
Zaczynając od początku

I mamy listopad 2018 roku Wszystkich Świętych. Siostra poszła z samego rana na cmentarz położyć wiązanki itp zanim przyjedziemy. Co roku ciotka zawsze sprzątała groby swoich rodziców bez żadnego problemu, jednak w tym roku pierwszy raz zrobiła awanturę. Moja siostra podeszła do grobu dziadka i zaczęła się awantura. Potem my przyjechaliśmy i okazało się że jesteśmy jedyni z rodziny, którzy się pojawili nie licząc cioci, która wzburzona zapomniała nawet zapalić znicz. Od tamtej pory do dziś jesteśmy jedynymi którzy odwiedzają grób dziadka i babci.
Kolejna rzecz to drugi realistyczny sen około 2 tygodni temu. Tym razem jeden raz. " Jesteśmy w starym mieszkaniu dziadka. Przy drewnianym stole siedzi starszy mężczyzna. Już nie jestem pewna czy to dziadek. Na przeciwko niego przy stole siedzi inny mężczyzna ale tym razem nie mogę o nim nic powiedzieć oprócz tego że jest w średnim wieku. "Dziadek" ma na stole 3 obrączki przed sobą i podsuwa każdą z nich po kolei do mężczyzny. Jednej jest "chyba" pewny ponieważ jest bardzo wyraźna i mogę dłużej jej się przyjrzeć. Ten jednak odsuwa każdą z nich. Po odsunięciu trzeciej jest chwila zawachania. Dziadek wyciąga wtedy z kieszeni kurtki dwie obrączki. I ogląda je dokładnie w palcach. Jedna z nich jest pęknieta. " Te dwie obrączki z kieszeni są moje, to znaczy dostałam je od siostry po mojej babci. Z tym że siostra utrzymuje, że one nie są babci, jednak nie chce powiedzieć czyje. Według mamy babcia dała je siostrze przed śmiercią, a ona oddała je mi. I mówiła też że babcia wtedy dawała siostrze 3 pierścionki.
Trzecia rzecz to ostatnie 3 noce. Nic się nie działo itp. Ale za każdym razem budził mnie krzyk. Nic się nie śniło itp. Słyszysz przeraźliwy krzyk. Otwierasz szeroko oczy, siadasz i jesteś przerażona/zszokowana... Rozglądasz się po pokoju bo nie wiesz co się dzieje. I tak przez 2 noce. Wczoraj ustalamy przypadkiem, że przed świętami przy okazji udamy się na cmentarz. Noc normalna, sny też zwykłe. Ja rano zadowolona, że nie budzi mnie krzyk. Jedziemy na cmentarz i jest normalnie. Jeden grób odwiedzamy, drugi i przy grobie dziadka poczułam ciężar. Bardzo wielki ciężar na karku/barkach. Jakby coś z tyłu się uwiesiło. Poczułam się nie swojo, chciałam jak najszybciej opuścić cmentarz. Nagle zrobiło mi się bardzo zimno, mimo, że wcześniej było w sam raz. Moi rodzice jednak nie mówili żeby było zimno. Ja jednak miałam lodowate dłonie itd. Trzęsłam się z zimna i miałam dreszcze. Chciałam zapewnić dziadków, że ich kocham więc powiedziałam na głos "kocham was" i sama się przytuliłam. Na sekundę dwie poczułam ciepło jednak po chwili ten ciężar wrócił a mi dalej było zimno. Dopiero jak już byłam przy bramie cmentarza ten ciężar zniknął. Mimo tego, że całą resztę dnia przesiedziałam w domu nie mogę się zagrzać.
Sny to jedno, ale ten ciężar itd to już inna sprawa... Pisząc to skojarzyło mi się jeszcze jedno zdarzenie z tego okresu ale nie sądzę żeby miało jakiś związek z tym i nie pamiętam okoliczności... Mniej więcej "paraliż", obudziłam się nie mogłam wstać, na twarzy czułam pajęczyne a przed widziałam wielkiego czarnego pająka, który spadał po nici na moją twarz. Co było straszne. Jeśli ktoś chciałby ze mną pogadać tutaj lub bardziej w szczegóły na priv to chętnie
