..czyli nadal twieerdzisz,że to zajączek sie poirusza z nadświetlna,..wiec nie dziw sie,ze nie mam najlepszego zdania o współczesnych fizykach..
(...) nie uciekaj i nie rozmydklaj,..pytanie jest proste,..czy to zajączek sie porusza z nadswietlną prędkością?,..czy raczej wspłczesnym fizykom nie staje rozumu i wyobraźni,..myślałeż, że tylko ty popełniasz ten błąd i że nie jesteś fizykiem,.ale jak widać sprawa ma sie dużo gorzej niż myslałem o koryfeusdzach współczesnej fizyki,..ufam, że jednak niewielu jest tak dziwnie myśąlących, czy tlko dziwnie ufających swym bzdurnym z założenia wyliczeniom,..a może z tym zajaczkie to miast ciebie poprosisz do dyskusji autora tego bzdurnegfo artykułu w "fotonie"
Krzykacz jesteś, nic więcej...
Po raz kolejny jedynie kilkoma pejoratywnymi zwrotami postanowiłeś „uzasadnić” poprawność swojego punktu widzenia. Prosiłem Ci o wykazanie błędów w rozważaniach zaprezentowanych we FOTONIE, ale widzę, że nie ma na to szans.
..czy totalne bzdura to za mało rzeczowo,..jeżeli za mało to powiedz mi co do ciebie dotrze jako bardziej rzeczowe
”Totalna bzdura” – faktycznie, bardzo rzeczowy argument. Jego waga jest przygniatająca. Powalił mnie na łopatki i nie mogę się pozbierać.
I ogólnie j.w.
(1) od doświadczalnego potwierdzenia eteru przy pomocy dyfraktora
A to już zostało potwierdzone??? Zasugerowałeś tylko dość powierzchownie jakiś eksperyment. Może jakieś konkrety? Podałbyś może jakiś szczegółowy, teoretyczny opis (mile widziane byłoby użycie matematycznego języka np. jakieś zależności), przedstawiłbyś może jakieś ilościowe przewidywania dotyczące wyników??? Mógłbym się do tego jakoś ustosunkować. Najlepiej w Twoim temacie o eterze.
(2) uciekłeś od niby jasnowiodzenia czastek przy dyfrakcji dwuszczelinowej
O co dokładnie Ci chodzi? Mógłbyś nieco sprecyzować, bo wariantów eksperymentu z dwoma szczelinami jest kilka, a nie chcę się rozpisywać na próżno.
(3) od interferncyjnuch obrazów przy dyfrakcji dwuszczelinowej pojedyńczego fotonu
Na pewno nie pisałem nigdzie, że interferencyjny obraz powstaje po przejściu POJEDYNCZEGO fotonu. Co najwyżej obraz interferencyjny może powstać na skutek przejścia WIELU pojedynczych fotonów przez układ szczelin.
(4 )uciekłes równiez od dyskusji nt niby wzrastajacej masy relatywistycznej w miarę wzrostu jej predkości
Nie uciekłem. Po prostu odpowiadanie na post, w którym Twój komentarz mojego pojedynczego zdania jest kilkustronicowym, napisanym egzotycznym językiem, elaboratem, nie zachęca do dyskusji.
Skróć swoje wypowiedzi. Proponuję nieco więcej matematyki, a nieco mniej wiatraczków, pomp, jajeczek itp. Wtedy z przyjemnością z Tobą podyskutuję.
Tylko nie wzbraniaj się niechęcią do, jak to sam kiedyś nazwałeś, „naukowego szpanu” – jeśli masz opory przed publicznym przedstawianiem skomplikowanych zagadnień, wal na PW.
(5) itp.
...itd...
---------------------------
..a dlaczego od nowego,..a może juz od tego co ci się nie podoba?
Ok. wróćmy jeszcze do zajączków, chociaż nie wiem co w tym temacie można jeszcze powiedzieć:
Na początek kilka Twoich cytatów:
ani nie nadświetlny ruch zajączka, ani żaden z zajączków się nie porusza, i ..po pierwsze, podstawowe ...przy obrocie lasera na jakimkolwiek ekranie mamy wiele nieruchomych zajączków świetlnych, a nie jeden świetlny i poruszający się zajączek...
(...)
...zarówno ten niby ciągły ruch, niby pojedynczego zajączka , na ciągło wymalowany na jednym i drugim twoim szkicu, ..nawet nie namalowałeś zajączka skaczącego, tj. ten ruch niby to tylko jednego zajączka w postaci przerywanej linii zgodnie prawidłowo wymalowanym ruchem obracającego się strumienia dyskretnego światła, przez ciebie przez ciebie,...czyż nie był już to świadomy zabieg, mający li tylko na celu dalsze zaciemnianie? oraz ta niby nadświetlność ruchu zajaczka, gdy zajączki żadnego z poszczególnych fotonów obracającego się ich strumienia, nie wykonują żadnego ruchu choćby o miliardową część naszego wzorca metra.
(...)
...i to mnie najbardziej boli, że tutaj farmazonisz..i nie chodzi o kształt obrazu odbicia, choć bedzie on zawsze i wszędzie obłym, lecz o to że taki odbiciowy obraz w żaden sposób się nie poruszy, choćby o bilionową metra...
Zgodzę się z tym, że obraz uzyskany dzięki konkretnemu fotonowi nie porusza się po ścianie. Nie znaczy to jednak wcale, że sam zajączek się nie porusza. Zajączek to nie obraz konkretnego fotonu, a obszar, od którego w danym momencie odbijają się fotony. A on jak najbardziej się porusza po ekranie z prędkością nadświetlną (nawet skokowo, gdy gęstość powierzchniowa miejsc, w które uderzają fotony jest niewielka).
Idąc dalej Twoim tokiem myślenia, trzeba byłoby powiedzieć, że zwykły zajączek puszczany za pomocą lusterka na ścianę w słoneczny dzień też nie może się poruszać. W końcu miejsca, w których fotony tworzące obraz zajączka odbijały się od ściany też nie przemieszczają się po niej ani o mikrometr...
Z drugiej strony ten cały Twój „fotonowy problem” można spokojnie ominąć zastępując świetlnego zajączka cieniem. Np. cień Księżyca „ześlizgujący” się z powierzchni Ziemi w ostatniej fazie zaćmienia Słońca osiąga prędkość nadświetlną (bieg promieni słonecznych na krawędzi cienia jest wtedy styczny do powierzchni Ziemi).
Zainteresowało mnie jeszcze to....odwracanie czy tylko ustalanie się tych splatanych spinów przy detekcji jednej z czastek w przypadkach splątanych cząstek jest nadużyciem,..spiny są ustalane w tzw. cząstkach splatanych lub też czastkach będacych w splataniu, już w czasie, w momencie ich powstania, czy też momencie ich wzbudzenia do samodzielnego istnienia..i to wszystko [..bez bella]
Rozumiem, że nie ma tu żadnego splątania, żadnego nielokalnego efektu. Jak więc wyjaśnisz przesyłanie stanów kwantowych za pomocą układu niby niesplątanych cząstek???
I na koniec.
..to tylko pierwsze z brzegu zagadnienia z fizycznej nauki, które możesz zacząć bronić sam lub z tymi którzy piszą [bzdurne] artykuły które ty przedstawiasz maluczkim jako naukowo święte, jedynie tylko wymagające uświecania bez zbędnych dyskusji przez maluczkich, nie bedących uświoeconymi kapłanami naukowej fizyki,
...i myślę mariush, że teraz nie zwiejesz w nicośc fizycznej prózni podciągajac [swój lub nie swój] naukowo fizyczny ogon,
Wybitnie zbyt dużo w Twoich wypowiedziach argumentów emocjonalnych (
ad hominem}. Szczególnie często stosujesz argumenty
ad persona (bezpośredni atak na rozmówcę), a sama Twoja teoria eteru jest pełna argumentacji
ad auditorem (budowanie argumentu w oparciu o niewiedzę słuchaczy, głównie przez używanie specjalistycznych (a raczej dziwacznych) terminów – zwykle jednak cała wypowiedź jest pozbawiona sensu). Tutaj trochę więcej:
LINK.