I jeszcze dodam, bo przeoczyłem:
Dlaczego się ochłodziło-mimo dostarczenia znacznych ilości gazów cieplarnianych?
Wulkany podczas wybuchów emitują do atmosfery olbrzymie ilości pyłów odbijających światło, są one jednak stosunkowo szybko (w kilka lat) usuwane, stąd ochłodzenie jest raczej krótkotrwałe.
Co do dostarczonych podczas wybuchu "znacznych" ilości gazów cieplarnianych:
Wulkan Pinatubo podczas wybuchu - 42 000 000 ton CO2
Roczna ludzka emisja - ponad 30 000 000 000 ton CO2
Więc Robakatorianin, nie wiem na jakiej pokręconej zasadzie wysuwasz wnioski, że 42 mln od wulkanu to "znaczna emisja", a 30 mld od ludzi to jakieś "marginalne wartości". Ten olbrzymi wybuch Pinatubo dostarczył do atmosfery tylko 0,1% tego, co ludzie dostarczają w ciągu roku! Wystarczy pomyśleć ile CO2 wyemitowaliśmy przez ostatnie 50 lat żeby zdać sobie sprawę z tego, jak bardzo zanieczyściliśmy atmosferę. Te liczby naprawdę do was nie przemawiają?
I dalej, w ciągu ostatnich 10 tys lat miało miejsce ok 7900 erupcji. Nawet zakładając, że podczas każdej z nich emitowane było do atmosfery ok 40 mln ton CO2 (co jest wartością bardzo dużą, niestety nie znam średniej), wszystkie wybuchy wulkanów z ostatnich 10 tysięcy lat wyemitowały do atmosfery 316 miliardów ton CO2. Ludzie emitują tyle w ciągu jednej tylko dekady...
Obecnie liczbę czynnych lądowych wulkanów szacuje się na ponad 400, przyjmijmy 500 (nie znam dokładnej liczby). Gdyby wszystkie na raz wybuchły (co doprowadziło by oczywiście do znacznego tymczasowego ochłodzenia, ale pozostańmy przy kwestii samego CO2) wydzielając do atmosfery tyle CO2 ile wydzieliła największa erupcja ostatniego półwiecza (czyli właśnie wybuch Pinatubo), dałoby nam to "tylko" 21 miliardów ton CO2, czyli ok 70%
rocznej ludzkiej emisji...
Te liczby są naprawdę tak przytłaczające i jednoznaczne, że nie wiem jak ktoś może twierdzić, że ludzie do wulkanów nawet startu nie mają, a co dopiero do światowej emisji.
Jakim cudem możemy wpływać na globalny efekt cieplarniany skoro dodajemy jedynie promile do całości?
Bardzo zgrabna manipulacja. Te "promile" to ok 5%, czyli pomiędzy twoim twierdzeniem a rzeczywistością jest mniej więcej taka różnica, jak pomiędzy człowiekiem po flaszce z kilkoma promilami alkoholu we krwi, a człowiekiem z 50 promilami. Oczywiście o konsekwencjach mówić nie muszę.
Użytkownik skittles edytował ten post 20.11.2013 - 15:16