Każdy z nas ma świadomość tego, że kiedyś nadejdzie taki dzień, że będziemy musieli pożegnać się z rodziną i odejść z tego świata. Będzie musieli porzucić codzienne obowiązki, zapomnieć o pracy i odejść może do lepszego świata. Oczywiście nikt z nas nie chce umierać i żegnać się ze swoim dotychczasowym życiem. Śmierć jest tym, czego człowiek boi się najbardziej i czego pragnąłby uniknąć.
Niestety, nikt z nas nie jest w stanie uniknąć śmierci pomimo tego, że żyjemy w XXI wieku. Przez setki lat ludzie zastanawiali się, czy naprawdę po drugiej stronie jest coś innego. Co dzieje się z duszą człowieka, gdy odchodzimy z tego świata? Na te pytania bardzo ciężko uzyskać odpowiedź, która byłaby satysfakcjonująca. A co jeśli Niebo naprawdę istnieje?
Każdy wie co dzieje się z ciałem zmarłego zaraz po śmierci. Ciało trafia do prosektorium, skąd zostaje zabrane do domu pogrzebowego, gdzie zostaje przygotowane do pochówku. Czasami krewni zmarłego proszą, aby ciało zostało skremowane, jednak wciąż nie wiadomo co dzieję się z duszą. Naukowcy udowodnili, że w chwili śmierci ciało człowieka staje się lżejsze o 21 gramów. Ta utrata masy może być związana z rozdzieleniem ciała i duszy.
Religie na całym świecie niejednokrotnie poruszają kwestie tego, co dzieje się z naszą duszą po śmierci. W religii chrześcijańskiej, dusza człowieka przenosi się do Królestwa Niebieskiego, o ile dana osoba była dobrym człowiekiem i godnym chrześcijaninem. Czy jest to prawdą? Religia nakazuje nam w to wierzyć, dlatego też nie powinniśmy mieć żadnych wątpliwości.
Ateiści oraz osoby niewierzące uważają, że po śmierci dusza człowieka umiera wraz z ciałem. Jeśli jest to prawdą, to musimy w pełni wykorzystać życie, aby przed śmiercią stwierdzić, że wykorzystaliśmy je w stu procentach. Człowiek nigdy nie wie kiedy odejdzie z tego świata, dlatego też każdy z nas powinien żyć tak, jakby jutra miało nie być.
Osoby wierzące pragną, aby Niebo i zmartwychwstanie były czymś możliwym. Jak się jednak okazuje, są na świecie osoby, które doświadczyły zmartwychwstania. Ewangelicki pastor doznał poważnego uszkodzenia ciała podczas zderzenia z ciężarówką. Mężczyzna w wyniku obrażeń wylądował na wózku inwalidzkim i był z tego powodu załamany. niejednokrotnie myślał o odebraniu sobie życia…
Ten wypadek, który uczynił pastora nieszczęśliwym człowiekiem okazał się tylko początkiem problemów. Kilka miesięcy później, mężczyzna zmarł. Wszyscy w szpitalu byli pogrążeni w ogromnym smutku, ponieważ pastor był cudownym człowiekiem i osobą o złotym sercu. Przez ponad 90 minut ciało pastora leżało bez wyraźnego pulsu. Było już pewne, że człowiek zmarł.
W pewnym momencie zdarzyło się coś niesamowitego. Mężczyzna wrócił do życia, a po przebudzeniu miał ciekawą historię do opowiedzenia. Słowa pastora zaskoczyły każdego. Okazuje się, że pastor po śmierci znalazł się w bardzo tajemniczym miejscu. Zobaczył on światło i nagle poczuł się bardzo spokojny. Czy pastor trafił do Nieba?
Pastor kontynuował swoją opowieść o tajemniczym miejscu, które odwiedził. Mężczyzna mówił, że w tle słyszał grającą niebiańską muzykę, a zapach jaki tam czuł był wyjątkowy i nie do opisania. Kiedy dotarł do Bram Nieba, jego serce stanęło i zobaczył coś wyjątkowego. U podnóża schodów zobaczył konstrukcję przypominającą wrota.
Pastor nie był sam. Obok niego czekało około 20 osób z uśmiechem na twarzy. Wśród tych osób pastor zobaczył swojego dziadka, który zmarł kilkanaście lat temu! Osoby, które tam spotkał przywitały go serdecznym uśmiechem i w tym momencie pastor obudził się i powrócił do szpitalnego łóżka. Lekarze powiedzieli, że to co się stało było prawdziwym cudem, którego nikt się nie spodziewał. Po tej sytuacji życie mężczyzny uległo zmianie.