@๖ۣۜKhan
To fatalny błąd... Pokazuje to bezmyślność i winę tych, którzy są odpowiedzialni za wdrażanie takich "leków", głupota na kółkach i tony popiołu.
Zgodzę się z tobą, tylko problem tkwi w dawkowaniu. To co wstrzykują anestezjolodzy to są niewielkie dawki, które kończą się jak w moim przypadku na nieodczuwaniu strachu. Schody zaczynają się pojawiać, gdy taka substancja wychodzi po za mury szpitali.
@Zaciekawiony
Fentanyl jest na tyle mocny, że od dotykania samobójcy zażywającego tą substancję, niebezpiecznie mogą się zatruć ratownicy medyczni. Dobrze, że Etorfina jest trudna do syntezy, bo jest jeszcze mocniejsza.
A tego to nie wiedziałam, że dotykanie ciała nafaszerowanego tym samobójcy można też się zatruć.
@Anunnaki
A gdyby jakiś furiat dobral sie do tej substancji?
Furiat, desperat, rządny zemsty kochanek. Motywów wykorzystania tego może być multum.
Praktycznie to niedozwolonych substancji jest dużo na rynku, ale są one ukryte np. w lekach. Pierwszy z brzegu Sudafed - Pseudoephedrini hydrochloridum. I co tu mamy?
Działa na objawowe leczenie nieżytu nosa i zatok przynosowych (katar, zatkany nos i takie tam) w przebiegu: przeziębienia, grypy, alergii.
Pisze by nie stosować u dzieci poniżej 12 roku życia. No ale widzę u starszych już tak. To już jest pewna wskazówka.
W skład wchodzi: Chlorowodorek pseudoefedryny - i tylko to. A co to takiego jest pseudoefedryna?
Pseudoefedryna to pochodna amfetaminy, co czyni ją jedną z najniebezpieczniejszych substancji uzależniających dostępnych bez recepty. Zagrożenie uzależnieniem od pseudoefedryny wzrasta, jeśli połączymy ją z nadmanganianem potasu, dzięki któremu z łatwością możemy wytrącić metkatynon - silną substancję psychoaktywną.
źródło
Kolejny z brzegu lek - SKOPOLAN
skład: Butylobromek Hioscyny. A inna nazwa tej substancji to SKOPOLAMINA. A co to jest Scopolamina? A może jakie może być jej drugie oblicze?
Skopolamina - potocznie nazywana "oddechem diabła", ma postać białego proszku pozyskiwanego z kwiatów i owoców jednego z kolumbijskich drzew. Substancja stosowana jest do obezwładniania ofiar, które pod wpływem narkotyku spełniają każde życzenie oprawcy. Wystarczy niewielka dawka podana w napoju lub poprzez dmuchnięcie w twarz, by zmienić się w człowieka pozbawionego wolnej woli, pozwalającego się okraść lub godzącego się na uprawianie seksu.
źródło
Najbardziej wstrząsające jest to, że takie leki się sprzedaje bez problemu, a kiedy chciano wprowadzić lek bazujący na Marihuanie ( lekkim narkotyku), który naprawdę okazał się strzałem w dziesiątkę dla chorych, to pojawił się ogromny problem z zalegalizowaniem go.
Poniżej taki ciekawy artykuł znalazłam.
Jest legalny i gorszy od heroiny. "Ludzie łamią sobie palce, by dostać receptę"
Fentanyl to "legalna" heroina, ale nie trzeba przyjmować jej dożylnie. Zabija jeszcze szybciej. Czy ten narkotyk zbierze swoje żniwo także w Polsce? Z Robertem Banasiewiczem, terapeutą uzależnień, byłym heroinistą rozmawia Joanna Mąkosa z TOK FM.
Joanna Mąkosa, TOK FM: Z przedawkowania fentanylu i leków opioidowych w USA dziennie umiera 140 osób. Czy ta epidemia dotrze do Polski?
Robert Banasiewicz: Mam nadzieję, że uda nam się wyciągnąć lekcję z tego, co się dzieje w Stanach. Trump wprowadził tam stan kryzysowy, również po to, żeby skontrolować konsorcja farmaceutyczne. Prosta zasada, firmy płaciły lekarzom za wypisywanie recept na opioidy. Ale w Polsce problemem jest inny. To leki antydepresyjne, silne środki przeciwlękowe, benzodiazepiny. Do mojego ośrodka przychodzą 13-14 latki już "ustawione" na lekach. Wypisuje się je bardzo lekką ręka. Są silnie uzależniające, a wychodzenie z uzależnienia jest dużo trudniejsze i bardziej długotrwałe niż wychodzenie z heroiny. Trzeba odstawiać je powoli, to trudny proces, uzależnienie psychiczne jest straszne.
Jak to się dzieje, że dzieciaki są już na lekach?
Jeśli pójdziemy teraz do psychiatry ja po godzinie wrócę do pani z całym wachlarzem antydepresantów. Jeśli powie pani lekarzowi, że ma pani stany lękowe, nie może spać, leży pod kocem i czuje się beznadziejnie – wyjdzie pani z naręczem leków. Nie miałem dzieciaka, który nie był ustawiony na lekach. To łatwe. Dajemy dziecku antydepresant, on elegancko go wycisza, spowalnia i jest ok. Wszyscy czują się dobrze. Usuwa się objawy, zamiast dochodzić do sedna problemu podczas psychoterapii. Żyjemy szybko, świat jest zwariowany, to najprostsze rozwiązanie.
Jedna na 3 osoby w wieku 14-18 lat nie miała do czynienia z substancjami psychoaktywnymi. To dużo. W mediach widać tylko kampanie antydopalaczowe.
Bo to fajnie wygląda w telewizorze, postraszenie gościem, który krzyczy i lata nago po ulicy. Ale w międzyczasie inny 10-latek odpala w bramie fajkę czy otwiera piwo. To jest problem. Ta inicjacja, odurzenie. Papieros to też narkotyk.
Nie porównuje pan chyba papierosów do heroiny?
Weźmy takiego 15-latka, który spędza 8 godzin w szkole, po szkole ciśnie na angielski czy jakiś inny chiński fortepian, potem siedzi nad zadaniami domowymi. Ojciec jest za granicą albo starzy ze sobą w ogóle nie gadają, siostra we wszystkim jest lepsza i on to musi ogarnąć. No przecież on też ma potrzebę od tego odpocząć. Jeśli ktokolwiek mu pokaże, że jak się odurzy, napije piwka, zapali, to odpoczywa i jest fajnie, to przecież wiadomo, że jutro też będzie chciał to zrobić. Trzeba przekonywać młodych, że tacy jacy są, są wystarczająco dobrzy. Nie muszą być lepsi po trzech piwach.
Czego mamy się w takim razie bać? Nie narkotyków czy dopalaczy?
Ja nie boję się narkotyków, ja się boję, że my się doprowadzamy do stanu, w którym przestajemy rozmawiać, uważać na siebie. Szukając przynależności, pójdziemy wszędzie, gdzie nas zaakceptują. Mam 15 lat, biorę bo chcę, bo jest fajnie. Ćpun? Jaki ćpun?! To nie ja. Mówimy o tym wciąż tylko na zasadzie ciekawostek, albo opowiadamy o dramatach.
To co robić? Edukacja, profilaktyka, pogadanka w szkole?
Z pogadankami to się można wypchać. Nastolatki mają filtry na pogadanki. Śmieją się z tego, trzeba wejść w reakcję z nimi.
W 45 minut lekcji?
Trzeba się tego nauczyć. Wystarczy na początku posadzić ich w kółku i spróbować nawiązać kontakt. Edukacja emocjonalna powinna być przedmiotem szkolnym. Chociaż dwie lekcje w tygodniu. Jest 400 uczuć i emocji, ludzie nie potrafią ich nazwać, nie potrafią odpowiedzieć na pytania: Jak się czujesz, czego chcesz? Nie można pouczać, trzeba pytać jak sobie radzą w życiu, w tym zwariowanym świecie, w którym na portalach społecznościowych są protezy ludzkich relacji i to one dominują.
Co się stało w USA, skąd ta opiatowa epidemia?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej, prostej odpowiedzi.
Okazało się, że heroina to za mało?
- Za mało. W Stanach mamy już do czynienia z masową epidemią.
Nie przyszło mi do głowy, że może być coś jeszcze silniejszego niż heroina.
To nie jest takie proste do wyjaśnienia. W Ameryce używanie narkotyków jest nielegalne. Nie chodzi o posiadanie czy sprzedawanie, ale o używanie. Nie wolno mieć sprzętu do używania narkotyków. Jeśli nie ma pani recepty upoważniającej do posiadania igły do strzykawki, a policjant przy rutynowej kontroli drogowej znajdzie u pani taką strzykawkę, jest duże prawdopodobieństwo, że straci pani prawo jazdy. W związku z tym jest duży, dobrze rozwinięty rynek substancji legalnych: Oksykodon, Vicodin, Fentanyl. Przepisuje je lekarz, można je mieć zgodnie z prawem.
To przecież nie są nowe substancje.
Oczywiście że nie, to opioidy znane od lat. Ale one wracają. Można powiedzieć, że wraca nowa Era Wodnika, szczególnie na wschodnim wybrzeżu USA, w New Jersey, w stanie Nowy Jork w Connecticut. Fentanyl to nie tylko dostępność, ale i potężniejsze doznania. I jest totalnie poza kontrolą. Jest 100 razy silniejszy niż heroina, narkomani mówią, że 300. Na rynku narkotyków zaczęło się sprzedawanie mniejszych ilości heroiny z domieszką syntetycznego fentanylu. I pojawiły się masowe przedawkowania. Bo tak jak znane jest działanie klasycznego narkotyku, tak tego kompletnie nie można skontrolować. A heroina kosztuje 3 dolary, to tyle co galon benzyny, tyle co nic.
Jak to się stało, że ten lek jest w USA tak powszechny?
Nie chcę być wyznawcą teorii spiskowych, ale zdaję sobie sprawę z tego, że żyjemy w rzeczywistości kreowanej przez korporacje farmaceutyczne. Czy to w Polsce, czy w USA. Większość z nas bierze dziennie kilka tabletek, na przeziębienie, na włosy, na paznokcie, witaminy. Na fentanyl wystarczy recepta.
Heroina kojarzy się ze strzykawką, meliną, brudem. Syntetyczny fentanyl, opioidowy lek, w plastrze to już zupełnie inne skojarzenia. Może też dlatego stał się taki popularny?
Tak, ale tylko na początku. Na koniec zawsze jest strzykawka, nie da się w sposób kontrolowany brać opioidów. Można zacząć od kodeiny, Vicodinu, ale większość skończy ze strzykawką.
Stan kryzysowy, który w związku z opiatowa epidemią w USA wprowadził Donald Trump jest jakimś rozwiązaniem problemu?
Zwróceniem uwagi. I to ma sens, Zaczęto przyglądać się lekarzom, którzy przepisują fentanyl ludziom, którzy nie mają do tego wskazań, nie cierpią na raka, nie maja silnych bóli. Zdarzają się sytuacje, kiedy narkomani, żeby wyłudzić fentanyl łamią sobie palce – sam tak robiłem, żeby dostać leki. Głód opioidowy jest tak silny, że kiedy boli cię wszystko, dosłownie wszystko, to nie ma znaczenia, czy będzie bolał jeszcze jeden palec. Brałem heroinę przez 15 lat, naprawdę wiem, co mówię.
Łatwo zdobyć taką receptę?
Sposobów jest mnóstwo, ale droga zdobywania fentanylu jest już bardzo często "narkomańska". Weźmy plastry z fentanylem, których używają pacjenci z przepisu lekarza w leczeniu ciężkiego, przewlekłego bólu. Plaster wyrzuca się po trzech dniach, a zawiera jeszcze 80 proc. substancji czynnej. Wystarczy go żuć. Narkomani wiedzą dokładnie, gdzie tego szukać.
Ma pan pacjentów z Polski?
Mam pacjentów i z Polski, i ze Stanów. Ci z USA to 100 proc. opiaty, heroina dożylna, donosowa, ale zawsze ostatecznie pojawia się strzykawka.
Znowu pan to mówi. Zawsze się kończy się na strzykawce?
Tak, bo to jest dopiero haj. Kiedy podaje się narkotyk dożylnie to najwyższa forma doznania euforii. Dlatego najłatwiej w ogóle nie zacząć. Marek Kotański mówił: Nie wszyscy którzy palili marihuanę skończyli biorąc heroinę, ale wszyscy, którzy brali heroinę, palili marihuanę. To jest prosty mechanizm. Trzeba być czujnym.
źródło
Użytkownik Endinajla edytował ten post 11.02.2019 - 14:46