Skocz do zawartości


Zdjęcie

Najsłynniejszy w Polsce przypadek pamięci o swoim poprzednim życiu


  • Please log in to reply
340 replies to this topic

#166

Nate.
  • Postów: 54
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W jednym z tematów o reinkarnacji na tym forum Ill napisał żę nie pamiętamy poprzednich wcieleń. Skoro po powrocie na ziemie nie będzie pamiętał poprzedniego wcielenia, to co za różnica kim będzie? To nie będzie żadna kara dla niego. Może nawet wcielić się w sparaliżowane dziecko, bo i tak nie będzie miał pojęcia że został inkarnowany.


Jak to nie będzie to żadna kara dla niego? Według mnie będzie to jeszcze większa kara. Jeśli niczego nie pamiętasz, będziesz myślał, że na to wszystko, co ci się przytrafia, nie zasługujesz. Spowoduje to, że będziesz jeszcze bardziej cierpiał z powodu poczucia niesprawiedliwości. A Dusza musi doświadczyć róznych uczuć, musi postawić się w każdej sytuacji. Ja tak to rozumiem.

Użytkownik Maniuś135 edytował ten post 16.07.2011 - 13:46

  • 0

#167

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Myślcie logicznie. Twierdzi się tu, że można wybrać sobie czas, miejsce i to KIM się będzie w kolejnym wcieleniu, tak? To zrozumcie, że jeżeli działa to w ten sposób, to musi istnieć konkretny, zdefiniowany z góry łańcuch wydarzeń, inaczej scenariusz, który absolutnie eliminuje własną wolę człowieka. Bo przecież skoro np ja wybieram że w następnym wcieleniu będę królem, a ktoś inny że w następnym wcieleniu np chłopem, którego cały naród ja kilka wieków wcześniej, jako król mogłem przecież wybić do nogi. Więc skoro wiadomo, że ten chłop jednak żyje i można wybrać sobie jego postać, znaczy to że żyjący wcześniej ludzie nie mogliby mieć wpływu na nic. Dla mnie kumatych powiem tylko - efekt motyla. Jak to wytłumaczycie? Jaki sens jest się wcielać w postać dla odbycia kary albo zdobycia doświadczenia, skoro musiała by być ona pozbawiona własnej woli?

a kto powiedział, że logika, którą Ty przyjmujesz tutaj jest taka sama wszędzie ? w innych zakątkach wszechświata nawet fizyka może być inna, a co dopiero logika o której mówisz Ty będąc tutaj, będąc jednym z miliarda miliardów zwierzaków we wszechświecie. Myślisz, że wszystko wiesz i zrozumiesz świat i prawa działające w nim, będąc tylko którymś z kolei oczkiem łańcucha pokarmowego ? :> wątpię
  • 0

#168

Anomaly.
  • Postów: 330
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Zrozumiałem, jednak (nie obraź się) spójrz na to z boku a przekonasz się, że są to jedynie pobożne życzenia. Piszesz o tym z takimi szczegółami jakbyś tam był i widział to wszystko. Oczywiście pięknie by było, gdyby to wszystko okazało się prawdą, ale tak jak pisałem, to tylko marzenia. Z innej beczki zainteresowała mnie sprawa transu, który opisałeś. Chętnie poznałbym jakieś szczegóły, np ile taka "impreza" kosztuje i jak takie coś zorganizować.

Co do reinkarnacji i tego, że dusze wybierają sobie przyszłe wcielenia i ustalają kluczowe "zasady gry". Ludzkość od zawsze miała ciągotki do nadawania sobie cech boskich. Tylko dlatego, że zdobyliśmy przewagę nad innymi organizmami zamieszkującymi Ziemię, próbujemy (świadomie lub nieświadomie) nadawać sobie cechy tepowe dla bogów. Kiedy zaś stajemy przed faktem śmierci i naszego absolutnego końca okazuje się że w jej obliczu nie różnimy się od takiego pantofelka. Co więc robi człowiek ogarnięty manią wielkości? Zaprzecza temu, że śmierć ma być jego końcem, ba - nawet przekręca wszystko na swoją korzyść. Opowiada że ma władzę boską, że sam sobie wszystko co go spotkało wybrał, że ustalił wszelkie zasady i tak naprawdę panuje nad wszystkim a tu na ziemi nic chwilowo nie pamięta ponieważ tak sobie to zaplanował. Swoją drogą ciekawy tok rozumowania z tą ciągłą wędrówką z ciała do ciała. Najbardziej ciekawe jest to skąd się te dusze w ogóle wzięły, skoro nie zostały stworzone przez Boga. Jaki był ich początek? Chyba że przyjmiemy (w co jestem skłonny uwierzyć), że coś takiego jak początek i koniec funkcjonuje tylko chwilowo w naszym mózgu, tu na Ziemi, w naszej ziemskiej fizyce, w naszym wymyślonym układzie odniesienia.

Użytkownik Anomaly edytował ten post 16.07.2011 - 15:16

  • -2

#169

Anomaly.
  • Postów: 330
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Pytałem się o koszt bo sądziłem, że byłeś u hipnotyzera. Co do moich priorytetów duchowych, nie musisz się o nie martwić. Dawniej byłem gorącym entuzjastą wszystkiego co nadprzyrodzone, ale przez takie fora jak to zacząłem się przekonywać o tym, że większość jeżeli nie wszystkie z niesamowitych historii to oszustwa. Codziennie demaskuje się kolejnych oszustów, coraz mniej jest zdjęć np. duchów, którym jeszze nie udowodniono fałszerstwa itd itp. Mój sceptycyzm nie wynika z zaślepienia, a jedynie z faktu, że każda kolejna sprawa, w którą się zagłębiam, okazuje się fałszerstwem. To przez fałszerzy i ludzi mających urojenia zwątpiłem we wszystko co naprzyrodzone, bo pewnego dnia z przykrością uświadomiłem sobie, że już chyba nie ma w tych kręgach ludzi, którzy opisując swoje nadnaturalne przeżycia nie próbowaliby kogoś nabrać albo nie cierpieliby na zaburzenia. To co w entuzjastach razi najbardziej to absolutny brak woli do spojrzenia krytycznym okiem na sprawy nadprzyrodzone. Z tego powodu, choć naprawdę chciałbym wierzyć, wyrażam takie stanowisko a nie inne. Teraz nagle ty opisujesz mi że sam pamiętasz jakieś zdarzenia z zaświatów, po chwili okazuje się że także sam się hipnotyzujesz i wracasz wspomnieniami do odległego dzieciństwa. Nie za dużo tego? Zrozum mój tok rozumowania kiedy czytam coś takiego. Nie chcę Cię obrazić, piszę tylko szczerze, co o tym myślę na chwilę obecną. A ton w stylu "Przykro mi, ale pracy nad sobą nie potrafię przeliczyć na złotówki" mógłbyś sobie darować. Chyba każdy się zgodzi, że jeżeli mowa o hipnozie to pierwszym skojarzeniem jest, że do jej wywołania potrzebny jest hipnotyzer, dopiero później na myśl przychodzi autohipnoza, jako że jest o wiele mniej prawdopodobna. Więc nie rób z siebie guru duchowego a za mnie pazernego na kasę idioty. Będę wdzięczny.

Użytkownik Anomaly edytował ten post 16.07.2011 - 16:15

  • 0

#170

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ludzkie życie nic nie znaczy w skali wszechświata.


Nie. Życie jest odbiciem potęgi wszechświata a nasza ziemska egzystencja to jedynie ziarenko piasku w trybach czasu. Ale ziarenko te jest zdolne więcej niż by się z pozoru mogło wydawać w momencie może zmienić trajektorię przestrzeni. Nie umieramy. Śmierć to jedynie kolejna faza naszej egzystencji.

Wszechświat nie odczuje straty człowieka, populacji ludzkiej, naszej planety lub całej galaktyki.

Człowiek nie odczuje straty człowieka ale wszechświat jest chaosem. Jak motyl zatrzepoce skrzydłami w Twoim ogródku to może to spowodować burzę w puszczy amazońskiej. Nic nie ginie. Wszystko jest wieczne i nieśmiertelne. Wszechświat odczuje każdą najdrobniejszą nawet cząstkę energii

To jakby ktoś rozwalił zamek z piasku na jednej z plaż świata. Bez znaczenia.

Możesz rozbić zamek, ale on jednak tam będzie. Choćbyś nie wiem jak się starał nie zetrzesz ze swojej pamięci przeszłości ani nie da się jej zmienić. Można zetrzeć czyjeś istnienie z pamięci ludzi, ale pozostanie ono zawieszone w pamięci wszechświata. On zapamiętuje każdą przyczynę.

Dlatego zamiast tracić czas na rozważania na takie tematy, idźcie i róbcie co w waszej mocy, żeby wasze istnienie zostało zauważone. Lecz i tak o każdym się kiedyś zapomni.Historia Marcinka jest prawdziwa (prawdziwa o tyle, że widziałem o niej materiał gdzieś jakiś czas temu, w każdym razie nie wymyśliła jej jakaś osoba z tego forum) i jeśli Marcinek naprawdę mówi to co mówi to faktycznie interesujące. Jednakże wątpię w to, że tak faktycznie było.Osobiście nie mam żadnych przeżyć z dzieciństwa które mogłyby świadczyć o poprzednim wcieleniu (tylko jedna rzecz, ale to troszkę za mało i wynika raczej z wychowania we wczesnym dzieciństwie niż z poprzedniego wcielenia). Wrażenie, że skądś znamy daną osobę, melodię, miejsce itp. to zwykły figiel naszego słabego umysłu zwany déjà vu.

Być może to figiel umysłu. Ale w takim razie bardzo trudny do wytłumaczenia.


W jednym z tematów o reinkarnacji na tym forum Ill napisał żę nie pamiętamy poprzednich wcieleń. Skoro po powrocie na ziemie nie będzie pamiętał poprzedniego wcielenia, to co za różnica kim będzie? To nie będzie żadna kara dla niego. Może nawet wcielić się w sparaliżowane dziecko, bo i tak nie będzie miał pojęcia że został inkarnowany.

Nie pamięta tego Twój umysł ale podświadomość wie kiedy wyzwolić w duszy iskrę moralności. Każdy ma wybór i sam się obserwuje. Negatywne poczynania skutkują wyrzutami sumienia właśnie z tego powodu.

W więzieniach siedzi mnóstwo osób które popełniły najcięższe przestępstwa, tylko nieliczni z nich uważają że kara jest adekwatna do czynu i że siedzą słusznie. Ten uwielbiany przez wielu ludzi Michael Newton twierdzi, że jeśli ktoś bardzo nie chce ponownie się inkarnować, to nie musi. Czyli w sumie reinkarnacja jest przymusowa, ale można się przed nią wywinąć i pozostać w zaświatach. W takim razie człowiek, który za życia sporo nagrzeszył np. taki Hitler może w niebie odmówić powrotu na ziemię. Ma do tego prawo. Czyli za jego grzechy nie spotka go żadna kara.

Czyli rozpłynie się w nicości, gdzie jego miejsce i jemu podobnym sukinsynom.

Jeśli dwie albo więcej osób chce się inkarnować w dziecko które w przyszłości będzie królem, to kto decyduje o tym która z tych osób będzie inkarnowana do tego dziecka? Przecież kilka dusz nie może się wcielić w jedno dziecko...

Doprawdy? A mi się zdaje, że rozdwojenie jaźni jest popularne u różnych ważnych i ciekawych osobistości.

Ta historia była rozpromowana przez nautilusa. Ta organizacja do wiarygodnych niestety nie należy, dlatego również tą historię mogę uznać za mocno naciąganą (tak jak historię zdanów, latającego szamana, ufoka w trawie itp.) Przydały by się jakieś nagrania. Jakieś relacje np. psychologa itp. bo oprócz fajnej historyjki to nie ma żadnych konretów.Aha i jeszcze kilka fragmentów z pierwszej strony

Fakt, przydały by się jakieś dowody, niemniej jednak i tak byś w nie nie uwierzył. Jestem pewien. Sam bym chciał zobaczyć nagranie ;)


Czyli mógł sobie wybrać czas i miejsce gdzie ponownie się narodzi. Wybrał rodzinę żyjącą w 20 wieku. A potem się dziwił że wokoło ludzie nie pamiętają koni ani rycerzy. Trochę to nielogiczne.

Psychika dziecka nie jest zupełnie taka jak osoby dorosłej. Poza tym prawdopodobnie między życiem a życiem dusze przeżywają szok na skutek którego większość traci wspomnienia. Jak się czasami nagle zbudzisz u znajomego na pochlajparty to też nie wiesz gdzie jesteś i po co ;)
  • 1

#171

Anomaly.
  • Postów: 330
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie ma to jak sypanie minusami kiedy nie ma się żadnych kontrargumentów ;) Budujące :)
  • 1

#172

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak widzicie, nie wszystko w idei reinkarnacji jest w najlepszym porządku. Jest w niej sporo sprzeczności i niejasności, a historie ludzi pamiętających swoje poprzednie wcielenia wydają się być mocno naciągane. Na naciąganą i sfałszowaną wygląda tytułowa historia z tego tematu. W tekście którym wszyscy się zachwycili są spore nieścisłości i błędy takie jak ten o krzyżakach, gdzie podany jest przedział lat z 16 wieku.

Nie pamięta tego Twój umysł ale podświadomość wie kiedy wyzwolić w duszy iskrę moralności. Każdy ma wybór i sam się obserwuje. Negatywne poczynania skutkują wyrzutami sumienia właśnie z tego powodu.


Zgodnie z ideą reinkarnacji dusza może przechodzić przez wiele wcieleń. Kiedy jeden żywot nie był wystarczająco dobry, to następuje inkarnacja do nowego ciała. Ale kolejny żywot również może okazać się niewystarczający dobry i dusza ponownie po śmieci zostanie skierowana na ziemię, żeby się uczyć. A to znaczy że człowiek który postępował źle nie zrozumiał, że wyrządza zło. Nie zmienił swojego postępowania pod wpływem wyrzutów sumienia, których najpewniej w ogóle nie miał. Zatem gdyby w kolejnym wcieleniu wyrzuty sumienia zmieniłyby postępowanie człowieka, to nie byłyby w ogóle potrzebny system kilkukrotnych wcieleń, bo wszystko zakończyłoby się na drugim wcieleniu.

Czyli rozpłynie się w nicości, gdzie jego miejsce i jemu podobnym sukinsynom.


Jasne... jeśli będzie wiedział że rezygnacja z powrotu na ziemię skończy się dla niego odesłaniem w nicość to wybierze tą pierwszą opcję. No chyba że nie będzie o tym wiedział, o tej nicości.

Doprawdy? A mi się zdaje, że rozdwojenie jaźni jest popularne u różnych ważnych i ciekawych osobistości.


Rozdwojenie jaźni to problem psychologiczny a nie duchowy. Nie przesadzaj.
  • 0



#173

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tak sobie teraz pomyślałem, że bycie złym to w sumie też może być rola do odegrania na Ziemi, Hitler poza tym że przez niego wiele zła miało miejsce na Ziemi to jednak odmienił jej oblicze i ludzkie postrzeganie, więc może bycie złym to też jest wybór. Chociaż to sprzeczne z moralnością... Ale taki rycerz to też nie jest dobry bo wsadzanie miecza innemu rycerzowi w brzuch nie jest oznaką dobra a jednak to wybrał. Chyba że wybór jest nagrodą za bycie dobrym, ale to też bez sensu bo jak wiadomo wybór nie należy do dobrych, ale do sprytnych. Chyba, że tak naprawdę nie ma żadnego wyboru a jedynie pozory wolności w stylu demokracji: (masz wybór gdzie możesz iść, gdzie ja ci każę) Też tak palnąłem trochę za szybko i za nerwowo na tego Hitlera a zapomniałem o tym, że zło drzemie w każdym człowieku. Być może ostatecznym celem jest unicestwienie w sobie zła, ale czasami mam co do tego wątpliwości, bowiem człowiek nadmiernie ufny, pokojowy i dobry może okazać się łatwym kąskiem dla złego, okrutnego i sprytnego o którym nic możemy nie wiedzieć a który czeka za jasnym tunelem.

Wszystko jest prostsze jak się założy, że koncepcja dobrego i kochającego swoje dzieci Boga jest prawdziwa. Jednak ja wierzę, że Bóg to raczej stwórcza ale i niszczycielska siła, która przenika wszystko i jest sama w sobie działaniem. Dla takiej siły sensem reinkarnacji było by jak największe urozmaicenie świata więc być może pozwala na zło i zniszczenie nie bezcelowo. Być może dusza wędrując musi poznać siebie i rozwinąć. Odczuwać miłość, ból, strach, gniew i wiele innych uczuć na zasadzie wymiany z innymi duszami. To tak jak by ludzkie emocje to były niewidzialne nitki. Tyle nienawiści narosło wokół osoby Hitlera, że mógł utworzyć egregor, który jest częścią czegoś większego. Bo kto powiedział, że świadomość zbiorowa jest tylko i wyłącznie dobra lub zła? Jest wiedzą i zależy z jakiej półki kto sięga. Takie sieci i węzły jamochłonów i paszcze i wiry i wszelkie inne niewyobrażalne bramy. Jedne pozamykane inne pootwierane. Tak więc cały ten proces można porównać do obiegu krwi w ludzkimi organizmie. Tylko o wiele bardziej to skomplikowane. Albo inaczej. Jak wiemy niektóre owady muszą wciąż z siebie zrzucać chitynowe pancerze aby móc wzrastać i zmieniać formę. Może i ludzie muszą zrzucić to z siebie. Bo jeśli nagle odrzucisz wszystko co postrzegasz. Odepchniesz ze świadomości istnienie praw fizyki. Odepchniesz od siebie wizerunek otaczającej rzeczywistości i jej sens. Przestaniesz wierzyć w słowa. Jeśli nagle przestaniesz myśleć o tym wszystkim to co pozostanie jak nie tylko Ty? I wtedy ten Ty, który wszystko zapomniał zaczyna wszystko na nowo, ale to wciąż ten sam Ty.
  • -1

#174

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kilka tygodni temu cofnąłem się w transie nie o 14 lat, a o 40 lat z dobrym okładem. Do czasu kiedy miałem dwa lata i byłem chory. Wyraźnie przypomniałem sobie wiele szczegółów z otoczenia dziecinnego łóżeczka, których świadomie nie pamiętałem.


Zrobię to za niego. Najpierw pisze że w transie cofnął się do czasu dzieciństwa a potem twierdzi że nic takiego nie napisał.
Alembik, widzę że z konkretów przeszedłeś na wodolejstwo. Szkoda, bo myślałem, że coś przemyślisz.

Tak w ogóle ta wasza reinkarnacja jest niezbyt sprawiedliwa. Człowiek dostaje zużytą duszę i musi z nią żyć, bo ktoś w zaświatach ustalił, że dany człowiek na ziemi dostanie jakąś duszę. Wszystko byłoby fajnie gdyby każdy dostawał duszę dobrego człowieka, ale tak nie jest, nie każdy ma tyle szczęścia trafić na dobry towar. Co z tymi ludźmi którzy dostają dusze ludzi którzy w swoim życiu sporo nagrzeszyli? Czym oni sobie zawinili, żeby dostać duszę np. jakiegoś mordercy albo zboczeńca? A jeszcze gorzej są traktowani przez los ludzie którzy otrzymali z zaświatów dwie dusze. Tacy muszą cierpieć z powodu rozdwojenia jaźni. Jak to się ma do wolnej woli, skoro ta wola jest ograniczane przez wcielenie w ciało określonej duszy? Według mnie jest to ograniczenie wolnej woli.
Żeby było sprawiedliwie, każdy powinien otrzymywać nową, nieużywaną duszę, bez żadnego bagażu doświadczeń.
A poza tym jest jeszcze problem skąd wziął się ten system reinkarnacji, skoro bóg ani nikt inny go nie stworzył? Kto w takim razie wymyślił reinkarnację i ustalił zasady według której ta reinkarnacja działa?
  • 3



#175

Anomaly.
  • Postów: 330
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Kilka tygodni temu cofnąłem się w transie nie o 14 lat, a o 40 lat z dobrym okładem. Do czasu kiedy miałem dwa lata i byłem chory. Wyraźnie przypomniałem sobie wiele szczegółów z otoczenia dziecinnego łóżeczka, których świadomie nie pamiętałem.


Zrobię to za niego. Najpierw pisze że w transie cofnął się do czasu dzieciństwa a potem twierdzi że nic takiego nie napisał.
Alembik, widzę że z konkretów przeszedłeś na wodolejstwo. Szkoda, bo myślałem, że coś przemyślisz.

Tak w ogóle ta wasza reinkarnacja jest niezbyt sprawiedliwa. Człowiek dostaje zużytą duszę i musi z nią żyć, bo ktoś w zaświatach ustalił, że dany człowiek na ziemi dostanie jakąś duszę. Wszystko byłoby fajnie gdyby każdy dostawał duszę dobrego człowieka, ale tak nie jest, nie każdy ma tyle szczęścia trafić na dobry towar. Co z tymi ludźmi którzy dostają dusze ludzi którzy w swoim życiu sporo nagrzeszyli? Czym oni sobie zawinili, żeby dostać duszę np. jakiegoś mordercy albo zboczeńca? A jeszcze gorzej są traktowani przez los ludzie którzy otrzymali z zaświatów dwie dusze. Tacy muszą cierpieć z powodu rozdwojenia jaźni. Jak to się ma do wolnej woli, skoro ta wola jest ograniczane przez wcielenie w ciało określonej duszy? Według mnie jest to ograniczenie wolnej woli.
Żeby było sprawiedliwie, każdy powinien otrzymywać nową, nieużywaną duszę, bez żadnego bagażu doświadczeń.
A poza tym jest jeszcze problem skąd wziął się ten system reinkarnacji, skoro bóg ani nikt inny go nie stworzył? Kto w takim razie wymyślił reinkarnację i ustalił zasady według której ta reinkarnacja działa?



Jak to kto? Przejrzyj poprzednie strony a dowiesz się tego. Każdy sobie wymyśla własne zasady reinkarnacji, czyż to nie piękne? Niestety nie można tu dłużej rozmawiać na ten temat, bo frustraci z braku argumentów zamiast się wypowiadać walą minusami jak z karabinu :D To jest dopiero dyskusja na poziomie ;)
  • 3

#176

Szop.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Cześć :).
To mój pierwszy post.
Mam za sobą cały ten temat i powiem tyle, ze wg mnie cała ta reinkarnacja to bzdura.
Na początku było to wiargodne, ale im dłużej w to sie wgłębiał człowiek to tym bardziej jest to poprostu przesadzone, wyolbrzymione.
Zgadzam sie z Anomaly oraz ( nie pamietam kto to napisał) ze jeśli mozemy sobie wybrać gdzie i kiedy sie narodzimy,
to dowodzi to o braku wolnej woli, ponieważ trzeba zauważyć, że każdy tak wybiera i kazdy wybiera czas, czyli kazdy ruch jest zaplanowany, bo inaczej nie było by przyszłosci, a skoro to cały czas sie dzieje to czy mozna drugi raz wejsc do tego samego działa i odgrywac tą rolę.
Moim zdaniem to jest stek bzdur.
Choć na początku strasznie wiargodny.
I racja człowiek na tle wszechświata jest nie jak zamek z piasku :) jak wyniesione ziarenko z plaży :). Bo w sumie jestesmy tacy malutcy i bez nas przyroda sobie poradzi.
I racja, ze człowiek od zawsze chcia być znaczący, ale niestety chyba nie jest tak bardzo.
Jestem osobą wierzącą bo na tym opierało sie również moje wychowanie i cięzko mi sie od tego odwrócić.
Po drugie boje sie smierci i to bardzo, wiec jednak chcę by to było prawdą.
Niestety raczej napewno nie jest.
  • 0

#177

polak7.
  • Postów: 48
  • Tematów: 1
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Kilka tygodni temu cofnąłem się w transie nie o 14 lat, a o 40 lat z dobrym okładem. Do czasu kiedy miałem dwa lata i byłem chory. Wyraźnie przypomniałem sobie wiele szczegółów z otoczenia dziecinnego łóżeczka, których świadomie nie pamiętałem.


Zrobię to za niego. Najpierw pisze że w transie cofnął się do czasu dzieciństwa a potem twierdzi że nic takiego nie napisał.
Alembik, widzę że z konkretów przeszedłeś na wodolejstwo. Szkoda, bo myślałem, że coś przemyślisz.

Tak w ogóle ta wasza reinkarnacja jest niezbyt sprawiedliwa. Człowiek dostaje zużytą duszę i musi z nią żyć, bo ktoś w zaświatach ustalił, że dany człowiek na ziemi dostanie jakąś duszę. Wszystko byłoby fajnie gdyby każdy dostawał duszę dobrego człowieka, ale tak nie jest, nie każdy ma tyle szczęścia trafić na dobry towar. Co z tymi ludźmi którzy dostają dusze ludzi którzy w swoim życiu sporo nagrzeszyli? Czym oni sobie zawinili, żeby dostać duszę np. jakiegoś mordercy albo zboczeńca? A jeszcze gorzej są traktowani przez los ludzie którzy otrzymali z zaświatów dwie dusze. Tacy muszą cierpieć z powodu rozdwojenia jaźni. Jak to się ma do wolnej woli, skoro ta wola jest ograniczane przez wcielenie w ciało określonej duszy? Według mnie jest to ograniczenie wolnej woli.
Żeby było sprawiedliwie, każdy powinien otrzymywać nową, nieużywaną duszę, bez żadnego bagażu doświadczeń.
A poza tym jest jeszcze problem skąd wziął się ten system reinkarnacji, skoro bóg ani nikt inny go nie stworzył? Kto w takim razie wymyślił reinkarnację i ustalił zasady według której ta reinkarnacja działa?


Ty jestes dusza.
Piszesz, ze czlowiek dostaje dusze. Ale kto to jest czlowiek? Raczej dusza dostaje cialo ludzkie.
  • 0

#178

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Alembik, widzę że z konkretów przeszedłeś na wodolejstwo. Szkoda, bo myślałem, że coś przemyślisz.

Tak w ogóle ta wasza reinkarnacja jest niezbyt sprawiedliwa. Człowiek dostaje zużytą duszę i musi z nią żyć, bo ktoś w zaświatach ustalił, że dany człowiek na ziemi dostanie jakąś duszę. Wszystko byłoby fajnie gdyby każdy dostawał duszę dobrego człowieka, ale tak nie jest, nie każdy ma tyle szczęścia trafić na dobry towar. Co z tymi ludźmi którzy dostają dusze ludzi którzy w swoim życiu sporo nagrzeszyli? Czym oni sobie zawinili, żeby dostać duszę np. jakiegoś mordercy albo zboczeńca? A jeszcze gorzej są traktowani przez los ludzie którzy otrzymali z zaświatów dwie dusze. Tacy muszą cierpieć z powodu rozdwojenia jaźni. Jak to się ma do wolnej woli, skoro ta wola jest ograniczane przez wcielenie w ciało określonej duszy? Według mnie jest to ograniczenie wolnej woli.
Żeby było sprawiedliwie, każdy powinien otrzymywać nową, nieużywaną duszę, bez żadnego bagażu doświadczeń.
A poza tym jest jeszcze problem skąd wziął się ten system reinkarnacji, skoro bóg ani nikt inny go nie stworzył? Kto w takim razie wymyślił reinkarnację i ustalił zasady według której ta reinkarnacja działa?

Po pierwsze jest lato i nie mam siły myśleć. Mówię tylko, że może każda forma człowieczeństwa jest potrzebna. Ktoś się rodzi jako zbój i rozwija z jakiegoś powodu by jako czysta dusza na koniec trafić gdzieś tam. Tylko nie wiem gdzie bo raczej nie ma tak żeby się to marnowało w niebycie. Jakoś dziwnie piszesz bo duszy się nie zmienia ona właśnie ma pozostać ta sama tylko się pewne rzeczy zmieniają.
  • -2

#179

Anomaly.
  • Postów: 330
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wszystko pięknie ładnie tylko cały czas zapominacie, że dobro i zło to także pojęcia wymyślone przez człowieka. Więc trudno mi pojąć skąd w bezdusznym, martwym wszechświecie miałaby się wziąć wola do kierowania nas w jedną z tych stron. Wszechświat udowadnia nam na co dzień, że nie robi nic w celu umilenia życia małpom, pantofelkom, pelikanom, ludziom, psom czy paprotkom. Tylko istoty zakochane w sobie tak bardzo jak ludzie mogą przypisywać sobie cechy boskie takie jak nieśmiertelna, wędrująca dusza.
Co do ludzi, którzy przytaczają tu własne majaki i dziwne wizje - prosiłbym o zapoznanie się z tym oto postem http://www.paranorma...e/page__st__15. Jest tam ładnie wyjaśnione skąd biorą się tym podobne wizje wcześniejszych wcieleń i nie tylko. Ktoś poświęcił na to lata badań. Proszę więc nie przeciwstawiać trudu ciężkiej i żmudnej pracy, jaką włożył zespół naukowy przeciwko własnemu "widzi mi się" i wątpliwym transom, jakich opisem raczył nas Przemo. Bo negowanie czyjejś ciężkiej i przede wszystkim PRAWDZIWEJ pracy poprzez argument "a ja i tak wiem swoje, bo tak czuje" jest delikatnie mówiąc obraźliwe, dla ludzi, którzy poważnie podeszli do tematu. A teraz proszę niech sypią się kolejne minusy, za to, że próbuję skonfrontować temat z realiami XXI wieku i wiedzy jaką powinni ludzie w tym wieku posiadać.
  • 4

#180

Nate.
  • Postów: 54
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Anomaly

Czy dla kogokolwiek dobre jest zabicie, zgwałcenie, w ogóle skrzywdzenie kogoś niewinnego dla zaspokojenia własnych rządzy? Oczywiście chodzi mi tu o pojęcie dobra i zła. Czy ktokolwiek uważa krzywdzenie innych za czynienie dobra według Ciebie?


@Wszystko
Jak to człowiek dostaje duszę? Raczej to dusza dostaje człowieka, wchodzi w określone ciało. To Ty jesteś duszą, jak już ktoś wcześniej napisał.

Użytkownik Maniuś135 edytował ten post 17.07.2011 - 21:29

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych