No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak darować sobie dalsze dyskusję w tej sprawie. Twoja logiczność mnie poraża...
...jesli coś nie jest czymś, to automatycznie jest już czymś przeciwnym... - Jakie to "genialne"... (IMG:style_emoticons/Domyslne/wink1.gif)
..powiem tak, ..uciekasz w nad interpretację ..i masz do tego prawo,...jak wszyscy, którzy mówią byle mówić bez brania odpowiedzialności za swoje słowa
Podam jeszcze jeden, bardzo już swobodny przykład, pokazujący sens preferowanej przez Ciebie logiki (wypowiedź B).
Krótki dialog.
A: Burek nie jest mężczyzną.
B: A więc zapewne jest kobietą!!!
A: Niekoniecznie - zawsze przecież może być psem...
..to nie jest logika to zwykła insynuacja, za pomocą niby logiki czy też za pomocą logiki nibylandu, ..jak już zdążyłem zauważyć jesteś w niej dosyć sprytny,
...kształt strumienia nie jest sztywny,.. spirala oddaje kształt strumienia utworzony przez poszczególne fotony w konkretnym momencie i w konkretnych miejscach, za chwile już w innych miejscach fotony odwzorują nową spiralę, .a to nie znaczy że to stara się porusza i sie poruszyła w nowe miejsceA czy ja mówię inaczej???
Zacznij w końcu rozróżniać RZECZYWISTY ruch fotonów w kierunku ściany od GEOMETRYCZNEGO kształtu tworzonego przez nie strumienia
...cwaniactwo jw. tylko już bardziej wyrafinowane w insynuacjach, .. czy ty w ogóle pamiętasz, co mówisz? bo za każdym razem zmieniasz zdanie, wmawiając że tak wcześniej mówiłeś lub że inni tak mówili, ..a jeżeli nie pamiętasz co mówiłeś i co wmawiasz, to jest tego zapis i raczej powróć do czytania samego siebie sprzed tego postu
..prawda nigdzie nie napisałeś, ale właśnie fakt, że foton nie kreśli spirali wyklucza stosowanie tego wzoru w takim fotonowym przypadku, ..tyle
Ale koniec spirali wyznacza miejsce na ścianie, w której w danej chwili uderzają RADIALNIE rozchodzące się fotony. I TO MIEJSCE - ZAJĄCZEK - GEOMETRYCZNY OBIEKT - porusza się po ścianie z prędkością określoną wzorem v = omega * r
..radialnie oddalone od siebie fotony nie kreślą ani spirali ani żadnego ciąglego obrazu zajaczka na ekranie, ..one się punktowo odbijają na nim w odległościach kątowych czy radialnych jak mądrzej piszesz .. oraz w tych kątowych odległościach pozostają również ich punktowe bezruche zajączki,... i żadne zajączkowo’odbiciowe miejsca tych geometrycznych odbiciowych obiektów, pisane choćby największymi z dużych liter, nie są w stanie poruszyć tych bezruchych zajączków mających się niby poruszać wg ciebie z nadświetlną prędkością liniową wynikającą z wzoru nie mającego zastosowania do nich totalnie bezruchych w tej rzeczywistości,
..o nibylandzie,.. o jego fizyce i fizykach się nie wypowiadam, ..ale uważam, ze również tam i w tamtejszej fizyce nie ma aż takich absurdów jakie ty z postu na post nam tutaj coraz bardziej absurdalnymi serwujesz
..jeden z najprostszych sposobów na taką teleportację, z wyrzuceniem poza naszą rzeczywistość właściwie już podałem w wątku o neutrino, .. kto umie czytać, odczyta? ..a właściwiej, kto umie cit’ać, odcit’ta
I ty mówisz, że fizyka oficjalna jest chora??? Brzydzisz się nielokalnością, czy kwantowym dualizmem, ale nie przeszkadzają Ci cząstki wyskakujące do innych rzeczywistości, a później z nich wracające... Ciekawe masz podejście...
...to nie tak, .. nie brzydzę się nielokalnością, tutaj już totalnie insynuujesz, …można rzec, że akurat bardzo hołubię wszelkiej lokalności, jestem jej fanem i życzyłbym sobie by więcej współczesnych ludzi tej swojej lokalności więcej i bardziej zaufało .. a kwantowego dualizmu nie ma i nigdy w rzeczywistości nie było mimo jego królowania przez przeszło 100 lat w oficjalnej fizyce ..natomiast wyskakiwanie obiektów [utworzonych z] tej rzeczywistości [ubranych w ubranka, już nie z tej rzeczywistości tj. ubranka łamiące jej podstawową równość] i powracanie ich do niej jak do siebie [gdy pozostawał w niej ich symetrycznie z symetrycznych utworzony wzorzec] to zwykła sprawa, ..co prawda sprawa już!!! nie pomieszczająca się,.. nawet w rzeczywistości [tylko] umysłów większości z tych [zbyt] racjonalnie i porcjami cywilizowanych współczesnych ludzi, ...[ludzi karmionych już tylko mocno zracjonalizowanymi, zobiektywizowanymi i wyselekcjowanymi porcjami]
Tak swoją drogą, ciężko mi połapać się w tym Twoim wyjaśnieniu teleportacji kwantowej. Może na konkretnym przykładzie pokażesz mi, na czym ono polega. Oto on:
A. Mamy do dyspozycji dwie splątane kwantowo ze sobą cząstki o nieokreślonych stanach kwantowych (nieokreślone stany będą oznaczone bielą lub odcieniami szarości)
B. Nadawca - Małgosia i odbiorca - Jaś, oddaleni o całe lata świetlne, otrzymują po jednej ze splątanych ze sobą cząstek.
C. Małgosia chce przesłać Jasiowi wiadomy sobie stan innej cząstki - stan brązowy (znane stany będą oznaczane kolorami).
D. Stan brązowy zatem zostaje "zmieszany" z nieznanym stanem cząstki splątanej, co powoduje zmianę stanu tej drugiej. Zmiana ta na skutek splątania odzwierciedla się w cząstce Jacka.
E. Małgosia i Jaś po kwantowej teleportacji stanu cząstki brązowej mierzą stany swoich układów. Stan w przypadku Małgosi okazuje się zielony, a w przypadku Jasia niebieski. Niestety wynik otrzymany przez Jasia nic nie mówi mu o stanie, który chciała mu przesłać Małgosia (brązowym). Potrzebuje jeszcze kodu na rozszyfrowanie.
F. Małgosia zatem przesyła Jasiowi klasyczną drogą (najszybciej będzie drogą radiową z szybkością światła) "kod deszyfrujący" - zmierzony przez siebie stan zielony.
G. Na podstawie znajomości stanu Małgosi Jaś wyruguje ze stanu niebieskiego informację o stanie, który został kwantowo przesłany - stanie brązowym.
Jak w świetle Twoich teorii to wszystko się prezentuje???
..bo tak po prawdzie, ...to co tu tutaj nam przedstawiasz i co współczesna nauka chce nazywać teleportacją stosującą się [niby!!!] do teleportacji stanów kwantowych,... nie jest żadną teleportacją,... i w mym zastrzeżeniu tego typu [niby] teleportacji świadomie pomijam, fakt konieczności przesyłania „kodu deszyfrującego” klasyczną drogą, co chce już teraz bardzo wyraźnie podkreślić.
... wg mnie cała ta zabawa z [przeszumnie] nazywaną kwantową teleportacja stanów kwantowych jest jedynie [najzwyczajniejszym brutalnym] wdrukowywaniem, wkodowywaniem, obiektywizowaniem w świadomość zbiorową współczesnych ludzi bezwzględnie obiektywizowanego faktu, że od teraz, …że od dzisiaj [tylko] tak ma wyglądać teleportacja w wydaniu [nakazu] współczesnej nauki, ..[tylko] tak ma wyglądać [i tylko tak się ma ona stosować i tak się ma ją stosować] oraz [tylko] taką ma być ta teleportacja kwantowa, czy teleportacja stanów kwantowych,
..czyli jest to najzwyczajniejsze czarowanie, hipnotyzowanie [na przyszłość] siebie, innych i [aktualnych reguł gry w] tej rzeczywistości, .... ale do rzeczy i po kolei, ..na początek to sprytne podrzucenie:
1. „Nadawca - Małgosia i odbiorca - Jaś, oddaleni o całe lata świetlne, otrzymują po jednej ze splątanych ze sobą cząstek „ ..czyli co?...czy odbiorca oraz nadawca już mają te splatane cząstki u siebie, każdy swoja z tych dwu splatanych ? czy też dopiero te splatane cząstki są wysyłane od nadawcy do odbiorcy i będą u nich dwu dopiero za całe lata świetlne? ....dobra, przyjmijmy, że nadawca i odbiorca te dwie splatane, każdy po swojej już u siebie posiadają,...mimo, że w aktualnie w realu przeprowadzanych już eksperymentach te splątane były zapewne wysyłane bieżąco przez swiatłowód wraz ze zakodowana i zmieszaną z nimi informacją, …chyba się nie mylę, jeżeli się mylę to mnie popraw mnie …czyli żadna to teleportacja,.. jest to jedynie zwykły wysył informacji tylko przy pomocy splątanych cząstek, które pozwolą jedynie na podjęcie wiedzy czy ktoś niepożądany nie przejął informacji, tym samym burząc lub łamiąc splatanie, …... ...i przejdźmy do kolejnego chwytu poniżej pasa
2. , ”Stan brązowy zatem zostaje "zmieszany" z nieznanym stanem cząstki splątanej, co powoduje zmianę stanu tej drugiej. Zmiana ta na skutek splątania odzwierciedla się w cząstce Jacka, [błąd!, winno być Jasia] ...a chwyt polega na tym, że wg oficjalnej kwantowej nauki po detekcji, po pomiarze niemożliwym jest jakakolwiek kolejna zmiana stanu splątanych cząstek, ..czyli przed jakąkolwiek detekcją stanu splatania bądź przez nadawcę, bądź przez odbiorcę, zarówno cząstki splątanie jak i teleportowany przekaz po zmieszaniu znajdowały się niby w stanie superpozycji, tj. w stanie kwantowo nie określonym, mimo ścisłego określenia już stanu kwantowego przekazu poddanego zmieszaniu z niby nie określonym stanem splatanym przed tą niby teleportacją,
… wg eterofizyki określenie stanu kwantowego wymusza eter już wówczas gdy cząstki powstają czy tez pojawiają się w naszej rzeczywistości, czyli każda z tych dwu splątanych już w momencie zaistnienia splątanymi w tej rzeczywistości [od/wy]różniła się stanem kwantowym równym co do wartości lecz przeciwstawnym drugiej …czyli wracając do naszego przykładu, to te dwie splątane cząstki miały już ściśle określone stany kwantowe w momencie ich [s/u]tworzenia oraz że te stany były już ściśle określone przed zmieszaniem ich z przekazywaną informacją,…i teraz przyjmując bardziej teleportacyjne założenie z tego przykładu tj. że nadawca i odbiorca „oddaleni od siebie o całe lata świetlne” już te cząstki u siebie posiadają przed zmieszaniem to wg etrofizyki zmieszanie u nadawcy jednej z nich z informacją automatycznie zmienia stan drugiej, i nie tylko to ale również i wszystkie kolejne,
[…i uwaga!!!, ..lecz istnieje jedno malutkie [wolicjonalne] zastrzeżenie,… pod warunkiem, że zarówno nadający jak i odbierający lub tylko jeden z nich silniejszy i zezwoli na zajście takiej zmiany stanu kwantowego oraz że na taką zmianę zezwala ich wspólna świadomość, która przeważnie we współczesnym świecie jest silniejszą od indywidualnych subiektywnych świadomości ją wspólnie tworzących,…lub gdy ta zbiorowa już nie pozwala na taką zmianę stanu, czy już nie dozwala zajścia takiej zmiany, to gdy obydwaj są silniejsi od świadomości zbiorowej i ją [przeła]amią czy przekroczą albo jeden ma na tyle siły by to uczynić
…czyli sprytny wymóg nauki [zdania!!! się na los!!! i] by nie pomiarować stanu(ów) kwantowego(ych) splatanych cząstek przed zmieszaniem u nadawcy jednej z nich ze ściśle określoną informacja jedynie zabezpiecza przed zadziałaniem [mocy] świadomości zbiorowej i dozwala na zaistnienie nieświadomej i nieuświadamianej zarówno nadawcy jak i odbiorcy równoczesnej zmiany stanu kwantowego tych obydwu splątanych cząstek czy też zajścia wielu zmian ich stanu kwantowego,
… ten sprytny wybieg, czy to nakierowanie się ludzi na losowość, w kierunku nosowości by zaistniało, by zadziało się coś więcej niż jest zapisanym w ich świadomości zbiorowej to bardzo dawny ludzki wynalazek i od dawna skutujący na ludzi i wcale nie tak korzystnie jakby się to im wydawało, ..bo z tego nakierowania również ich ciała zbudowane z niedomkniętej losowej materii, z nie domkniętych w budowie atomów,…choć prawda jest, że nosowość ich bytu pozwala im uciec od totalnej pacyfikacji ich przez ich świadomość zbiorową,..ale może już czas na zminy i bardziej świadome istnienie nie tylko bardziej świadome teleportowanie obiektów tej rzeczywistości]
..a wracając i reasumując to niby doświadczenie teleportacjai kwantowej ,.mogę stwierdzic, że mimo iż jest ono strasznie skomplikowane i zaciemnione, to jest bardzo skuteczne bo nawet coś co nie jest w nim wcale teleportowane określa na przyszłość kwantowy stan jaki mogą jedynie przybrać wszystkie przyszłe ziemskie teleportacjae, by mogły być naukowo [wy/u]znane jako jedynie możliwe do zaistnienia w tej ludzkiej rzeczywistości,…w ten oto pokrętny, zawężony acz skuteczny sposób realizuje się postulowana przez kwantówkę obserwacyjna detekcja wymuszająca na rzeczach określanie ich stanu kwantowego dopiero w momencie ich pomiaru, a pozostających niewybudzonymi w stanie uśpionej superpozycji do czasu ich pomiarowej detekcji, ..lecz nie w rzeczywistości pozostajacy takimi niewybudzonymi jak to postuluje kwantowa nauka, bo rzeczywistą wybudzajacą detekcję wszystkim urzeczywistniającym się w naszej rzeczywistości czyni eter, …ale dla tych pozostających w/dla [naszej] świadomości zbiorowej jeszcze nieobudzonymi i pozostających w stanie superpozycji, tj. tych będących jeszcze nie [po]znanymi [w/dla] naszej świadomości zbiorowej, a dzięki temu jeszcze przez tę nasdzą zbiorowa świadomość ściśle nie [na/o]kreślonymi, ściśle nie [na/po]znaczonymi.
hhh hnh hhh, hnh hhh, hhh hhh hsh,..