dodam jeszcze że działy się różne rzeczy
Jakie rzeczy?
od małego pamietam pierwsze sytuację np. jak rodzicom podczas oglądania TV na sofie z komody obok muszelka z plaży wyleciała jak z procy, rozbijając się na podłodze nawet samo otworzenie się tej samej komody.. pomyśleli że może chodzić o tą rzecz lub coś co się w niej znajduje więc komoda poszła w śmietnik a rzeczy były tam różne więc nie dało się wysortowac co wyrzucić a co nie. wiele lat był spokój jak dorastałem ale czasem gdzieś, coś dawało znać. np w postaci oglądania filmu głośnik sam przekręcił volume na max. że musiałem cała ręką obkręcić żeby go zciszyc.. tłumaczyliśmy że to sprzęt elektroniczny, może się tak zdarzyc prawda. nawet dodam że to dalej ten sam pokój od rolet i autka. wierzę w takie sprawy od kiedy zmarła babcia przyszywana która się dużo mną opiekowała. również byłem jeszcze mały może z 7-8lat, był wieczór dnia w którym byliśmy na pogrzebie i jak kładłem się spać z mamą to obydwoje poczuliśmy jak ktoś posmyral nas po kołdrze ja się tak przestraszyłem mama domyślała się, że to babcia i jak powiedziała żeby odeszła bo się boimy to ustało i nigdy więcej od niej znaku nie było. tak uważamy że to było w akcie pożegnania bo niestety nikt nie zdążył tego zrobić. nie jestem tutaj przestraszonym dzieckiem które jak firanka się ruszy dzwoni po księdza. pytam bo może ktoś miał podobne rzeczy i udało mu się to zmienić lub coś z tym zrobić. bo nie ukruwam że w tamten piątek to już ciarki były ostre