystał najlepiej, jak potrafił. Gdyby ktoś zainteresował się jego przeczuciami, być może 1500 osób z Titanica nie spoczęłoby na dnie Oceanu, razem z jego wrakiem.

 

niezwyklahistoria.png

 

Poprawki tekstu: Staniq





#2

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

On 22 March 1886, he published an article titled " How the Mail Steamer went down in Mid Atlantic by a Survivor ", [39] wherein a steamer collides with another ship,

W tym artykule opisał zderzenie statku z innym statkiem.

Kilka lat potem napisał koleją historię w której statek zderza się z górą lodową. 

Nie on jeden wymyślił zatonięcie jakiegoś statku.

Łowcy paranormalnych teorii "nie z tej ziemi" mieli używanie, choć po prawdzie fikcyjnych utworów, "przewidujących" zderzenie statku pasażerskiego z górą lodową, ukazało się na przełomie XIX i XX stulecia co najmniej kilka.

https://en.wikipedia...iki/W._T._Stead

https://wiadomosci.o...ennikarza/kthkk

 

A zderzenie statku z samolotem to chyba jakiś błąd w tłumaczeniu.


  • 0



#3

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak, to był błąd w tłumaczeniu. Poprawiłem.





#4

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3190
  • Tematów: 2738
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W tym artykule brakuje mi jednej zasadniczej informacji. Mianowicie autor wspomnianego opowiadania, William Thomas Stead był jedną z ofiar na Titanicu. Inaczej mówiąc, wyruszył w rejs na jego pokładzie i zginął w katastrofie.

 

Poza tym różnego rodzaju publikacji, książek, a nawet filmów, które można byłoby uznać (mniej lub bardziej na siłę) jako przepowiednie dotyczące Titanica było dosłownie na pęczki. Na przykład książka pod tytułem Futility autorstwa Morgana Robertsona, która opisuje wydarzenia właściwie toczka w toczkę jak dla Titanica. Nawet powieściowy statek nosił nazwę Titan. Zresztą odpowiedni temat przecież mamy na forum :)


  • 1



#5

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przeglądarka forumowa mnie nie lubi...





#6

Anunnaki.
  • Postów: 540
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Titanic od początku miał pecha,pożar składu węgla kotłowni numer 5 który spowodował poważne naruszenia konstrukcji kadłuba,mowa o uszkodzonym poszyciu podłogowym i bocznej ściany składu węgla,blachy były od gorąca odkształcone a żarzący się węgiel zamiast zalać wodą  wrzucano do kotłów w wyniku czego statek przyspieszył ale kapitanowi i załodze nie zależało na zdobyciu błękitnej wstęgi tylko na ugaszeniu pożaru który trawił statek,do dziś nie wyjaśniono czy pożar się zaczął w składzie węgla w kotłowni nr 5 czy też  palił się skład węgla kotłowni nr 6 i uległ rozprzestrzenieniu na sąsiedni skład węgla,nie  zrobiono najprostszej rzeczy czyli zalaniu płonącego składu węgla.

 

Kolejny problem to  sama katastrofa,według zeznań światków góra lodowa była dostrzeżona ponad minutę przed kolizją,sądzono że jest  na tyle daleko że przepłyną w bezpiecznej odległości,w rzeczywistości pędzili wprost na nią.

 

sama kolizja z góra lodową to nie były stu metrowe wyrwy w kadłubie  tylko kilka "DROBNYCH" otarć które jednak rozciągały się na kilka przedziałów ale same  uszkodzenia nie były ciągłe tylko raczej punktowe.uszkodzonych było sześć przedziałów ale woda zalewała tylko cztery mianowicie,zbiornik balastowy pod forpikiem był przebity i brał wodę ale sam forpik był suchy,trzy ładownie nabierały wode w dość szybkim tempie,woda w kotłowni nr 6 podnosiła się stopniowo ale załoga dała rade jeszcze pracować przy pompach jakiś czas, skład węgla kotłowni nr 5 nabierał wodę przez pół metrowe wgniecenie kadłuba,woda zalewała skład węgla powoli a siła napływu wody nie była silniejsza  niż pompy,woda do kotłowni nr 5 przedostawała się ale była powstrzymywana skutecznie a zalanie kotłowni nastąpiło mniej niż półtorej godziny po kolizji.

 

kolejna sprawa to gdyby połączyć jedną prostą linią  wszystkie otarcia kadłuba wyszłoby na to że statek wpadł na  cos więcej niż górę lodową bo statek zboczył z kursu o dwa stopnie w trakcie kolizji ,statek wpadł na lód i szorował dnem o lód.

 

kwestia metalurgii to inna sprawa,stal titanica była  dobrej jakości ale nity jednak były słabe ale obalono mit że nity były powodem zatonięcia statku,liczne ekspedycje na wrak nie wykazały rozdarcia kadłuba,echosondami badano  część kadłuba która jest w mule,stwierdzono tylko  małe "rozszczelnienia" a to było zbyt mało jak na glancowaną teorię stu metrowej wyrwy w kadłubie.

 

wady konstrukcyjne - tutaj jest coś na ten temat a chodzi o  niektóre grodzie wodoszczelne, te który oddzielały przedziały na dole były sprawne ale te na górze  sprawiały kłopoty bo wg zeznań świadków część grodzi była otwarta i załoga nie była w stanie ich zamknąć ręcznie.można też przyczepić się co do wielkości steru,powinien być kanciasty a nie zaokrąglony.

 

warto dodać że statek zatrzymał silniki o 23:40 ale samo wyłączenie silników nie trwało sekundy tylko od minuty do trzech o 23:40 maszynownia tylko odebrała i zaczęła wykonywac rozkaz zatrzymania silników,przez 5 minut woda napływała do kadłuba a raporty o uszkodzeniach  były skąpe i nie sprecyzowane,prezes firmy WSL (White Star Line) Ismay wymusza na kapitanie ponowny start silników przekonując kapitana że uszkodzenia nie  powinny stanowić zagrożenia i dopłyną do nowego jorku,statek nieoficjalnie ruszył o 23:45-47 w międzyczasie napłynęły dalsze raporty o uszkodzeniach ii  były poważniejsze,około 23:55  napłynęły meldunki z zalewanej kotłowni nr 6 w wyniku czego kapitan kazał zatrzymać statek na dobre,parę spuszczano z kotłów dopiero kilka minut po północy bo sądzono że to kolejna krótka przerwa w pracy silników,a zeznania świadków są  bardzo rozbieżne,część twierdzi że statek płynął dalej przez dwie minuty,część uważa że ponad pół godziny męczono silniki titanica.titanic faktycznie ruszył po kolizji ale nie płynął dłużej niż 15 minut. ale,sternik przy sterze stał przez 40 minut po kolizji z górą lodową,czy statek płynął dłużej możemy tylko i wyłącznie gdybać bo  zeznania świadków są zbyt rozbieżne aby cokolwiek tu ustalać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~``

 

co do  przepowiedni o zatonięciu titanica,była chyba nawet książka o podobnym tytule co opisuje katastrofę podobnego statku i tylko nieliczni przeżyli


Użytkownik Anunnaki edytował ten post 12.05.2018 - 23:57

  • 1

#7

Mortalis.
  • Postów: 331
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Według początkowego projektu szalup ratunkowych miało być więcej niż 1000, ale jednak ostatecznie było ich tylko 500. By zyskać więcej miejsca na komfortowe pomieszczenia dla bogatych pasażerów, zrezygnowano z przestrzegania zasad bezpieczeństwa na morzu.

 

 

Według wszystkich znanych mi źródeł, szalup było 20, ich maksymalna pojemność to niecałe 1200 osób. 20 szalup było niewystarczające na rozmiary Titanica, ale było to zgodne z wtedy panującymi normami bezpieczeństwa, które okazały się przestarzałe. 


Użytkownik Mortalis edytował ten post 15.05.2018 - 11:23

  • 0

#8

Anunnaki.
  • Postów: 540
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

szalupy nie były wypełniane ludźmi do końca,część spuszczano w połowie puste,większa ilość szalup pomogłaby tylko uratować trochę wiecej ludzi, ale ludzie pracujący przy generatorze prądu,przy silnkach,przy turbinie i kotłach zginęli we wnętrzu kadłuba,praktycznie niemal wszyscy poszli na dno,przeżyło tylko kilkoro


  • 0




Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: Titanic, podróż w czasie

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych