Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nienakręcony zegar


  • Please log in to reply
2 replies to this topic

#1

Anunnaki.
  • Postów: 540
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dzisiaj nad ranem piętro wyżej około 4 w nocy mieliśmy pobudkę bo u sąsiadki  odezwał się stary szafowy zegar który od lat nie był nakręcany, ostatni raz był używany kilka lat temu. Sąsiadka miała problem z jego uruchomieniem bo złamała uchwyt klucza, wezwany zegarmistrz  dał nowy ale nie  został nakręcony bo sprężyna przeskakiwała, okazało się że  tylko wyskoczył zakrzywiony koniec sprężyny i przy nakręcaniu ona tylko podskakiwała. Potem sama go już nakręcała i tak co jakiś czas ale od roku przestał się odzywać(bił zawsze w południe) sąsiadka stwierdziła że on na nią źle wpływał że miała jakieś dziwne odczucia tak jak by ją ktoś obserwował albo patrzył na nią.

Kiedy zegar stanął z powodu braku nakręcania jej problem się skończył i był spokój cały rok az do tego tygodnia. W poniedziałek popołudniu były dwa krótkie odgłosy rzężenia, a dziś w nocy apogeum - zegar bił  dziesięć razy i pobudzili się sąsiedzi. Teraz pod wieczór był telefon u sąsiadki ze szpitala że jej  ciotka zmarła bo pękł tętniak aorty. Czy to prawda że zegar może się zachować w tak dziwny sposób czy może to czysty zbieg okoliczności?

 

Edycja: TheToxic


Użytkownik TheToxic edytował ten post 06.02.2019 - 07:45

  • 1

#2

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mam taką ozdobną, w stylu retro  puszkę z mechanizmem pozytywki . Jak się ją nakręci to gra melodyjkę.Normalnie stoi na biblioteczce. Czasem nie do końca się "wyczerpie" naciąg sprężyny i pozytywka potrafi sama odezwać się nawet po roku od nakręcenia.Szczególnie "lubi" sytuacje gdy jest bardzo gorąco i jest niska wilgotnośc powietrza.Podejżewam że wtedy jest najniższy opór kurzu w mechanizmie.

 

czy może to czysty zbieg okoliczności?

 

To już raczej kwestia światopoglądowa :). Przypadek z definicji nieweryfikowalny. 


  • 0



#3

letztenbrief.
  • Postów: 60
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Moja mama ma totalnego hopla na punkcie zegarów. Nie znam drugiej takiej osoby, która podchodziłaby do nich z taką obsesją.

 

Od kiedy tylko pamiętam, mama nie potrafiła nigdy przejść obojętnie obok żadnego wiejskiego lumpeksu czy wyprzedaży garażowej. Szperała w nich, byle tylko znaleźć jakiś stary zegar, najlepiej właśnie nakręcany, z kukułką, naścienny - choć takie na rękę też się zdarzało kupować. Mama baaardzo często przeczesuje też wszelkie portale aukcyjne czy tablice sprzedażowe, właśnie szukając takowych zegarów. Im starszy tym lepszy. Ma ich w domu naprawdę niesamowicie dużo. Część stoi nieużywana na strychu, część wisi na ścianach w każdym z pokoi.

 

Wiele razy, kiedy rodzice gdzieś wyjeżdżali, spali u mnie moi znajomi - albo raczej usiłowali spać, bo zegary w moim domu skutecznie to uniemożliwiały osobom nieprzyzwyczajonym do ich odgłosów. I nie mówię tylko o regularnym biciu przy pełnych godzinach, ale też o takich zegarach, które wybijają każde mijające 15 minut. Zdarzało jej też się kupować zegary uszkodzone, które później naprawiała u zegarmistrza, chociaż nigdy ich nie nakręcała. Wielokrotnie byłam tam z nią i słyszałam różne rozmowy z zegarmistrzem. O tym, że te zegary "żyją".

 

Miał na myśli to, czego sama byłam wiele razy świadkiem. Nawet przed momentem, kiedy pisałam o jej hobby, jeden z zegarów mi "strzelił". No i właśnie o to chodzi. Że w takich zegarach często coś w nich strzela, pyka, często nawet świeżo naprawione mechanizmy puszczają. Kiedy zbliża się czas "ich nakręcenia" wydają z siebie takie odgłosy, że włos się jeży na głowie. Czasami odkręcenie się jednej małej śrubki powoduje, że zegar zaczyna bić o dziwnych godzinach albo zachowuje się jakby był "nawiedzony". Stare mechanizmy nie są doskonałe i zdarza im się szwankować.

 

 

Do czego zmierzam:

 

Jeśli zegar naprawdę zabił, najpierw poszukałabym rozwiązania w świecie empirycznym. Naprawdę, niejedno już widziałam i słyszałam, jeśli chodzi o takie stare zegary. Może sąsiadka go nakręciła, albo ktoś zrobił to za nią i ona nawet o tym nie wie - a może po prostu odkręciła się jakaś śrubka. Wiele razy sama byłam świadkiem, jak zegar ze strychu (czyli stary i nienakręcony) bił o losowej godzinie albo jak drewno się naprężało i strzelało. Ciężko mi opisać odgłos, ale przypominał on wystrzał z pistoletu - wierzcie mi, niejeden zawał przeszłam z mamą i jej zegarami :). No chyba, że mama kupiła kiedyś kilka nawiedzonych sztuk, ale nic mi o tym nie wiadomo  ;p

 

Ale nawet patrząc na to duchowo - zrozumiałam, że zegar zadzwonił dzień przed śmiercią ciątki? Więc nawet bym tych rzeczy nie łączyła.

 

 

Edit, bo pokręciłam ciotkę z sąsiadką  :facepalm:


Użytkownik letztenbrief edytował ten post 06.02.2019 - 16:30

  • 2



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych