Miałem w ręce takie urządzenie do mierzenia (miernik pola magnetycznego), które jest używane do detekcji duchów. Przeze mnie pewien gościu stał się sceptykiem, pomimo jego głębokiego przekonania w istnienie duchów.
U mnie w domu włączył urządzenie, aby mi pokazać, że u mnie nie ma duchów. W przydomowym ogródku pokazało nam "ducha". Gość się mało nie posikał z podniecenia. Ja wiedziałem, że to jest miejsce, gdzie jest silna interferencja z nadajnikami WiFi. Nie mogłem mu wytłumaczyć, że się myli. Trajkotał jak nawiedzony.
Powiedziałem mu, że pokażę, jak "duch" odchodzi. Nie wierzył. Obróciłem mój ruter WiFi i facet zdębiał, bo duch "poszedł" w róg podwórka. Kiedy ruter obróciłem ponownie, "duch" wrócił na poprzednie miejsce.
Sztuczka taka.