@Mariush
Dzisiaj to znalazłeś? Niedawno Ruban już ten filmik tutaj wkleił, a Ty nawet dałeś mu za niego plusa.
Dałem. Ta moja wklejka to na zasadzie piłeś nie pisz. Skasowałem i przepraszam.
Sęk w tym, że chmury niskie wpływają na klimat chłodząco, nie ocieplająco. Nocą, faktycznie hamują ucieczkę w kosmos promieniowania podczerwonego wyemitowanego przez Ziemię, ale za dnia znacznie więcej promieniowania słonecznego odbijają, nie pozwalając mu nawet do powierzchni Ziemi dotrzeć.
parę cytatów.
Promieniowanie podczerwone
Warto pamiętać, że światło słoneczne jest w rzeczywistości złożone z kilku "części": promieniowania widzialnego (które oczywiście... widzimy) oraz ultrafioletowego i podczerwonego, których oczy człowieka nie mogą zobaczyć. Niektóre zwierzęta widzą promienie ultrafioletowe (np. pszczoła), inne zaś podczerwone (np. węże). Człowiek nie może zobaczyć promieni podczerwonych, ale odczuwa je jako ciepło.
Większość promieni ultrafioletowych jest na szczęście zatrzymywanych przez warstwę ozonową, która w ten sposób chroni nas przed ich szkodliwym oddziaływaniem. Dlatego właśnie warstwa ozonowa jest tak ważna.
Atmosfera, oceany i przede wszystkim chmury wysyłają z powrotem w przestrzeń kosmiczną część promieniowania słonecznego (tę część światła, która ulega odbiciu określa albedo). Dzięki temu astronauci mogą widzieć Ziemię z kosmosu.
Około 70% energii słonecznej ostatecznie dociera do powierzchni ziemi, z czego większość jest pochłaniana. Tak jak nasza skóra ogrzewa się, gdy świeci słońce tak i Ziemia nagrzewa się i później oddaje z powrotem promieniowanie podczerwone.
Gdyby promieniowanie podczerwone nie zostało w części zatrzymane w atmosferze i w całości zostało wysłane w przestrzeń kosmiczną, temperatura na Ziemi wynosiłaby -18,0°C: tylko niedźwiedzie polarne byłyby z tego zadowolone!
Naturalny efekt cieplarniany
Nasza planeta nie jest jednak tak zimna, a to z powodu efektu cieplarnianego (więcej szczegółów znajduje się w rozdziale "Troposfera"), który jest związany z obecnością w powietrzu pary wodnej, chmur i niektórych gazów. Z tym rozdziale wyjaśnimy jedynie rolę chmur.
Chmury przykrywają około 50% powierzchni Ziemi. Gdy chmura pochłania promieniowanie emitowane przez powierzchnię Ziemi, pewną jego część oddaje w przestrzeń kosmiczną, część zaś wraca w kierunku powierzchni Ziemi ogrzewając ją. Dlatego właśnie dzięki chmurom różnice temperatury pomiędzy dniem i nocą nie są takie duże.
I dalej we wnioskach :
Jednym z głównych wyzwań współczesnej klimatologii jest zbadanie czy w przypadku wzrostu temperatury Ziemi na skutek działalności człowieka, chmury spowodują dalsze jej ocieplenie, czy też ochłodzenie. Jeśli temperatura Ziemi wzrośnie, powietrze będzie zdolne do pochłaniania większej ilości pary wodnej, co doprowadzi do wzrostu zachmurzenia. Czy te chmury spowodują, że więcej promieniowania będzie odbite czy też pochłonięte i zatrzymane w atmosferze?
Czyli klimatolodzy nie wiedzą ale Ty jesteś pewien. Od siebie dodam że artykuł jest z 2008 roku i nie uwzględnia działania rzek atmosferycznych.
źródło:
http://klimat.czn.uj...klimat_47i.html
Spróbuję wyjaśnić Ci sens tego fragmentu.
Ten fragment jest sformułowany dosyć klarownie I stwierdza że :.
nawet gdybyśmy natychmiast wyłączyli inne źródła emisji, to prowadzona w obecnym tempie wycinka lasów tropikalnych ma potencjał – wraz z innymi zmianami dotyczącymi użytkowania terenów – doprowadzić do przekroczenia progu wzrostu średniej globalnej temperatury powierzchni do 2100 roku o 1,5oC, a być może nawet do 2oC (N. M. Mahowald i in., 2017).
Czyli wycinka lasów ma bardzo duży wpływ na klimat. Nie można tego pomijać.
Krótko mówiąc, zmiana użytkowania gruntów też ma spory wkład w globalne ocieplenie. Oczywiście, nie chodzi tu o żadną parę wodną (wylesianie zaburza lokalne stosunki wodne, ale nie zwiększa ilości wody w atmosferze), tylko o emisję CO2 .
Najnowsze badania mówią co innego. Cytowałem już kilkukrotnie z różnych źródeł. Krótko mówiąc wycinka lasów tropikalnych powoduje zaburzenia globalnym obiegu pary wodnej. Czyli zmienia bieg tak zwanych rzek atmosferycznych, które z kolei kształtują klimat na ziemi.
Jeśli chodzi Ci o średnią temperaturę powierzchni lądów, to w sumie się zgodzę. Wylesianie i związana z tym zmiana stosunków wodnych (która m.in. prowadzi do pustynnienia) generalnie wpływa wzmacniająco na ocieplanie się obszarów lądowych. Owe wzmocnienie nie odzwierciedla się jednak w globalnym wzroście średniej temperatury, gdyż równoważy go nieco wolniejsze tempo ocieplania się obszarów oceanicznych.
Ale to właśnie ocieplanie się obszarów lądowych jest głównym problemem człowieka. Co do obszarów oceanicznych, ciekawe skąd masz takie info że to równoważy wzrost średniej temperatury spowodowany wylesianiem. Akurat ten aspekt jest wszędzie pomijany.
To ciekawe że Uważa się że temperatura na ziemi jest przyjazna życiu głównie dzięki parze wodnej i chmurom
Nasza planeta nie jest jednak tak zimna, a to z powodu efektu cieplarnianego który jest związany z obecnością w powietrzu pary wodnej, chmur i niektórych gazów
Natomiast zaburzenia w tym systemie są totalnie olewane. I uznawane za nieistotne.
Co ciekawe jedno z najzimniejszych miejsc na ziemi jest jednocześnie jednym z najbardziej suchych kontynentów na świecie:
Pod względem średnich warunków Antarktyda to najzimniejszy, najsuchszy i najbardziej wietrzny kontynent, ma także najwyższą średnią wysokość ze wszystkich kontynentów. Antarktyda jest uznawana za kontynent pustynny, z roczną sumą opadów równą 200 mm wzdłuż wybrzeża i znacznie mniej w głębi lądu. Temperatura na Antarktydzie spada poniżej −90°C.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Antarktyda
Ale to tylko taka ciekawostka.