Wszyscy zapewne słyszeliście o kolejnej zadymie medialnej, opartej na przerobieniu wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej, przez działaczkę ruchu LGBT.
Oczywiście podniosło się larum. Jedna strona krzyczy że, dzieło tej pani obraża uczucia religijne. Druga strona twierdzi że tęcza nie obraża, A gdzie jest prawda?
Problem polega na tym że nikt nie ogarnia szczegółów, i implikacji z nich płynących. Strona "tęczowa" twierdzi że ie ma w tym nic złego, bo przecież obraz MBC jest przedstawiany często na tle flagi Polski, za przykłady podając między innymi, plakietkę w klapie gajera Wałęsy czy inne przedstawienia tego obrazu na tle polskiej flagi. Fakt. Sporo tego jest i nikt nie podnosi rabanu. Problem polega na tym że ten obraz przedstawiany jest NA TLE, polskiej flagi. Natomiast pani Podleśna użyła barw ruchu LGBT, jako elementu świętego dla katolików obrazu. Oczywiście na przestrzeni dziejów, obraz ten uległ wielu zmianom. Ubrania, korony, ozdoby, itp. Obraz ten jest również używany w wielu różnych kontekstach. Ale problem polega na tym że aureola na obrazach przedstawiających świętych, jest oznaką... świętości, boskości, jakkolwiek by to nazwać, i jest najważniejszym atrybutem wyróżniających świętych na katolickich (i nie tylko) obrazach. Jest zasadnicza różnica przedstawiania jakiejkolwiek symboliki religijnej na tle symbolów ideologicznych, a przerabiania elementów istotnych dla danej religii, zgodnie z daną ideologią.
I właśnie to, wydaje mi się problemem.
Gdyby pani Podleśna umieściła wizerunek MBC na tle tęczowej flagi, nie było by z tym problemu. Chyba że wklejki z tą grafik.ą pojawiły by się na śmietnikach i przenośnych kiblach... Ale zaraz. przecież tak się stało!
No właśnie. Ten obraz jest święty dla katolików. kolesie którzy kolportowali te wklejki powinni dwa razy zastanowić się gdzie je przyklejają. A pani artystka, powinna się dokształcić w temacie TOLERANCJI.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 08.05.2019 - 20:08