Skocz do zawartości


Zdjęcie

Globalne ocieplenie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
843 odpowiedzi w tym temacie

#766

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Osuszamy bagna, wycinamy lasy deszczowe, zakłócając naturalny obieg wody w przyrodzie. Robimy to codziennie i na coraz większą skalę. Durze miasta mają temperaturę nawet o kilka stopni wyższą niż ich okolice. Aspektów tego problemu jest cała masa. Każdy z nich osobno, nie ma wielkiego znaczenia. Ale wszystko razem tworzy problem.

Między innymi czytając waszą dyskusje, ostatnio spacerując poza miastem naszła mnie właśnie taka myśl, o której tu wspomniałeś. Czyli cała urbanizacja i rozwój społeczny, jaki to ma wpływ na temperaturę i jak zakłamuje obraz ocieplenia. W nocy w mieście jest kilka stopni cieplej niż 1km dalej poza miastem. Tworzymy betonową dżungle i to też może w jakimś stopniu zakłamywać odczucie ocieplenia. Pomijając już suche fakty, bo nie da się oczywiście zaprzeczyć, że z klimatem dzieje się bardzo źle.

Choćby obecna zima. Mamy całkiem dobre warunki do tego, aby było zimowo. Ujemne indeksy NAO i AO, a mimo to babramy się w jakieś pseudojesieni. Jeszcze te 10-15 lat temu przy takich warunkach mielibyśmy co najmniej zimowy epizod. Brakuje chłodu na kontynencie, nie ma skąd zaciągać zimna i nawet względnie dobre warunki nie gwarantują nam już zimy. Rok temu okej, szalała cyrkulacja strefowa, ale dziś jest spokojnie, a mimo to mamy powtórkę z zeszłego roku. Wynika z tego, że potrzebujemy coraz bardziej "wymagających" warunków, żeby mieć choć cień zimy. Tyle szczęścia w nieszczęściu, że lata są jeszcze znośne, bo jak przejdą taką przemianę jak zimy to 40st+ stanie się coroczną normą. Ludzie nie zdają sobie sprawy z konsekwencji GO, bo myślą, że będzie super, bo w styczniu będzie 15-20st, tak jakby tylko zimy się miały ocieplić. Jak 20st stanie się normą w styczniu, to normą w lipcu będzie 40-42st i będzie problem z funkcjonowaniem.


  • 0



#767

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po usunięciu z danych stacji, które zostały wchłonięte przez miasta, nadal widać ocielenie. Natomiast efekt miejskiej wyspy ciepła działa trochę jak symulacja przyszłych warunków wszędzie. Jeśli ciężko jest wytrzymać latem w miastach, w których jest o 2 stopnie cieplej niż dookoła, to za 50 lat takie warunki będą też na przedmieściach i wsiach.

 

W tym roku szykuje się, że przynajmniej luty będzie wyraźnie zimowy.


  • 0



#768

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co nie zmienia faktu e ziemski dach to nadal tylko okruch szkła w jednym ze stu pustych pul.

Nie zmienia to też faktu, że porównanie tego okrucha szkła do stężenia CO2 w ziemskiej atmosferze jest kulawe i niczego w tej sprawie nie wyjaśnia, ani nie dowodzi.
 

Głównym założeniem konsensusu klimatycznego jest stwierdzenie że człowiek przyczynia się do GO. Z tym nie polemizuję. Wiadomym jest że to para wodna kształtuje klimat.  I to głównie w troposferze w której żyjemy. I to jest zgodne z nauką.

Przecież ja też nie neguję, że para wodna (i woda w ogólności) wpływa na klimat. Jest jednym z głównych czynników go kształtujących. Decyduje m.in. o skali efektu cieplarnianego. Ja nie zgadzam się tylko z twierdzeniem, jako by była ona niezależnym motorem napędzającym zjawisko globalnego ocieplenia.
 

Uważam jedynie że wzrost co2 skorelowany ze wzrostem średniej temperatury, jest efektem a nie przyczyną wzrostu temperatury. Dokładnie tak jak na Wenus.

No raczej nie tak jak na Wenus. Na Ziemi oceany jeszcze nie wyparowały i jeszcze im do tego daleko.
 

Oczywiście żeby tak się zadziało potrzebna jest dodatkowa energia. No i tu się pojawia człowiek. Produkujemy ogromne ilości ciepła. Od samego początku rewolucji przemysłowej. Przemysł ciężki, energetyka, dzień i noc produkują ciepło. Po całej ziemi porusza się ponad miliard samochodów. Każdy z nich to mały piecyk. Klimatyzatory, transport, praktycznie każda ludzka aktywność prowadzi do powstawania ciepła. Dodatkowo zmieniamy środowisko. Osuszamy bagna, wycinamy lasy deszczowe, zakłócając naturalny obieg wody w przyrodzie. Robimy to codziennie i na coraz większą skalę. Duże miasta mają temperaturę nawet o kilka stopni wyższą niż ich okolice. Aspektów tego problemu jest cała masa. Każdy z nich osobno, nie ma wielkiego znaczenia. Ale wszystko razem tworzy problem. Zdaję sobie sprawę że w porównaniu ze słońcem to niewiele, Ale pamiętajmy ze piece hut czy elektrowni, pracują również w nocy. I właśnie to oddziaływanie dostarcza ponadnormatywną energię cieplną parze wodnej. Dzień po dniu, Od prawie 200 lat.

Już nieraz wskazywałem Ci (wraz podaniem konkretnych źródeł), że antropogeniczne emisje ciepła stanowią tylko ok. 1% wymuszenia, które powoduje emisja gazów cieplarnianych. Niestety, za każdym razem ignorowałeś te fakty.


  • 1



#769

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W tym roku szykuje się, że przynajmniej luty będzie wyraźnie zimowy.

Czyżbyś mówił o SSW?


  • 0



#770

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Już je widać w pomiarach na wysokości 10 hPa, teraz tylko trzeba poczekać ze dwa tygodnie aż będzie widać w jaki sposób się ułoży zanim dotrze do przyziemnych warstw atmosfery. Ale jeśli sprawdzą się prognozy to okres od końcówki stycznia będzie chłodniejszy i wyraźnie zimowy. Obecne zawirowania pogodowe, w tym parodniowe ochłodzenie ze śniegiem prognozowane po 6 stycznia to jeszcze efekt zwykłego układu niżów i wyżów.  


  • 0



#771

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Nie zmienia to też faktu, że porównanie tego okrucha szkła do stężenia CO2 w ziemskiej atmosferze jest kulawe i niczego w tej sprawie nie wyjaśnia, ani nie dowodzi.

 

  Daje do zastanowienia, jak kruche ma podstawy teoria znaczącego wpływu na klimat co2

 

 

Przecież ja też nie neguję, że para wodna (i woda w ogólności) wpływa na klimat. Jest jednym z głównych czynników go kształtujących. Decyduje m.in. o skali efektu cieplarnianego. Ja nie zgadzam się tylko z twierdzeniem, jako by była ona niezależnym motorem napędzającym zjawisko globalnego ocieplenia.

 

 Wkleiłem przecież odcinek Astronarium, w którym pan dr S. Kołomański tłumaczy że na skutek większej ilości energii cieplnej pochodzącej ze słońca oceany były cieplejsze (o ile były), i to właśnie para wodna doprowadziła do katastrofalnego podniesienia temperatury, wskutek czego, oceany wyparowały, co zaskótkowało znaczącym wzrostem co2, co doprowadziło do stanu jaki mamy teraz. Procesy które odpowiadają za ten wzrost też zostały opisane. Motorem napędowym, była dodatkowa energia cieplna, która zaburzyła proces parowania i skraplania, powodując sprzężenie zwrotne. To dość proste, i wynika z filmu.

 

 

No raczej nie tak jak na Wenus. Na Ziemi oceany jeszcze nie wyparowały i jeszcze im do tego daleko.

 

A do stężenia co2 w atmosferze ziemi, takiej jak na Wenus, jeszcze dalej. Przypominam 96% kontra 0.05%. Potrafisz liczyć, więc oczywistym jest jak ogromna jest to dysproporcja. Druga sprawa jest taka, że to nie jest tak, że oceany muszą wyparować żeby zawartość co2 wzrosła.  Rozmawialiśmy o tym. Im woda cieplejsza tym co2 słabiej się w niej rozpuszcza, w związku z tym jego stężenie w atmosferze rośnie. To nie jest jakaś wiedza tajemna tylko pewien proces. Jak to J. Tuwim  pisał. 

 

"Najpierw -- powoli -- jak żółw -- ociężale,
Ruszyła -- maszyna -- po szynach -- ospale,
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,"

 

 My jesteśmy na etapie, "najpierw powoli". 

 

 A Wenus już dawno minęła etap :

 

"A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, kto to tak pcha,
Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch?
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,
I koła turkocą, i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!..."

 

:szczerb:

 

 

Już nieraz wskazywałem Ci (wraz podaniem konkretnych źródeł), że antropogeniczne emisje ciepła stanowią tylko ok. 1% wymuszenia, które powoduje emisja gazów cieplarnianych. Niestety, za każdym razem ignorowałeś te fakty.

Ale mi właśnie chodzi o te 1%. Gdy dodasz to tego zaburzenia obiegu wody, powodowane przez działalność człowieka na przestrzeni ponad stu lat, sprzężenie zwrotne, z dodatkiem metanu który jest o około 25 razy silniejszym gazem cieplarnianym niż co2 a średnie stężenie wynosi 1874,7ppb,  https://pl.wikipedia.org/wiki/Metan  mamy receptę na zainicjowanie procesu, którego efektem będzie ocieplenie i wzrost zawartości co2. Chyba nie muszę przypominać że produkcja bydła i trzody chlewnej, rośnie z każdym rokiem. Podobnie jak populacja ludzi, którzy również są źródłem metanu. Nie bez znaczenia jest również wypływanie klastrów  metanu z pod dna oceanów. I tak ziarnko do ziarnka... Co2 również coś tam działa. Ale powiedzmy to jasno. na wysokości 10-15 kilometrów, Gdzie ponoć co2 ma władzę, to ta energia cieplna cofana na ziemię to jakiś absurd jest. Przy stężeniu tego gazu na poziomie o.o5%, przy ciśnieniu co najmniej o połowę mniejszym niż przy powierzchni, temperaturach rzędu kilkudziesięciu stopni poniżej zera, i wiatrach o sile rzędu setek km/h, to ile tego ciepła jest w stanie wrócić na ziemię?


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 04.01.2021 - 22:15

  • 0



#772

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6687
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pięknie w Polsce pada śnieżek.... Wyjątek potwierdza regułę?





#773

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pięknie w Polsce pada śnieżek.... Wyjątek potwierdza regułę?

To coś dziwnego, że w połowie stycznia w Polsce pada śnieg?


  • 0



#774

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6687
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Up@

Czytając powyższą dyskusję, odnoszę takie wrażenie. 





#775

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up 

 

 To znaczy, że twoim zdaniem klimat się nie ociepla?   :wtf:


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 14.01.2021 - 23:33

  • 0



#776

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6687
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przeciwnie, jestem zdania, że nie jest tak źle jak się pisze. Zmiany są cykliczne z tego co wiem, a ich charakter i tak jest nie do przewidzenia.

Mój komentarz odnosi się do tego twierdzenia, że w Polsce jest mało śniegu, a z tego co wiem (ze statystyk) różnice rok do roku są małe.





#777

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wkleiłem przecież odcinek Astronarium, w którym pan dr S. Kołomański tłumaczy że na skutek większej ilości energii cieplnej pochodzącej ze słońca oceany były cieplejsze (o ile były), i to właśnie para wodna doprowadziła do katastrofalnego podniesienia temperatury, wskutek czego, oceany wyparowały, co zaskótkowało znaczącym wzrostem co2, co doprowadziło do stanu jaki mamy teraz.


Owszem, ale obecnie to wysokie stężenie CO2 na Wenus odpowiada za panujące tam wysokie temperatury. Przypomnę nieśmiało, że powierzchnia Wenus dostaje od Słońca średnio zaledwie 17W/m2, około 9 razy mniej, niż Ziemia.

Przypominam 96% kontra 0.05%.


No więc? Jakiego wzrostu wymuszenia radiacyjnego powinniśmy oczekiwać w związku ze wzrostem stężenia CO2 z 200ppm do 400ppm, a jakiego z 1000ppm do 2000ppm?

z dodatkiem metanu który jest o około 25 razy silniejszym gazem cieplarnianym niż co2 a średnie stężenie wynosi 1874,7ppb


Czyli jest 25 razy silniejszy, ale jest go 220 razy mniej niż CO2.


którego efektem będzie ocieplenie i wzrost zawartości co2.


I skąd się ten dodatkowy CO2 ma wziąć? Z oceanów? Przecież wiemy, że oceany obecnie (na szczęście) mają swój spory udział w pochłanianiu CO2, a nie emisji. Już pomijając tak prosty fakt, że gdyby oceany były źródłem wzrostu dwutlenku węgla, jego stężenie powinno być znacząco wyższe na półkuli południowej, niż północnej.


Nie bez znaczenia jest również wypływanie klastrów metanu z pod dna oceanów. I tak ziarnko do ziarnka...


Ale wiesz, że obserwujemy stężenie metanu i wiemy, że dużego wypływu metanu z klatratów póki co brak? Owszem, są rejestrowane emisje z topniejącej wiecznej zmarzliny i ogrzewających się coraz bardziej mórz Oceanu Arktycznego, ale ani nie mogą one całkowicie wyjaśnić wzrostu CH4, ani tym bardziej obserwowanego ocieplenia.


Ale powiedzmy to jasno. na wysokości 10-15 kilometrów, Gdzie ponoć co2 ma władzę, to ta energia cieplna cofana na ziemię to jakiś absurd jest.


Nie "na", tylko "do", co wyjaśnia, że masz niewielkie pojęcie na temat, na który próbujesz się wypowiedzieć. I wiemy, że jest cofana, wiemy w jakich zakresach długości fal. Zmierzono to.
  • 0

#778

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up.

 

Owszem, ale obecnie to wysokie stężenie CO2 na Wenus odpowiada za panujące tam wysokie temperatury.

 Tak. Ale jest skutkiem a nie przyczyną procesów które doprowadziły do obecnego stanu rzeczy.

 

 

No więc? Jakiego wzrostu wymuszenia radiacyjnego powinniśmy oczekiwać w związku ze wzrostem stężenia CO2 z 200ppm do 400ppm, a jakiego z 1000ppm do 2000ppm?

 

 Nie wiem. Ale na Wenus, którą podaje się jako przykład działania co2 mamy do czynienia z jakimś 950 000 ppm?

 


 

Czyli jest 25 razy silniejszy, ale jest go 220 razy mniej niż CO2.

 

 Wspomniałem o nim jako o jednym z często pomijanym czynniku, przyczyniającym się do GO, a który produkowany jest w dużych ilościach, zarówno przez przemysł spożywczy, jak i po prostu przez fizjologię, stale rosnącej populacji ludzkiej. 

 

 

I skąd się ten dodatkowy CO2 ma wziąć? Z oceanów? Przecież wiemy, że oceany obecnie (na szczęście) mają swój spory udział w pochłanianiu CO2,

 

 Pisałem już o tym. Ale powtórzę. W miarę wzrostu temperatury wody, co2 coraz gorzej się w niej rozpuszcza. Czyli, oceany pochłaniają coraz mniej tego gazu. Skoro mniej jest pochłanianie, to stężenie w atmosferze rośnie. W filmie który wkleiłem, opisany jest skrajny przykład Wenus, gdzie oceany wyparowały, a więc woda nie mogła już absorbować co2, co doprowadziło do sytuacji, jaką mamy obecnie.

 


 

Nie "na", tylko "do", co wyjaśnia, że masz niewielkie pojęcie na temat, na który próbujesz się wypowiedzieć. I wiemy, że jest cofana, wiemy w jakich zakresach długości fal. Zmierzono to.

 

 Przyganiał kocioł garnkowi. Chciałbym nieśmiało zauważyć że to właśnie Ty negowałeś wpływ wilgotności powietrza, na dobowe wahania temperatur na pustyniach, i twierdziłeś że w miejscu gdzie przez jakieś pół roku panuje noc, a w ciągu dnia zazwyczaj są mgły i duże  zachmurzenie, (Svalbard) albedo kształtuje klimat. :)


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 20.01.2021 - 19:38

  • 0



#779

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6687
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Najwięcej metanu emitują Mućki i inne Milki łaciate. Przynajmniej z takim twierdzeniem spotkałem się wielokrotnie.





#780

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dla zainteresowanych w temacie, nad którym trwają dyskusję pod powyższym artykułem, polecam zapoznać się z treścią filmu dokumentalnego pt. "Cowspiracy: The Sustainability Secret" z 2014 roku. Około 90 minutowy materiał przedstawia ,,wpływ hodowli przemysłowych na środowisko naturalne, jednocześnie poszukując realnych rozwiązań ratowania planety i odnalezienia odpowiedniej drogi do zrównoważonego rozwoju".

 

https://www.filmweb....ret-2014-725681

 

Sam osobiście nie miałem przyjemności, jak do tej pory, obejrzeć tego dokumentu. Film polecił mi mój dobry znajomy, trochę spiskowiec i można by powiedzieć ,,innego rodzaju" sceptyk. W zagadnieniu wpływu hodowli (głównie bydła) przemysłowej na stan środowiska naturalnego, nie jestem jakoś satysfakcjonująco rozeznany, aby szerzej się na ten temat wypowiedzieć. Mam świadomość jedynie wątku ogromnej ilości emitowanych do atmosfery gazów wydalanych przez zwierzęta hodowlane, których to jak np. metan, rozpościera się w meta-ilościach! Może film ten jakoś mi kwestię tą rozjaśni; możliwe, że zyskam co nieco wiedzy w obszarze tego drażliwego tematu.

 

 


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 6

0 użytkowników, 6 gości oraz 0 użytkowników anonimowych