Czekam na twój komentarz odnośnie tego akapitu:
Jesteś mistrzem odwracania kota ogonem. Ja mówię o pozytywnym aspekcie zwiększonej koncentracji CO2 w atmosferze, a ty mi rozbierasz na czynniki pierwsze twoje odpowiedzi. Tylko nigdy nie przyznałeś, że wzrost plonów spowodowany większą koncentracją CO2 w atmosferze to efekt pozytywny. A o tym cały czas mówimy, taki jest w tym momencie kontekst.
"ty zaś nie podważyłeś wyników badań nad wpływem temperatur minimalnych na plony ryżu (twoje arbitralne stwierdzenie, że to bzdury i ignorowanie jednego z artykułów jakoś mnie nie przekonało)" - a po co mam to podważać? Jakie to ma znaczenie jeśli plony ryżu i tak rosną. Dlaczego twoja publikacyjka neguje fakt, że wyższe maksymalne temperatury jednocześnie powodują większe plony (jak już się wyciąga wnioski na podstawie badziewnych 11 punktów rozwalonych po wykresie i robi krzywe i proste korelacji bez składu ładu jak dziecko w podstawówce, które dostało program komputerowy do analizy statystycznej). Słucham!
Gdybyś podparł te tezy jakimiś dowodami, to chyba nawet byś mnie przekonał. A tak, mogę ci tylko odpowiedzieć w podobnym stylu:
Denialiści i sceptycy AGW patrzą tylko na jedną stronę nierówności i nie widzą negatywnych aspektów, które przesłaniają ewentualny pozytywny efekt dla wydajności rolnictwa. Wolą bagatelizować ocieplenie, bo zwyczajnie boją się stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością i przyznać, że emisje CO2 prowadzą do poważnych zaburzeń w systemie klimatycznym, a konsekwencje będą odczuwać następne pokolenia.
Czy na takiej wymianie poglądów ci zależy?
Ustosunkowywałem się już do tych zarzutów, np. do bzdury, że zalewania miast nadmorskich spowoduje masowe exodusy i przesiedlenia. Albo, że zabraknie wody w przyrodzie. Jak skomentujesz fakt, że w ciągu ostatnich stu lat globalnego ocieplenia nic się strasznego nie stało za to poważnie wzrosła wydajność rolnictwa.
To gruby stek pomówień w odniesieniu do prof. Manna. Żeby zrobić z niego coś, czemu warto się przyjrzeć, powinieneś dokonać analizy używanych przez niego metod wskazując wyraźnie, w których miejscach odbiega od poszukiwania obiektywnych prawd, źle posługuje się logiką i manipuluje danymi. Sporo roboty przed tobą.
Określenie "trik Manna" pachnie poszukiwaniem obiektywnych prawd od początku... Żeby to był chociaż jakiś bystry matematyczny chwyt, ale nie - klimatolodzy jarają się prymitywnym doklejeniem danych z termometrów i kretyńskim obrobieniem ich programem do analizy statystycznej. Jak dla mnie to sporo roboty przed sekciarzami wszelkiej maści, ale wiem, że za żadną robotę się nie wezmą bo nie mają ku temu predyspozycji. Pozostaje każdemu pozostać przy swoim i zakończyć ten temat. Kto miał zrozumieć o co chodzi ten zrozumiał.
Zaczynam czuć się jak na egzaminie albo, co gorsza, na przesłuchaniu. Mam wrażenie, że gdybyś tylko mógł poruszać się światłowodami, to wyskoczyłbyś z mojego monitora i wyszarpał mi odpowiedź z gardła. A ja tymczasem nie rozumiem tego zdania, lub rozumiem je źle, jak już wcześniej stwierdziłeś. Dlatego spytałem, żebyś mnie oświecił, czy cała ta dendroklimatologia to grubymi nićmi szyte oszustwo. Nie zmieniam tematu, bo tłumaczony przez ciebie tekst dotyczył właśnie słojów drzewnych. Usunięcie z niego słowa "paleoklimat" mogło sprawić, że ktoś nieobeznany w temacie mógł zinterpretować pierwszą część tekstu jako okres sięgający najwyżej stu lat wstecz, czyli do początku XX w. Sądząc po wielkiej wadze, jaką przywiązujesz do drugiej części tego cytatu, dążysz właśnie do zdyskredytowania rekonstrukcji sięgających dalej w przeszłość. A tymczasem, jak twierdzą sami naukowcy badający słoje drzewne, niska wrażliwość tych proxy na zmiany długookresowe jest niewielką przeszkodą, bowiem dzięki wysokiej czułości na krótkookresowe wahania klimatu pozwalają one na szczegółowy wgląd w klimat minionych wieków. No, ale to w końcu manipulanci, a nie naukowcy, jak piszesz, więc pewnie wiesz od nich lepiej. Więc jak to jest, pic na wodę?
Usunięcie słowa "paleoklimat" z pierwszej części zdania nic nie zmienia. Chyba nie zakładasz, że pierwsza część zdania z twojej publikacji jest sprzeczna z drugą?
"Jednakże gdy zwrócimy uwagę na wnioski dotyczące zmian o okresach wielowiekowych i dłuższych, ich prawdziwość okazuje się być trudna do ustalenia".
Gdzie tkwi haczyk i jak to się ma do wykresu o którym dyskutujemy.
No, faktycznie tym tekstem udowodniłeś, że Jones ukrywał dane i nie chciał, żeby opinia publiczna zobaczyła rzeczywisty stan obecnego klimatu ;-> A poważniej, zamierzasz już tak do końca odbiegać od tematu i sypać nic nie znaczącymi ogólnikami? Jeśli tak, to chyba pora zakończyć wymianę postów.
To nie są ogólniki ani odbieganie od tematu tylko czyste analogie. Wyśmiewam sektę cieplarnianą bo mam do tego prawo. Karierowiczowskie niemoralne antynaukowe darmozjady utrzymywane z podatków zasługują na pogardę.
Czyli jeśli policjant zatrzyma cię, bo radar mu pokazał, że jechałeś za szybko, to jest to manipulacja, gdyż pytając cię "jak szybko pan jechał?" zestawia ze sobą różne metodologie pomiaru? Chyba właśnie odkryłeś sposób na wymiganie się od mandatu. Próbowałeś już tego w praktyce?
A to policjant stosuje jeszcze jakąś inną metodologię pomiaru i wybiera to co mu pasuje? Jak mu powiesz 300 na godzinę to weźmie tą prędkość bo radar pokazał co innego i "się opłaca". Właśnie tak robi Mann i spółka.
Użytkownik nexus6 edytował ten post 22.11.2011 - 17:13