ZATONIĘCIE TITANICA PRZEPOWIEDZIANO WIELE LAT WCZEŚNIEJ! – CZY AUTOR KSIĄŻKI Z 1886 ROKU BYŁ PODRÓŻNIKIEM W CZASIE?
Tragedia Titanica była jedną z największych i najtragiczniejszych w skutkach katastrof morskich XX wieku. Istniała jednak osoba, która ten dramatyczny incydent przewidziała. I to aż 26 lat wcześniej.
fot/google
Niezatapialny
Titanic był wybitnym dziełem konstruktorów i inżynierów morskich. Dołożono wszelkich starań, aby podróż tym gigantem była wyjątkowo luksusowa. Wymiary Titanica były imponujące, jak na tamte czasy. Uważano ponadto, że Titanic to maszyna niezniszczalna. Zdaniem konstruktora tego dzieła, był to statek w teorii niezatapialny. Ale teoria i praktyka nie zawsze idą w parze.
Kolos na drewnianych nogach
Titanic wyruszył w swój dziewiczy rejs, z Southampton do Nowego Jorku, 10 kwietnia 1912 roku. Na pokładzie znajdowało się aż 2228 osób. Oklaski i wiwaty towarzyszące jego wypłynięciu okazały się ostatnimi gestami od najbliższych, jakich doświadczyli w swoim życiu niektórzy pasażerowie statku.
Katastrofa nastąpiła w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku. Statek zderzył się z podwodną górą lodową. Dziura, jaka wówczas powstała w kadłubie okazała się dla statku tragiczna w skutkach. Szkody były tak wielkie, że statek zaczął nabierać wody i tonąć. Na nieszczęście, podczas konstruowania zapomniano o dostatecznej ilości szalup ratunkowych oraz pominięto istotne aspekty ewakuacyjne. Według początkowego projektu szalup ratunkowych miało być więcej niż 1000, ale jednak ostatecznie było ich tylko 500. By zyskać więcej miejsca na komfortowe pomieszczenia dla bogatych pasażerów, zrezygnowano z przestrzegania zasad bezpieczeństwa na morzu.
Tuż po katastrofie, na podkładzie wybuchła wielka panika. Zdaniem naukowców Titanic był kolosem na drewnianych nogach. Miał liczne wady konstrukcyjne oraz był wykonany zbyt pośpiesznie i z byle jakich materiałów. Chciwość inwestorów oraz chęć zaimponowania całemu światu zebrały śmiertelne żniwo i pochłonęły wiele ludzkich istnień. Titanic poszedł na dno wraz z jego pasażerami. Dziewiczy rejs okazał się tym ostatnim.
Katastrofa przewidziana 26 lat wcześniej
Okazuje się, że dziennikarz William Thomas Stead, opisał tego typu wydarzenie, w postaci opowiadania, w którym to samotny, bezpański statek w gęstej mgle uderza w statek podobny do Titanica i zatapia go niemal natychmiast. Dziennikarz swych rewelacji nie wyssał z palca, ale opierał się na realnych i namacalnych dowodach, świadczących o błędach konstrukcyjnych oraz ukrytych wadach, które posiadają tego typu statki – giganty.
Bohater opowiadania – pasażer liniowca – jest świadkiem jego zatonięcia i szaleńczej walki ludzi o przetrwanie. Nie jest to jakaś prorocza wizja, ale dowód na wybitny umysł oraz przenikliwość inteligencji Steada. Dziennikarz uważał, iż wady konstrukcyjne gigantycznych statków są na tyle poważne, że niemal każde, nawet najmniejsze uszkodzenie może przyczynić się do zatonięcia takiego statku.
Poza tym twierdził, iż procedury ewakuacyjne oraz brak szalup ratunkowych w dostatecznej ilości, to wyrok śmierci dla pasażerów. Willy był przeświadczony, iż tego typu katastrofa może dotyczyć każdego dużego liniowca. Jego przypuszczenia niestety okazały się prorocze w przypadku klęski Titanica.
Stead nie był jasnowidzem, oszustem czy podróżnikiem w czasie. Ten człowiek posługiwał się sprawnie swoim rozumem, co wykorzystał najlepiej, jak potrafił. Gdyby ktoś zainteresował się jego przeczuciami, być może 1500 osób z Titanica nie spoczęłoby na dnie Oceanu, razem z jego wrakiem.
Poprawki tekstu: Staniq