Napisano 13.07.2018 - 16:21
Napisano 13.07.2018 - 21:31
Odbierać innym prawa do oceny takiego przypadku i cedować to prawo tylko na psychiatrów można chyba tylko w jednym przypadku - samemu będąc dyplomowanym psychiatrą klinistą. Jak rozumiem uprawiasz ten szlachetny zawód, zgadza się?
Użytkownik Nick edytował ten post 13.07.2018 - 21:32
Napisano 14.07.2018 - 06:57
Napisano 14.07.2018 - 10:33
Dla mnie najbliższa jest doktryna chrześcijańska dająca nam jedno życie, które powinniśmy jak najlepiej wykorzystać. Jeśli istnieje reinkarnacja to i tak chodzi o to by jak najlepliej przeżyć dany nam żywot ziemski.
Większość nauk prowadzących do postępu ludzkości opiera się na badaniu otaczającego nas świata. Większość odkryć z dziedziny: fizyki, biologii, chemii, medycyny, i.t.d. to odkrycia praw rządzących na ziemi i w kosmosie. Dlatego postawię taką teze myślową, że skoro człowiek był w stanie zbudować komputer kwantowy wykorzystując splątanie kwantowe i superpozycje stanów kwantowych to być może taki komputer istnieje w otaczającej nas rzeczywistości i być może posiada pamięć dzieki której istnieje reinkarnacja.
Użytkownik ppp edytował ten post 14.07.2018 - 10:36
Napisano 14.07.2018 - 10:40
Ależ oczywiście, że nie musisz i nie potrzebujesz. Wystarczy dużo czytać. Zastanawiałem się tylko, czy polecasz tę specjalizację z racji wykonywanego zawodu (co byłoby naturalne), czy po prostu odruchowo wysyłasz tych wszystkich paranormalnych reinkarnantów do psychiatry (co w sumie, znając Twoje wypowiedzi, też jest naturalne).
Skład komisji wcale nie był taki zły. Weszli do niej ludzie, którzy na co dzień mają do czynienia z kłamstwem (to nie ironia, to, w moim przekonaniu, fakt), powinni więc umieć je rozpoznać. Dorzuciłbym jeszcze magika cyrkowego i jakiegoś niezłego oficera śledczego do kompletu. Jeden nas mami, robi sztuczki, drugi wydobywa prawdę.
Tu podstawą jest odróżnienie prawdy od fałszu.Naukowym opracowaniem wyników można bawić się później.
Po prostu wystarczy zapoznać się z tym co mają prawdziwi specjaliści do powiedzenia w tym temacie
Jak więc odróżniasz prawdziwych specjalistów od tych nieprawdziwych? Bo jest ich więcej? Metodą ilościową? Czy po prostu ci prawdziwi mówią to, co chcesz usłyszeć, bo zgadza się to ze światopoglądem, który wyznajesz?
Dlaczego widzimy duchy? Może nie wszyscy chcą wracać? A może to działalność demoniczna, jak chcą niektórzy? A może... itd., itp. ...
Napisano 14.07.2018 - 11:24
Napisano 14.07.2018 - 12:26
Ten przypadek Shanti Devi wcale nie jest taki krystaliczny. Zwolennicy piszą tylko o komisji Gandhi, tymczasem w 1936 Bal Chand Nahata opublikował raport, w którym stwierdził: "Whatever material that has come before us, does not warrant us to conclude that Shanti Devi has former life recollections or that this case proves reincarnation" czyli: "Jakikolwiek materiał, z którym mieliśmy do czynienia nie uprawnia nas do wyciągnięcia wniosku, że Devi miała wspomnienia poprzedniego życia albo ze ten przypadek udowadnia reinkarnacje."
No i najwazniejsze:
The investigator Nahata had been told Chowbey sometimes went to a sweetmeats shop in Delhi, and Shanti as a child might have seen him there, it was suggested .
Czyli: Badacz Nahata dowiedział się że Chowbey (mąż Devi z poprzedniego wcielenia) jezdzil do sklepu ze slodyczami w Delhi i Shanti jako dziecko mogła go tam widziec".
Piszą o tym także inni:
Sture Lönnerstrand zbadał sprawę w latach 50., przeprowadzając wywiady z ludźmi. Dowiedział się, że współmałżonek Shanti, rzekomo kupiec, był kilka razy w Delhi i regularnie przebywał w sąsiedztwie Shanti. Możliwe, że znał już dziewczynę. Kiedy sprawa trafiła do Mathury, kupiec również wysłał swojego kuzyna, aby spotkał się z dziewczyną, i mógł uzyskać informacje przez nią.
I potem zaczęła mówić, że akurat ten gość to jej mąż. Przypadek? Nie sądzę.
http://www.centerfor...ewthread/12714/
https://fi.wikipedia...iki/Shanti_Devi
Użytkownik Color Coelestinus edytował ten post 14.07.2018 - 12:33
Napisano 14.07.2018 - 12:39
Bleee... Nie sądzisz, że to tendencyjnie, by nie powiedzieć - paskudnie, dobrany przykład? To wyobraź sobie taką komisję w Stanach. Demokraci i republikanie. Może... bez Prezydenta (nie ma co Mu zawracać głowy)... Lepiej?
Dziennikarz i polityk żyją w kłamstwie. Chyba, że się mylę i są prawdziwą ostoją prawa, sprawiedliwości, uczciwości i innych przymiotów. Kłamstwo to przecież narzędzie pracy - i dziennikarza i polityka (choć czasem z różniej strony). Nurzają się w nim na co dzień. Znają je.
Jeśli nie są w stanie odróżnić prawdy od fałszu nie pozostaną długo w zawodzie. Jak kiepski magik cyrkowy robiący żałosne hokus pokus, czy ufny śledczy, detektyw (stąd dorzuciłbym ich do komisji. Dobrych, oczywiście). Tu ważniejsze są umiejętności praktyczne. Teoria, oczywiście nie zawadzi, ale nie przekłada się to na ilość przeczytanych książek. Nawet tych "drogich".
Tak, wydaje mi się, że da się zrobić dobrą komisję z dziennikarzy i polityków. Czy ta konkretna komisja była dobra? A skąd mam wiedzieć? Ale z góry zakładać inaczej, to nadużycie.
derren brown i keith barry? No, przecież tu się zgadzamy. Magicy cyrkowi się przydadzą.
przypodobać się ireyowi? Zabawne. Dziwnie bliskie jest mi za to stanowisko Staniqa - rozmawiajmy, dyskutujmy, ale z szacunkiem dla adwersarza i jego poglądów. Ty zachowujesz się tak, jakbyś dysponował prawdą objawioną i rzucał przed naiwnych forumowiczów perły swej wiedzy. Kiedy ostatni raz użyłeś tych magicznych zwrotów, o których pisze The Toxic - "moim zdaniem", "uważam że", "przypuszczam iż"?
Wysil się, czepiasz się, ręce opadają - jak miło...
edit:
@Color Coelestinus - zrozummy się co do zasady. Nie bronię ani komisji, ani reinkarnacji ani niczego - bo nie wiem. Zastanawiam się, myślę, rozawżam. Tyle.
Ale bronię prawa do godnego wypowiadania własnego zdania przez wszystkich, nawet, jeśli się z tym zdaniem nie zgadzam.
Zdaje się, że czegoś podobnego nie powiedział Wolter...
Użytkownik Nick edytował ten post 14.07.2018 - 12:45
Napisano 14.07.2018 - 12:57
W przypadku Irey'a nie mówimy o poglądach gimnazjalisty (teraz powinienem powiedzieć podstawówkowicza), a raczej o sprecyzowanym i ukierunkowanym zagadnieniu odnoszącym się do reinkarnacji. Mimo braku akceptacji dla istnienia tego zjawiska nie mogę powiedzieć o nim, że bawi się w dziecinadę, szybciej, że po mistrzowsku trolluje. Póki co, jeżeli zachowamy umiar i dystans - może być.
Tak czy inaczej, używanie zwrotów " moim zdaniem", "według mnie", "ja uważam, że" w tej dyskusji będzie jak najbardziej na miejscu.
Napisano 14.07.2018 - 17:41
"Dlaczego widzimy duchy? Może nie wszyscy chcą wracać? A może to działalność demoniczna, jak chcą niektórzy? A może... itd., itp. ..."
Dusze ludzi które pozostają na Ziemi robią to w większości przypadków świadomie. Albo nie chcą udać się w stronę światła, albo są tak przywiązane do swojego majątku że nie chcą opuścić go ani na krok. Zdarza się też że zostają tutaj bo kogoś nienawidzą i chcą się na kimś zemścić, strasząc go. Są też przypadki nagłej śmierci, gdy dusza nie wie że jej ciało fizyczne umarło, i pozostaje na miejscu śmierci ciała fizycznego będąc w letargu (pół-świadomości).
"Wyobraź sobie u nas taką komisję w sprawie tego marcina. W składzie byśmy mieli polityków z każdej partii po kilku i dziennikarzy z tv i gazet. I to będzie dla ciebie wiarygodny skład? Bronisz czegoś, czego nie da się obronić, tak jakbyś chciał przypodobać się ireyowi.
Politycy z prawa by orzekli że to niemożliwe bo chrześcijaństwo tego nie zawiera. A reszta na przekór tamtym by stwierdziła, że to jest możliwe. No i politycy mają być specjalistami od wykrywania kłamstwa?"
Zajmując się komisją odchodzimy od sedna sprawy, czyli wspomnień o poprzednim życiu u tej dziewczyny. Ktoś kto się z nimi zapozna, będzie miał dużo do przemyślenia.
"Sture Lönnerstrand zbadał sprawę w latach 50., przeprowadzając wywiady z ludźmi. Dowiedział się, że współmałżonek Shanti, rzekomo kupiec, był kilka razy w Delhi i regularnie przebywał w sąsiedztwie Shanti. Możliwe, że znał już dziewczynę. Kiedy sprawa trafiła do Mathury, kupiec również wysłał swojego kuzyna, aby spotkał się z dziewczyną, i mógł uzyskać informacje przez nią."
Kluczowe są tutaj słowa "możliwe", "mógł". A więc ten człowiek nie ma 100% pewności. To jest po prostu marna próba podważenia tej niesłychanej historii.
Napisano 14.07.2018 - 19:15
Napisano 14.07.2018 - 19:29
Dusze ludzi które pozostają na Ziemi robią to w większości przypadków świadomie. Albo nie chcą udać się w stronę światła, albo są tak przywiązane do swojego majątku że nie chcą opuścić go ani na krok. Zdarza się też że zostają tutaj bo kogoś nienawidzą i chcą się na kimś zemścić, strasząc go. Są też przypadki nagłej śmierci, gdy dusza nie wie że jej ciało fizyczne umarło, i pozostaje na miejscu śmierci ciała fizycznego będąc w letargu (pół-świadomości).
A skąd ty to wszystko wiesz? Rozmawiałeś z różnymi duszami i ci opowiadały swoje historie np. ze nie chcialy sie udac w strone swiatla albo pozostaly tu bo kochaja swoj maiatek?
Kluczowe są tutaj słowa "możliwe", "mógł". A więc ten człowiek nie ma 100% pewności. To jest po prostu marna próba podważenia tej niesłychanej historii.
Te kluczowe słowa każą z krytycyzmem podchodzic do tej historii, bo jak widać są w niej luki. Nie na wszystkie pytania odnośnie poprzedniego wcielenia Shanti odpowiedziała poprawnie. Wejdz na zrodlo ktore podalem i poczytaj dokladnie jesli znasz angielski. Jak Nautilus napisał ze w Zdanach bylo Ufo albo ze orby na cmentarzu to duchy, to tez nie moge wyrazic watpliwosci bo to marna proba podwazenia tych nieslychanych historii, tak? Brakiem dojrzalosci to jest przyjmowanie wszystkiego na wiare.
Napisano 14.07.2018 - 20:49
Kiedyś bardzo dawno temu miałem dziwny sen, spadłem z dość dużej wysokości i się zabiłem.
Pojawiło się to dziwne światło w tunelu, ale tak naprawdę to nie miało to żadnego znaczenia raczej było wynikiem śmierci mózgu i ciała. Po latach uważam że jest symbolem końca ziemskiego życia. Potem była próżnia, spokój, przestrzeń, pustka, i zagubienie do chwili przybycia przewodnika on oprowadził mnie po niebie i piekle. Gdzie chcesz przebywać wybierasz sam. Może jest Sąd Boży ale ten odbywa się na końcu świata, po śmierci wybierasz ty / przynajmniej w moim śnie / i robisz to zgodnie ze swoim charakterem i tym kim byłeś na tym padole, jeżeli byłeś np. narkomanem to pójdziesz tam gdzie są ludzie podobni tobie i twoi przyjaciele. W przypadku wyboru różnego z twoim dotychczasowym postępowaniem będziesz się źle czuł w wieczności.
Następnego dnia miałem identyczny sen, spadam z wysokości ale tym razem przybyło dwóch aniołów i zniosło mnie na skrzydłach. Po kilku dniach spadłem dokładnie
z tego miejsca o którym śniłem, zakończyło się na paru siniakach.
Napisano 15.07.2018 - 09:25
Życie człowieka to mieszanina determinizmu i wolnej woli. Wolna wola funkcjonuje w ramach determinizmu. Gdy ktoś nie dostrzega mechanizmów i więzów determinizmu to może stwierdzić, że jego działanie oraz skutki tego działania są absolutnie wynikiem jego wolnej woli. To jest bardzo radosna i optymistyczna postawa ponieważ wydaje się wtedy, że na wszystko ma się wpływ, wszystko można osiągnąć i że dla chcącego nie ma przeszkód.
Są też tacy, którzy uważają, że wszystko jest dziełem transcendentnych mechanizmów, które łącząc skutki z przyczynami wyznaczają bieg życia, ewolucje, prowadzą nas jak trzodę, która idzie zgodnie z wolą pasterza a pasterz prowadzi szlakiem wyznaczonym przez tradycje, zwyczaj odwieczny a naprawdę przez dostosowanie swoich możliwości do warunków zewnętrznych i robi tylko to co może a nie to co by chciał.
Można myśleć, że kosmos jest zbiorem materii w różnej formie a życie i świadomość powstały w niej na wskutek interakcji, absolutnie przypadkowo i wszystko co nas otacza czyli wytwory cywilizacji, procesów intelektualnych oraz formy wynikające z procesów fizycznych i przyrodniczych powstały z przypadkowych interakcji a w związku z tym mogły by się nigdy nie zdarzyć gdyby nie niesamowita mnogość nieprawdopodobnych przypadków. Jest to tak fantastyczna wizja i niemożliwa jeśli weźmiemy pod uwagę rachunek prawdopodobieństwa, że branie jej pod uwagę jest wyrazem nieprawdopodobnego romantyzmu by nie powiedzieć infantylizmu.
Jeśli dopuścimy możliwość istnienia w Kosmosie lub Wszechświecie czynnika będącego kanwą lub przyczyną, która powoduje, że materia formuje się z logiką przekraczającą kryteria przypadku to nagle dostajemy czynnik, który daje elementy wyjaśnienia dlaczego niemożliwe staje się możliwym. Takim czynnikiem jest Świadomość istniejąca przed materią i determinująca wg swoich mechanizmów i logiki formowanie się materii, kosmosu i życia.
Jeżeli w wyniku takiego rozumowania przyjmiemy czynnik transcendentalny w stosunku do materii to otwieramy się na przyjecie idei życia duchowego z wszelkimi jego skutkami.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych