Start sondy Beresheet. Foto: PAP
Lądownikowi Beresheet nie udało się wylądować na Księżycu. Wyzwania podjęła się izraelska organizacja non-profit o nazwie SpaceIL. Zaplanowane "miękkie" lądowanie nie było pomyślne - informują organizatorzy misji. W ostatniej fazie lotu na powierzchnię Księżyca pojawiły się problemy techniczne.
Kontakt z lądownikiem został wielokrotnie przerwany w czasie, gdy ten zbliżał się do powierzchni Księżyca. Połączenie udało się przywrócić w kluczowej fazie lotu, zostało jednak ponownie utracone na kilka minut przed spodziewanym momentem lądowania. Beershet doznał awarii silnika i ostatecznie rozbił się o powierzchnię Księżyca.
Na jego pokładzie umieszczono dwa przyrządy. Pierwszy to magnetometr przeznaczony do mierzenia pola magnetycznego księżycowych skał. Drugi to niewielkie urządzenie o nazwie Laser Retroreflector Array. Mniejszy od komputerowej myszki instrument zawiera 8 luster ustawionych w konfiguracji, która pozwala im odbić nadbiegający z dowolnego kierunku promień lasera z powrotem do źródła.
Mierząc czas powrotu laserowego promienia, amerykańska sonda Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO) - krążąca wokół Księżyca - miała wykorzystać to urządzenie do określenia położenia łazika z dokładnością aż do 10 cm. LRO miała także przeprowadzić analizę gazów uwolnionych w trakcie lądowania robota.
Ostatnie zdjęcie z Beresheet – 22 km nad powierzchnią Księżyca / Credits – SpaceIL
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapewnił, że jego kraj będzie podejmował dalsze starania, by dokonać lądowania na ziemskim satelicie. Do tej pory ta sztuka udała się jedynie Stanom Zjednoczonym, Związkowi Sowieckiemu i Chinom.
Kosz misji Beresheet wyniósł ok. 100 mln dol. Start sondy nastąpił 21 lutego 2019 r. Dla zmniejszenia kosztów startu sondę wyniesiono razem z indonezyjskim satelitą komunikacyjnym oraz satelitą amerykańskich sił powietrznych.
Zaczęło się od konkursu Google
Inspiracją dla działania organizacji SpaceIL był międzynarodowy konkurs zorganizowany przez Google o nazwie Google Lunar X Prize z celem lądowania na Księżycu. Specjalista komputerowy Yariv Bash zaczął organizować lot w roku 2010. Na samym początku wykupił domenę internetową i zamieścił na Facebooku posta z pytaniem „Kto chciałby lecieć na Księżyc?”. Potem założył organizację SpaceIL.
Początkowo założyciele SpaceIL (Yariv Bash, Kfir Damari i Yonatan Winetraub) planowali wylądować próbnikiem o wielkości butelki z wodą do roku 2012, aby wygrać 20 milionów dolarów w konkursie Google. W styczniu 2017 r. organizacji udało się znaleźć w gronie pięciu finalistów konkursu Google. Jednak konkurs zakończył się 31 marca 2018 r. bez wyłonienia zwycięzców.
Grafika prezentująca orbitę lądownika Beresheet / Credits – SpaceIL
W trakcie realizowania projektu SpaceIL udało się zebrać co najmniej 100 milionów dolarów od różnych darczyńców (organizacja podaje taki koszt projektu Beresheet). Po podpisaniu w roku 2015 kontraktu ze SpaceX na wystrzelenie sondy, rozpoczęto prace nad jej skonstruowaniem. Projekt początkowo nosił nazwę Sparrow, ale przed startem zmieniono go na Beresheet.
Wysłanie Beresheet na Księżyc było pierwszym takim przedsięwzięciem dla Izraela oraz pierwszym na świecie zorganizowanym przez prywatną organizację.
Lot na Księżyc sondy o wielkości butelki okazał się ostatecznie nierealny i Beresheet miał średnicę 2 metrów oraz wysokość 1,5 metra, wagę 150 kg, a razem z paliwem masa startowa wyniosła 585 kg. Sonda została zbudowana przez firmę Israel Aerospace Industries (IAI), producenta samolotów wojskowych i cywilnych, a także uzbrojenia dla różnych rodzajów wojsk, mającego doświadczenie przy projektowaniu i produkcji dronów, jak również satelitów szpiegowskich.
http://www.visit.spaceil.com/gallery
Po starcie z Ziemi w lutym sonda najpierw trzykrotnie okrążyła naszą planetę, a potem skierowała się w stronę Księżyca. 4 kwietnia weszła na orbitę wokół Księżyca. Srebrny Glob został okrążony dwukrotnie, po czym dzisiaj przystąpiono do lądowania. Na jego miejsce wybrano obszar na Morzu Spokoju na północnej półkuli Księżyca.
Na pokładzie sondy znajdowała się cyfrowa kapsuła czasu zawierająca ponad 30 milionów stron danych, w tym m.in. pełną kopię angielskiej Wikipedii, Torę, rysunki dziecięce, wspomnienia osoby ocalonej z Holokaustu, hymn państwowy Izraela. Z kolei naukowa część misji obejmuje magnetometr do pomiaru lokalnego pola magnetycznego oraz retroreflektor laserowy do dokładnych pomiarów odległości Ziemia-Księżyc. Pierwszy z przyrządów dostarczył izraelski Instytut Naukowy Weizmanna, a drugi amerykańska agencja NASA. Organizatorzy misji spodziewali się, że lądownik miał działać przez maksymalnie dwa dni od lądowania (oprócz retroreflektora laserowego, który nie potrzebuje energii elektrycznej i może służyć wiele lat).
Użytkownik Nick edytował ten post 11.04.2019 - 23:57