Skocz do zawartości


Zdjęcie

Globalne ocieplenie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
843 odpowiedzi w tym temacie

#721

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sahara jest w całości położona na półkuli północnej, więc lato tam to lato również u nas. Trzeba jednak mieć świadomość, że Afryka jest generalnie kontynentem wyżynnym. Są na Saharze miejsca w wysokim położeniu, gdzie zimą temperatura nocami spada do zera (np. góry Aggahar), ale wtedy w dzień jest poniżej 30 i warunki przypominają raczej polski maj. 

 

Na pustyniach w okresie letnim wychłodzenie przez wypromieniowanie ciepła nie jest tak efektywne, noce są nadal gorące, jakoś niedawno w Arabii podczas wiatru od strony pustymi temperatura w nocy nie spadła na pewnej stacji poniżej 40 stopni.


  • 1



#722

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sahara jest w całości położona na półkuli północnej, więc lato tam to lato również u nas. Trzeba jednak mieć świadomość, że Afryka jest generalnie kontynentem wyżynnym. Są na Saharze miejsca w wysokim położeniu, gdzie zimą temperatura nocami spada do zera (np. góry Aggahar), ale wtedy w dzień jest poniżej 30 i warunki przypominają raczej polski maj. 

 

Na pustyniach w okresie letnim wychłodzenie przez wypromieniowanie ciepła nie jest tak efektywne, noce są nadal gorące, jakoś niedawno w Arabii podczas wiatru od strony pustymi temperatura w nocy nie spadła na pewnej stacji poniżej 40 stopni.

Temperatury minimalne w Algierii dzisiejszego ranka:
http://www.ogimet.co...=6&min=0&vtn=Tn


  • 0

#723

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up 

 I pewnie zaraz Panowie wykażą iż w zasadzie to na Saharze jest taki sam klimat jak na przykład w Pacanowie, albo i nawet że; w Pacanowie są większe dobowe różnice temperatur.  :facepalm:  Ktoś już tutaj wykazywał że w Krakowie klimat jest nawet wilgotniejszy niż w Londynie, no bo przecież średnia opadów. Jasne.

 

 Fakty są takie że im mniej wilgoci w powietrzu, tym noce są zimniejsze.  Owszem czasami w takim Egipcie zdarzają się ulewne deszcze, czy też powodzie, Nie zmienia to jednak faktu że zarówno na Saharze jak i na wszystkich wielkich pustyniach świata przez większą część roku, lub nawet latami gdzieniegdzie powietrze jest dramatycznie suche. Co skutkuje zimnymi nocami. Tym zimniejszymi czym wilgotność jest mniejsza. Nie wiem dla czego zaprzeczacie oczywistym faktom.  

 Nawet Wikipedia potwierdza moje słowa. (właśnie sprawdziłem)

 

 

Pustynia – teren o dużej powierzchni, pozbawiony zwartej szaty roślinnej wskutek małej ilości opadów i przynajmniej okresowo wysokich temperatur powietrza, co sprawia, że parowanie przewyższa ilość opadów[1]. Na gorących pustyniach temperatury przekraczają nawet 50 °C, nocą zaś spadają do 0 °C. Charakterystyczne są dla nich znaczne amplitudy dobowe temperatury, stały deficyt wilgotności oraz silne nasłonecznienie.

 https://pl.wikipedia.org/wiki/Pustynia


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 07.07.2020 - 19:17

  • 0



#724

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wyznacznikiem tego jakie są średnio noce na Saharze mogą być takie parametry klimatyczne jak "średnia temperatura minimalna". W Al Kufra w Libii średnia temperatura minimalna latem przekracza 20 stopni a zimą 5. Ciężko mówić o permanentnych spadkach do zera przez cały rok. Ponieważ maksymalna latem nie przekracza zbyt często 40 stopni a zimą często nie dochodzi do 30, nie ma aż takich kolosalnych zmian temperatury co mówisz.

https://en.wikipedia...i/Kufra#Climate

https://www.meteoblu...t_libya_6297329

 

Podobnie wygląda to w Egipcie. Położony na pustyni Sohag w okresie letnim nigdy nie doświadczył nocą temperatur niższych niż +15, średnio nocą jest tam powyżej 20 stopni.

https://en.wikipedia...i/Sohag#Climate

 

Luksor zimą czasem doświadcza nocami przymrozków, ale latem temperatura minimalna nie schodzi poniżej 15 stopni:

https://en.wikipedia.org/wiki/Luxor#Climate 

 

Zauważ też, że okres z najchłodniejszymi nocami to w tych miejscach okres najwilgotniejszy.


Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 07.07.2020 - 21:10

  • 2



#725

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Wyznacznikiem tego jakie są średnio noce na Saharze mogą być takie parametry klimatyczne jak "średnia temperatura minimalna"

Wyznacznikiem tego jakie "zazwyczaj" są noce na Saharze, jest mała, wręcz znikoma wilgotność powietrza. Gdyby było inaczej, to Sahara nie była by pustynią. Duże dobowe wahania temperatur spowodowane są wyłącznie niską wilgotnością powietrza. Tak dzieje się na wszystkich gorących pustyniach świata!!! A "średnio" to właściciel i jego pies mają po trzy nogi. Pustynie są środowiskami ekstremalnymi. I tak należy je traktować. Średnie coś-tam przystaje jedynie do średniego klimatu. W ekstremum. średnia niewiele mówi.

 

 

Zauważ też, że okres z najchłodniejszymi nocami to w tych miejscach okres najwilgotniejszy.

Nie piszę o najzimniejszych nocach, tylko o największych wahaniach dobowych. To dwie różne rzeczy. Najzimniejszy kontynent na ziemi to Antarktyda. I w razie co to prędzej umrzesz tam z odwodnienia niż z zimna. A to w głównej mierze zasług tego, że oceany tworzą wokół niej coś tak jakby cyklon. Tylko że powolny, i ogromny, w którego oku mieści się cały kontynent  nad który nigdy nie docierają masy wilgotnego powietrza z cieplejszych rejonów. 


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 07.07.2020 - 22:19

  • 0



#726

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli rekordowo niska nocna temperatura w czerwcu wynosi 19 stopni, to twoja teza o regularnych przymrozkach na pustyni przez cały rok upada. Twoja teza jest sprzeczna z faktami.


  • 0



#727

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

up!

"Teza sprzeczna z faktami" powiadasz?

 

 

 

Cały obszar Sahary Zachodniej znajduje się w strefie klimatu zwrotnikowego suchego i wybitnie suchego. W całym kraju panują pustynne warunki pogodowe, odznaczające się przede wszystkim wysokimi amplitudami termicznymi pomiędzy dniem i nocą. Zachodnia część kraju znajduje się pod wpływem zimnego Prądu Kanaryjskiego.

Temperatury cechują się dużymi wahaniami na większości terytorium Sahary Zachodniej. W strefie nadbrzeżnej wartości termiczne są relatywnie niskie, co wiąże się z wpływem zimnego Prądu Kanaryjskiego. Na wybrzeżu zimą średnie wartości na północy wynoszą 10 °C, zaś na południu sięgają 20 °C. Latem temperatura na północy wrasta do 24–25 °C. Na wybrzeżu zarówno na północy i południa nie występują wartości termiczne przekraczające 30 °C. Temperatury i ich rozpiętości rosną w kierunku wschodnim. W głębi lądu przy granicy z Mauretanią zimą temperatury są podobne co na wybrzeżu, ale latem wartości te przekraczają 30 °C. W ciągu dnia panują upały sięgające 40 °C, podczas gdy w nocy temperatura spada do 10 °C. Zimą nocne wartości termiczne w głębi lądu schodzą do nawet 0 °C. Częstym zjawiskiem są przymrozki, szczególnie w północno-wschodniej części kraju.


Saharyjska hamada
Opady na terenie całego kraju są niskie. Na wybrzeżu wartości te są niskie z powodu działalności Prądu Kanaryjskiego, który nie przynosi opadów. Na wschodzie przyczyną niskich opadów jest kontynentalizm. Średnie opady są niższe niż 100 mm i wahają się od 25 do 80 mm. Tereny Sahary Zachodniej należą do najsuchszych na świecie. Opady występują zimą i mają postać epizodycznych deszczy, cechujący się coroczną regularnością. Sahara Zachodnia, szczególnie jej wschodnia cześć cechuje się niską wilgotnością powietrza. Stałym elementem są wiejące z północnego wschodu pasaty. W głębi lądu występują burze pustynne.

https://pl.wikipedia...hary_Zachodniej

 

 

Temperatura powietrza na pustyniach jest wysoka, przynajmniej latem, i bardzo zmienna: maksymalna na pustyniach gorących może zbliżać się do 60 °C, minimalna spada poniżej 0 °C, a na chłodnych pustyniach Azji Środkowej do 30 °C; występują znaczne dobowe (do 30-40 °C) i roczne wahania temperatury (zwłaszcza w środk. Azji, gdzie dochodzą do 60 °C). O temperaturze decyduje zarówno szerokość geograficzna, jak i wysokość nad poziomem morza, a przyczyną olbrzymich różnic temperatury między dniem a nocą jest niska wilgotność powietrza. Tylko na pustyniach mgielnych, przy stale istniejącym zachmurzeniu, dobowe wahania temperatury są minimalne. Istotna dla organizmów żyjących na pustyni jest też temperatura gruntu, która może osiągać w południe 70-85 °C, a w nocy obniża się poniżej 0 °C.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pustynia


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 08.07.2020 - 05:30

  • 0



#728

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przeciętny Kowalski czy inny Smith. kojaży zapewne że jak są chmury to jest zimno. Ale czy na pewno. Użyję teraz mojego "chłopskiego rozumu" , który mi tu wielokrotnie wytykano, a który jednak sprawnie działa.

Nie będę się rozwodził nad tym, czy Kowalskiemu chmury kojarzą się z zimnem. To jego sprawa, nie mającą tu żadnego znaczenia. Bardziej mnie interesuje, czy Ty do końca rozumiesz, co ja do Ciebie piszę. Momentami mam wrażenie, że masz tu jakiś problem. O celowe ignorowanie czy wybiórcze traktowanie moich wypowiedzi, nie chcę Cie posądzać. Choć nie ukrywam, że chwilami dyskusja przypomina mi to, co działo się z udziałem Ogarniętego w temacie o chemtrailach. Ja piszę o jednym, a Ty o drugim - czymś zupełnie obok...

Żeby nie być gołosłownym...

W naszej szerokości geograficznej, chmury w lecie faktycznie kojarzone są ze spadkiem temperatury. Tyle że ten spadek  wywołany jest napłynięciem chłodnych mas powietrza z innych rejonów świata, czego efektem jest powstawanie chmur na skutek zderzenia chłodnych i suchych frontów, z ciepłymi i wilgotnymi. Oczywiście to ogromne uproszczenie, więc proszę nie przypinaj się do detali, bo na pewno wiesz że wszystko co dotyczy fizyki atmosfery jest zależne od wielu czynników. Kontynuując rzecz ma się zupełnie inaczej w zimie. Mimo że nie jest to takie oczywiste.  Każdy może to zaobserwować. Istnieje nawet takie określenie, jak "mroźna księżycowa noc". No właśnie. Zimowe noce z czystym gwiaździstym niebem skutkują zazwyczaj niską temperaturą. W przeciwieństwie do pochmurnych, które są cieplejsze. Ale co tam. Przenieśmy się może w inne bardziej stabilne klimatycznie strony. Afryka i okolice pustyni Sahara, włączając ją samą oczywiście. W ciągu dnia temperatury przekraczające nawet 50 stopni Celsjusza. A nocą spadające do zera. Co jest powodem takich wahań?  Odpowiedź brzmi wilgotność powietrza, a właściwie deficyt wilgoci, czego efektem jest brak zachmurzenia.Logiczny wniosek jaki się nasuwa, jest taki że chmury piętra niskiego nie tyle odbijają promieniowanie słoneczne co je pochłaniają oddając później to ciepło w postaci ciepłego deszczu latem, lub zapobiegając uciecze ciepła zimą. To właśnie zjawiska zachodzące tuż nad powierzchnią ziemi, gdzie gęsta atmosfera i wilgotność ustalają temperaturę są odpowiedzialne za średnią temperaturę, która mierzona jest również na powierzchni ziemi.

A zatem ja piszę o zmianach klimatu, a Ty mi tu o pogodzie. Ja piszę o efektach globalnych, a Ty o lokalnych, czy regionalnych. Ja o trendach wieloletnich, a Ty o rytmach dobowych i sezonowych. W ten sposób to do niczego nie dojdziemy...
 
A co do chmur niskich. Nie wiem, jaki masz cel w bagatelizowaniu, związanego z odbijaniem padającego bezpośrednio na nie promieniowania słonecznego, ich chłodzącego wpływu. Przecież takie chmury odbijają z powrotem w kosmos nawet do 80% procent (średnio ok. 60%) podającego na nie promieniowania słonecznego. Przykładowo obijające do 70% promieniowania stratocumulusy pokrywające niemal 1/4 powierzchni oceanów diametralnie wpływają na budżet energetyczny Ziemi (przy bezchmurnym niebie ciemna powierzchnia oceanów odbija zaledwie ok. 6% padającego na nią promieniowania).
 
 

Na wysokości około 10km gdzie formują się chmury piętra wysokiego (uogólniam) ciśnienie wynosi zaledwie jedną czwartą ciśnienia na powierzchni ziemi, a średnia temperatura to około -50 stopni. Wiadomym jest że próżnia nie przewodzi ciepła*. Nie ma w niej atomów, które mogły by się poruszać.Więc mówienie że na tych wysokościach chmury mają silniejsze oddziaływanie na temperaturę na powierzchni ziemi, niż chmury piętra niskiego służy jedynie uwiarygodnieniu dogmatu o zabójczym wpływie co2, na temperaturę przy powierzchni ziemi.

A gdzie ja napisałem (lub zacytowałem), że chmury wysokie silniej oddziałują na temperaturę na powierzchni Ziemi od chmur niskich???
 

To kolejny mit. Liczy się tutaj że całe co2 zawarte w drzewie uwalniane jest do atmosfery. A tak zazwyczaj nie jest. większość materiału drzewnego przetwarzane jest np na meble czy inne konstrukcje drewniane, lub chociażby papier. I w tej formie większość tego co2 nadal pozostaje związana. Ale taka wycinka wiąże się z emisją ogromnej ilości pary wodnej. Zarówno z samych drzew jak i z gleby je otaczającej. ta woda nie wraca na miejsce z którego pochodzi, tylko przemieszcza się w inne rejony. co zaburza równowagę hydrologiczną, w związku z tym te rysuneczki z drzewkiem chmurką i sadzawką okraszone strzałkami można sobie wsadzić głęboko. Tam gdzie słońce nigdy nie dochodzi.

Nie. Nie liczy się, że cały węgiel z drewna (w postaci CO2) jest uwalniany do atmosfery. Skąd w ogóle ten wniosek? Masz coś na jego potwierdzenie, czy jest to tylko takie Twoje "tak mi się wydaje"?

 

Jeśli wycinka lasów nie jest zrównoważona (a dotyczy to ok. 25% przypadków), to zawsze powoduje to zwiększenie zawartości CO2 w atmosferze, bez względu na to, co stanie się potem z pochodzącym z takiej wycinki drewnem. W końcu mniej drzew, to mniej fotosyntezy, czyli więcej CO2 w atmosferze. Nie można też zapomnieć o innym ważnym następstwie rabunkowej deforestacji - gleba pozbawiona drzew ulega przyspieszonej degradacji. Warstwa próchnicza ulega zredukowaniu, a zawarty w niej organiczny węgiel jest uwalniany do otoczenia, m.in. w postaci CO2. A ponieważ gleby zawierają ok. 2-3 razy więcej tego węgla niż biomasa roślinna, to ilości nie są wcale niemałe.

 

O jakich "rysuneczkach z drzewkiem, chmurka i sadzawką okraszonym strzałkami" piszesz?


  • 0



#729

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Mariush

 

A zatem ja piszę o zmianach klimatu, a Ty mi tu o pogodzie. Ja piszę o efektach globalnych, a Ty o lokalnych, czy regionalnych. Ja o trendach wieloletnich, a Ty o rytmach dobowych i sezonowych. W ten sposób to do niczego nie dojdziemy...

 Chyba się nie zrozumieliśmy. Dyskusja o chmurach wynikła na bazie wpływy promieniowania kosmicznego na zachmurzenie i jego wpływu na klimat. Starałem się wykazać że chmury niskie nie tylko nie mają wpływu chłodzącego ale jest wręcz przeciwnie. Nie pomijam roli albedo, ale uważam że jest z jakiegoś powodu jest przeceniana, więc podałem konkretne przykłady ocieplającego wpływu chmur niskich, i wiążącej się z nimi pary wodnej zawartej w powietrzu. Nie twierdzę że to zjawisko jest kluczowe dla zmian klimatu, które obserwujemy dzisiaj, ale zgodzisz się chyba ze mną, że klimat kształtuje wiele czynników jednocześnie.

 

 

Przykładowo obijające do 70% promieniowania stratocumulusy pokrywające niemal 1/4 powierzchni oceanów diametralnie wpływają na budżet energetyczny Ziemi (przy bezchmurnym niebie ciemna powierzchnia oceanów odbija zaledwie ok. 6% padającego na nią promieniowania).

 

 Stratocumulusy były zawsze nad oceanami. i wprawdzie w dzień odbijają część promieniowania słonecznego, ale w nocy stabilizują temperaturę dodatkowo oddając te 40 procent energii słonecznej w postaci deszczu. Przykład Sahary pokazuje co się dzieje na danym rejonie gdy tych chmur i wilgoci nie ma. Z tym diametralnym wpływem na "budżet" (czy może miałeś na myśli bilans).energetyczny ziemi też bym się wsztrzymał, gdyż dotyczy to jak wskazałeś ledwie 25% powierzchni oceanów. więc przy odbijaniu 70% energii słonecznej  bilans jest nadal dodatni. gdy do tego dodamy to co się dzieje nocą, to mówienie o chłodzącym wpływie jest jednak nadużyciem.

 

 

A gdzie ja napisałem (lub zacytowałem), że chmury wysokie silniej oddziałują na temperaturę na powierzchni Ziemi od chmur niskich???

 

Tutaj poleciałem trochę za bardzo ze skrótem myślowym. Chodziło mi konkretnie o cytat który wkleiłeś oskarżając mnie o wybiórcze traktowanie sprawy. dokładnie o ten:

 

 

Chmury wysokie, zazwyczaj cienkie (np. Cirrus) przyczyniają się do ogrzewania powierzchni ziemi, podczas gdy przy ochładzaniu decydującą rolę odgrywają miąższe chmury piętra niskiego, np. Stratocumulus. Obecnie naukowcy uważają, że w skali globalnej oddziaływanie chmur powoduje obniżenie temperatury Ziemi.

 #706 Globalne ocieplenie: post #706 Mariush

 

 Nie zgadzam się z takim stwierdzeniem dla tego pominąłem je w mojej wypowiedzi. Zauważ że użyto sformułowania: "naukowcy uważają" Czyli to nie są konkretne wyniki badań, tylko taki trend myślowy. Oczywiście ci sami naukowcy jakoś muszą zdobywać granty, więc zwłaszcza w temacie takim jak klimat, lepiej płynąć z nurtem. 

 

 

Nie. Nie liczy się, że cały węgiel z drewna (w postaci CO2) jest uwalniany do atmosfery. Skąd w ogóle ten wniosek? Masz coś na jego potwierdzenie, czy jest to tylko takie Twoje "tak mi się wydaje"?

 

 Przy wycince lasów większe skutki niż emisja co2 ciągnie za sobą emisja pary wodnej i zaburzenie obiegu wody na dużych obszarach co w przypadku tych rzek atmosferycznych ma duże znaczenie, i nie jest to już sprawa lokalna o czym pisałem i podawałem linki. 

 Druga sprawa że przecież głównym winowajcą długo falowego wzrostu co2 w atmosferze jest spalani kopalin. A przecież co2 z drzew i innych roślin leśnych zostało związane kilka, czy kilkadziesiąt lat temu. Często nawet kilkaset, ale taka dżungla amazońska to dla roślin pole bitwy, więc w większości nie są to pomniki przyrody. 

 

 

O jakich "rysuneczkach z drzewkiem, chmurka i sadzawką okraszonym strzałkami" piszesz?

 


A o takich:

 7Z3hw3t.png

 

#623 Globalne ocieplenie: post #623 Mariush

 

Mam nadzieję że nie potraktowałem twojego posta wybiórczo i odniosłem się do wszystkich argumentów. Jeżeli nie to proszę powiedz co pominąłem. Mam tylko jedną prośbę, aby dyskusje skonkretyzować. Trudno mi się odnosić do szerokiego wachlarza zagadnień, wolałbym się skupić na jednym konkretnym, i po wyjaśnieniu sprawy przejść dalej.  


  • 0



#730

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

"Teza sprzeczna z faktami" powiadasz?

 
Sprzeczne z faktami były Twoje pomysły o spadkach z +50 do 0. Nigdy czegoś takiego nie zmierzono.

Stratocumulusy były zawsze nad oceanami. i wprawdzie w dzień odbijają część promieniowania słonecznego, ale w nocy stabilizują temperaturę dodatkowo oddając te 40 procent energii słonecznej w postaci deszczu.


Deszcz z Sc to nie jest zbyt częste zjawisko. Nawiasem mówiąc, co masz na myśli mówiąc o "oddawaniu 40% energii w postaci deszczu"? Tobie się wydaje, że chmura jest ogrzewana od góry i dzięki temu pada ciepły deszcz ocieplający oceany, czy jak?

Użytkownik pdjakow edytował ten post 09.07.2020 - 12:49

  • 0

#731

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@pdjakow

 

Sprzeczne z faktami były Twoje pomysły o spadkach z +50 do 0. Nigdy czegoś takiego nie zmierzono.

 Korzystałem z wiki która mówiła generalnie o pustyniach. Sahara to nie jedyna i wcale nie najgorętsza pustynia na świecie.A zjawisko znacznych dobowych wahań temperatur na pustyniach jest powszechne i oczywiste dla każdego który coś na ten temat wie. Poniżej cytat z którego skorzystałem i link do niego. 

 

Pustynia – teren o dużej powierzchni, pozbawiony zwartej szaty roślinnej wskutek małej ilości opadów i przynajmniej okresowo wysokich temperatur powietrza, co sprawia, że parowanie przewyższa ilość opadów[1]. Na gorących pustyniach temperatury przekraczają nawet 50 °C, nocą zaś spadają do 0 °C. Charakterystyczne są dla nich znaczne amplitudy dobowe temperatury, stały deficyt wilgotności oraz silne nasłonecznienie.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pustynia

 

 

 

Tobie się wydaje, że chmura jest ogrzewana od góry i dzięki temu pada ciepły deszcz ocieplający oceany, czy jak?

 

Zapewne wiesz co się z tą  energią dzieje, oświeć mnie proszę. 

 

Zupełnie z innej beczki. :szczerb:

Taką perełkę znalazłem. : 

 

 

 

Dzięki modelom komputerowym możliwe jest rozpatrzenie wszystkich możliwych wariantów składu atmosfery, ale dla zrozumienia podstaw względnego znaczenia poszczególnych gazów, wystarczy odpowiedzieć tylko na dwa pytania, dotyczące skrajnych sytuacji:

1. jaką część strumienia promieniowania długofalowego pochłaniałaby atmosfera, gdyby usunąć dany gaz, a inne pozostawić bez zmian;

2. jaką część całkowitego strumienia promieniowania długofalowego pochłaniałby ten gaz, gdyby usunięto z atmosfery pozostałe gazy.

Zgodnie z tym, co napisaliśmy wyżej, ta druga wartość jest większa.

5e775e992f53a_widmo-promieniowania-tab.p

Tabela 1. Wpływ poszczególnych gazów cieplarnianych na pochłanianie promieniowania podczerwonego. Dla pary wodnej przedstawione są dwa obliczenia – bez chmur i z chmurami. Chmury „utrzymują” podczerwień przy ziemi (to dlatego w bezchmurne noce robi się tak zimno), lecz z drugiej strony odbijają światło słoneczne, nie dopuszczając go do powierzchni Ziemi. W ten sposób obniżają ilość docierającej do niej energii – oba efekty w dużym stopniu się znoszą. Źródło Schmidt i in., 2010.

Uśredniając i zaokrąglając wartości z tabeli 1., możemy przyjąć w przybliżeniu, że średni wpływ pary wodnej na efekt cieplarniany (wraz z chmurami) w aktualnym stanie planety to 75%, wpływ dwutlenku węgla to 20%, a pozostałych gazów cieplarnianych – łącznie około 5%.

https://naukaoklimac...wansowanych-411


  • 0



#732

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co2 to już religia.
 
 https://www.youtube....h?v=WTN3JhmqlfU
 

Użytkownik Panjuzek edytował ten post 14.07.2020 - 08:30

  • 0



#733

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chyba się nie zrozumieliśmy. Dyskusja o chmurach wynikła na bazie wpływy promieniowania kosmicznego na zachmurzenie i jego wpływu na klimat. Starałem się wykazać że chmury niskie nie tylko nie mają wpływu chłodzącego ale jest wręcz przeciwnie. Nie pomijam roli albedo, ale uważam że jest z jakiegoś powodu jest przeceniana, więc podałem konkretne przykłady ocieplającego wpływu chmur niskich, i wiążącej się z nimi pary wodnej zawartej w powietrzu. Nie twierdzę że to zjawisko jest kluczowe dla zmian klimatu, które obserwujemy dzisiaj, ale zgodzisz się chyba ze mną, że klimat kształtuje wiele czynników jednocześnie.

Stratocumulusy były zawsze nad oceanami. i wprawdzie w dzień odbijają część promieniowania słonecznego, ale w nocy stabilizują temperaturę dodatkowo oddając te 40 procent energii słonecznej w postaci deszczu. Przykład Sahary pokazuje co się dzieje na danym rejonie gdy tych chmur i wilgoci nie ma. Z tym diametralnym wpływem na "budżet" (czy może miałeś na myśli bilans).energetyczny ziemi też bym się wsztrzymał, gdyż dotyczy to jak wskazałeś ledwie 25% powierzchni oceanów. więc przy odbijaniu 70% energii słonecznej bilans jest nadal dodatni. gdy do tego dodamy to co się dzieje nocą, to mówienie o chłodzącym wpływie jest jednak nadużyciem.

Jak się pewne rzeczy z premedytacją ignoruje, a inne przesadnie eksponuje, to wszystko można "wykazać". A Ty właśnie dokładnie to robisz. Podkreślasz (zgodnie z prawdą), jak brak zachmurzenia powoduje nocny spadek temperatur na pustyni, czy u nas podczas zimowych nocy, następnie piszesz, że zachmurzenie nie pozwala na ucieczkę ciepła w kosmos, ale zupełnie pomijasz to, jak zachmurzenie wpływa na bilans energetyczny w porze dziennej. A przecież nawet w przedszkolu dzieci mają świadomość, że podczas pochmurnego dnia jest chłodniej. Starczy, że Słońce schowa się na chwilę za chmurę, a już warunki termiczne się znacząco zmieniają. Może warto by było to też wziąć pod uwagę i zastanowić się, jaki faktycznie jest bilans energetyczny?

Co do stratocumulusów, to się mylisz. Ich efekt ocieplający jest nieznaczny. A wynika to z faktu, że są to zwykle bardzo niskie chmury, których wierzchołki nad oceanami (gdzie przeważają) znajdują się zwykle nie wyżej niż ok. 1000 m ponad powierzchnią wody. W związku z tym temperatura tych chmur zwykle jest tylko o kilka stopni niższa od temperatury przykrywanej przez nie powierzchni. A ponieważ wielkość długofalowej emisji promieniowania jest proporcjonalna do tej temperatury, to ilość promieniowania cieplnego emitowanego przez chmury w kosmos, jest tylko nieznacznie mniejsza od emisji owego promieniowania z powierzchni np. oceanu. A ta nieznaczna różnica to właśnie jest tym, co netto zatrzymują chmury. Nocą faktycznie nieznacznie powierzchnię oceanu ocieplają, ale za dnia efekt ten z kretesem przegrywają z chłodzącym efektem związanym z albedo.
 

Tutaj poleciałem trochę za bardzo ze skrótem myślowym. Chodziło mi konkretnie o cytat który wkleiłeś oskarżając mnie o wybiórcze traktowanie sprawy. dokładnie o ten:
 

Chmury wysokie, zazwyczaj cienkie (np. Cirrus) przyczyniają się do ogrzewania powierzchni ziemi, podczas gdy przy ochładzaniu decydującą rolę odgrywają miąższe chmury piętra niskiego, np. Stratocumulus. Obecnie naukowcy uważają, że w skali globalnej oddziaływanie chmur powoduje obniżenie temperatury Ziemi.


Nie zgadzam się z takim stwierdzeniem dla tego pominąłem je w mojej wypowiedzi. Zauważ że użyto sformułowania: "naukowcy uważają" Czyli to nie są konkretne wyniki badań, tylko taki trend myślowy. Oczywiście ci sami naukowcy jakoś muszą zdobywać granty, więc zwłaszcza w temacie takim jak klimat, lepiej płynąć z nurtem.

 

Zamiast sprawdzić, jak się faktycznie rzeczy mają, wolisz tworzyć jakąś wydumaną ideologię wokół użytego przez autora tekstu sformułowania "naukowcy uważają". Wiedz o tym, że w nauce nie ma gdybania (takiego, jakie Ty tu prezentujesz), nie wystarczy powiedzieć: "mnie się tak wydaje". Aby coś mogło zostać zaakceptowane przez środowisko naukowe, trzeba przedstawić DOWODY. Skoro autor napisał "naukowcy uważają", to znaczy, że mają na to dowody.

Jest wiele prac wykazujących, że chmury mają na klimat wpływ chłodzący. I są one coraz dokładniejsze i coraz bardziej szczegółowe. Dwie przykładowe prace przedstawiające wyniki satelitarnych badań lidarowych chmur: LINK 1 (zależność wymuszenia radiacyjnego od składu chmur), LINK 2 (zależność wymuszenia radiacyjnego od typu chmur).
 

Przy wycince lasów większe skutki niż emisja co2 ciągnie za sobą emisja pary wodnej i zaburzenie obiegu wody na dużych obszarach co w przypadku tych rzek atmosferycznych ma duże znaczenie, i nie jest to już sprawa lokalna o czym pisałem i podawałem linki.

Już tyle razy o tym pisałem, ale spróbuję jeszcze raz.
Jeśli chodzi o GLOBALNY wzrost temperatur, to inicjującą rolę gra tu wzrost stężenia długożyciowych gazów cieplarnianych (CO2, CH4, N2O). Za nimi podąża wzrost stężenia pary wodnej, która potęguje efekt ocieplenia (dodatnie sprzężenie zwrotne). Sama para wodna od siebie GLOBALNEGO efektu ocieplenia nie wywoła. Jeśli stężenie długożyciowych gazów cieplarnianych GLOBALNIE nie wzrośnie, to pary wodnej też GLOBALNIE w atmosferze nie przybędzie.

Opisywane przez Ciebie zaburzenie obiegu wody jest natomiast efektem LOKALNYM. To zmiana LOKALNYCH stosunków wodnych. Gdzieś pada mniej, gdzieś indziej więcej. Gdzieś klimat staje się suchszy, gdzieś indziej wilgotniejszy. Gdzieś powstaje pustynia, gdzieś indziej pojawia się roślinność. Gdzieś robi się cieplej, gdzieś indziej chłodniej. Ale wszystko to są efekty LOKALNE. Z tym, że słowa "lokalny", używam tu w znaczeniu antonimu słowa "globalny", a nie określenia jakiegoś małego obszaru. Jak chcesz, możesz sobie w to miejsce wstawić inne słowo np. regionalny, kontynentalny. Każde oprócz "globalny".
 

Druga sprawa że przecież głównym winowajcą długo falowego wzrostu co2 w atmosferze jest spalani kopalin. A przecież co2 z drzew i innych roślin leśnych zostało związane kilka, czy kilkadziesiąt lat temu. Często nawet kilkaset, ale taka dżungla amazońska to dla roślin pole bitwy, więc w większości nie są to pomniki przyrody.

Jeśli wycinka jest zrównoważona zalesianiem, to z CO2 faktycznie wychodzimy na zero. Ale jeśli tak nie jest (a w 25% nie jest) to mamy wzrost stężenia netto, tak jak w przypadku spalania kopalin.

A o do "rysuneczku z drzewkiem, chmurka i sadzawką okraszonym strzałkami".
On przedstawia tylko wielkość poszczególnych rezerwuarów wodnych (ocean, ląd i atmosfera) i skali obiegu wody między nimi. Nie uwzględnia jej przestrzennego rozmieszczenia oraz przepływów (mapa przecież to nie jest), więc czepianie się go w kontekście tego, że: "ta woda nie wraca na miejsce z którego pochodzi, tylko przemieszcza się w inne rejony" jest zupełnie pozbawione podstaw.


  • 2



#734

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Jest wiele prac wykazujących, że chmury mają na klimat wpływ chłodzący.

  Cały czas jest mowa o sytuacji gdzie, chmury odbijają światło słoneczne. Ok. nie neguję tego. Problem polega na tym że cała ta rozmowa o chmurach wynikła przy okazji wpływu promieniowania kosmicznego za klimat, poprzez oddziaływanie z cząsteczkami wody, co powoduje zwiększone zachmurzenie. Ty i @Zaciekawony stwierdziliście stanowczo że przecież chmury chłodzą. Ok. niech i tak będzie. tyle że chłodzą w dzień. W nocy natomiast zapobiegają wypromieniowywowaniu ciepła w przestrzeń. Biorąc pod uwagę że, logicznym wydaje się fakt, iż promieniowanie kosmiczne dociera do ziemi ze strony przeciwnej niż słońce, to tworzone w ten sposób chmury będą miały działanie ocieplające. I tyle. Nie wiem jak duży, i czy w ogóle jakikolwiek ma to wpływ na klimat, ale jeżeli ma, to ta hipoteza trzyma się kupy. Zaznaczam że to nie ja poruszyłem tą kwestię.

 

 

 

Już tyle razy o tym pisałem, ale spróbuję jeszcze raz.
Jeśli chodzi o GLOBALNY wzrost temperatur, to inicjującą rolę gra tu wzrost stężenia długożyciowych gazów cieplarnianych (CO2, CH4, N2O). Za nimi podąża wzrost stężenia pary wodnej, która potęguje efekt ocieplenia (dodatnie sprzężenie zwrotne). Sama para wodna od siebie GLOBALNEGO efektu ocieplenia nie wywoła. Jeśli stężenie długożyciowych gazów cieplarnianych GLOBALNIE nie wzrośnie, to pary wodnej też GLOBALNIE w atmosferze nie przybędzie.

 

 W symulacji której wyniki  przedstawiłem w tabelce, w poście  powyżej. wyszło że wszystkie gazy cieplarniane to zaledwie około jedna trzecia ocieplającego wpływu na klimat

 

Uśredniając i zaokrąglając wartości z tabeli 1., możemy przyjąć w przybliżeniu, że średni wpływ pary wodnej na efekt cieplarniany (wraz z chmurami) w aktualnym stanie planety to 75%, wpływ dwutlenku węgla to 20%, a pozostałych gazów cieplarnianych – łącznie około 5%.

 

 

 

Opisywane przez Ciebie zaburzenie obiegu wody jest natomiast efektem LOKALNYM.

 

 Ok. Ale przypadkiem nie jest tak, że skala globalna jest wypadkową zjawisk lokalnych? Od początku ery przemysłowej, obszary zalesione cały czas się zmniejszają. na dzień dzisiejszy, co roku znikają lasy o powierzchni połowy Polski. W linkach które zamieściłem powyżej są badania pokazujące jaki wpływ na obieg wody ma wylesianie. Ok. Są to efekty lokalne, ale biorąc pod uwagę skalę tego procederu, nie można nie docenić jego wpływu na klimat globalny. Nie można rozpatrywać tematu globalnego odcinając się od efektów lokalnych, Gdyż te są elementami składowymi całości. 

 Tak czy inaczej "rzeki atmosferyczne" mają wpływ GLOBALNY, co przedstawiłem już kilka razy w  postaci linków,cytatów i grafik. Wykazano również że wylesianie ma wpływ na to zjawisko. Więc pisząc o wpływie wylesiania na klimat piszę w skali GLOBALNEJ. I nie jest to takie banalne jak próbujesz to przedstawić. Cofnij się o parę stron, poczytaj dokładnie czym są  i jaki wpływ na klimat mają rzeki atmosferyczne. 

 

 

Jeśli wycinka jest zrównoważona zalesianiem, to z CO2 faktycznie wychodzimy na zero . Ale jeśli tak nie jest (a w 25% nie jest) to mamy wzrost stężenia netto, tak jak w przypadku spalania kopalin.

 

 To stężenie co2 w atmosferze, to na dzień dzisiejszy to prawie 0,05%  podawane jest też jako ilość cząstek na milion, która wynosi obecnie około 411. Na każdy milion cząsteczek zaledwie 411 to cząsteczki co2 . Na dużych wysokościach gdzie ponoć co2 odbija promieniowanie cieplne w kierunku  jest go bardzo mało ze względu na coraz niższe ciśnienie.  A  chyba zgodzisz się ze mną że w troposferze króluje para wodna. Więc nie rozumiem jak można nie doceniać wpływu zaburzeń w obiegu wody na klimat GLOBALNY.

 

 

On przedstawia tylko wielkość poszczególnych rezerwuarów wodnych

 Tego typu rysuneczki były tu wklejane wielokrotnie na poparcie twierdzenia że obieg wody w atmosferze jest stały i niezmienny. A tak przecież nie jest. Wycinka lasów zaburza tą równowagę.


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 19.07.2020 - 10:33

  • 0



#735

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Biorąc pod uwagę że, logicznym wydaje się fakt, iż promieniowanie kosmiczne dociera do ziemi ze strony przeciwnej niż słońce, to tworzone w ten sposób chmury będą miały działanie ocieplające. I tyle.


Jakąś dziwną logikę prezentujesz. Po pierwsze strumień GCR docierający do Ziemi nie ma wyraźnie widocznego cyklu dobowego. Są nieznaczne wahania (rzędu 0.5%), ale maksimum przypada na dzień. Po drugie, nawet gdyby miał, to chmury już utworzone nie są stricte zależne od docierającego do Ziemi strumienia GCR i automagicznie nie znikną gdy wstanie Słońce, tylko z tego powodu, że strumień GCR miałby być mniejszy.
 

To stężenie co2 w atmosferze, to na dzień dzisiejszy to prawie 0,05% podawane jest też jako ilość cząstek na milion, która wynosi obecnie około 411. Na każdy milion cząsteczek zaledwie 411 to cząsteczki co2 . Na dużych wysokościach gdzie ponoć co2 odbija promieniowanie cieplne w kierunku jest go bardzo mało ze względu na coraz niższe ciśnienie. A chyba zgodzisz się ze mną że w troposferze króluje para wodna. Więc nie rozumiem jak można nie doceniać wpływu zaburzeń w obiegu wody na klimat GLOBALNY.


Stężenie pary wodnej nie może w atmosferze wzrosnąć "ot tak". Nawet jeśli wyemitujesz olbrzymie ilości pary wodnej do atmosfery, to w danej temperaturze skropli się ona w skali tygodnia i jej wpływ (jako gaz cieplarniany) na klimat będzie nijaki. Żeby w istotny dla klimatu sposób podnieść stężenie pary wodnej w atmosferze, trzeba najpierw podnieść temperaturę. Dlatego jest ona dodatnim sprzężeniem zwrotnym - wzrost stężenia CO2 powoduje (dość nieznaczny, ok. 1K na podwojenie) wzrost temperatury, co pozwala atmosferze na "utrzymanie" większej ilości pary wodnej, co powoduje dodatkowy wzrost temperatury.


Użytkownik pdjakow edytował ten post 22.07.2020 - 10:45

  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych