340 odpowiedzi w tym temacie

[Anomaly]

Wszystko,
Jeśli nie odróżniasz transu od autohipnozy to nie moja wina.
W przyszłości staraj się czytać uważnie i ze zrozumieniem odczytywanych słów.

Tak w ogóle ta wasza reinkarnacja jest niezbyt sprawiedliwa. Człowiek dostaje zużytą duszę i musi z nią żyć, bo ktoś w zaświatach ustalił, że dany człowiek na ziemi dostanie jakąś duszę. Wszystko byłoby fajnie gdyby każdy dostawał duszę dobrego człowieka, ale tak nie jest, nie każdy ma tyle szczęścia trafić na dobry towar. Co z tymi ludźmi którzy dostają dusze ludzi którzy w swoim życiu sporo nagrzeszyli? Czym oni sobie zawinili, żeby dostać duszę np. jakiegoś mordercy albo zboczeńca? A jeszcze gorzej są traktowani przez los ludzie którzy otrzymali z zaświatów dwie dusze. Tacy muszą cierpieć z powodu rozdwojenia jaźni. Jak to się ma do wolnej woli, skoro ta wola jest ograniczane przez wcielenie w ciało określonej duszy? Według mnie jest to ograniczenie wolnej woli.
Żeby było sprawiedliwie, każdy powinien otrzymywać nową, nieużywaną duszę, bez żadnego bagażu doświadczeń.

Zrobiłeś taką kaszanę, że szkoda słów. Pomieszałeś wszystko ze wszystkim.
Co bardziej poważni użytkownicy nie wypowiadają się w tematach o których nie mają zielonego pojęcia.
Jednak Ciebie to nie dotyczy.

Ręce opadają gdy, jak pisałem wcześniej, ktoś lata badań prawdziwych naukowców próbuje obalić własnymi majakami... Mało tego! Masz czelność wyśmiewać innych za "brak wiedzy ezoterycznej". W tym miejscu kończę dyskusję, bo jakość argumentów powaliła mnie na glebę i nie wiem czy kiedykolwiek dojdę do siebie. A myślałem że żyję w 2011 roku, a tu okazuje się, że za oknem średniowiecze. Kończę dyskusję, bo jeszcze zarzuci się mi, że nie mam uprawnień do jej prowadzenia, bo nie umiem latać na miotle. Tu dopiero ręce opadają.
PS
naprawdę nie radzę brać wszelkich majaków za prawdę. Odrobina samokrytyki jeszcze nikomu nie zaszkodziła, więc radzę skonfrontować własne pseudo-wspomnienia z linkiem, który zamieściłem, zamiast dogryzać użytkownikom takim jak Wszystko.

@ Maniuś135
Oczywiście że nikt tak nie uważa (chyba że szaleńcy). Ja napisałem jaką to ma "wartość" kiedy zwrócisz uwagę że ludzie nie są pępkiem wszechświata, czy to się komuś podoba czy nie.
Stawiasz własne wydumane tezy, nie mające pokrycia w żadnej wiedzy ezoteryczne, a później piszesz, że to niesprawiedliwe.
Ręce opadają.

Użytkownik Anomaly edytował ten post 17.07.2011 - 21:37

[Herme5]

Slowo sceptyka w kontekscie sporu o zapamietywanie.

Mozg rejestruje wszystko na co zwrocisz uwage. Zapisze sobie co jadles 14 lat temu, ale niektorych szczegolow juz nie. Np. siedze w pokoju, stukam w klawiature z boku na szafce jest wlaczony telewizor, jesli na niego nie zerkne nie zapamietam co w nim lecialo, mimo wszystko, ze katem oka widze obraz. Tak samo ma sie to do otoczenia. Zapamietam wszystkie przedmioty, ktore sa moje, ale takie, na ktore jak nie zwroce na nie wzroku i chociaz pare ms uwagi nie zapisza sie. Nie zapamietam, ze 17.07.2011 na sofie lezal grzebien mojej zony, a na telerzyku obok mnie sa okruszki (chociaz pare godzin wczesniej jadlem kanapki, wiec co do tych okruszkow nie bylbym taki pewny). Taka jest moja opinia, mimo ze jestem sceptykiem, to to akurat z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec. Mozg czlowieka jest jednym z najwiekszych cudow swiata. Jednak czasami plata nam figla i po obejrzeniu jakiegos filmu, zdarzenia, przezycia, wydarzenia, przeczytaniu ksiazki etc. moze nam sie wydawac cos co nie jest prawda, za prawde. Tworzymy iluzje, w ktorym sami sie zatracamy. Jak bylem maly, to uwazalem, ze jestem ksiedzem. Dziwilem sie, ze w przedszkolu nie chca klekac przede mna, gdy ich blogoslawilem (dodam, ze po lacinie).
Z tego mojego malego przykladu moge wnioskowac, ze dziecia, ktorych niesamowite historie sa tutaj przedstawione, tez ich mozg wykreowal sobie inny swiat, w ktorym sie umiejscowili i nie mogli wyjsc.

[Anomaly]

Trochę za daleko to zaszło i wyszła z tego miała kłótnia, a nie o to tu chodziło. Wydaje mi się że zbyt ostro odpowiedziałem na posty Przemo, więc z mojej strony przepraszam, ale Ty również nie potraktowałeś mnie w porządku w kilku miejscach. Co do tego o czym piszesz w poprzednim poście, nie neguję tego, że twoje wspomnienia sprzed 14 lat są prawdziwe, zwłaszcza że pamiętam (nie wiem po co mi przypominasz), że zostały potwierdzone. Właśnie w związku z tymi wspomnieniami przywołałem link, w którym jest ładnie wyjaśnione jakie rzeczy zapamiętuje nasz mózg (czyli to co w skrócie omówił mój przedmówca) i mogłoby to być zadowalające wyjaśnienie zarówno dla twojego cofnięcia się we wspomnieniach (prawdziwego) jak i fałszywych obrazów z poprzednich wcieleń - że ta owych doświadczyłeś wywnioskowałem na podstawie tego, że jak zadałem Ci pytanie odnośnie tego, czemu opisujesz to wszystko tak jakbyś tam był i widział to wszystko (czy jakoś tak nie chcę teraz przekopywać forum i szukać tego posta) odpowiedziałeś, że tak się składa, że byłeś i wiesz o czym mówisz. Swoją drogę jeśli nie będziesz miał nic przeciwko mógłbyś zamieścić link do tego tematu na forum, w którym wszystko opisałeś. A tematu nie kończę, skoro zarzuca mi się ucieczkę. Akurat zostanę W przeciwnym razie komu wlepialibyście kolejne minusy.
Zaś co się tyczy tego o czym pisał 5emreH - to, że mózg na bierząco zapamiętuje całą masę informacji, z których nie zdajemy sobie sprawy, to fakt naukowy i niepodważalny. Jedno co mnie zastanawia, to w jaki sposób u tak małego dziecka mogło dojść do takiej nazwijmy to "kumulacji" wspomnień, że powstała wizja poprzedniego wcielenia? Nawet jeśli do takiego dziecka docierają różne bodźce a to z telewizora, a to z otoczenia, to ono przecież na początku, nie znając jeszcze języka, nie zdaje sobie sprawy ze znaczenia tego wszystkiego. Co nie zmienia mego stanowiska, bo na dzień dzisiejszy cały czas wietrzę w tej historii podstęp rodziców.

[Wszystko]

Anomaly, dzięki za linka do ciekawego tematu i wartościowego postu Mika. Podzielam jego zdanie na temat regresji i opowieści o poprzednich wcieleniach.
Regresja hipnotyczna pomaga w przywoływaniu wspomnień z naszego życia, zdarzeń o których już nie pamiętamy. Jest to udowodnione zjawisko i ma swoje zastosowanie w procesach sądowych. Jest to zwyczajne zagadnienie psychologiczne, nie ma w tym nic paranormalnego i nie ma to też żadnego związku z fikcyjną reinkarnacją.

Odpowiem na pytania. Jest ich niewiele. No ale cóż, niektórzy wolą napisać ,,jak się nie znasz to nie pisz".

Jak to człowiek dostaje duszę? Raczej to dusza dostaje człowieka, wchodzi w określone ciało. To Ty jesteś duszą, jak już ktoś wcześniej napisał.

No to jeszcze gorzej dla samej reinkarnacji.
Jakiś człowiek trafia w zaświaty i tam podejmuje decyzję o tym kiedy wróci na ziemię i w jakiej rodzinie. Dosłownie mówiąc: wybierze sobie matkę i ojca. Jego dusza zostanie wcielona w nowe ciało, w dziecko które się narodzi. Zatem to dziecko z duszą otrzymaną z zaświatów otrzyma osobowość człowieka który w zaświatach wybrał sobie to dziecko. Otrzymując taką duszę otrzyma też wszystkie wady tego człowieka, np. skłonność do nałogów, choroby psychiczne itp? A co jeśli ten zmarły facet był pedofilem? W takim razie ten nowonarodzony człowiek również ma spore szanse żeby nim zostać?
Jeśli się mylę to napiszcie mi jak to według was wygląda. Bo ja to właśnie w ten sposób widzę.
Jeżeli mam rację to znaczy że reinkarnacja to jakiś kompletny bubel, bo życie każdego człowieka jest warunkowane decyzjami z zaświatów. A jak się do tego mają geny przekazywane przez rodziców i środowisko w którym przyjdzie mu dorastać? To widocznie nie ma żadnego znaczenia, skoro człowiek razem z duszą otrzymuje całą osobowość, charakter i nie wiem co tam jeszcze.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 18.07.2011 - 09:45

[żaba]

dziwi mnie, że rozmawiacie w taki sposób o reinkarnacji. Żaden z Was przecież nie wie jak to funkcjonuje, a tutaj niedługo zrobimy mapę i poradnik młodego podróżnika. Śmierć zweryfikuje wszystko, bo szczerze wątpię żeby ludzie mieli jakiekolwiek pojęcie teraz jak na prawdę funkcjonuje ten cały wszechświat. Jest tyle nieodkrytych rzeczy, substancji, procesów itd. czarnych dziur, wieczne poszukiwania antymaterii, ciemniej materii w kosmosie która jest niewidoczna, ale ma wpływ na cały wszechświat.. i pewnie na tym się nie skończy - wg. mnie jak dusza istnieje, to ma swoje fizyczne wartości - ale takie o których teraz raczej nikt nie ma pojęcia. Dla tego w tym temacie nie podzielam ani słów sceptyków, ani ludzi którzy mówią o tym jak gdy by wszystko wiedzieli Wiem, że DMT ma wpływ na to co widzą te dzieciaki, na to co widzą ludzie podczas śmierci tak samo i na 95% wg mnie nie ma mowy o kłamaniu i fantazji. DMT to klucz do pojęcia czym jest śmierć, to siedzi głęboko w nas. Znam opowieści ludzi, co pili ayahuasce i to jest niesamowite. Nie chodzi o sam fakt odurzenia, ale o to że w pewnym momencie gdy zaczynało to działać, ludzie myśleli że umierają - taki wpływ miało dmt, które naturalnie wytwarza się w szyszynce podczas śmierci. Panikowali i nagle znajdowali się w łonie matki. Bardzo prosta substancja, która w minimalnych ilościach jest we wszystkich organizmach żywych..

[Muhomorniczy.Cylon]

Niezwykle autentyczna historia, tylko trochę prostacka i infantylna. Dziecko powtarza tylko te brednie które sie zwykle dzieciom opowiada ot cała tajemnica. Żal

[Wszystko]

DMT jest wytłumaczeniem wielu wizji które pojawiają się w trakcie NDE ale w czasie regresingu chyba nie ma większego znaczenia.

Ten marcin i jego historia jest tak samo mało wiarygodna jak reszta jemu podobnych. W tym linku co był podany jedna osoba pisała że sprawdzano czy ktoś wymieniony z imienia i nazwiska żył w przeszłości. I pomimo długiego czasu poszukiwań nie udało im się kogoś takiego znaleźć. Jeden z bardziej znanych przypadków dotyczył niejakiej Virginii Tighe żyjącej w USA w latach 1923 - 1995 która w trakcie regresingu mówiła że w poprzednim wcieleniu mieszkała w Irlandii. Podawała więcej innych danych ale po ich sprawdzeniu okazało się że ciężko je do czegoś przypasować. Miała mieszkać w drewnianym domu o nazwie który ona podawała. Wniosek z tego był taki, że te opowieści to tylko wspomnienia z dzieciństwa http://en.wikipedia....i/Bridey_Murphy

[Fumiaki]

No cóż. Jednak dowiemy się o tym czym reinkarnacja istnieje tylko w przypadku jej doświadczenia, bo niestety jeśli nie istnieje ani niebo ani reinkarnacja to śmierć mózgu będzie oznaczać koniec naszej świadomej egzystencji więc nie dowiemy się nawet o tym że już nie żyjemy.

[Anomaly]

Opis jak wielu wspominało jest wspaniały. W to, że faktycznie przeżyłeś coś niezwykłego nie wątpię. Nie wiem jak postrzegasz to przeżycie w kontekście tego, co było wcześniej wspomniane, zresztą sam powiedziałeś że przekopałeś tony książek na ten temat, więc pewnie już wystarczająco razy to analizowałeś. Czy w trakcie poszukiwań zdarzyła się choć raz chwila, w której dopuściłeś możliwość innego wyjaśnienia twojego przeżycia?

[tybysh]

Nie chcę tutaj nikogo denerwować...ale...może ktoś poda jakieś wiarygodne źródła do tego artykułu? Nie czytałem wszystkich komentarzy, tylko te na pierwszej stronie, nikt nie wpadł na to, że każdy mógł sobie to wymyślić i wrzucić na forum...Kurcze, z wiekiem zamieniam się w sceptyka coraz bardziej

Z drugiej strony, historia ciekawa, chciałbym w to wierzyć.

[Jarecki]

Jak to czasami warto archiwizować pewne ciekawe rzeczy.
Gdy ten temat ponownie wrócił do forumowego "życia" przypomniałem sobie,że lata temu wrzuciłem na serwery hostingowe audycję którą prowadził R.Bernatowicz i Piotr Jaskulski.
Motywem przewodnim programu była reinkarnacja a wisienką na torcie była właśnie historia Marcinka.
Wysłuchałem jej teraz ponownie i przyznam,że włos się na głowie jeży.

Myślę,że ten plik z oryginalnym nagraniem będzie jak najbardziej wiarygodnym źródłem dotyczącym tej historii,nawet dla najbardziej zatwardziałych sceptyków.

[sechmet]

DMT nie stanowi wyjaśnienia dla fenomenu OoBE, dalekie podróże w OoBE są bliskie NDE - tu i tu jesteś DALEKO. Bardzo daleko, to trudne do wyjaśnienia komuś kto tam nie był

Próby trywializowania i spłaszczania tematu - nie rozumiem ich celu ? Idea negowania prądu elektrycznego w XXI wieku wydaje mi się być mocno niecelowa

Historia Marcinka - hmm, nie wiem ? Może tak może nie, to nie jest najlepszy przykład - to jeden z wielu, może bardziej spektakularny - ale na pewno nie "największy" - każdy jest największy z indywidualnego punktu widzenia..

A znane mi są ciekawsze, łącznie z moim - rozmowy z Nimi są bezcenne i nie można ich kupić żadną kartą

Z drugiej strony - ciekawe, że chłopak nie zapomniał - taki bagaż nieść ze sobą do nowej piaskownicy ? hmmm, cóż - w sumie, to brzmi nieco niewiarygodnie (dla mnie) - ale, może taki z niego gość

A wracając do tematu rozważań - tak daleko trzeba się znaleźć aby oceniać takie rzeczy - albo, po prostu pytać pytać pytać, bez oceny, rzecz jasna - można zadawać pytania oznaczone mocnym krytycyzmem - ale, polecam nie oceniać - potem jest strasznie głupio jak już się tam wskoczy na chwilę.

[żaba]

oobe to może być i prawdopodobnie jest to podróż po swojej głowie. Zawsze się zastanawiałem czemu nikt nie zrobił nigdy oficjalnego eksperymentu, w którym jest postawione jasno - wychodzisz z ciała i czytasz co jest na kartce w drugim pokoju, jak się udaje to ok, a jak nie to wychodzenie z ciała nie istnieje

[jacu212]

oobe to może być i prawdopodobnie jest to podróż po swojej głowie. Zawsze się zastanawiałem czemu nikt nie zrobił nigdy oficjalnego eksperymentu, w którym jest postawione jasno - wychodzisz z ciała i czytasz co jest na kartce w drugim pokoju, jak się udaje to ok, a jak nie to wychodzenie z ciała nie istnieje

To jest nie możliwe, ponieważ podczas podróży astralnej wszystko widzisz jako energię, nie jesteś w stanie zauważyć literek na kartce.

[sechmet]

A gdzie to jest w sąsiednim pokoju, gdy budzisz się poza czasem i przestrzenią (jakie znasz) ?



Bo uwierz mi, ja nie potrafiłem znaleźć tego tak oczywistego miejsca jak sąsiedni pokój, i myślę że wiele innych osób też ma z tym pewne problemy