Napisano 29.10.2011 - 15:29
Napisano 29.10.2011 - 15:51
Napisano 01.11.2011 - 14:13
Napisano 01.11.2011 - 21:33
Powtarzasz to od samego początku i zazwyczaj jeszcze dodajesz, że sugerowanie wpływu antropogenicznych emisji gazów cieplarnianych jest "herezją", ale jakoś nie potrafisz podać mocnych argumentów na poparcie tej tezy. Dlaczego nie podlinkujesz artykułów ukazujących tę żarliwą, zapewne, debatę na łamach naukowych periodyków? Gdzie są te wyniki pomiarów pokazujące, że poziom CO2 wzrasta z przyczyn naturalnych i że wzrost ten nie ma wpływu na globalne ocieplenie? Gdzie wyniki badań wykluczające człowieka jako odpowiedzialnego za zmiany klimatu? Gdybyś podszedł trochę poważniej do tematu, byłoby nam łatwiej dyskutować, w dodatku z korzyścią dla jeszcze niezdecydowanych w kwestii AGW (choćby taki Yawgmoth), którzy mogliby porównać argumenty obu stron. Pokażę ci nawet jak to zrobić. A jak na razie za mną stoi nauka, a za tobą... chyba tylko twoja przekora.Otóż naukowcy są podzieleni w kwestii przyczyn ocieplania klimatu, nigdy nie zostało jednoznacznie rozstrzygnięta kwestia przyczyn ocieplenia klimatu.
Z tego co widzę, te "same plusy" obejmują jeden argument: o zwiększeniu wydajności fotosyntezy. Tyle, że nawet ten wzrost wydajności dotyczy tylko niektórych roślin; np. ryż i pszenica na tym korzystają, ale kukurydza i trzcina cukrowa już nie. Trzeba też dodać, że pozytywne wyniki zwiększania stężenia CO2 dotyczą jak na razie wyłącznie kontrolowanych warunków w szklarni, z odpowiednimi zmianami wilgotności i temperatury. Próby upraw wzbogaconych CO2 na wolnym powietrzu wykazały 50% spadek wielkości plonów. Ponadto zboża uprawiane w warunkach podwyższonego stężenia CO2 zawierają mniej białka i innych składników odżywczych. Są także bardziej podatne na choroby. Wygląda więc na to, że teza o pozytywnym wpływie wzrostu CO2 na rośliny nie jest tak obiecująca, jak by sie wydawało na pierwszy rzut oka. Nie mówiąc już o innych pozytywnych aspektach globalnego ocieplenia.Zgadzam się, że następuje globalne ocieplenie i zwiększenie stężenia CO2 w atmosferze, ale ja w przeciwieństwie do "sceptyków" widzę same plusy.
Mam wrażenie, że z podobnymi argumentami stykali się entuzjaści transportu samochodowego pod koniec XIX w. ;-) Wtedy ludzie byli przekonani, że głośny, stalowy czterokołowiec nigdy nie będzie alternatywą dla kasztanki czy innego gniadego. Sam mam duże wątpliwości odnoście limitów na CO2. Byłbym ich zwolennikiem, gdyby była pewność, że pozyskane w ten sposób pieniądze rzeczywiście zostaną przeznaczone na rozwój lepszych technologii i przystosowanie się do zmian klimatycznych, a nie np. na ratowanie jakiegoś bankrutującego z własnej winy państwa. Z drugiej jednak strony każde ograniczenie emisji daje nam trochę dodatkowego czasu, zanim zmiany klimatu zaczną nam dawać się naprawdę we znaki i jednocześnie zmniejsza poziom, do którego ostatecznie wzrośnie globalna temperatura.Nie wiem co na to sceptycy, przekonacie mnie, że da się wymienić fundamenty na jakich funkcjonuje obecny świat ?
Użytkownik Lynx edytował ten post 01.11.2011 - 21:34
Napisano 01.11.2011 - 23:51
Powtarzasz to od samego początku i zazwyczaj jeszcze dodajesz, że sugerowanie wpływu antropogenicznych emisji gazów cieplarnianych jest "herezją", ale jakoś nie potrafisz podać mocnych argumentów na poparcie tej tezy.
Dlaczego nie podlinkujesz artykułów ukazujących tę żarliwą, zapewne, debatę na łamach naukowych periodyków?
Gdzie są te wyniki pomiarów pokazujące, że poziom CO2 wzrasta z przyczyn naturalnych i że wzrost ten nie ma wpływu na globalne ocieplenie?
Gdzie wyniki badań wykluczające człowieka jako odpowiedzialnego za zmiany klimatu? Gdybyś podszedł trochę poważniej do tematu, byłoby nam łatwiej dyskutować, w dodatku z korzyścią dla jeszcze niezdecydowanych w kwestii AGW (choćby taki Yawgmoth), którzy mogliby porównać argumenty obu stron. Pokażę ci nawet jak to zrobić. A jak na razie za mną stoi nauka, a za tobą... chyba tylko twoja przekora.
Zacznijmy od wzrostu poziomu CO2 w atmosferze. O ile mi wiadomo, nikt nie kwestionuje samego wzrostu, ale chyba nie zawadzi wspomnieć, że jest on wyraźny zarówno w bezpośrednich pomiarach atmosfery, jak i w pomiarach powietrza w rdzeniach lodowych. Istotne jest, że wzrost ten jest dobrze skorelowany ze wzrostem antropogenicznych emisji CO2.
Wiadomo, że w naturze występują 3 izotopy węgla: 12C, 13C i 14C. W atmosferycznym CO2 najwięcej jest izotopu 12C (99%), izotop 13C to tylko ok. 1% ogółu, zaś 14C stanowi ilości śladowe. Dzięki badaniom rdzeni lodowych wiemy, jaki był skład izotopowy "naturalnej" atmosfery sprzed epoki przemysłowej. Węgiel z paliw kopalnych ma nieco inny skład izotopowy, gdyż rośliny, z których paliwa kopalne powstały, łatwiej przyswajają lekki izotop 12C niż pozostałe. W porównaniu z węglem w atmosferycznym CO2, węgiel w roślinach ma więc niższy stosunek 13C/12C i 14C/12C.
Inaczej mówiąc, jeśli spalę kawałek drewna, bryłkę węgla lub trochę benzyny, to uwolnię do atmosfery węgiel o zmienionym składzie izotopowym. Można więc postawić następującą hipotezę: jeśli antropogeniczne emisje CO2, choć niewielkie w porównaniu z emisjami naturalnymi, są w stanie wpłynąć na globalną zawartość tego gazu w atmosferze, to powinno się zaobserwować spadek zawartości izotopów 13C i 14C. I odwrotnie, jeśli za wzrost CO2 są odpowiedzialne czynniki naturalne, zmiana składu izotopowego nie powinna nastąpić. Pomiary pokazują, że zachodzi pierwszy wariant: stosunek 13C/12C z roku na rok się zmniejsza i co najważniejsze, dobrze koreluje ze zmianami w antropogenicznych emisjach CO2.
Napisano 02.11.2011 - 00:22
A więc jakie to przyczyny powodują, że w ciągu ostatnich 200 lat poziom CO2 w atmosferze wzrósł o ok. 50% (do ok. 390 ppm) w stosunku do poziomu charakterystycznego dla ostatnich kilku tysięcy lat obecnie trwającego okresu interglacjalnego i wcześniejszych interglacjałów (ok. 260-270 ppm), co rozciąga nam skalę czasową do okresu rzędu kilkuset tys. lat? Masz jakieś pomysły?a gdzie są wyniki badań pokazujące, że CO2 wzrasta z przyczyn antropogenicznych i że wzrost ten ma wpływ na globalne ocieplenie? Gdzie wyniki badań potwierdzające człowieka jako odpowiedzialnego za zmiany klimatu? Wkipedia podaje, że wpływ człowieka na owo ocieplenie nie został jednoznacznie rozstrzygnięty. Powagi w podejściu do tematu życzę i Tobie. Zapomnij na moment, że istnieje zielona strona i spójrz na to logicznie. Jeżeli człowiek odpowiada za emisję 1/40 ogółu CO2, to wahania emisji ze źródeł naturalnych rzędu 2,5 % przykrywają tę antropogeniczną emisję z nawiązką. Wahania ot choćby spowodowane zmianą populacji flory i fauny.
Napisano 02.11.2011 - 01:08
Napisano 02.11.2011 - 02:50
Nie tylko. Brak konieczności stosowania niebezpiecznej i nieekologicznej energetyki jądrowej. Ocieplenie klimatu to mniejsze wydatki i mniejsze zużycie zasobów na ogrzewanie, możliwość zbioru dwóch i więcej plonów w roku, korzystna sytuacja dla budownictwa, większy przyrost drzew (większa dostępność drewna, korzystna sytuacja dla zalesianych obszarów).Z tego co widzę, te "same plusy" obejmują jeden argument: o zwiększeniu wydajności fotosyntezy.
Tyle, że nawet ten wzrost wydajności dotyczy tylko niektórych roślin; np. ryż i pszenica na tym korzystają, ale kukurydza i trzcina cukrowa już nie.
Trzeba też dodać, że pozytywne wyniki zwiększania stężenia CO2 dotyczą jak na razie wyłącznie kontrolowanych warunków w szklarni, z odpowiednimi zmianami wilgotności i temperatury.
Próby upraw wzbogaconych CO2 na wolnym powietrzu wykazały 50% spadek wielkości plonów.
Ponadto zboża uprawiane w warunkach podwyższonego stężenia CO2 zawierają mniej białka i innych składników odżywczych.
Są także bardziej podatne na choroby.
Wygląda więc na to, że teza o pozytywnym wpływie wzrostu CO2 na rośliny nie jest tak obiecująca, jak by sie wydawało na pierwszy rzut oka. Nie mówiąc już o innych pozytywnych aspektach globalnego ocieplenia.
Użytkownik nexus6 edytował ten post 02.11.2011 - 03:14
Napisano 02.11.2011 - 08:42
A więc jakie to przyczyny powodują, że w ciągu ostatnich 200 lat poziom CO2 w atmosferze wzrósł o ok. 50% (do ok. 390 ppm) w stosunku do poziomu charakterystycznego dla ostatnich kilku tysięcy lat obecnie trwającego okresu interglacjalnego i wcześniejszych interglacjałów (ok. 260-270 ppm), co rozciąga nam skalę czasową do okresu rzędu kilkuset tys. lat? Masz jakieś pomysły?
Napisano 02.11.2011 - 09:48
Bo od 200 lat notuje się wyraźny wzrost. W ciągu ostatnich kilku tysięcy mielismy do czynienia z równowagą. I to mimo tych ogromnych ilości CO2 krążącego w środowisku (dziś stanowiących owe 97,5 %)W ciągu 200? a dlaczego nie w ciągu 2000 lat, albo w ciągu 20 000 lat?
Tak, bo te dodatkowe 2,5% emisji CO2 zaburza dotychczasową równowagę i ilościowo świetnie koresponduje z trendem wzrostu zawartości tego gazu w atmosferze.Rozumiem, że Twoim zdaniem za ten 50% wzrost na przestrzeni 200 lat odpowiada czynnik stanowiący 2,5 % ogółu tego czynnika w przyrodzie?
Napisano 02.11.2011 - 11:00
Napisano 02.11.2011 - 11:49
Napisano 02.11.2011 - 12:13
Napisano 02.11.2011 - 19:25
Bo od 200 lat notuje się wyraźny wzrost. W ciągu ostatnich kilku tysięcy mielismy do czynienia z równowagą. I to mimo tych ogromnych ilości CO2 krążącego w środowisku (dziś stanowiących owe 97,5 %)
Tak, bo te dodatkowe 2,5% emisji CO2 zaburza dotychczasową równowagę i ilościowo świetnie koresponduje z trendem wzrostu zawartości tego gazu w atmosferze.
Użytkownik mefistofeles edytował ten post 02.11.2011 - 19:28
Napisano 02.11.2011 - 22:10
No to będziesz miał teraz twardy orzech do zgryzienia, bo nawet polska Wikipedia (pod wieloma względami znacznie gorsza od angielskiej, ale to na marginesie) pod hasłem "Globalne Ocieplenie" wyraża się jasno na temat naukowego konsensusu w tej dziedzinie:Jest to cytat z wikipedii, którego najwyraźniej nie chcesz przyjąć do wiadomości wygłaszając arbitralne stwierdzenia o wpływie człowieka na ocieplanie się klimatu. (...) Skoro wikipedia tak podaje ( a informacje tam zawarte są jak mniemam weryfikowane) to nie widzę powodu, dla któego miałbym jej nie wierzyć.
Pokaż mi aktualne publikacje naukowe (mogą być przeglądówki), które jasno definiują przyczyny globalnego ocieplenia jako temat nierozpoznany, wymagający intensywnych badań. Jedno zdanie z Wikipedii nie jest dla mnie żadną wyrocznią.Jaki argument mam Ci podać na to, że naukowcy są podzieleni?
Poklikaj w linki w moich postach, a znajdziesz sporo takich wyników badań. Na samej stronie skpeticalscience.com jest ich mnóstwo.a gdzie są wyniki badań pokazujące, że CO2 wzrasta z przyczyn antropogenicznych i że wzrost ten ma wpływ na globalne ocieplenie? Gdzie wyniki badań potwierdzające człowieka jako odpowiedzialnego za zmiany klimatu?
W skrócie: w I poł. XX w. zachodzi ocieplenie wywołane rosnącą aktywnością Słońca do spółki z dodatnim wymuszeniem powodowanym przez antropogeniczne emisje CO2 i innych gazów cieplarnianych. Po II wojnie światowej, przy stale rosnącej zawartości CO2 w atmosferze, dochodzi do antropogenicznego ochłodzenia wywołanego znaczną emisją aerozoli (głównie związków siarki). W latach 70. suma wymuszeń dodatnich, w których główną rolę odgrywają gazy cieplarniane, jest już silniejsza niż suma wymuszeń ujemnych i temperatura zaczyna wzrastać. Dodatkowo w tym okresie rozpoczyna się redukcja emisji aerozoli, co osłabia ich wpływ na zmiany temperatury. Od lat 70. głównym motorem globalnego ocieplenia jest antropogeniczna emisja gazów cieplarnianych. Więcej tutaj. Pisałem o tym już parę postów temu, ale może spałeś...Temperatura rośnie gwałtownie do roku 1940, gdy industrializm jest, że tak powiem, ubogi. Po II wojnie światowej, podczas tzw powojennego wyżu gospodarczego zaczyna spadać. Jeżeli głównym czynnikiem odpowiadającym za wzrost temperatury jest stężenie CO2 pochodzenia antropogenicznego to logicznym jest, że temperatura powinna rosnąć jeszcze szybciej. Ale nie rośnie, spada drogi Mariushu. Spada nie przez kilka lat, ale przez kilka dekad, do lat 70-tych.
Fakt, mój błąd. Chodziło o to, że wzrost był o 50% mniejszy w porównaniu z eksperymentami szklarniowymi.Gdzie tam jest napisane, że nastąpił 50% spadek wielkości plonów? Bo ja wyczytałem, że plony wzrosły
A ja oprócz tego widzę taki fragment: Total grain protein concentration decreased significantly by 7.4% under elevated CO2, and protein and amino acid composition were altered. Corresponding to the decline in grain protein concentration, CO2 enrichment resulted in an overall decrease in amino acid concentrations, with greater reductions in non-essential than essential amino acids. Minerals such as potassium, molybdenum and lead increased, while manganese, iron, cadmium and silicon decreased, suggesting that adjustments of agricultural practices may be required to retain current grain quality standards.Jak na moje tam jest napisane, że zwiększyła się ilość cukrów i tłuszczy
Ja widzę to w trochę bardziej skomplikowany sposób:Na razie proszę mi tylko wyjaśnić jakim cudem zmniejszą się zasoby wody pitnej bo niezmiernie mnie to frapuje. Zważywszy, że topniejące lodowce => więcej wody, większa temperatura => większe parowanie.
Trzeba dodać, że naturalny trend w ciągu ostatnich 10 tys. lat (do połowy XIX w.) spowodował zmianę zawartości CO2 o ok. 20 ppm. Dzięki emisjom antropogenicznym taką zmianę uzyskuje się w ciągu kilkunastu lat.Akurat jak chodzi o CO2 to od kilku tysięcy lat jesteśmy na naturalnym trendzie wzrostowym. Pik nieantropogenicznej emisji nałożył się na emisję antropogeniczną.
W początkach ery motoryzacji na nic takiego się nie zanosiło. Samochody były powolne, niewygodne i często się psuły. Budziły zainteresowanie co najwyżej szpanerów i ekscentryków. Widzę tu pewne analogie z obecnym stanem alternatywnych źródeł energii, choć oczywiście nie można na tej podstawie wyciągnąć żadnych konkretnych wniosków ;-)Lynx, jednak jest zasadnicza różnica - dzięki samochodom ludzie zyskali wiele większy komfort podróżowania.
Prognozy są, owszem, ale trzeba mieć na względzie, że obecne modele klimatu w miarę dobrze sprawdzają się w skali globalnej, a znacznie gorzej w skali regionalnej. Z tego powodu przewidywania dotyczące mniejszych obszarów mogą być obarczone znacznym błędem. Mimo to wiadomo prawie na pewno, że np. baseny Morza Śródziemnego i Czarnego będą zamieniały się w pustynię, a kraje skandynawskie spotkają się ze znacznie większymi opadami deszczu. Na stronie climatewizard.org można porównać wyniki różnych modeli i sprawdzić jakie są prognozowane zmiany temperatur i opadów.A propos - są jakieś prognozy, jakaś wizja odnośnie tego jakie to przyniesie skutki (i kiedy), jeśli nic się nie zmieni ?
Użytkownik Lynx edytował ten post 02.11.2011 - 22:16
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych