Bo prawda jest taka, i ty o tym doskonale wiesz, że zasady złodziei można o kant kuli rozbić. I właśnie o tym pisałem powyżej. Jak się takiemu zadek zapalii to strzela z ucha szybciej niż karabin maszynowy.
Nie wszyscy. Jak to juz bywa, w zyciu - jeden wymięknie, drugi wezmie wszystko na klate i bedzie milczec. Mam znajomego ktory cale zycie kradnie i tego sie utrzymuje, jest zywa definicja zlodzieja a odsiedział dziesięć wyszedł na troche i z powrotem siedzi. Nigdy sie nie popruł i jest gitem na kryminale. Gdyby bylo inaczej to by mu skore z ryja zdarli bo ma na nim pare symboli wydziaranych ktore maja swoja symbolike ale kij z tym
Bo prawda jest taka, i ty o tym doskonale wiesz, że zasady złodziei można o kant kuli rozbić. I właśnie o tym pisałem powyżej. Jak się takiemu zadek zapalii to strzela z ucha szybciej niż karabin maszynowy.
Jak wyżej. Poza tym jak sie taki niby zlodziej popruje to jest kopany bity meczony okradany i ponizany przez tych dla ktorych zasady to nie puste frazesy i ich przestrzegaja. Zreszta mamy takie czasy ze konfident ma siano to dalej z nim biegaja ci na ktorych sie prul i tak w kolko bo ma flote i temat hehe. Oczywiscie kazdy normalny trzyma sie z dala od takich i z konfidentami sie nie buja. Moglbym cos jeszcze napisac ale to parszywy temat i nie chce mi sie nawet pisac o dzisiejszym frajerstwie. Ogółem jazda z konfientami co tu więcej pisać.
Ten się śmieje kto się śmieje ostatni. Jutro ja, siedząc na plaży tuląc do siebie gorącą laseczkę i popijają piwko, będę się śmiał do rozpuku, że ten "człowiek" siedzi właśnie w celi popija herbatę, i wali konia albo współwięźnia, narzekając jaki to świat jest zły i niesprawiedliwy.
A on przewija temat Bratu - zwyrolowi który wpada do ciebie na herbatce pozbawia zycia zadajac kilkanascie ran kłutych po czym idzie walic cwiare i nie wzrusza go to bo innego życia nie zna this is the end Nigdy nie wiadomo na kogo sie trafi wiec trzeba byc o krok przed wrogiem bo jesli on bedzie szybszy jeden dobry ruch zmiecie cie z planszy. Obojetnie po ktorej stronie barykady sie jest, wojna to wojna. A najlepiej zyc w zgodzie z ludzmi i sie wspierac nawzajem chyba ze sie nie da z kims to trzeba go spacyfikowac skoro slowa nic nie daly i nie chce taki zyc w zgodzie. Zreszta kij z tym bo zbaczam bo zaczynam pieprzyc trzzy po trzy sie lekko wstawilem chyba
Puki co, to żaden ciołek mnie jeszcze nie okradł.
Spoko, grunt to nie dac sie okrasc ciolkom i tego sie trzymac hehe
Więc to tylko przykład.
Luźno, ja tez rzuciłem przykładem w ktorym nie ma nic personalnego oczywiscie