Skocz do zawartości


Zdjęcie

Creepypasty(urban legends)

Creepypasta Opowiadania Telewizja

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1611 odpowiedzi w tym temacie

#1081

dominikpol85.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Jak to by byly creepypasty bez gier,dziwnych czatów itp
Dziwny człowiek

Pewnego Razu po ciężko spędzonym dniu w pracy postanowiłem położyć się na łóżku i pograć w battlefield 3 który przyszedł paczką 2 dni temu dobra bez zbednego gadania.A więc jak skończylem bf sie włączył ale bylo coś dziwnego zamiast postaci w multi były jakby duchy wyglądało to realistycznie.Wkońcu ktoś napisał że dostałem "battlefield 3 wersja przeklęta" zdziwiony wyłączylem grę i szukałem o tym coś w google ale nic nie znalazlem tylko jakieś gadanie żeby to odrazu odinstalować a pudełko spalić zanim będzie za późno a tu bum mój antywirus wykrył wirusa w bf.gdy leżałem na łóżku ktoś zapukał otworzylem drzwi i tu bum typ z battlefieldem 3 powiedziałem mu że bf już przyszedł a on powiedział "battlefield przekleta wersja??" odpowiedziałem że taki wtedy stało się to on sie zmienił.Był Zombi chciał mnie ugryzć ale śmierć zawsze jest szybsza.Jeśli to czytasz to pewnie już wysyłam na twój adres przeklętą paczke.
Pisałem na telefonie :) wszystkie błedy ortograficzne spróbuje poprawić mam nadzieje że się podobała.

Przypuszczam, że w telefonie masz „ó”?
ortografia.gif
edycja
ultimate


  • -11

#1082

Crunchy.
  • Postów: 7
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Może forum te jest pełne takich historii, ale fakt faktem, że podczas próby wrzucenia pierwszego z filmów serii "Resurrection of Jesus" pojawiły się same problemy. Na początku pojawiał się sam dźwięk, potem rozdwojony obraz. Ogółem wszystko poszło dalej sprawnie, gdyby nie to, że filmik ma bardzo nietypową wagę, około 6mb, przy czym wysyłał się na YouTube minutę, poprzednie filmy wysyłane były około 3 godziny. Mam dziwne wrażenie po obejrzeniu tego obrzydliwego filmu, podczas każdego odtwarzania czuję lęk, wiem, że to normalne, w końcu to mają powodować creepypasty, ale jednak czuję, że to jest coś zupełnie wyjątkowego. Tak, tak, blabla, pełno takich creepypast, ale fakt faktem, że ten tekst nie jest jej częścią, to tylko wstęp, dotyczący moich wrażeń. Cóż, ku mojemu zdziwieniu, jak również mojej przyjaciółki, współtwórczyni "TheRussianPorn", film pomimo takiej wagi działa sprawnie i nie było z nim problemów. Pojawiło się powiadomienie od YouTube, że mogą poprawić kadrowanie i usunąć szumy, cóż, dlaczego nie, akceptowałem. I tu zaczęły się komplikacje, bo jak wcześniej film działał sprawnie, to teraz tylko do czasu. Dopóki nie zacząłem przewijać filmu, wszystko było okej. Po kliknięciu na jakiś określony fragment film się resetował, włączał od nowa, w krótszej wersji, na początku zamiast 1:28, pojawiało się 0:33, później 0:18, 0:11, 0:08. Ale cóż, nawet kiedy film taki się kończył, można było oglądać dalej. Wszystko okej, wyłączyłem karty z dziwnym wrażeniem. Wtedy przyjaciółka napisała mi w wiadomości, że nagle usłyszała "dźwięk" z tego filmu. Po kilku sekundach problem pojawił się u mnie, na cały regulator, musiałem wyłączyć głośnik. Niby po problemie, ale dosłownie każda sytuacja przy tym filmie jest pokręcona, zwłaszcza, że po tej sytuacji moje oczy były pełne łez, jestem przerażony przez własne arcydzieło? "Własne", bo ja je tylko udostępniam, ale nie spodziewałem się takiego wrażenia na samym sobie. Osobiście boję się oglądać video, żeby nagle nie usłyszeć wiercącego w mózgu dźwięku, bo samo te zaskoczenie mnie przeraziło do granic możliwości, być może to zwykły błąd YouTube, spowodowany zmianami, które i tak wycofałem, ale dziwnie mi uwierzyć w aż taki zbieg okoliczności.

Resurrection Of Jesus I

Film jest pierwszym z serii "Resurrection Of Jesus", ciekawe co to za seria, pewnie pytacie? Otóż jest to kolekcja archiwalnych nagrań związanych z infiltracją sieci pedofilów, zostały odnalezione w Watykanie, w jego Tajnych Archiwach, które nie są żadną wymyśloną bajką. Francuska policja prowadziła zakrojone na szeroką skalę akcje, aby rozwiązać problem pedofilii w Kościele. Wcale nie było to coś tak bezpośredniego jak można myśleć, po prostu badano rozwój wydarzeń po różnych zbrodniach, czy ksiądz gdzieś wyjeżdża, czy jest zatrzymywany, etc. Wbrew ogólnemu przeświadczeniu, wszystko było w miarę zgodne z prawem, nie było jakiś ułaskawień, wywozów do innych parafii, wszyscy byli sądzeni zgodnie z dowodami. Jednakże nie tylko na tym zależało agentom, badali dosłownie każdy aspekt, który pozwoliłby dowiedzieć się więcej o tym "fenomenie". Jak to się zdarza, odnaleziono kilku pedofilów, nie tylko księży, kolekcjonerów dziecięcego porno, etc. działających w sieci. (nie tej internetowej) W każdym razie, okazało się, że jedna taka spółka ma swoją siedzibę w... Watykanie! Benedykt XVI i władza nie mieli pojęcia o tym, że w Tajnych Archiwach Watykanu znajduje się specjalny dział zatytułowany "Resurrection Of Jesus", w którym przechowywane były zarówno pedofilskie książki, pamiętniki, jak i same nagrania gwałtów. Z pewnością było to planowane, literatura usprawiedliwiająca seksualne wykorzystywanie nieletnich była tak obszerna, że problemem by było przeczytanie chociaż połowy z tej kolekcji przez jedną osobę. Co ciekawe, Tajne Archiwa Watykańskie wcale nie zawierają niczego szczególnego, są tam głównie manuskrypty dotyczące papieży. Na próżno jednak szukać informacji o tym śledztwie w internecie, francuska policja wcale nie miała na celu wywołać skandalu, współpracowała z Kościołem i mieli na celu jedynie pozbyć się zagrożenia, nie chcieli nikogo oskarżać, dlatego nie udostępniali żadnych informacji mediom. W ten sposób konieczne do opublikowania dane zostały ograniczone do minimum, uważa się, że francuska policja działała na zlecenie Kościoła, bo problem pedofilii jest dla nich bardzo niewygodny. W ten sposób pozbyli się chociaż części problemu, nie stwarzając żadnego skandalu, przy czym nie szarpiąc swojej już naruszonej reputacji.
Oprócz samych scen gwałtów i filmów pornograficznych w dziale znajdowały się nagrania, które naprawdę były ciężkie do zaklasyfikowania. Sekcje zwłok, operacje plastyczne, nagrania z pijackich imprez, poradniki dotyczące hodowli kwiatów i krzewów, zupełnie różne i bezsensowne klipy. Jednakże najdziwniejsze okazały się te, które zostały zatytułowane tak samo jak dział, w których je odnaleziono, "Resurrection Of Jesus", nie wiadomo na ich temat praktycznie nic.

Film jest obrzydliwy, jednakże nie jest to zwykłe porno, pomimo wszystkiego, przestrzegamy od oglądania tych wrażliwszych.
  • 6

#1083

Kavi.
  • Postów: 61
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Taksówka
Autor: Patryk Kawa (własnego autorstwa)

Było późno, a ja musiałem już wrócić z imprezy do domu. Idąc na przystanek autobusowy stwierdziłem, że impreza musiała być dobra, bo nie pamiętam prawie niczego od czasu wyjścia. Trochę dziwne, bo pierwszy raz zdarzyło mi się zapomnieć większość wydarzeń w tak krótkim czasie.
Na przystanek dotarłem dość szybko, kolega u którego bawiłem z innymi ludźmi przez pół nocy mieszkał całkiem niedaleko przystanku z którego autobusy jeździły w stronę mojej dzielnicy. Oczywiście, jak mogłem się spodziewać o tej godzinie nic już nie jeździło. Nie zamierzałem iść w tym stanie do domu pieszo, więc skierowałem swoje kroki do najbliższego postoju taksówek. Na szczęście stały tam dwie taksówki, więc powrót do domu miałem zapewniony.
Wszedłem do jednej z nich, zająłem miejsce na tylnym siedzeniu i przywitałem się z taksówkarzem. Zapytałem też ile będzie kosztował przewóz pod wskazany adres, lecz mężczyzna mnie ignorował. Był to starszy facet więc pomyślałem, że może zasnął. Delikatnie dotknąłem go w ramię, lecz na to też nie zareagował. Zanim zapytałem o co chodzi, do taksówki na miejsce obok weszła jakaś kobieta i zaczęła rozmowę podobnie jak ja. O dziwo, jej taksówkarz odpowiedział od razu więc stwierdziłem, że wcześniej sobie ze mnie żartował. Uśmiechnąłem się i już chciałem poprosić by jednak zawiózł mnie do domu jak wcześniej prosiłem, ale mnie oczywiście ignorował, ruszył tam gdzie kazała druga pasażerka.
Przez całą drogę nikt nie zwracał na mnie uwagi, zlewali nawet moje krzyki którymi prosiłem o zatrzymanie pojazdu, ponieważ chcę wysiąść. Zachowywali się tak jakby mnie tu nie było. Na szczęście kobieta mieszkała niedaleko mnie, więc taksówkarz jechał w tą samą stronę o którą ja prosiłem. Gdy w końcu taksówka się zatrzymała, kobieta uregulowała rachunek za siebie a mnie taksówkarz o pieniądze nie poprosił. No trudno, skoro nadal zamierza sobie robić jaja to ja nie będę nalegał, przynajmniej miałem darmowy przewóz. Nie zareagował nawet gdy wyszedłem z samochodu, szybko po tym odjechał. Kobieta która jechała ze mną też nic nie mówiła, poszła w swoją stronę. Zdenerwowałem się trochę przez te żarty, ale nie przejmowałem się jednak za bardzo bo za przewóz bym pewnie trochę zapłacił.
Po wróceniu do domu nie robiłem za wiele, po prostu się przebrałem i rzuciłem na łóżko bo impreza mnie wymęczyła. Na następny dzień chciałem zadzwonić do znajomych by spytać jak się trzymają po poprzedniej nocy. Przed tym jednak wyszedłem zajrzeć do skrzynki na listy a w niej znalazłem dzisiejszą gazetę. Zdziwiła mnie jednak jej pierwsza strona, na której było zdjęcie domu kolegi gdzie spędziłem noc. Pisali tam, że dom w nocy podczas imprezy stanął w ogniu i, że prawdopodobnie nikt nie przeżył.
Wbiegłem do domu a w salonie zastałem zapłakaną rodzinę, która mnie ignorowała jak wcześniej taksówkarz. Spojrzałem jeszcze raz na gazetę i domyśliłem się, czemu mnie wszyscy ignorują od czasu skończenia imprezy i czemu niewiele pamiętam.


  • 7

#1084

amadox.
  • Postów: 38
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Teraz niezbyt długie, (autorstwo własne). I hope you will enjoy. :mrgreen:



Zaczekaj



Wysiadasz z autobusu. Kolejny, cholerny dzień na studiach. Wolisz nawet teraz nie myśleć o całym dniu. Teraz czeka na ciebie tylko wolne mieszkanie (rodzice wyjechali na weekend) prysznic, coś dobrego do żarcia, ukochany komputer i upragniony sen. Od domu do przystanku masz nieco do przejścia, między wysokimi, gęstymi krzakami, pustej, słabo oświetlonej alejki. Jest marzec, więc to naturalne, że jest dosyć zimno. Dochodzi 19:30, więc ciemność też jest na porządku dziennym. Deszczyk lekko siąpi.
Hm.-myślisz- atmosfera jak w rasowym horrorze.

Idąc pustą uliczką zaczynasz się zastanawiać czy zakmnąłeś dom wychodząc. Cóż, zaraz się przekonasz. Ale właścwie, to tak. Jak zawsze. Górny zamek dwa przekręcenia klucza, dolny jedno. Dom na pewno jest zamknięty. Nagle rozmyślania przerywa ci widok, dziwnej sylwteki nieco przed tobą. Jest to chyba bardzo wysoki mężczyzna. Ma chude, długie ręce, pochyloną nisko głowę i twarz ukrytą pod kapeluszem. Jednak tym co najbardziej zwraca twoją uwagę jest olbrzymi, rzeźnicki nóż który trzyma w dłoni. Nagle unosi on zarówno broń jak i głowę. To pozwala ci ujrzeć jego twarz. Szeroki uśmiech odsłania nierówne, ale białe zęby, które wyglądają jakby... tak. Ociekają krwią! Jego oczy są dosyć duże, ale tylko białka. Ma on bowiem orkopnie małe, żółciutkie źrenice. To wszystko nadaje mu wygląd rasowego szaleńca. Nic dziwnego że gdy to ujrzysz, zaczynasz prędko biec w kierunku domu. On nadciąga z naprzeciwka, ale drzwi do twojego bolku są bliżej. Nagle postać zaczyna biec, unosząc nóż i wydając z siebie szybkie sapanie. Ty również zaczynasz sprintować. W końcu gdy dobiegasz do drzwi i szparpiesz za kalmkę, on jest tak blsiko ciebie, że widzisz, ten szeroki uśmiech, zakrwawione, nierówne zęby, olbrzymi, długi jak ramię nóż i jego żółte oczy wpatrzone w ciebie. Jesteś już prawie w budynku, gdy nagle on swoim głosem, brzmiacym zupełnie jak głos normalnego, zdziwionego wręcz człowieka, mówi:
-Zaczekaj!

W przerażeniu wpadasz na klatkę schodową. Tutaj pali się lampka na każdym piętrze. Jest cicho. Przez małe okienko w drzwiach nie dostrzegasz na zewnątrz nic. Tylko krzaki, pojedyncza latarnia, alejka. Postać zniknęła.
Wciąż w uczuciu zagrożenia wpadasz na ostatnie piętro, pod swoje drzwi (nie masz windy) i wkładasz klucz do zamka. Jedno przekręcenie górnej zasuwki i jesteś bezpieczny w domu. Zamykasz drzwi i zapalsz światło. Oddychasz spokojnie i starasz się zberać myśli.
-Kto to do jasnej cholery mógł być.-myślisz
Nagle jednak, jeden szczegół sprawia że zamierasz w bezruchu. Otwierałeś drzwi przekręcając klucz w górnym zamku tylko raz. Gdy wychodziłeś, zamykałeś dom dwa razy na górze, i jeden raz na dolnym zamku. Gdy sobie to uświadamiasz ze swojego pokoju słyszysz spokojny, prawie, że kojący szept:

-Czemu nie zaczekałeś?
  • 4

#1085

Kavi.
  • Postów: 61
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Facebook'owy psychopata
Autor: Patryk Kawa (własnego autorstwa)

Chyba już każdy w tych czasach ma facebooka. W końcu "jeśli nie masz facebooka to nie istniejesz", prawda? Chociaż, akurat mnie nie powinno być do śmiechu, już Wam opowiem dlaczego.
Wczoraj wydarzyło się coś dziwnego. Podczas przeglądania facebooka w pewnej chwili mnie wylogowało. Od razu stwierdziłem, że ktoś włamał mi się na konto co mnie bardzo zdenerwowało. Gdy zalogowałem się na nowo, w oknie wiadomości miałem jedno powiadomienie. Zaciekawiony tym, co ktoś wymyślił przy włamaniu otworzyłem zakładkę. Przywitał mnie tekst pewnej dziewczyny, który brzmiał "Co Ty ************? To nie jest zabawne, upiłeś się?". Nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu. Na szybko zmieniłem hasło na facebooku jak i na poczcie, a później sprawdziłem co ktoś napisał tej dziewczynie, ze tak się zbulwersowała. Jednak to co tam zobaczyłem przeraziło mnie.
Nie był to zwyczajny włam, który miał na celu ośmieszenie ofiary. A tekst który ktoś do tej dziewczyny brzmiał "Zginę jutro po 18. Kocham Cię.". Gdy otrząsnąłem się z szoku przeprosiłem znajomą i wyjaśniłem co się stało. Stwierdziła, że ktoś ma kiepskie poczucie humoru. Ja tylko się martwię o to, że kiedyś mogę się dowiedzieć kto to był...
Zdziwił mnie również fakt, że akurat ktoś napisał do tej dziewczyny, bo faktycznie się w niej podkochiwałem. Co więcej, nikomu się z tego nie zwierzałem.
Nie wiem gdzie czytasz ten wpis, ale skoro go czytasz to prawdopodobnie dowiedziałem się kto wszedł na moje konto i już jestem martwy. Dla zabezpieczenia zostawiłem opis tego zdarzenia, gdyby coś mi się stało. Spisałem to co w tej chwili czytasz i ustawiłem na post zaplanowany (wiecie, takie coś co dodaje wpis o ustalonej godzinie i dacie) na moim blogu na kolejny dzień po włamaniu i godzinę 20. Miałem anulować dodanie tego postu gdyby nic mi się nie stało.
[Taki post można było przeczytać na blogu Artura B. - Artur został uznany za zaginionego.]


Dołączona grafika
/Connor
  • 8

#1086

breedovsky.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Bestia

Zawsze byłem spokojnym dzieckiem. Wszystko co robiłem było bardzo precyzyjne, ale wszelakie procesy zajmowały mi naprawdę sporo czasu. Przez całą podstawówkę, gimnazjum i pierwszą klasę szkoły średniej moi rówieśnicy mieli naprawdę bardzo dobrą zabawę, kiedy mnie bili, wyśmiewali i wykorzystywali do pisania za nich klasówek.

Zaczynałem mieć tego dość, szał wewnętrzny rósł we mnie z każdy dniem, z każdym siniakiem... z każdą raną psychiczną i fizyczną. Po przekroczeniu pewnej granicy bardzo dobrze przespałem noc, właściwie to czułem jak ciemność mnie pochłania – wtedy to było dla mnie niesamowite uczucie.

Następnego dnia w szkole mogłem delektować się brakiem mojej trójki katów. Pierwszy raz od początku roku szkolnego mogłem usiąść w ostatniej ławce i delektować się spokojem oraz przemówieniem naszej historyczki. Na 3 lekcji, matematyce weszła pani dyrektor razem z dwoma policjantami, pojedynczo zaczęli zabierać ze sobą uczniów na przesłuchanie. Mój numer w dzienniku znajduje się na ostatniej pozycji, więc poszedłem ostatni. Funkcjonariusze policji zaczęli wypytywać mnie gdzie wczoraj byłem, czy widziałem po lekcjach któregoś z moich "kolegów" z klasy. Udawałem, że nie widziałem żadnego z nich, a po szkole wróciłem do domu. Nie chciałbym wiedzieć, co by zrobili gdybym powiedział, że widziałem ich wszystkich w parku. Prawdopodobnie tuż przed ich zniknięciem bądź... śmiercią.

Po lekcjach jak zwykle wracałem do domu przez park, zaczepiło mnie kilku dresów, komórka, pieniądze i te sprawy. Na szczęście udało mi się wrócić do domu lekko brudnym w czerwonej substancji zwanej krwią. Rodziców nie było w domu, więc szybko wrzuciłem ciuchy do prania, miałem nadzieję, że uda mi się to sprać. Opatrzyłem rany i usiadłem do nauki. Uczyłem się dobre kilka godzin aż zasnąłem. Rano ubrany już w ciuchy wyjściowe usiadłem do śniadania, zawsze przy śniadaniu oglądam wiadomości. Dzisiaj mówili, że poprzedniego dnia w parku jakieś zwierze zamordowało 4 chłopców w wieku 16 lat, policja wciąż szuka bestii. Meh, to pokolenie nigdy się nie nauczy...

Użytkownik breedovsky edytował ten post 13.03.2013 - 18:31

  • 7

#1087

Kavi.
  • Postów: 61
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nowa sieć
Autor: Patryk Kawa (własnego autorstwa)

Jak zwykle siedziałem przed monitorem komputera i przeglądałem internet. Nigdzie nie widziałem nic ciekawego i na dodatek te denerwujące reklamy które co chwile wyskakiwały. W końcu jednak, podczas takiego przeglądania stron i szukania czegoś bezsensu, nawet nie wiedząc czego pojawiła się reklama, która mnie zaciekawiła. Mianowicie, było to ogłoszenie jakiejś nowej sieci komórkowej. Postanowiłem przejść na ich stronę i zapoznać się z tym co oferują.
Okazało się, że w swych usługach jak każda sieć mieli również telefony na abonament. Jednak, były to dość tanie abonamenty i z ciekawymi dodatkami, jak internet czy darmowe smsy. Akurat chciałem kupić jakiś inny telefon, lecz wszystko było drogie a dzięki tej sieci mogłem sobie pozwolić na zmianę modelu komórki. Przejrzałem jeszcze kilka szczegółów, wybrałem to co mnie interesuje i zamówiłem. Kurier z telefonem, kartą i umową miał przyjechać do dwóch dni.
Był nawet wcześniej niż zapowiadali na stronie, pewnie dlatego, że nie mieli jeszcze dużo zamówień. A zapukał do mych drzwi już następnego dnia. Porozmawialiśmy chwilę, wytłumaczył mi wszystkie szczegóły które mnie interesowały i zademonstrował telefon. Był bardzo miły, nawet pod koniec rozmowy pozwolił sobie na żart, że umowę trzeba podpisać własną krwią. Rozbawiło mnie to, a po podpisaniu, oczywiście długopisem, wręczył mi drugą kopie.
Po jego wyjściu od razu zacząłem bawić się telefonem i sprawdzać czy sieć działa jak powinna. Wysłałem kilka smsów do ważniejszych znajomych, by zapisali sobie mój nowy numer. Wspomniałem im też, o nowej sieci a z tego co wiem po późniejszych rozmowach z nimi, niektórzy też zamierzali zapoznać się z tą siecią. Przez resztę dnia bawiłem się telefonem i ustawiałem wszystko pod swoje preferencje.
Następnego ranka zacząłem się pakować bo postanowiłem wybrać się na ostatni tydzień urlopu na odpoczynek na wsi. Rano przyszły mi dwie wiadomości od znajomych, którzy już zdążyli zmienić sieć. Uśmiechnąłem się, bo będę miał do nich darmowe rozmowy i smsy. Całkiem pozytywnie. Po spakowaniu się poszedłem pod prysznic, a później wyszedłem z torbą w domu i skierowałem się do samochodu.
W drodze na rodzinną wieś dostałem jeszcze kilka smsów o podobnej treści co rano. Z coraz to większą liczbą znajomych będę mógł gadać za darmo, a do innych też nie jest drogo. Same plusy jak się wydawało. Jednak, po przejechaniu kilkuset kilometrów i wjechaniu już na tereny, na których znajdowały się w większości same wioski zacząłem tracić zasięg. No trudno, tłumaczyłem sobie to tym, że sieć jest nowa ale z czasem się to poprawi. Chociaż, tydzień bez kontaktów ze światem może być ciężki, mimo, że miał to być odpoczynek. Przestałem o tym myśleć zbliżając się do rodzinnego domu.
Rodzina przywitała mnie wesoło i siedzieliśmy do późnego wieczoru rozmawiając o moim życiu i ich, tu na wsi. Gdy wszyscy już zbierali się do snu, ja postanowiłem wyjść jeszcze na papierosa i przejść na wyższy pagórek, może tam złapię zasięg. Po dotarciu tam już prawię kończyłem fajkę i ku mojemu rozweseleniu komórka złapała kilka kresek zasięgu! Stanąłem w miejscu i postanowiłem wybrać numer jednego ze znajomych, który przeniósł się do mojej nowej sieci bo był to zarazem jeden z moich lepszych kumpli. Niestety, sekretarka z sieci powiadomiła mnie, że numer wygasł. Zdziwiony wybrałem jeszcze dwa numery znajomych, którzy też przeszli do tej sieci ale było to samo. Olałem to, zapaliłem jeszcze jednego papierosa i zacząłem kierować kroku w stronę domu. Te problemy wynikały pewnie ze słabego zasięgu i miejsca, w którym się znajdowałem.
Z nikim przez cały tydzień nie mogłem się skontaktować. No trudno, zapytam się ich po powrocie co się działo. Już w sumie pożegnałem się z rodziną i zacząłem wyruszać w drogę powrotną. Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów zacząłem na telefon dostawać powiadomienia o nieodebranych połączeniach i smsy. Niestety nic z numeru na które dzwoniłem. Za wyjątkiem krótkiego smsa "Zrezygnuj z umowy!" od kumpla do którego dzwoniłem jako pierwszego. Nie zaprzeczę, że się zdziwiłem. Przyśpieszyłem trochę by dotrzeć do miasta jak najszybciej i dowiedzieć się co się stało. Kilka razy jadąc próbowałem się też dodzwonić do znajomych, lecz za każdym razem witał mnie ten sam komunikat co wcześniej.
Po dotarciu do miasta pojechałem od razu po kolei do znajomych, lecz żaden z tych trzech z którymi nie mogłem się skontaktować nie otwierał. Zmartwiony pojechałem do domu, by tam zajrzeć na facebooka i popytać innych znajomych czy nie wiedzą, co się dzieje z tamtymi. Jadąc dostałem jeszcze jednego smsa, mając nadzieje, że będzie to coś od kolegów o których się martwiłem, szybko wyjąłem telefon żeby sprawdzić. Był to jednak sms od operatora mówiący "Umowa została zakończona, numer wygaście wkrótce.". Nie zrozumiałem tego, lecz nie miałem czasu by długo się zastanawiać ponieważ momentalnie osłabłem a przed moimi oczami zrobiło się ciemno.


  • 4

#1088

Cysiek.

    1+1=69

  • Postów: 42
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

TAJEMNICA FOTOGRAFÓW SAMOBÓJCÓW

---------------------------------------------------------------------------------------------------


Czasem zastanawiałem się dlaczego w GTA San Andreas jest fotograf który robi kilka zdjęć panoramie Los Santos, wstaje i idzie w kierunku wody aby po prostu umrzeć. Czemu? Dręczyło mnie to odkąd zobaczyłem filmiki o tym dziwnym fotografie, który pogrąża się w łapy Posejdona z własnej woli. Tak więc zaparłem się i kupiłem kopię gry aby to zbadać.

Znalazłem naprawdę dobrą okazję online, używając aukcji o nazwie "SP". Gra kosztowała jedynie 5 dolców. Wystarczająco tanio jak dla mnie! Kiedy gra przyszła dzień później, była wizualnie była w idealnym stanie. Brak żadnych rys czy zarysowań. Nic, jak nówka. Ale to co wydaje się dziwne jest fakt, że wewnątrz pudełka była notka gdzie normalne jest książeczka z instrukcją. Miała małą książkę z napisem: "Piękne Zdjęcia".

Otworzyłem ją i zobaczyłem zdjęcia uśmiechniętych ludzi i zwierząt. Było jedno zdjęcie na którym chodziło dziecko i pomyślałem, że rzeczywiście jest słodkie. Postanowiłem odłożyć książkę i po prostu zacząć grę. Jakie zaskoczenie mnie złapało gdy ominąłem to całe "Rockstar Games presents bla bla bla", a intro się nie pojawiło. Po prostu gra zabrała mnie dokładnie do tego miejsca w którym pojawiają się fotografowie samobójcy. Ale co jeszcze mnie zszokowało - nie było żadnych przejeżdżających samochodów.
Uważałem to za dziwactwo ponieważ były zwyczajne samochody, motocykle, itd., które normalnie jeździły po ulicach. Nie było nawet dźwięku ryku samolotu, który od czasu do czasu nad nami przelatywał. Waliłem to i próbowałem iść w stronę fotografa, ale CJ nie mógł się ruszyć. Sprawdziłem mój pad czy działa prawidłowo. Ale wtedy kiedy fotograf kończył właśnie cykać swoje ostatnie zdjęcia, nie zaczął iść w kierunku wody. Zaczął iść w moim kierunku! Próbowałem aby CJ ruszył zad, ale nie mogłem! Wtedy dźwięki kroków fotografa stawały się coraz głośniejsze w miarę gdy był coraz bliżej mnie. Wtedy ekran ściemniał na 10 sekund.


Dołączona grafika


Po 10 sekundach ekran błysnął na chwilę jak flesz w aparacie i obraz powrócił. Teraz byłem w domu CJa. Dom wydawał się normalny. Co również było normalne, mogłem w końcu chodzić CJem. Starałem się wyjść na zewnątrz, ale żółta strzałka przed drzwiami wskazująca w dół, po prostu zniknęła. Gdy się odwróciłem zobaczyłem wszędzie napisy mówiące:

"Chcesz abym zrobił ci zdjęcie?"

Napisy zostały napisane w dziwnym zielonym świecącym kolorze, były namalowane jakby farbą fluorescencyjną.
Pobiegłem na górę i skierowałem się do pokoju z szafą. Postałem tam przez chwilę, a potem CJ sam zaczął powoli podchodzić w kierunku lustra. Stał tam przez 10 lub więcej sekund dopóki nie odwrócił się, obracając swoją głowę do tyłu a to, co zobaczyłem było makabryczne. Jego twarz... Miała naprawdę przeraźliwy uśmiech, może jak uśmiech Jeffa Zabójcy i jego oczy.

Jego oczy zaczęły mocno krwawić. Wyglądały tak jakby... były prawdziwe. Nie pojmowałem tego. Nie posiadał uszu. Zniknęły również włosy. Zamiast nosa miał 2 otwory tam gdzie nos zazwyczaj jest.
Próbowałem przerwać natychmiast grę, ale nie mogłem. Wtedy zacząłem słyszeć piskliwy krzyk. Stawał się coraz głośniejszy i głośniejszy. Zakryłem swoje uszy i zacząłem krzyczeć z bólu. Wtedy nagle krzyki ucichły. Spojrzałem na ekran. Pojawił się komunikat:

"Lubisz swoje zdjęcie?"

Gra pokazała mi zdjęcie krzyczącego mnie i obejmującego z bólu uszy.
Po kilku sekundach napis zniknął. Następnie gra wzięła CJa do drzwi ze znakiem: "Piękne Zdjęcia!"
Wszedłem do niego i pomieszczenie nie zawierało nic prócz zdjęć. Wszystkie miały zabójczy uśmiech Jeffa Zabójcy, realistyczne demoniczne oczy, brak uszu, włosów i 2 otwory nosowe.
Pobiegłem przez pokój, ale z jakiegoś dziwnego powodu pokój stał się nagle długim korytarzem wypełniony niczym innym jak tymi samymi zdjęciami. Trochę zajęło mi dotarcie do końca korytarza.
Tam jest... Ten... fotograf. Odwrócił się w moim kierunku i zrobił tą samą twarz jaką CJ zrobił przy szafie.

Krzyknąłem na całe gardło: "**** **" [przekleństwo aby się ktoś od kogoś odczepił Dołączona grafika]

Sprawdziłem jakie mam bronie przy sobie. Miałem jedynie aparat. Wymierzyłem w niego i powiedziałem: "Uśmiech proszę."
Błysnąłem aparatem na jego twarz i jego głowa eksplodowała. Gra znowu błysnęła z charakterystycznym, syczącym dźwiękiem przy zrobieniu zdjęcia aparatem fotograficznym
Wtedy pojawił się komunikat na ekranie: "Dziękuję".

Wyjąłem grę z mojego PS2 i po prostu ********** [zniszczyłem] CD. Książkę też chciałem niszczyć, ale wtedy
na książce był tytuł: "Dziękuje". Otworzyłem ją aby zobaczy zdjęcie uśmiechniętego fotografa z jego nowym, markowym aparatem.

Do dnia dzisiejszego tajemnica fotografa samobójcy pozostaje tajemnicą. O ile mi wiadomo skończyłem z serią GTA.

Źródło: link


Dołączona grafika
/Connor

Użytkownik Cysiek edytował ten post 14.03.2013 - 01:09

  • 0

#1089

breedovsky.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek czym jest ciemność? Brakiem światła? Gdyby to było tak proste...
Pewnie wiele razy czułeś się nieswojo, kiedy szedłeś do łazienki w prawie całkowitej ciemności.
Widziałeś różne dziwne koształty? Niech zgadnę, zwalałeś to na swoją wybujałą wyobraźnię?
To samo z szumami oraz piskami, czasem nawet coś jakby głosy, prawda?
Odgłosy i kszałty potrafią pobudzić wyobraźnię. Rodzice na pewno mówili, żebys nie bał się ciemności.
Niestety nie mieli racji. To co chowa się w ciemnościach na pewno nie jest przyjazne. Kiedy idziesz korytarzem zawsze coś Ci towarzyszy. Nawet nie wiesz ile gałek ocznych wpatrywało się w Ciebie, gdy spałeś. Myśleli jak Cię zdobyć, jak położyć łapska na Twojej duszy. Jeśli żyjesz to znaczy, że jeszcze im się nie udało, ale pamiętaj, nie ma rzeczy niemożliwych.
A więc powiedz mi, czy wciąż uważasz, że to Twój mózg plata Ci figle?
  • -1

#1090

Kavi.
  • Postów: 61
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Obroty zegara
Autor: Patryk Kawa (własnego autorstwa)

Pewnego starszego mężczyznę fascynowały stare, kieszonkowe zegarki. Wiódł on ze swoją pięćdziesięcioletnią żoną - swoją rówieśniczką jeśli chodzi o wiek, oraz dwudziestoletnim synem szczęśliwe życie. Nie narzekali na kwestie finansowe, a od czasu do czasu, staruszek mógł powiększać swoją kolekcje zegarków o nowe nabytki.
Właśnie w jednej z takich chwil, w której miał odłożoną kwotę na swoje hobby wybrał się do lombardu po tym jak u zaprzyjaźnionych zegarmistrzów nie znalazł nic, co by go zainteresowało i tym razem właśnie tam znalazł prawdziwą perełkę, jakiej jeszcze w kolekcji nie miał. Był to bardzo stary, lecz w całkiem dobrym stanie zegarek kieszonkowy w srebrnej oprawie. Tarcze pokrywały oczywiście rzymskie cyfry.
Dopiero po zakupie i opuszczeniu sklepu jego uwagę zwrócili wskazówki zegara. Szły one w przeciwną stronę, niż w zwykłych zegarach czyli do tyłu i to w szybkim tempie. Był pewny, że gdy oglądał ten zegarek w sklepie wskazówki stały w miejscu. Cóż, nie przejął się tym za bardzo, ponieważ interesowało go jedynie samo posiadanie kolekcji i powiększanie jej, a nie funkcjonalność pojedynczych okazów. Oczywiście, te niedziałające zegary mógłby naprawiać, lecz kosztowałoby to zbyt wiele.
W drodze do domu mężczyznę rozbawił fakt, że według nowego zegara pewnie cofnął się w czasie już o kilka dni od wyjścia ze sklepu. Niestety radość którą sprawił zakup i powiększenie kolekcji szybko minął, bo już po kilku minutach od wejścia do domu. Nie zastał swojej żony w sypialni gdzie spędzała dziennie wiele czasu czytając książki. Znalazł ją dopiero w salonie i nie jak się spodziewał przy czytaniu. Leżała na kanapie nie okazując żadnych oznak życia. Nie zwlekając, mężczyzna wybrał numer na pogotowie.
Nie mógł spać całą nocy, jego żona leżała w szpitalu, a on nie miał jak pomóc, musiał jedynie czekać na wieści od lekarzy. W końcu, sen wziął za wygraną. Nie spał jednak długo, bo najwyżej kilka godzin. Obudził go dźwięk telefonu domowego. Staruszek mimo swojego wieku, złej nocy i ostatnich wydarzeń na dźwięk telefonu wstał bardzo szybko. Był również bardziej energiczny, prawie jak kilkanaście lat temu. Miał nadzieje, że obudził go telefon ze szpitala. Tak się też stało, lecz nie przyniosło to wieści takich, jakby chciał. Lekarz powiedział, że nadal nie wiadomo co dzieje się z jego żoną, a tej samej nocy przywieziono do tego samego szpitala jego syna. U niego stwierdzono zawał, co staruszka zdziwiło bo nie sądził, że w wieku dwudziestu lat można mieć zawał. Takie wieści raczej jego powinny przyprawić o zawał w tym wieku, lecz nic się takiego nie stało. Narzucił na siebie płaszcz i wręcz wybiegł z domu by dotrzeć do rodziny.
Siedział w szpitalu cały dzień mimo, że nie mógł porozmawiać z nikim z rodziny, ponieważ byli nieprzytomni. Przeczekał tak do samej nocy, lecz w końcu musiał opuścić szpital bo czas wizyt dobiegł końca. Nie trwało jednak długo, nim znowu szpital mu o sobie przypomniał. Zadzwonili chwile po tym gdy znalazł się w domu. Poinformowali go, że żona zmarła z przyczyn naturalnych, a stan zdrowia syna się nie poprawia. Nie były to słowa jakie chciał usłyszeć, a on mimo złego stanu psychicznego po stracie żony i zawale syna, fizycznie czuł się coraz lepiej, żadne bóle już mu nie dokuczały. Wtedy właśnie przypomniał sobie o zegarze który zakupił w lombardzie i nadal trzymał w płaszczu. Powiązał z nim te fakty i zrozumiał, czemu wskazówki szły do tyłu. Zauważył, że coś było w tym stwierdzeniu, że cofnął się w czasie o kila dni wracając ze sklepu. Nie mógł w to uwierzyć, ale nie miał innego wytłumaczenia bo w końcu jego polepszony stan fizyczny, przedwczesna śmierć żony i zawał syna nie były normalne.
Natychmiast opuścił dom i wybiegł na ulicę szukając pierwszej lepszej osoby, by podarować jej zakupiony zegarek. Wcisnął go w dłonie jakiegoś przechodnia, który prawdopodobnie wracał z nocnej imprezy... Można to było stwierdzić po tym, że nie szedł zbyt prosto. Tym lepiej, szybciej weźmie nieszczęsny zegarek. Odmłodzony staruszek wcisnął mechanizm w dłonie pijanego faceta i po słowach "jest twój" pośpiesznie wrócił pod dom by samochodem udać się do szpitala. Po dotarciu tam usłyszał, że syn wraca do siebie...


  • 3

#1091

breedovsky.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

1#
Obserwuję Cię od dnia Twoich narodzin, od dnia, w którym wyszedłeś z łona matki na ten parszywy świat. Od zawsze byłeś inny, dlatego teraz jestem z Tobą. Obserwuję Twój upadek, obserwuję jak podcinasz sobie skrzydła. Widzę Twoją złość, było widać, że życie da Ci po dupie. Nie oszukujmy się, obydwoje wiemy jak to się skończy. Jedyne dobre uczucie jakie Cię to spotkało, to uwalnianie krwi z Twoich żył za pomocą – jak widać – zbawczego metalu. Z każdą kroplą krwi jestem coraz bliżej. Zabiorę Cię do miejsca bez ścian, krzywdy... i niestety materii. Wrzuciłem tam wielu, nikt się nie skarżył. Pomyśl tylko, już nigdy nie poczujesz bólu, już nigdy żaden sygnał nie przejdzie przez Twój mózg – odpoczniesz.
O, widzę, że lecimy na całego. To nawet lepiej, później będę się delektował Twoją krwią. No dalej, zrób to ostateczne cięcie! Eh... liczyłem, że chociaż w tej sytuacji pokażesz, że masz jaja. Pamiętasz tego z 3c? On już planuje, co Ci jutro zrobi. Pozwolisz mu na to? Możesz go zniszczyć jednym cięciem, wywołać poczucie winy, które być może zmusi go do tego samego. Widziałem wiele, ale Twoja krew na podłodze daje mi najwięcej szczęścia. Jak pewnie zauważyłeś jest jej coraz więcej, co bardzo raduje moje zimne serce. Zasypiasz...? Wreszcie.
Jestem Śmierć i zabiorę Cię stąd.
2#
Elderwood

Istnieje miejsce, w którym drzewa rozciągają się od pasma gór aż do najpiękniejszych dolin. To wszystko jest miejscem, gdzie czas płynie wolno, a zwierzęta beztrosko hasają – to właśnie ElderWood. Poza zwierzętami można tam spotkać również Starszych. Nikt dokładnie nie wiem kim są. Wiemy tylko tyle, że są prawowitymi właścicielami tych ziem, a nie lubią nieproszonych gości. Nie ma jednej ściśle określonej wersji ich wyglądu, jedynie ogromne pazury i czerwone ślepia powtarzają się w każdej opowieści.Wchodzenie do lasu po zachodzie słońca jest najgorszym pomysłem o jakim mieszkańcy mogą pomyśleć.
W głębi tego lasu jest mała, samowystarczalna wioska. Nie mają oni żadnego kontaktu ze światem, po prostu dzięki dostępowi do rzeki, polom uprawnym i hodowli zwierząt radzą sobie bez większych problemów. Mają oni niepisany pakt o pokoju za dziecko w wieku maksymalnie 3 lat co rok. Dziecko musi być płci męskiej i wejść samotnie do lasu w okolicach północy. Nie wiadomo co te potwory robią z nimi, ale przynajmniej mają spokój. Umowa mówi jasno, że za każdy dzień zwlekania czeka ich kara.
Dzień przed rytuałem – tak mówili na to mieszkańcy małej wioski ze względu na panujący klimat w dniu egzekucji – mieszkańcy postanowili się zbuntować. W ramach pogardy następnego dnia rzucili w stronę lasu zepsute jedzenie.
Wszystko wydawało się iść dobrze, nikt nie widział Starszych. Jedynie dzieci w pewnym domu nie czuły się komfortowo. Byli to bliźniacy w wieku mniej więcej 8 lat. Była godzina 23, a oni wciąż nie spali, nasłuchiwali każdego dźwięku. Po kilku godzinach katowania się w ten sposób jeden z nich zasnął. Drugi brat Kane bacznie obserwował okno, zawsze przejmował inicjatywę i troszczył sie o innych. W pewnym momencie zobaczył otwierające się okno i wyłaniające się srebrne pazury poplamione krwią. Kane przestraszony szybko obudził brata nie wychodząc przy tym z łóżka. Kilka sekund później Starszy znalazł się w pokoju, był cały we krwi oraz w ranach kłutych. Po jego szponach spływała krew, a na twarzy gościł uśmiech. Stał bez ruchu wpatrując się w chłopca, który był bliżej drzwi. Braciszek zerwał się z łóżka i biegł w kierunku drzwi. Starszy w ułamku sekundy znalazł się przy chłopcu i swoimi szponami obciął mu głowę. Demon – nazwany tak przez Kane'a- podniósł głowę jego brata i położył na łóżku tak, żeby patrzyła na niego. Starszy stanął przed chłopcem i z szerokim uśmiechem obserwował go. Pozostało kilka minut do wschodu Słońca, a to coś wciąż go obserwowało. Gdy pierwszy promyk światła zawitał do pokoju Starszy znikł, a chłopiec szybko pobiegł do rodziców. Kiedy wbiegł do ich pokoju zobaczył rodziców pozbawionych głów, a na szafce leżał stary colt. Chłopiec złapał za rewolwer i pociągnął spust.
To był ostatni raz, kiedy mieszkańcy wioski postanowili się zbuntować.

Użytkownik breedovsky edytował ten post 14.03.2013 - 21:55

  • -1

#1092

Kavi.
  • Postów: 61
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nowa sieć
Autor: Patryk Kawa (własnego autorstwa)

Jak zwykle siedziałem przed monitorem komputera i przeglądałem internet. Nigdzie nie widziałem nic ciekawego i na dodatek te denerwujące reklamy które co chwile wyskakiwały. W końcu jednak, podczas takiego przeglądania stron i szukania czegoś bezsensu, nawet nie wiedząc czego pojawiła się reklama, która mnie zaciekawiła. Mianowicie, było to ogłoszenie jakiejś nowej sieci komórkowej. Postanowiłem przejść na ich stronę i zapoznać się z tym co oferują.
Okazało się, że w swych usługach jak każda sieć mieli również telefony na abonament. Jednak, były to dość tanie abonamenty i z ciekawymi dodatkami, jak internet czy darmowe smsy. Akurat chciałem kupić jakiś inny telefon, lecz wszystko było drogie a dzięki tej sieci mogłem sobie pozwolić na zmianę modelu komórki. Przejrzałem jeszcze kilka szczegółów, wybrałem to co mnie interesuje i zamówiłem. Kurier z telefonem, kartą i umową miał przyjechać do dwóch dni.
Był nawet wcześniej niż zapowiadali na stronie, pewnie dlatego, że nie mieli jeszcze dużo zamówień. A zapukał do mych drzwi już następnego dnia. Porozmawialiśmy chwilę, wytłumaczył mi wszystkie szczegóły które mnie interesowały i zademonstrował telefon. Był bardzo miły, nawet pod koniec rozmowy pozwolił sobie na żart, że umowę trzeba podpisać własną krwią. Rozbawiło mnie to, a po podpisaniu, oczywiście długopisem, wręczył mi drugą kopie.
Po jego wyjściu od razu zacząłem bawić się telefonem i sprawdzać czy sieć działa jak powinna. Wysłałem kilka smsów do ważniejszych znajomych, by zapisali sobie mój nowy numer. Wspomniałem im też, o nowej sieci a z tego co wiem po późniejszych rozmowach z nimi, niektórzy też zamierzali zapoznać się z tą siecią. Przez resztę dnia bawiłem się telefonem i ustawiałem wszystko pod swoje preferencje.
Następnego ranka zacząłem się pakować bo postanowiłem wybrać się na ostatni tydzień urlopu na odpoczynek na wsi. Rano przyszły mi dwie wiadomości od znajomych, którzy już zdążyli zmienić sieć. Uśmiechnąłem się, bo będę miał do nich darmowe rozmowy i smsy. Całkiem pozytywnie. Po spakowaniu się poszedłem pod prysznic, a później wyszedłem z torbą w domu i skierowałem się do samochodu.
W drodze na rodzinną wieś dostałem jeszcze kilka smsów o podobnej treści co rano. Z coraz to większą liczbą znajomych będę mógł gadać za darmo, a do innych też nie jest drogo. Same plusy jak się wydawało. Jednak, po przejechaniu kilkuset kilometrów i wjechaniu już na tereny, na których znajdowały się w większości same wioski zacząłem tracić zasięg. No trudno, tłumaczyłem sobie to tym, że sieć jest nowa ale z czasem się to poprawi. Chociaż, tydzień bez kontaktów ze światem może być ciężki, mimo, że miał to być odpoczynek. Przestałem o tym myśleć zbliżając się do rodzinnego domu.
Rodzina przywitała mnie wesoło i siedzieliśmy do późnego wieczoru rozmawiając o moim życiu i ich, tu na wsi. Gdy wszyscy już zbierali się do snu, ja postanowiłem wyjść jeszcze na papierosa i przejść na wyższy pagórek, może tam złapię zasięg. Po dotarciu tam już prawię kończyłem fajkę i ku mojemu rozweseleniu komórka złapała kilka kresek zasięgu! Stanąłem w miejscu i postanowiłem wybrać numer jednego ze znajomych, który przeniósł się do mojej nowej sieci bo był to zarazem jeden z moich lepszych kumpli. Niestety, sekretarka z sieci powiadomiła mnie, że numer wygasł. Zdziwiony wybrałem jeszcze dwa numery znajomych, którzy też przeszli do tej sieci ale było to samo. Olałem to, zapaliłem jeszcze jednego papierosa i zacząłem kierować kroku w stronę domu. Te problemy wynikały pewnie ze słabego zasięgu i miejsca, w którym się znajdowałem.
Z nikim przez cały tydzień nie mogłem się skontaktować. No trudno, zapytam się ich po powrocie co się działo. Już w sumie pożegnałem się z rodziną i zacząłem wyruszać w drogę powrotną. Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów zacząłem na telefon dostawać powiadomienia o nieodebranych połączeniach i smsy. Niestety nic z numeru na które dzwoniłem. Za wyjątkiem krótkiego smsa "Zrezygnuj z umowy!" od kumpla do którego dzwoniłem jako pierwszego. Nie zaprzeczę, że się zdziwiłem. Przyśpieszyłem trochę by dotrzeć do miasta jak najszybciej i dowiedzieć się co się stało. Kilka razy jadąc próbowałem się też dodzwonić do znajomych, lecz za każdym razem witał mnie ten sam komunikat co wcześniej.
Po dotarciu do miasta pojechałem od razu po kolei do znajomych, lecz żaden z tych trzech z którymi nie mogłem się skontaktować nie otwierał. Zmartwiony pojechałem do domu, by tam zajrzeć na facebooka i popytać innych znajomych czy nie wiedzą, co się dzieje z tamtymi. Jadąc dostałem jeszcze jednego smsa, mając nadzieje, że będzie to coś od kolegów o których się martwiłem, szybko wyjąłem telefon żeby sprawdzić. Był to jednak sms od operatora mówiący "Umowa została zakończona, numer wygaście wkrótce.". Nie zrozumiałem tego, lecz nie miałem czasu by długo się zastanawiać ponieważ momentalnie osłabłem a przed moimi oczami zrobiło się ciemno.


  • 3

#1093

Isair.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Ten uśmiech

Jestem twardym facetem, właściwie to byłem a przynajmniej tak sobie wmawiałem. Historia jest dość dziwna, chociażby z tego powodu, że opowiada Ci ją facet w kaftanie. Wracając do tematu. Dwa lata temu miałem normalne życie, małe zagracone mieszkanie, dziewczynę z którą się nie układało i auto odkupione od brata. Na co dzień pracowałem na magazynie, od rana do wieczora targałem ***** kartony. Kasa nigdy się mnie nie imała więc łapałem się każdej pracy, między innymi dorabiałem jako kierowca. Zawoziłem ludzi na imprezy i odbierałem nad ranem pijanych w trupa.
Powiedziałbyś, że zajęcie nędzne ale zawsze to jakaś gotówka.
Wszystko toczyło się swoim rytmem aż do tej feralnej soboty kiedy w słuchawce zabrzmiał podekscytowany głos Marka.
- Słuchaj stary jest opcja na kasę! Ogarniasz?
- O co chodzi? – Odpowiedziałem zaspany po poprzednim kursie.
- Pewna laska chce kierowcy na dziś, za poważną kasę! – Mark ryczał jakby wygrał w lotto, w końcu 40% należało do niego – cholerna pijawka.
- Wyślij mi adres i godzinę. – Odparłem bez emocji, bo czego można się spodziewać po człowieku wyrwanym ze snu?

Mieszkała na obrzeżach miasta, w małym, nowo wybudowanym domu. To wiele mówiło, dziewczyna ma kasę i chce się zabawić – łatwe żniwa - pomyślałem. Zaparkowałem mojego opla na podjeździe i czekałem. Mam bardzo zły zwyczaj bycia przed czasem, niektórych naprawdę to irytowało.
W końcu jednak wyszła, niska i drobna blondynka z błękitnymi oczami skrytymi pod grzywką. Na sobie miała poprzecierane jeansy i skórzaną kurtkę – Lubię ten typ, malutkie blondynki mają w sobie coś co mnie pociąga. Są to kobiety przed którymi ostrzegała Cię matka. Traci się dla nich głowę, dosłownie.
Wsiadła trzaskając drzwiami.
-Jestem Magda. – Powiedziała cichym i lekko ochrypłym głosem. Przyznam, że brzmiał całkiem seksownie.
Chciałem to przemilczeć, nigdy nie rozmawiałem z pasażerami. Coś jednak wydusiło ze mnie odpowiedź.
- Michał. To znaczy miło mi, jestem Michał.
Rozsiadła się w fotelu i lekkim ruchem głowy odsłoniła szyję, jej skóra była bardzo blada. Ruszyłem.
- Od dawna to robisz? – Zapytała spoglądając na mnie spod grzywki.
- Dwa lata, jakoś tak. Długo. – Odparłem zdawkowo udając zajętego jazdą aby jak najszybciej przerwać rozmowę. Zacząłem tę pracę w chwili kiedy kupiłem ten złom.
W każdym razie osiągnąłem cel, rozmowa umarła. Domyślałem się, że w drodze powrotnej nie będę miał tyle szczęścia. Pijani są strasznie wygadani.
Magda wybrała dziwne miejsce. Stara impreza na zapyziałej wiosce pod miastem. Masa gówniarzy szukających szybkiego i łatwego dostępu do alkoholu i jeszcze szybszych numerków. Wysiadła rzucając przez ramię, że zadzwoni – dziwne pomyślałem, zawsze podają przybliżoną godzinę. Wróciłem do swojego mieszkania i położyłem się kładąc telefon koło głowy.
Ze snu wyrwał mnie sms: „Przyjedź na skrzyżowanie w Woli. Śpiesz się, proszę.” Wstałem i wziąłem dużego łyka zimnej wody, to zawsze stawia na nogi. Za oknem padał deszcz, noc była naprawdę paskudna. Ubrałem spodnie, zabrałem dokumenty i wyszedłem. Silnik pracował jak zwykle bardzo głośno, mimo to nie był w stanie zagłuszyć ulewnego deszczu i piosenki w radiu – było to chyba „Late goodbye” choć dziś trudno mi to sobie przypomnieć.
Leśna droga wyglądała naprawdę strasznie. Jechałem powoli, często było można spotkać tu cwaniaczków wracających pieszo z imprezy. Szkoda przecież kasy na taksówkę.
Wola była oddalona od miejsca docelowego o 5 km, dopiero teraz zaczęło mnie to zastanawiać.
Mała wioska ze skrzyżowaniem dróg w centrum.
Stała tam w deszczu, wyglądała jeszcze bardziej pociągająco. Wpuściłem ją i zaproponowałem ręcznik i koc – odmówiła. Krople kapały na jej skórzaną kurtkę a rozmazany makijaż wyglądał dość mrocznie.
- Zjedź tutaj – wskazała leśną dróżkę. – Coś ci pokarzę. – Powiedziała zmysłowo.
Zazwyczaj odmawiałem… Magda jednak była inna, nie potrafiłem się jej oprzeć. Jechałem dość długo aż w końcu dotarłem do niewielkiej kapliczki, jednej z tych które stawiano w miejscach potyczek czy innych krwawych miejscach.
- Zatrzymaj się. – Chwyciła mnie za rękę.
Zrobiłem to posłusznie, kierowała mną, była w mojej głowie. A później mnie pocałowała. Całowaliśmy się długo, jej usta były wilgotne i przyjemnie zimne.
-Spójrz mi w oczy. – Szepnęła odrywając swe usta od moich.
Zrobiłem to i zobaczyłem podobną scenę. Srebrny opel, dwójka ludzi – Magda i ktoś jeszcze, mężczyzna. Widziałem jak wyjmuje nóż i wbija go w brzuch Magdy. Krzyk, struga krwi pada na szybę, później cisza, długa. Krople deszczu padają na dach auta.
Szybko oderwałem wzrok. Magda siedziała obok, jej twarz się rozsypywała, wyglądała jak staruszka. Auto wypełnił trupi odór.
- Następnym razem lepiej wybierz samochód. – Powiedziała z trudem. – I uważaj na brata, masz jego uśmiech.
W tej chwili oblałem się potem, chyba nawet się zlałem. Siedziałem tam z trupem całą noc, nie potrafiłem się nawet ruszyć.
Teraz jestem tutaj, w zakładzie psychiatrycznym. Stwierdzono mi niepoczytalność. Każdego dnia obmyślam zemstę na moim bracie. No a Ty? Masz jego uśmiech?

Użytkownik Isair edytował ten post 17.03.2013 - 01:03

  • 7

#1094

Kavi.
  • Postów: 61
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Niezapowiedziane wizyty
Autor: Patryk Kawa (własnego autorstwa)

Opowiem Wam co mi się ostatnio przytrafiło i podam również wyjaśnienie tego zjawiska. Wam też pewnie często się takie sytuacje zdarzały, więc zostańcie i przeczytajcie.
Otóż, przechodząc obok drzwi wejściowych do mieszkania usłyszałem na klatce kroki. Pewnie uznacie, że jestem wścibski ale z ciekawości nie mogłem się powstrzymać by zerknąć kto przemierza schody. Nikogo jednak tam nie było, mimo tego, że dalej słyszałem kroki. Pomyślałem, że ktoś musiał już minąć moje piętro.
Kolejna sytuacja zdarzyła się późnym popołudniem, gdy leżałem w łóżku i czytałem pewną książkę. Nie ważne jaką, nawet nie pamiętam a nie jest to istotne. Ważniejsze jest to, że usłyszałem jakby dźwięk szarpnięcia za klamkę. Tak, szarpnięcia nawet bez pukania. Oburzony tym faktem pobiegłem do drzwi, lecz po otwarciu nikogo już tam nie było.
Wy pewnie byście sobie tłumaczyli pierwszą sytuację tak jak ja na początku, a drugą pewnie niesfornymi dzieciakami sąsiadów. Jednak, w większości przypadkach odpowiedź jest trochę inna. Czasami to byli właściciele mieszkań w których mieszkacie chcą wrócić do swoich dawnych pokoi.
Może się teraz zaśmiejecie i powiecie, że byli właściciele już nie żyją... No ale jak myślicie, dlaczego nikogo nigdy nie zauważyliście przy takich sytuacjach?


  • 4

#1095

Punch.
  • Postów: 8
  • Tematów: 3
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

TISSUE.AVI
Kilka lat temu zespół rock&rollowy Titanium Tissue miał nagrać pierwszą w swojej karierze płytę.
Gdy dzień ten nadszedł stawili się w studiu z całym sprzętem.
Od razu zauważyli że od inżyniera dźwięku płynęła dziwna niepokojąca wręcz zła energia, nie taka ciemność do jakiej przywykli z uwagi na charakter zespołu, było to zimne bezlitosne zło.
Jego oczy nie były oczami człowieka nie było w nich tęczówek, były całe czarne i nie odbijały światła mimo wielu ustawionych w pomieszczeniu świateł.
Mimo tego zdawał się zachowywać normalnie.
Po rozstawieniu sprzętu wchodzili po kolei do komory dźwiękoszczelnej i każdy nagrywał swoje partie pod czujnym okiem dźwiękowca
Tego dnia udało im się nagrać cztery utwory.
Po skończonej pracy opuścili studio, do którego mieli wrócić następnego dnia by dokończyć materiał zostawiając dźwiękowca który to miał dokonać obróbki nagrań.
Następnego dnia gdy pojawili się przed budynkiem studia zastali na miejscu radiowozy i policjantów kręcących się w okolicy
Nie wiedząc co się dzieje próbowali dostać się do środka.
Niestety na drodze stanął im komisarz Garrison który oświadczył, że widziano ich w miejscu zbrodni jako ostatnich.
Muzycy zostali zatrzymani.
Technicy którzy przybyli na miejsce zdarzanie zastali potworny widok.
Inżynier leżał martwy na konsolecie
Na korpusie widniały tysiące malutkich dziurek wielkości szpilki.
Szczególne ich nagromadzenie dało się zauważyć w miejscu serca.
Żebra były wygięte do wewnątrz czaszka była spłaszczona i jakby rozciągnięta na boki
Prawa ręka dźwiękowca spoczywała na klawiaturze komputera na którego ekranie widniał komunikat o treści "Czy na pewno chcesz usunąć plik?"
W pewnym momencie dłoń ofiary drgnęła wciskając klawisz ESC anulując usunięcie pliku.
Pozostał tylko otwarty folder z jednym plikiem o nazwie Tissue.avi
Nie da się nawiązać kontaktu ze śledczymi analizującymi ten film, wiadomo tylko że po ujrzeniu filmu natychmiastowo zwalniali się z pracy i wszelki słuch o nich ginął

http://www.youtube.c...player_embedded
  • -9


 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: Creepypasta, Opowiadania, Telewizja

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości oraz 0 użytkowników anonimowych