Napisano 19.07.2011 - 16:16
Napisano 19.07.2011 - 18:06
Napisano 19.07.2011 - 18:09
Użytkownik tybysh edytował ten post 19.07.2011 - 18:11
Napisano 19.07.2011 - 18:32
Użytkownik Anomaly edytował ten post 19.07.2011 - 18:32
Napisano 20.07.2011 - 14:30
Napisano 20.07.2011 - 15:37
Napisano 14.04.2012 - 22:56
Napisano 10.07.2018 - 17:15
To sprawa małego Marcinka z południowej Polski. Sprawa została nagłośniona w 1998 roku, dzięki audycji radiowej "Nautilus Radia Zet". Można posłuchać tej audycji w całości poniżej. Jednak najciekawsze zaczyna się od 6 minuty 34 sekundy.
Bezpośredni link do filmiku: youtube.com/watch?v=VZgZ0tVr3N8
Jeśli ktoś z jakiegoś powodu nie chce wysłuchać tej audycji, poniżej opis sprawy Marcinka.
Ta historia po raz pierwszy została ujawniona w programie "NAUTILUS RADIA ZET". Wstrząsnęła tysiącami ludzi, do redakcji po wyemitowaniu nagrań związanych z tą sprawą ludzie dzwonili tygodniami... Chcieli dowiedzieć się, czy to nie był żart? Do tej pory traktowali reinkarnację jako dziwactwo, ciekawostkę związaną z działalnością wschodnich sekt, niegroźną, ale nieprawdziwą bujdę wymyśloną przez różnych filozofów.
Historia Marcina jest jak uderzeniem obuchem w łeb - tak łatwo się tego nie zapomina. Postanowiliśmy ją przypomnieć, bo do tej pory otrzymujemy maile i listy od naszych fanów, którzy cały czas wspominają wrażenie, jakie zrobiła na nich ta historia chłopca z Nowego Sącza... bodaj najsłynniejsza w Polsce historia o pamięci swojego poprzedniego wcielenia! W takim razie warto ją sobie przypomnieć.
Ta historia zaczęła się w momencie, kiedy w rodzinie państwa G. mały Marcinek zaczął mówić. Dwuletnie dziecko co chwilę pytało, dlaczego nikt nie jeździ na koniach i nie nosi zbroi. Początkowo rodzice podejrzewali, że za wszystkim stoi dziecięca fantazja. Bezskutecznie szukali książek, z których Marcin mógł o tym przeczytać. Im dziecko było starsze, tym jednak opowiadana przez niego historia była coraz ciekawsza.
Ku przerażeniu najbliższych Marcin oświadczył, że na ziemi nie jest pierwszy raz. W swoim poprzednim życiu był rycerzem, jeździł na koniu, nosił zbroję i uczestniczył w pojedynkach. Miał rodzinę, żonę i sześcioro dzieci. Mieszkał w zamku i miał własnego króla, choć " nie był bardzo ważnym rycerzem ".
Tu zaczyna się część opowieści chłopca, która zapiera dech w piersiach. Marcin pamięta dzień, kiedy przyszło mu stoczyć pojedynek na miecze. Obok niego walczył jego giermek. Chłopiec utrzymuje, że w tym pojedynku został zabity. Jest to o tyle niezwykłe, że kilkuletnie dzieci przeważnie w wymyślanych przez siebie historiach kreują się na bohaterów. Marcin przeciwnie, mówi że przegrał! Wspomina, że z góry obserwował swoje własne ciało, z którego po śmiertelnym ciosie mieczem sączyła się krew.
Następnie opowieść Marcina przypomina jako żywo relacje ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Dziecko opisuje świetlisty tunel, który pojawił się obok miejsca ostatniej walki. Tunelem udał się w stronę światła do cudownej krainy, gdzie było mu bardzo dobrze. Tam spotkał niezwykłe istoty, które nazywa aniołkami. " One były zupełnie przezroczyste, można było przez nie przelatywać " - opowiada mi dziecko - " Nie musieli nic mówić, a ja i tak wiedziałem co chcą powiedzieć".
Według chłopca tam, gdzie był, jest bardzo jasno i bezpiecznie. Są tam miliony takich ludzi, jak na Ziemi. Nie można jednak tam przebywać wiecznie. Trzeba wrócić na Ziemię, aby dalej się uczyć. " Każdy musi wrócić, tak samo jak każdy jest malutki, potem duży, a później przychodzi od aniołków do brzuszka mamusi " - mówi Marcin dziwiąc się, że nie wiem tak oczywistych rzeczy.
Powrót na Ziemię Kiedy zbliżał się czas jego powrotu na Ziemię, Marcin ma do wyboru miejsce, czas, a nawet rodzinę. Jest zmęczony wojnami, nie chce więcej krwi i pojedynków. Kiedy pytam go o jego obecnych rodziców potwierdza, że przed swoim narodzeniem znał ich oboje. Pamięta nawet, jak przyszedł do brzuszka mamusi! Jednak to, co tak naprawdę przyciągnęło go do rodziny G., była jego była żona z czasów, kiedy był rycerzem.
Z relacji chłopca wynika, że jego żona reinkarnowała się jako Monika. Ma dwadzieścia lat i jest dla niego ciocią. Nie jest to jednak jedyna osoba, którą Marcin pamięta z czasów, kiedy był rycerzem. Kolejną reinkarnacją z odległych czasów jest jego babcia, którą nazywa imieniem Gizela. " Marcin był zdumiony, że babcia nie pamięta czasów, kiedy nosiło się zbroję i mieszkało w zamkach" - mówi matka Marcina - " Często opowiada, że przychodził do niej ze swoimi synami, zaś najstarszy był do niej niezwykle podobny...
" Mieszkałem w tym zamku! Marcin opisuje mnóstwo szczegółów ze swojego rycerskiego życia. W tamtych czasach ludzie mieszkali w zamkach, ale także w namiotach. Bardzo wielu jeździło na koniach. Wokół zamków urządzano turnieje. Rycerze, tacy jak on, mieli własnych giermków i uczestniczyli w pojedynkach. " A czy kiedy byłeś duży, to miałeś długopis, taki jak ten? " - pytam Marcina pokazując mojego Parkera. " Nie było wtedy takich, ale pisaliśmy przy pomocy piór. Takich, jakie mają ptaszki " - odpowiada ze spokojem Marcin.
Rodzice często pokazywali mu zdjęcia i rysunki różnych budowli z czasów średniowiecza. Chłopiec żadnej sobie nie przypominał. Dopiero kiedy na wakacjach cała rodzina G. pojechała do Malborka, chłopiec rozpoznał zamek. " Mieszkałem tu, w tamtym skrzydle. Jak przyjechał król, to nas z niego wyrzucili, ale tylko na chwilę" - oświadczył zdumionym rodzicom. Okazało się, że zna znakomicie cały układ zamku. Wiedział, gdzie w dawnych czasach podnoszono konie z rycerzami do góry, gdzie były stajnie i gdzie odbywały się pojedynki.
Co ciekawe, nie pamiętał w ogóle krzyżaków. Przewodnik zaprowadził chłopca do zbrojowni. Tam Marcin rozpoznał zbroje i stroje, które noszono w czasach, kiedy był na zamku. Z setek rekwizytów wybierał bezbłędnie te, które były z lat 1550-1600. Było to już po Hołdzie Pruskim, a więc wtedy na zamku krzyżaków już nie było! To nie jest jedyna rzecz potwierdzająca relację chłopca. I tak Marcin od małego opowiadał, że mieszkał w zamku, gdzie była podłoga w krawaty.
Dopiero na miejscu okazało się, że posadzka komnat w Malborku jest zrobiona w charakterystyczne, czarno-białe romby. Chłopiec narzekał także na oświetlenie w zamierzchłych czasach. Jego zdaniem pod sufitami były świeczniki z normalnymi świecami, z których " strasznie kapało ". Reinkarnacja istnieje. " Nie wierzyłam w reinkarnację i nigdy się nad tym nie zastanawiałam " - mówi mama Marcina - " Teraz jednak jest dla mnie oczywiste, że zjawisko kolejnych wcieleń dusz istnieje ".
Jej zdaniem Marcin nie miał szans tego wszystkiego wymyśleć. Niemożliwe jest także, aby taką ilość szczegółów poznał z książeczek z obrazkami, czy nawet z telewizji. " Przecież on o tym, że był rycerzem, zaczął opowiadać, jak miał niecałe dwa lata! " - dodaje ojciec Marcina. Z całej rodziny Marcin najbardziej jest przywiązany do swojej cioci Moniki, która - jak utrzymuje - kiedyś była jego ukochaną żoną. Kiedy przeprowadzam na miejscu wywiad, nie schodzi jej z kolan.
Marcin opowiada o swojej historii coraz rzadziej. Początkowo był zdziwiony, że nikt wokół niego nie pamięta rycerzy, koni i pojedynków. To niezwykły przypadek, nawet na skalę światową. Bardzo rzadko zdarza się, żeby dziecko tak dokładnie pamiętało swoje poprzednie wcielenie. Każdy z nas częściowo pamięta swoje poprzednie życia. Każdy miał bowiem przynajmniej raz sytuację, kiedy to pewne miejsca czy nawet utwory muzyczne słuchane po raz pierwszy, wydawały się dziwnie znajome....
https://www.nautilus...tykuly,627.html
Pozwoliłem sobie dodać odrobinę czytelności
tej ścianie tekstu.
Staniq
Napisano 10.07.2018 - 17:30
To sprawa małego Marcinka ... znajome....
https://www.nautilus...tykuly,627.html
Interesujący artykul. Mozna prosic o porawe linka do filmu?
Sent from my LG-H815 using Tapatalk
Napisano 10.07.2018 - 17:39
Tutaj masz bezpośredniego linka do filmiku z tą audycją radiową:
youtube.com/watch?v=VZgZ0tVr3N8
Napisano 10.07.2018 - 18:23
Napisano 10.07.2018 - 18:52
Już pisałem wcześniej co sądzę o tym przypadku więc nie będę powtarzał.
Ale dam wam zagadkę
Kto to napisał
"Co za bajeczny artykuł. Ludzie, jak wy możecie wierzyć w takie brednie.
Jeśli w to wierzycie, to zapewne też wierzycie że Jezus też odbył reinkarnację, no i nasz ukochany Papież Jan Paweł II?
Co za stek bzdur. Ludzie pomyślcie"
Tylko bez pójścia na łatwiznę poproszę czyli szukania w szukajcie :-)
A wystarczyłoby tylko posłuchać co ten chłopiec ma do powiedzenia, gdy mówi to swoimi własnymi słowami. Został nagrany, i można posłuchać go w tej audycji.
No cóż, ale po co?
Lepiej z góry założyć że to są brednie, i tyle. Sprawa z głowy
Napisano 10.07.2018 - 19:06
Sam pisałeś, że to są brednie.
Ja w tym temacie napisałem wiele postów, przeanalizowałem ten przypadek. To ściema.
Ja po prostu nie jestem taki łatwowierny jak ty, prawie zawsze sprawdzam to co widzę.
Żadnej ściemy w tym przypadku nie ma. Tak jak w setkach innych głośnych przypadków reinkarnacji z zagranicy.
Widzę że lubisz zakłamywać rzeczywistość. No cóż. Twoje życie, twoja sprawa. Tylko tak się zastanawiam - dlaczego?
Napisano 10.07.2018 - 19:31
Po wielu latach przemyśleń na temat zjawiska paranormalnych, po przeczytaniu wielu artykułów, setek książek, doszedłem do przekonania, że 99,99% takich zjawisk to bujda, a reszta ma jakieś wyjaśnienie jeszcze nieodkryte. Dlatego też uważam, że tacy jak ty zakłamują rzeczywistość, bo jeszcze nie zgromadzili wystarczającej ilości wiedzy.
A czytałem książki o których nawet ci się nie śniło, sprzedawane po 600 zł, w limitowanym nakładzie.
Wcześniej pisałeś że to brednie a teraz zgrywasz jaśnie nawróconego i chcesz innych nawracać.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych