218 odpowiedzi w tym temacie

[Bielak]

Wiesz tam jest takie coś napisane że za zgodą żyjących czyli ktoś ma kalectwo w wyniku wypadku i nie może totalnie siebie zaakceptować i funkcjonować to moim zdaniem powinien mieć w takim wypadku to prawo do śmierci oczywiście jak chce.
A to że płód arlekina można wykryć podczas ciązy to szczerze wątpie bo bardziej częste wady dzieci można wykrywać za pomocą badań i to nie zawsze a żeby płód arlekina ewentualnie wykryć to pewnie musiałoby być jakieś inne badanie i na bank kosztowne a prawdopodobieństwo jest zbyt małe by wprowadzać takie badania o ile metoda istnieje taka i można ją zastosować na szeroką skale.

[Afganka]

To naprawde okropne. Człowiek zaczyna się zastanawiać, dlaczego Bóg skazuje te małe istotki na takie cierpienie... Myślę, że takie dzieci równie dobrze mogłyby się nie urodzić, gdyż nigdy nie poczują jakie jest prawdziwe życie. Moim zdaniem, składa się ono z radości i smutków, a doświadczone tą chorobą, będą odczuwać wyłącznie cierpienie.
Z pewnością jest to także wielka tragedia dla rodziców... Matki zaczynają kochać swoje maleństwa, zanim te zdążą przyjść na świat, a kiedy po dziewięciu miesiącach życia w jedności okazuje się że człowieczek którego nosiły z taką miłością pod sercem, człowieka tak naprawdę nie przypomina, musi być to niewyobrażalnie bolesne.

[Emaleth]

za zgodą żyjących

Czyli ktoś za mnie ma decydować, czy zostaję przy życiu, czy nie?

ktoś ma kalectwo w wyniku wypadku i nie może totalnie siebie zaakceptować i funkcjonować to moim zdaniem powinien mieć w takim wypadku to prawo do śmierci oczywiście jak chce.

Sam parafrazujesz argument etyków przeciwko eutanazji. Jeżeli jestem w stanie głębokiej depresji (czyli choroby) po wypadku / traumie, to nie jestem w stanie decydować o sobie nawet jeżeli chodzi o najprostsze sprawy, a co dopiero o życie.

[ciemność]

Spójrzcie : sprawa ma dwie strony:

Aborcja, bo:
-takie dziecko nie będzie miało szans na normalne życie
-będzie cierpiało


Powinno się narodzić, bo:
-ma do tego prawo
-nie powinno się decydować, za nie o przeżyciu

W takim wypadku nie da się jednoznacznie powiedzieć, czy takie dziecko powinno żyć, czy nie. Każdy będzie miał tutaj swoje zdanie ;-)

[Bielak]

Aborcja to zupełnie inny przypadek i jestem jej dużym przeciwnikiem i w pełni za wystarczające uważam w tej kwestii polskie prawo.
Dorosły człowiek powinien móc decydować o sobie bo zobacz taki człowiek jak żyć nie chciałby i nawet chciałby popełnić samobójstwo to nie miał by jak.
A kto powiedzial że taka decyzja nie mogła by być poprzedzona rozmową z psychologiem czy psyhiatra który by decydował o tym czy ten człowiek jest w pełni sił psychicznych czy nie

[Emaleth]

Bielak, a znasz / znałeś kiedykolwiek kogoś, kto po wypadku bądź innym tragicznym zdarzeniu losowym byłby w wyśmienitym stanie psychicznym? Ja nie.

[Eury]

To naprawde okropne. Człowiek zaczyna się zastanawiać, dlaczego Bóg skazuje te małe istotki na takie cierpienie

A jesli to nie Bog tylko my sami skazujemy sie na takie cierpienie? Popatrzmy z perspektywy reinkarnacji i prawa karmy (przyczyny i skutku).

1. tak urodzone dziecko, moze "pokutowac" lub doswiadczac tak trudnego stanu z powodu krzywd i zlego, ktore wyrzadzilo w poprzednim wcieleniu. Kara wydaje sie uzasadniona, jesli przyjmiemy, ze np. taki byt ze szczegolnym okrucienstwem dokonal jakiegos mordu.

2. rodzice dziecka ponosza podobna kare, rowniez w charakterze pokuty za czyny z poprzedniego wcielenia

W tym przypadku inny czlowiek, rzeczywiscie nie ma prawa przerywac pokuty i np. dokonywac eutanazji. Wszystko mozna wytlumaczyc...

[ciemność]

I czasem jest właśnie tak, że takie jest przeznaczenie. Poprzez cierpienie się czegoś doświadcza, więc może to kolejny krok to doskonalenia się. Nieświadomy i bardzo trudny, ale może jednak.

[Bielak]

Ciekawe spojrzenie na sprawa bo z tej perspektywy nie patrzyłem.Ale z drugiej strony ja wim nie powinni się wogóle ludzie rodzić z takimi przypadłościami ale jak wziąść wasz tok myślenia z tą reinkarnacją to podobnie byłoby z chorymi ludźmi np na raka nie leczyć bo on pokutuje za swoje cierpienia z poprzedniego życia itd.
Ja nie wierze zbytnio w reinkarnacje bo jak ktoś byl by zły to według tej religi powinien trafić do innej kasty lub żyć jako istota inna np mrówki itd

[ciemność]

Ja jestem przekonany, że reinkarnacja istnieje. Doskonalimy się przez wszystkie wcielenia, a do tego doskonalenia potrzebne są nam przeżycia - czyli doświadczenia. Taki jets mój punkt widzenia.

[Bielak]

Może i masz racje.Ja jeszcze nie mam o tym dokładnych przemyśleń.
Mam nadzeieje że niedługo sobie wypracuje też swoją opinie na ten temat ale póki co wole nie wchodzić w spory teologiczne i światopoglądowe nad tym czy reinkarnacja istnieje czy nie bo dla mnie jest to zjawisko prawdopodobne ale do normalnego wierzenie jeszcze daleka droga

[M@ti]

Fuj! Drastyczne zdjęcia, ale nie mogłem się powstrzymać przed spojrzeniem.

Szkoda ludzi.

[ciemność]

To skłania do myślenia, że takie cierpienie jest potrzebne. Ja jestem dobrym z natury człowiekiem, ale nie wiem czy sam bym zakceptował takie dziecko gdyby mi się urodziło :-(

[Bielak]

Ja zadałem sobie inne pytanie.Co bym zrobił jak sam bym tak wyglądał i czy w takiej sytuacji chciałbym żyć wydaje mi się że nie

[Eury]

Ciemność, to prawda cierpienie jest potrzebne.

Bielak pisales po co leczyc ludzi na raka. Mozna to rozpatrywac w roznoraki sposob. Lekarze wykonuja swoj zawod ale tez swoja misje - realizuja w ten sposob jakies zadanie. Sam fakt, ze ktos jest chory na raka juz jest swego rodzaju cierpieniem i powazna proba dla takiego czlowieka. Efekt koncowy w tym momencie (smierc / dalsze zycie) jest mniej istoty.

Ilu mamy na swiecie zlych ludzi? Na pewno mnostwo. Ilu z nich mogloby pokutowac, ilu z nich ma dozywocie w wiezieniu za naprawde straszne czyny? Gdybysmy zrobili porownanie, to czy okazaloby sie, ze ludzi chorych na raka jest wiecej niz tych, ktorzy odsiaduja w wiezieniach za np. morderstwa? Nie wydaje mi sie...

To cos jak z holokaustem, wojna, czy chocby ofiarami WTC. To rodzaj zbiorowego odkupienia. Doswiadczenia na jakie sami sie skazujemy. Biorac pod uwage mozliwosc wyboru przyszlego zycia, miejsca i daty narodzin.

Takowa pokuta jest tym straszniejsza, ze ludzie tacy po urodzeniu nie maja pojecia dlaczego cierpia, nie wiedza ze byc moze to rodzaj kary.

Niektorzy nazywaja to "proba" nadana przez Boga. Mozna to traktowac w ten sposob. Sukcesem jest, kiedy taka osoba zamiast narzekan w stylu "Dlaczego mnie to akurat spotkalo" uzna, ze to rodzaj proby/kary; uwierzy, ze owe cierpienie jakie przezywa nie jest bezpodstawne i zaakceptuje je, pogodzi sie z nim.

Zasada jest zawsze jedna: to co ofiarujesz, to bedzie Ci dane / za kazda wyrzadzona krzywde odplacisz tym samym. Jesli nie teraz to w nastepnym zyciu.