Skocz do zawartości


Zdjęcie

Globalne ocieplenie


  • Please log in to reply
843 replies to this topic

#91

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po pierwsze odpowiadaj mi na całe posty, bo zdaje się sam coś pisałeś o selektywności.

Czekam na twój komentarz odnośnie tego akapitu:

Jesteś mistrzem odwracania kota ogonem. Ja mówię o pozytywnym aspekcie zwiększonej koncentracji CO2 w atmosferze, a ty mi rozbierasz na czynniki pierwsze twoje odpowiedzi. Tylko nigdy nie przyznałeś, że wzrost plonów spowodowany większą koncentracją CO2 w atmosferze to efekt pozytywny. A o tym cały czas mówimy, taki jest w tym momencie kontekst.

"ty zaś nie podważyłeś wyników badań nad wpływem temperatur minimalnych na plony ryżu (twoje arbitralne stwierdzenie, że to bzdury i ignorowanie jednego z artykułów jakoś mnie nie przekonało)" - a po co mam to podważać? Jakie to ma znaczenie jeśli plony ryżu i tak rosną. Dlaczego twoja publikacyjka neguje fakt, że wyższe maksymalne temperatury jednocześnie powodują większe plony (jak już się wyciąga wnioski na podstawie badziewnych 11 punktów rozwalonych po wykresie i robi krzywe i proste korelacji bez składu ładu jak dziecko w podstawówce, które dostało program komputerowy do analizy statystycznej). Słucham!



Gdybyś podparł te tezy jakimiś dowodami, to chyba nawet byś mnie przekonał. A tak, mogę ci tylko odpowiedzieć w podobnym stylu:
Denialiści i sceptycy AGW patrzą tylko na jedną stronę nierówności i nie widzą negatywnych aspektów, które przesłaniają ewentualny pozytywny efekt dla wydajności rolnictwa. Wolą bagatelizować ocieplenie, bo zwyczajnie boją się stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością i przyznać, że emisje CO2 prowadzą do poważnych zaburzeń w systemie klimatycznym, a konsekwencje będą odczuwać następne pokolenia.
Czy na takiej wymianie poglądów ci zależy?


Ustosunkowywałem się już do tych zarzutów, np. do bzdury, że zalewania miast nadmorskich spowoduje masowe exodusy i przesiedlenia. Albo, że zabraknie wody w przyrodzie. Jak skomentujesz fakt, że w ciągu ostatnich stu lat globalnego ocieplenia nic się strasznego nie stało za to poważnie wzrosła wydajność rolnictwa.


To gruby stek pomówień w odniesieniu do prof. Manna. Żeby zrobić z niego coś, czemu warto się przyjrzeć, powinieneś dokonać analizy używanych przez niego metod wskazując wyraźnie, w których miejscach odbiega od poszukiwania obiektywnych prawd, źle posługuje się logiką i manipuluje danymi. Sporo roboty przed tobą.


Określenie "trik Manna" pachnie poszukiwaniem obiektywnych prawd od początku... Żeby to był chociaż jakiś bystry matematyczny chwyt, ale nie - klimatolodzy jarają się prymitywnym doklejeniem danych z termometrów i kretyńskim obrobieniem ich programem do analizy statystycznej. Jak dla mnie to sporo roboty przed sekciarzami wszelkiej maści, ale wiem, że za żadną robotę się nie wezmą bo nie mają ku temu predyspozycji. Pozostaje każdemu pozostać przy swoim i zakończyć ten temat. Kto miał zrozumieć o co chodzi ten zrozumiał.


Zaczynam czuć się jak na egzaminie albo, co gorsza, na przesłuchaniu. Mam wrażenie, że gdybyś tylko mógł poruszać się światłowodami, to wyskoczyłbyś z mojego monitora i wyszarpał mi odpowiedź z gardła. A ja tymczasem nie rozumiem tego zdania, lub rozumiem je źle, jak już wcześniej stwierdziłeś. Dlatego spytałem, żebyś mnie oświecił, czy cała ta dendroklimatologia to grubymi nićmi szyte oszustwo. Nie zmieniam tematu, bo tłumaczony przez ciebie tekst dotyczył właśnie słojów drzewnych. Usunięcie z niego słowa "paleoklimat" mogło sprawić, że ktoś nieobeznany w temacie mógł zinterpretować pierwszą część tekstu jako okres sięgający najwyżej stu lat wstecz, czyli do początku XX w. Sądząc po wielkiej wadze, jaką przywiązujesz do drugiej części tego cytatu, dążysz właśnie do zdyskredytowania rekonstrukcji sięgających dalej w przeszłość. A tymczasem, jak twierdzą sami naukowcy badający słoje drzewne, niska wrażliwość tych proxy na zmiany długookresowe jest niewielką przeszkodą, bowiem dzięki wysokiej czułości na krótkookresowe wahania klimatu pozwalają one na szczegółowy wgląd w klimat minionych wieków. No, ale to w końcu manipulanci, a nie naukowcy, jak piszesz, więc pewnie wiesz od nich lepiej. Więc jak to jest, pic na wodę?


Usunięcie słowa "paleoklimat" z pierwszej części zdania nic nie zmienia. Chyba nie zakładasz, że pierwsza część zdania z twojej publikacji jest sprzeczna z drugą?

"Jednakże gdy zwrócimy uwagę na wnioski dotyczące zmian o okresach wielowiekowych i dłuższych, ich prawdziwość okazuje się być trudna do ustalenia".

Gdzie tkwi haczyk i jak to się ma do wykresu o którym dyskutujemy.


No, faktycznie tym tekstem udowodniłeś, że Jones ukrywał dane i nie chciał, żeby opinia publiczna zobaczyła rzeczywisty stan obecnego klimatu ;-> A poważniej, zamierzasz już tak do końca odbiegać od tematu i sypać nic nie znaczącymi ogólnikami? Jeśli tak, to chyba pora zakończyć wymianę postów.


To nie są ogólniki ani odbieganie od tematu tylko czyste analogie. Wyśmiewam sektę cieplarnianą bo mam do tego prawo. Karierowiczowskie niemoralne antynaukowe darmozjady utrzymywane z podatków zasługują na pogardę.

Czyli jeśli policjant zatrzyma cię, bo radar mu pokazał, że jechałeś za szybko, to jest to manipulacja, gdyż pytając cię "jak szybko pan jechał?" zestawia ze sobą różne metodologie pomiaru? Chyba właśnie odkryłeś sposób na wymiganie się od mandatu. Próbowałeś już tego w praktyce?


A to policjant stosuje jeszcze jakąś inną metodologię pomiaru i wybiera to co mu pasuje? :D Jak mu powiesz 300 na godzinę to weźmie tą prędkość bo radar pokazał co innego i "się opłaca". Właśnie tak robi Mann i spółka.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 22.11.2011 - 17:13

  • -2

#92

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pozostaje każdemu pozostać przy swoim i zakończyć ten temat.

Pełna zgoda. Twoje ostatnie posty, pozbawione merytorycznej argumentacji i pełne jadu nienawiści, w wystarczającym stopniu odebrały mi ochotę na dyskusję z tobą. Z oszczerczym ślinotokiem polemizować nie bedę, więc żegnam.
  • 1



#93

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Owszem, oszacowanie to jest obarczone błędem. 3*C to wartość uznawana za najbardziej prawdopodobną, zaś pełen przedział wraz z błędem zawiera się w zakresie 2 do 4,5*C.
I owszem, dotyczy tylko reakcji klimatu na podwojenie zawartości CO2, bez uwzględnienia innych wymuszeń. Podobnie jak wzór na wartość pędu nie rozpatruje nierówności podłoża, po którym będzie się toczyć kulka, nachylenia toru, ewentualnych podmuchów wiatru i innych czynników. Jest to wartość służąca głównie do obliczania wartości temperatury różnych wymuszeń.


człowieku po raz kolejny apeluję, bądź poważny. Opowiastka o tym, że przy podwojeniu wartości CO2 temperatura wzrośnie o 3 st C jest prawdziwa tylko wówczas, gdy zignorujemy pozostałe wymuszenia. Tak czy nie? Odpowiedz na to proste pytanie zamiast mieszać tu zasadę zachowania pędu, o której jak dowiodłeś w powyższej wypowiedzi nie masz zielonego pojęcia.

ale ja nigdy i nigdzie nie kwestionowałem tego wzrostu temperatury.

Kwestionowałeś za to (i kwestionujesz nadal, jak sądzę) wpływ antropogenicznych emisji CO2 na wzrost temperatur. Jeśli dobrze pamiętam, winą za to obarczyłeś zmianę cykli orbitalnych i wybuchy wulkanów. Stąd moje pytanie: jakie to cykle i które eksplozje masz na myśli. Konkretnie.


tak masz rację, kwestionowałem wpływ antropogenicznych emisji CO2 na wzrost temperatury, konkretniej na skalę owego wzrostu temperatury i skutków owego wzrostu. NIgdy nie obarczyłem winą za to cykli orbitalnych ani wybuchów wulkanów, prosiłbym o cytat.

W pracy, którą omawiamy, aktywni badacze klimatu są zdefiniowani precyzyjnie jako naukowcy specjalizujący się w zagadnieniach klimatu i aktywnie publikujący prace z tej dziedziny. To po nich należy spodziewać się największej wiedzy w tym zakresie i to wśród nich jest największy odsetek tych, którzy zgadzają się z tezą o znacznym wpływie człowieka na klimat (97%).


Człowieku prosty, aktywnym badaczem klimatu jest klimatolog zajmujący się aktywnie badaniem klimatu. Cześć z nich decyduje się na publikacje, i to jest podgrupa owej grupy, czy się to Tobie podoba czy nie. Klimatolog sceptyk w mniejszym stopniuj zainteresowany jest publikacją , gdyż nie ma w tym określonego interesu, który to interes ma oczywiście lobby cieplarniane.

Revelle nigdy nie kwestionował ani jednego ani drugiego.

No to się zgadzamy, w przeciwieństwie do Johna Colemana z linkowanego przez ciebie filmiku.


NIskiej klasy z Ciebie manipulator. Revelle nie kwestionował globalnego ocieplenia klimatu ani tego, że jedną z komponentó jest CO2. Kwestionował natomiast SKALĘ ANTROPOGENICZNEGO UDZIAŁU i WPŁYW TEGO UDZIAŁU na zmiany klimatu.

Błąd. Jeśli chcę coś zbadać, to podchodzę do sprawy bez uprzedzeń i wszystkie czynniki traktuję na równi ze sobą. Dopiero po badaniach stwierdzam, które czynniki są "ziarenkami maku", a które "arbuzami". W przypadku wymuszeń okazuje się, że wpływ Słońca w okresie ostatnich 200 lat wynosił ok. +0,12W/m2, zaś wpływ CO2 - ok. +1,66W/m2. Ale pewnie zaraz zaczniesz znowu pisać, że antropogeniczne emisje dwutlenku węgla to tylko mały ułamek emisji naturalnych. Jeśli tak, to spytam, które z naturalnych emisji odpowiadają za obserwowany wzrost CO2?


powiem więcej manipulatorze, emisja CO2 będąca wynikiem spalania paliw kopalnych to tylko część antropogenicznej emisji CO2.

I dlaczego badania wskazują, że wzrost zawartości CO2 w atmosferze wiąże się z emisjami ze spalania paliw kopalnych?


poproszę abyś zaprezentował choć jedno.

Zrozum człowieku jedno. Dane zawarte na wykresie są prawdziwe. Nikt nie mówi o ich fałszowaniu. Są prawdziwe.

No ale sam napisałeś, że Jones robił wszystko, by niezależni naukowcy nie mieli dostępu do prawdziwych danych gromadzonych przez jego instytut, ponieważ były sprzeczne z tym, co oficjalnie głosił na temat globalnego ocieplenia.. Czyli jednak miał ukrywać prawdziwe dane, a publikować fałszywe. Nie o wykresie mowa w tym momencie, tylko o tym mailach, o których wspomniałeś. Więc jak, odwołujesz te słowa?


tak, odwołuję, a teraz poproszę o ustosunkowanie się do wykresu, który w ewidentny sposób został zmanipulowany.

Manipulacją zafałszowującą wynik jest natomiast zestawienie danych uzyskanych w oparciu o różne metodologie pomiaru

Czyli jeśli policjant zatrzyma cię, bo radar mu pokazał, że jechałeś za szybko, to jest to manipulacja, gdyż pytając cię "jak szybko pan jechał?" zestawia ze sobą różne metodologie pomiaru?


człowieku prosty, policjanta gówno obchodzi co wskazywał mój licznik prędkości. Metodologia jest jasno określona i opiera się na wskazaniu fotoradaru/suszarki. NIczego nie zestawia, opiera się na metodologii pomiaru określonej przez prawo.

Chyba właśnie odkryłeś sposób na wymiganie się od mandatu. Próbowałeś już tego w praktyce? ;->


Nie, to Ty odkryłeś ów durny sposób. Zestawienie dwóch metodologii pomiaru ( radar i odczyt z pedkościomierza) lub analogicznie "kij hokejowy" to dla Ciebie a nie dla mnie jest czymś normalnym. Dla mnie to oderwana od rzeczywistości manipulacja, więc pytanie powinieneś zadać sobie.

Zestawianie pomiarów wykonanych w różnych metodologiach jest uzasadnione, bo pozwala na sprawdzenie ich jakości.


a co na to policjant, który zmierzył Ci 120 km/h, podczas gdy prędkościomierz w Twoim autku pokazywał 100 km/h?. Będziecie uśredniać pomiar?

W przypadku proxy dendrochronologicznych takie zestawienia przeprowadzane są przez autorów każdego artykułu omawiającego rekonstrukcje klimatyczne. Dokładność tych proxy i pomiarów instrumentalnych jest znana wystarczająco dokładnie, by móc umieszczać je na wspólnych wykresach, choć zawsze powinno się odpowiednio podpisywać serie danych.


Posługiwanie się pojęciem dokładności jest w tym wyjątku delikatnie mówiąc, wątpliwe, by nie powiedzieć urojone.

W jaki sposób nawet najlepszy ekonomista może oszacować skutki zjwiska, o którym z racji swego wykształcenia nie ma zielonego pojęcia.

Może to zrobić na podstawie wyników badań specjalistów, którzy mają duże pojęcie o tym zjawisku. Pytanie jaki poziom pewności przekonałby cię, że to człowiek odpowiada za globalne ocieplenie i że trzeba podjąć drastyczne kroki, by w przyszłości uniknąć katastrofalnych skutków.


jedyne co może zrobić to skutki zainwestowanych środków dla budżetu i konsekwencje wydania tej sumy dla gospodarki. Określanie korelacji zainwestowanych środków i zmian klimatycznych w sposób oczywisty wykracza poza jego kompetencje.
  • -1



#94

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pełna zgoda. Twoje ostatnie posty, pozbawione merytorycznej argumentacji i pełne jadu nienawiści, w wystarczającym stopniu odebrały mi ochotę na dyskusję z tobą. Z oszczerczym ślinotokiem polemizować nie bedę, więc żegnam.


Jeśli komuś zabrakło argumentów to tobie. Gdzie zakończyłem temat tam zakończyłem. Bynajmniej nie ze względu na brak argumentu, tylko niemożność dotarcia z nimi do drugiej strony sporu. Zamiast okazywać negatywne emocje i brak panowania nad sobą, nazywając mnie oszczerczym ślinotokiem odnieś się lepiej do reszty mojego posta. Tylko całego, a nie wybranych fragmentów jak zazwyczaj.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 22.11.2011 - 22:17

  • -1

#95

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odpowiedz na to proste pytanie

Przeczytaj mój tekst, który zacytowałeś. Tam jest odpowiedź na twoje pytanie.

NIgdy nie obarczyłem winą za to cykli orbitalnych ani wybuchów wulkanów, prosiłbym o cytat.

W tym poście napisałeś: "Dodam, że przyczyną globalnego ocieplenia jest obok efektu cieplarnianego (którego część stanowi CO2) jest zmiana cykli orbitalnych a także erupcje wulkaniczne." Więc jakie to cykle orbitalne i które erupcje wulkaniczne są odpowiedzialne za globalne ocieplenie?

Człowieku prosty, aktywnym badaczem klimatu jest klimatolog zajmujący się aktywnie badaniem klimatu. Cześć z nich decyduje się na publikacje, i to jest podgrupa owej grupy, czy się to Tobie podoba czy nie. Klimatolog sceptyk w mniejszym stopniuj zainteresowany jest publikacją , gdyż nie ma w tym określonego interesu, który to interes ma oczywiście lobby cieplarniane.

ROTFL :-D Czyli: klimatolog sceptyk głęboko przekonany o fałszerstwach swoich kolegów robi po cichu własne badania, które wprost dowodzą tychże fałszerstw i manipulacji, ale nie publikuje ich wyników, bo nie ma w tym żadnego celu. ROTFL po raz wtóry :-D No, ale w badaniu Dorana i Kendall brali udział także klimatolodzy nie publikujący. Spośród nich ok. 89% zgodziło się z tezą, że człowiek w znacznym stopniu wpływa na klimat. Zatem nawet wśród tych, którzy nie prowadzą badań (lub ich nie publikują), przewaga zwolenników AGW jest przytłaczająca. Oznacza to, że idea braku konsensusu naukowego w kwestii antropogenicznego ocieplenia może istnieć tylko w ignoranckich umysłach.

NIskiej klasy z Ciebie manipulator. Revelle nie kwestionował globalnego ocieplenia klimatu ani tego, że jedną z komponentó jest CO2. Kwestionował natomiast SKALĘ ANTROPOGENICZNEGO UDZIAŁU i WPŁYW TEGO UDZIAŁU na zmiany klimatu.

I czego to dowodzi?

powiem więcej manipulatorze, emisja CO2 będąca wynikiem spalania paliw kopalnych to tylko część antropogenicznej emisji CO2.

Fajnie, tylko mogłeś przy okazji odpowiedzieć na moje pytanie. Wzrostu zawartości CO2 w atmosferze chyba nie kwestionujesz, więc skoro wykluczasz wpływ emisji antropogenicznych, to które emisje emisje naturalne powodują taki stan rzeczy? Przez ostatnie tysiące lat poziom CO2 ulegał tylko nieznacznym wahaniom, ale niedawno wystrzelił do góry jak z katapulty - coś więc w naturze musiało mocno buchnąć.

I dlaczego badania wskazują, że wzrost zawartości CO2 w atmosferze wiąże się z emisjami ze spalania paliw kopalnych?

poproszę abyś zaprezentował choć jedno.

Już ci je pokazywałem. Wzrost stężenia CO2 w atmosferze dobrze współgra z antropogenicznymi emisjami tego gazu, a ponadto wzrasta zawartość izotopu emitowanego przy spalaniu paliw kopalnych.

tak, odwołuję, a teraz poproszę o ustosunkowanie się do wykresu, który w ewidentny sposób został zmanipulowany.

Już to robiłem kilkakrotnie odpowiadając na posty nexusa, ale mogę to zrobić jeszcze raz. Wykres przedstawia zmiany klimatu w ciągu ostatniego millenium uzyskane dzięki rekonstrukcjom klimatycznym i instrumentalnym pomiarom temperatury. W podpisie wykresu zawarto informację o użytych danych i niepewnościach pomiarowych, lecz w legendzie zabrakło informacji o dodaniu serii instrumentalnych. Pomimo tego błędu treść wykresu jest prawdziwa i odpowiada ówczesnemu stanowi wiedzy o klimacie. Wykres sporządzono w celu zobrazowania wyjątkowości tempa trwającego ocieplenia klimatu.

Dla mnie to oderwana od rzeczywistości manipulacja, więc pytanie powinieneś zadać sobie.

Dla mnie nie ma nic dziwnego w zestawianiu danych uzyskanych różnymi metodologiami, np. satelitarnych pomiarów temperatury z danymi ze stacji meteo, prześwietleń rtg z tomografią komputerową, pomiarów lidarowych z archeologią inwazyjną, itp itd. Tylko w taki sposób można określić praktyczne zastosowanie różnych metod i uzyskać obraz badanego zjawiska w szerszej perspektywie. Traktowanie wszystkich metod osobno, nieporównywanie ich między sobą, może jedynie zagmatwać obraz i utrudnić dojście do obiektywnych wniosków.

Posługiwanie się pojęciem dokładności jest w tym wyjątku delikatnie mówiąc, wątpliwe, by nie powiedzieć urojone.

Tak się składa, że proxy dendroklimatyczne to jedna z najdokładniejszych metod badania krótko- i średniookresowych zmian paleoklimatu. O dużej dokładności pomiarów instrumentalnych chyba przypominać nie trzeba.

jedyne co może zrobić to skutki zainwestowanych środków dla budżetu i konsekwencje wydania tej sumy dla gospodarki. Określanie korelacji zainwestowanych środków i zmian klimatycznych w sposób oczywisty wykracza poza jego kompetencje.

Od klimatologów może się dowiedzieć, jakie wymuszenia są potrzebne, by obniżyć temperaturę globu. Od inżynierów dowie się ile surowców potrzeba, by osiągnąć zamierzone wymuszenia. Wartość tych surowców może policzyć już sam. Nie widzę, żeby cokolwiek tu wykraczało poza jego kompetencje.


nexus6
Nie mam się do czego odnosić, bo w twoim poście więcej jest miotania obelg w kierunku twojego zbiorowego wroga niż merytorycznej dyskusji. Twoja nienawiść do tego, co nazywasz "sektą cieplarnianą" mnie nie interesuje.

Użytkownik Lynx edytował ten post 22.11.2011 - 23:52

  • 3



#96

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie mam się do czego odnosić, bo w twoim poście więcej jest miotania obelg w kierunku twojego zbiorowego wroga niż merytorycznej dyskusji. Twoja nienawiść do tego, co nazywasz "sektą cieplarnianą" mnie nie interesuje.


Czyżby? Od kilku postów nie jesteś w stanie odpowiedzieć na pytanie jak rozumiesz zdanie z publikacji ("Jednakże gdy zwrócimy uwagę na wnioski dotyczące zmian o okresach wielowiekowych i dłuższych, ich prawdziwość okazuje się być trudna do ustalenia") w kontekście wykresu o którym mówimy. Prawda w oczy kole i dlatego zabrakło ci języka w gębie, a nie dlatego, że gdzieś w moim poście są obelgi. Jeśli nawet używam gdzieś ostrych słów to w sposób uzasadniony. Mogę jednak prze-edytować tamtego posta i pozbawić go określeń, które uważasz za obelgi. Czy wtedy się do niego odniesiesz? Jesteś zainteresowany?
  • -2

#97

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odpowiedz na to proste pytanie

Przeczytaj mój tekst, który zacytowałeś. Tam jest odpowiedź na twoje pytanie.


Jeżeli tak to Twoja teza o zależności: podwojenie zawartości CO2 w atmosferze = + 3% to uproszczony szacunek, który może zaistnieć tylko wówczas jeżeli pominiemy inne czynniki wpływu na klimat, jak choćby El Ninjo, La Nina, aktywność słoneczna itp. Przy takim modelowaniu jedyne czego mogę pogratulować to oderwanie od rzeczywistości.

NIgdy nie obarczyłem winą za to cykli orbitalnych ani wybuchów wulkanów, prosiłbym o cytat.

W tym poście napisałeś: "Dodam, że przyczyną globalnego ocieplenia jest obok efektu cieplarnianego (którego część stanowi CO2) jest zmiana cykli orbitalnych a także erupcje wulkaniczne." Więc jakie to cykle orbitalne i które erupcje wulkaniczne są odpowiedzialne za globalne ocieplenie?


Oczywiście, że przyczyną globalnego ocieplenia jest obok efektu cieplarnianego zmiana cykli orbitalnych oraz erupcje wulkaniczne itp. Są to czynniki wpływające na temperaturę, Nawet wikipedia to podaje. Jeszcze raz proszę o wskazanie cytatu w którym za "gwałtowne" "kijowo hokejowe" ocieplenie klimatu w ciągu ostatnich 30 lat obarczam cykle orbitalne i wulkany.

Czyli: klimatolog sceptyk głęboko przekonany o fałszerstwach swoich kolegów robi po cichu własne badania, które wprost dowodzą tychże fałszerstw i manipulacji, ale nie publikuje ich wyników, bo nie ma w tym żadnego celu. ROTFL po raz wtóry :-D No, ale w badaniu Dorana i Kendall brali udział także klimatolodzy nie publikujący. Spośród nich ok. 89% zgodziło się z tezą, że człowiek w znacznym stopniu wpływa na klimat. Zatem nawet wśród tych, którzy nie prowadzą badań (lub ich nie publikują), przewaga zwolenników AGW jest przytłaczająca. Oznacza to, że idea braku konsensusu naukowego w kwestii antropogenicznego ocieplenia może istnieć tylko w ignoranckich umysłach.


o widzisz, już z 3% zrobiło się 11%. Idźmy dalej i spytajmy tych 89% ilu z nich uważa ten wpływ za katastrofalny w skutkach dla natury? Hmm Ile % się z tego zrobi? Nie wiesz? A widzisz , Panom D&K nie było na rękę zadawanie tego typu pytań.

NIskiej klasy z Ciebie manipulator. Revelle nie kwestionował globalnego ocieplenia klimatu ani tego, że jedną z komponentó jest CO2. Kwestionował natomiast SKALĘ ANTROPOGENICZNEGO UDZIAŁU i WPŁYW TEGO UDZIAŁU na zmiany klimatu.

I czego to dowodzi?


Dowodzi to tego, iż mamy do czynienia z ociepleniem klimatu, na które wpływ ma CO2 natomiast posiadamy zbyt mało danych aby ocenić skalę tego wpływu oraz przewidzieć skutki dla naszego życia.

powiem więcej manipulatorze, emisja CO2 będąca wynikiem spalania paliw kopalnych to tylko część antropogenicznej emisji CO2.

Fajnie, tylko mogłeś przy okazji odpowiedzieć na moje pytanie. Wzrostu zawartości CO2 w atmosferze chyba nie kwestionujesz, więc skoro wykluczasz wpływ emisji antropogenicznych, to które emisje emisje naturalne powodują taki stan rzeczy? Przez ostatnie tysiące lat poziom CO2 ulegał tylko nieznacznym wahaniom, ale niedawno wystrzelił do góry jak z katapulty - coś więc w naturze musiało mocno buchnąć.


to wszystko dzięki spalaniu kopalnych?:) a gwałtownie rosnąca populacja ludności, coraz większa ilość zwierząt hodowlanych, wycinka drzew zaburzająca proces absorpcji CO2, to wszystko bez znaczenia bo najważniejsze jest spalanie kopalnych? Zabawny jesteś :D

I dlaczego badania wskazują, że wzrost zawartości CO2 w atmosferze wiąże się z emisjami ze spalania paliw kopalnych?

poproszę abyś zaprezentował choć jedno.

Już ci je pokazywałem. Wzrost stężenia CO2 w atmosferze dobrze współgra z antropogenicznymi emisjami tego gazu, a ponadto wzrasta zawartość izotopu emitowanego przy spalaniu paliw kopalnych.


wniski co do udziału czynnika w całości wyciagasz na podstawie analizy pokrywających się trendów. Nie zdziwiłbym się gdybyś wzrost CO2 powiązał z wzrostem długu publicznego Polski, bo wykresy mają podobny trend.

tak, odwołuję, a teraz poproszę o ustosunkowanie się do wykresu, który w ewidentny sposób został zmanipulowany.

Już to robiłem kilkakrotnie odpowiadając na posty nexusa, ale mogę to zrobić jeszcze raz. Wykres przedstawia zmiany klimatu w ciągu ostatniego millenium uzyskane dzięki rekonstrukcjom klimatycznym i instrumentalnym pomiarom temperatury. W podpisie wykresu zawarto informację o użytych danych i niepewnościach pomiarowych, lecz w legendzie zabrakło informacji o dodaniu serii instrumentalnych. Pomimo tego błędu treść wykresu jest prawdziwa i odpowiada ówczesnemu stanowi wiedzy o klimacie. Wykres sporządzono w celu zobrazowania wyjątkowości tempa trwającego ocieplenia klimatu.


czyli jest zmanipulowany. Pomiary są prawdziwe, ale zestawienie na jednym wykresie różnych metodologicznie pomiarów wypacza wynik analizy. To jasne jak dwa dwa cztery

Traktowanie wszystkich metod osobno, nieporównywanie ich między sobą, może jedynie zagmatwać obraz i utrudnić dojście do obiektywnych wniosków.


Co??? Wniosek jest najbardziej obiektywny gdy jest oparty o tę samą metodologię pomiaru. Zagmatwać obraz może nałożenie kilku metodologii.

Posługiwanie się pojęciem dokładności jest w tym wyjątku delikatnie mówiąc, wątpliwe, by nie powiedzieć urojone.

Tak się składa, że proxy dendroklimatyczne to jedna z najdokładniejszych metod badania krótko- i średniookresowych zmian paleoklimatu. O dużej dokładności pomiarów instrumentalnych chyba przypominać nie trzeba.


Owszem. Są to jednak różne metody i zestawienie ich razem jest manipulacją.
  • -1



#98

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pozwólcie, że się wtrącę :)

Jeżeli tak to Twoja teza o zależności: podwojenie zawartości CO2 w atmosferze = + 3% to uproszczony szacunek, który może zaistnieć tylko wówczas jeżeli pominiemy inne czynniki wpływu na klimat, jak choćby El Ninjo, La Nina, aktywność słoneczna itp. Przy takim modelowaniu jedyne czego mogę pogratulować to oderwanie od rzeczywistości.


Ależ to się jak najbardziej modeluje :) Konkretnie w modelach jak najbardziej obok stężenia gazów cieplarnianych istotna jest również aktywność słoneczna, czy parametry orbity Ziemi. Poćwiczyć to sobie można choćby na EdGCM-ie, chociaż to raczej zabawka dla chcących się obeznać z tematem, lub do nauki.
Nie modeluje się aktywności wulkanicznej, bo ta jest generalnie losowa, ale często wrzuca się losowo silne eksplozje (typu Pinatubo), by zobaczyć jak model na nie reaguje. Niektórzy modelują również wybuchy superwulkanów. Nie wiem czy modeluje się tam konkretnie ENSO, ale akurat dodatnia/ujemna faza ENSO ma wpływ w dość ograniczonym czasie. Nawet przejście do permanentnej La Nina nie powinno obniżyć znacznie temperatur globalnych - nie więcej niż o 0.3 stopnia ponad to, co otrzymalibyśmy w przypadku permanentnych warunków neutralnych. Czy i jak to wszystko robi np GISS Model-E, można poczytać tutaj
http://www.giss.nasa.gov/tools/modele/

Wyniki i niedostatki tego modelu zostały zresztą opisane.
http://pubs.giss.nas...midt_etal_1.pdf
http://pubs.giss.nas...nsen_etal_3.pdf

Oczywiście, że przyczyną globalnego ocieplenia jest obok efektu cieplarnianego zmiana cykli orbitalnych oraz erupcje wulkaniczne itp. Są to czynniki wpływające na temperaturę, Nawet wikipedia to podaje. Jeszcze raz proszę o wskazanie cytatu w którym za "gwałtowne" "kijowo hokejowe" ocieplenie klimatu w ciągu ostatnich 30 lat obarczam cykle orbitalne i wulkany.


Prawidłowo powinno być: są przyczyną ocieplenia, o ile wystąpią. Cykle orbitalne, nachylenie osi w ciągu ostatnich dziesięcioleci nie uległo zmianie. Aktywność słoneczna najwyższa (wyrażona jako średnia 11-letnia liczba plam słonecznych, czy TSI) była na przełomie lat 50-tych i 60-tych. O ile do tego okresu można spekulować, że znaczna część ocieplenia była spowodowana zmianami aktywności Słońca, o tyle później moim zdaniem jest to wykluczone. Nawet Svensmark zresztą to przyznał.

o widzisz, już z 3% zrobiło się 11%. Idźmy dalej i spytajmy tych 89% ilu z nich uważa ten wpływ za katastrofalny w skutkach dla natury? Hmm Ile % się z tego zrobi? Nie wiesz? A widzisz , Panom D&K nie było na rękę zadawanie tego typu pytań.


D&K wzięli sobie za obszar badań kwestię konsensusu w kwestii odpowiedzialności człowieka za GW. Pytanie o to, czy ktoś uważa te zmiany za katastrofalne, czy nie pojawia się stosunkowo rzadko, nawet w kręgach sceptycznych.

to wszystko dzięki spalaniu kopalnych?:) a gwałtownie rosnąca populacja ludności, coraz większa ilość zwierząt hodowlanych, wycinka drzew zaburzająca proces absorpcji CO2, to wszystko bez znaczenia bo najważniejsze jest spalanie kopalnych? Zabawny jesteś :D


Bodaj Werf et al. 2009 w Nature Geoscience oszacowali iż wylesianie odpowiada za 12% całkowitej emisji antropogenicznej. Wcześniej IPCC szacowało to chyba na 20%.

wniski co do udziału czynnika w całości wyciagasz na podstawie analizy pokrywających się trendów. Nie zdziwiłbym się gdybyś wzrost CO2 powiązał z wzrostem długu publicznego Polski, bo wykresy mają podobny trend.


Sam podobny wygląd wykresu nie powinien jeszcze być dowodem. Natomiast fakt iż został przewidziany na długo przed wystąpieniem powinien być już znaczący.

czyli jest zmanipulowany. Pomiary są prawdziwe, ale zestawienie na jednym wykresie różnych metodologicznie pomiarów wypacza wynik analizy. To jasne jak dwa dwa cztery


Nie wypacza o ile wykresy są jasno podpisane. Jeśli wiadomo, że wyniki dendro są do bani, to również nie powinno się ich umieszczać.

Co??? Wniosek jest najbardziej obiektywny gdy jest oparty o tę samą metodologię pomiaru. Zagmatwać obraz może nałożenie kilku metodologii.


Zwykle należy nałożyć na siebie pomiary wykonane dwoma metodami, szczególnie gdy jedna z nich to właściwie nie pomiar. Dopiero wtedy wiadomo, czy metoda oszacowania zeszłej temperatury jest chociażby z grubsza poprawna. Jeśli jest to dokładnie opisane, to nie ma z tym żadnego problemu.
  • 1

#99

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wypacza o ile wykresy są jasno podpisane.


Błędna legenda oraz sugerowanie ciągłości danych poprzez zaznaczenie ich jedną krzywą całkowicie wypacza wykres. Sens takiego wykresu może polegać tylko na zaciemnianiu obrazu i naginaniu faktów do z góry założonej teorii. Do tego opis wcale nie był jasny, bo jasny opis musiałby brzmieć w tym stylu: "wykres przedstawia rekonstrukcje temperatur do roku 1960/80, a potem dokleiłem po chamsku dane z termometrów bo rekonstrukcje nie pasowały mi do teorii globalnego ocieplenia co może sugerować, że są do d....y.".

Tutaj jest oryginał broszurki o której mówimy: http://www.wmo.ch/pa...emnt/wmo913.pdf



Jeśli wiadomo, że wyniki dendro są do bani, to również nie powinno się ich umieszczać.


A niby dlaczego? Czyli np. fizycy powinni ukryć przed światem katastrofę w nadfiolecie? Nauka polega na pokazywaniu nawet tego co jest do bani. Sekta cieplarniana stosuje antynaukowe podejście w którym fakty nagina do z góry założonych teorii.




Zwykle należy nałożyć na siebie pomiary wykonane dwoma metodami, szczególnie gdy jedna z nich to właściwie nie pomiar. Dopiero wtedy wiadomo, czy metoda oszacowania zeszłej temperatury jest chociażby z grubsza poprawna. Jeśli jest to dokładnie opisane, to nie ma z tym żadnego problemu.


Jesteś kolejnym który nie czuje różnicy w zestawianiu danych z doklejaniem ich do siebie? Otóż po operacji posklejania ich ze sobą właśnie nie da się powiedzieć czy metoda jest poprawna. Ta część twojej wypowiedzi jakoś koliduje z poprzednią w której twierdzisz, że wyników które są rozbieżne w ogóle nie powinno się pokazywać.
  • -1

#100

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ależ to się jak najbardziej modeluje :) Konkretnie w modelach jak najbardziej obok stężenia gazów cieplarnianych istotna jest również aktywność słoneczna, czy parametry orbity Ziemi. Poćwiczyć to sobie można choćby na EdGCM-ie, chociaż to raczej zabawka dla chcących się obeznać z tematem, lub do nauki.
Nie modeluje się aktywności wulkanicznej, bo ta jest generalnie losowa, ale często wrzuca się losowo silne eksplozje (typu Pinatubo), by zobaczyć jak model na nie reaguje. Niektórzy modelują również wybuchy superwulkanów. Nie wiem czy modeluje się tam konkretnie ENSO, ale akurat dodatnia/ujemna faza ENSO ma wpływ w dość ograniczonym czasie. Nawet przejście do permanentnej La Nina nie powinno obniżyć znacznie temperatur globalnych - nie więcej niż o 0.3 stopnia ponad to, co otrzymalibyśmy w przypadku permanentnych warunków neutralnych. Czy i jak to wszystko robi np GISS Model-E, można poczytać tutaj
http://www.giss.nasa.gov/tools/modele/

Wyniki i niedostatki tego modelu zostały zresztą opisane.
http://pubs.giss.nas...midt_etal_1.pdf
http://pubs.giss.nas...nsen_etal_3.pdf


a więc potwierdziłeś tym samym, że stwierdzenie o "podwojona zawartość CO2= wzrost temperatury o 3 st C" jest nadużyciem. Jeżeli La Nina, jak napisałeś, jest w stanie obniżyć temperaturę o maks 0,3 st to pragnę zauważyć, że jest to 10% wzrostu spowodowanego podwojeniem zawartości CO2. a to tylko jedno z ujemnych wymuszeń. Cieszę się, że w sposób klarowny i jasny wykazałeś, iż stwierdzenie Lynxa odnośnie wpływu podwojonej zawartości CO2 na temperaturę jest zwykłą manipulacją

Prawidłowo powinno być: są przyczyną ocieplenia, o ile wystąpią. Cykle orbitalne, nachylenie osi w ciągu ostatnich dziesięcioleci nie uległo zmianie. Aktywność słoneczna najwyższa (wyrażona jako średnia 11-letnia liczba plam słonecznych, czy TSI) była na przełomie lat 50-tych i 60-tych. O ile do tego okresu można spekulować, że znaczna część ocieplenia była spowodowana zmianami aktywności Słońca, o tyle później moim zdaniem jest to wykluczone. Nawet Svensmark zresztą to przyznał.


Oczywiście, że tak. Tym niemniej owe czynniki wpływają na zmiany klimatu i w przyszłości bez problemu mogą zneutralizować lub spotęgować skutki antrpogenicznego wpływu emisji CO2, tak czy nie? Pytanie zasadnicze. Czy nie jest chorą megalomanią stwierdzenie, że człowiek ma decydujący wpływ na zmiany klimatu?

D&K wzięli sobie za obszar badań kwestię konsensusu w kwestii odpowiedzialności człowieka za GW. Pytanie o to, czy ktoś uważa te zmiany za katastrofalne, czy nie pojawia się stosunkowo rzadko, nawet w kręgach sceptycznych.


a jest to pytanie najważniejsze jeżeli zamierza się obciążyć ludzi kostzami prewencji.

Bodaj Werf et al. 2009 w Nature Geoscience oszacowali iż wylesianie odpowiada za 12% całkowitej emisji antropogenicznej. Wcześniej IPCC szacowało to chyba na 20%.


doliczmy do tego wzrost populacji ludzi, zwiększenie hodowli, to także przekłada się na zwiększoną emisję CO2.

Sam podobny wygląd wykresu nie powinien jeszcze być dowodem. Natomiast fakt iż został przewidziany na długo przed wystąpieniem powinien być już znaczący.


przewidziany na długo przed wystąpieniem, dobre.

Nie wypacza o ile wykresy są jasno podpisane. Jeśli wiadomo, że wyniki dendro są do bani, to również nie powinno się ich umieszczać.


dwie metodologie pomiaru doklejone jedna do drugiej i dla Ciebie nie jest to manipulacja?

Zwykle należy nałożyć na siebie pomiary wykonane dwoma metodami,


o widzisz, a w tym przypadku ich nie nałożono tylko jedne do drugich doklejono.
  • -1



#101

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

a więc potwierdziłeś tym samym, że stwierdzenie o "podwojona zawartość CO2= wzrost temperatury o 3 st C" jest nadużyciem. Jeżeli La Nina, jak napisałeś, jest w stanie obniżyć temperaturę o maks 0,3 st to pragnę zauważyć, że jest to 10% wzrostu spowodowanego podwojeniem zawartości CO2. a to tylko jedno z ujemnych wymuszeń. Cieszę się, że w sposób klarowny i jasny wykazałeś, iż stwierdzenie Lynxa odnośnie wpływu podwojonej zawartości CO2 na temperaturę jest zwykłą manipulacją

Jakiej manipulacji? Nie wiem, jak można nie rozumieć tak prostych rzeczy.

Owe 3 stopnie wzrostu temp. jest po prostu składową zmian temperatury (tzn. wymuszeniem) wynikającym z podwojenia ilości CO2. Ten rezultat uzyskany metodami eksperymentalno-modelowymi mówi po prostu o wkładzie SAMEGO przyrostu ilości CO2 na proces zmian średniej globalnej temperatury. Nie ukrywają się za nim żadne inne znane i nieznane czynniki. Całkowita wartość zmian temperatury związana ze WSZYSTKIMI mniej lub bardziej istotnymi czynnikami to już inna sprawa. Sęk jednak w tym, że żaden z owych czynników nie dorównuje rozmiarami wymuszeniu powodowanemu TYLKO przez wzrost CO2. Wspomniana powodująca ochłodzenie La Nina występuje cyklicznie z ocieplającym El Nino i w dłuższej skali czasowej wszystko wychodzi na zero. Słońce, do niedawna jeden z głównych czynników decydujących o zmianach temperaturze, świeci słabiej niż 30-40 lat temu. A temperatura Ziemi mimo to rośnie...

A teraz pozwolę sobie wrócić do naszej wcześniejszej dyskusji.

a więc wg tego artykułu Marisuhu atmosferę zasila 18 Gt tej emisji, 12 Gt jest absorbowana przez naturę, głównie oceany. W świetle tego używanie 30Gt w kontekście tego Twojego "wkłądu ekstra" jest zwykłą manipulacją. I wynika to z Twojego źródła, które podałeś.

Mam prośbę, nie nadużywaj słowa "manipulacja" za każdym razem, gdy czegoś nie potrafisz zrozumieć. Nie będę wnikał w jaki sposób uzyskałeś te konkretne wartości, ale przede wszystkim zapytam: Gdzie sugerowałem, że przemysłowa produkcja CO2 w całości i trwale zasila atmosferę? Oczywiste jest, że część owej emisji zostanie w różny sposób zneutralizowana. Wkład na czysto będzie mniejszy. Pisałem już o tym w pierwszym moim poście w tym temacie, gdzie przedstawiłem bilans krążenia CO2 w przyrodzie. Ów wkład CO2 "na czysto" przy wcześniejszej, mniejszej wartości emisji przemysłowej (27 Gt) wyniósł +13 Gt. Gdzie Ty widzisz manipulację?

cóż za śmiałą i kontrowersyjna teza. Dodam tylko, iż World Bank Group podaje, że gazy cieplarniane pochodzące z cyklu życia i łańcucha pokarmowego zwierząt hodowanych (w gospodarstwach przemysłowych) powodują 51% rocznej emisji powodowanej przez ludzi.

Zanim zacznę poważniej zastanawiać się nad owym wątpliwym raportem wyjaśnijmy jedna sprawę. Którą wartość uznajesz za poprawną: owe 51%, czy podane przez FAO 18%, na które powoływałeś się we wcześniejszym poście. Chyba nie obie... ;)
  • 1



#102

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Błędna legenda oraz sugerowanie ciągłości danych poprzez zaznaczenie ich jedną krzywą całkowicie wypacza wykres. Sens takiego wykresu może polegać tylko na zaciemnianiu obrazu i naginaniu faktów do z góry założonej teorii. Do tego opis wcale nie był jasny, bo jasny opis musiałby brzmieć w tym stylu: "wykres przedstawia rekonstrukcje temperatur do roku 1960/80, a potem dokleiłem po chamsku dane z termometrów bo rekonstrukcje nie pasowały mi do teorii globalnego ocieplenia co może sugerować, że są do d....y.".


No cóz, to że Tobie się wydaje że coś zostało zrobione po chamsku i bez sensu nie znaczy od razu, że tak jest. Wykres z broszury WMO, który pokazałeś jest o tyle problematyczny, że nie przedstawiono w nim jasno skąd krzywe pochodzą, ale podano źródła badań. Jest to połowiczne rozwiązanie problemu.

A niby dlaczego? Czyli np. fizycy powinni ukryć przed światem katastrofę w nadfiolecie? Nauka polega na pokazywaniu nawet tego co jest do bani. Sekta cieplarniana stosuje antynaukowe podejście w którym fakty nagina do z góry założonych teorii.


Owszem i dlatego powstało multum publikacji pokazujących te błędne wyniki wraz z spekulacjami dlaczego tak się stało. Nikt tu niczego nigdy nie ukrywał.

Jesteś kolejnym który nie czuje różnicy w zestawianiu danych z doklejaniem ich do siebie? Otóż po operacji posklejania ich ze sobą właśnie nie da się powiedzieć czy metoda jest poprawna. Ta część twojej wypowiedzi jakoś koliduje z poprzednią w której twierdzisz, że wyników które są rozbieżne w ogóle nie powinno się pokazywać.


Nie zrozumiałeś. Jeśli chcesz pokazać jakąkolwiek zbieżność / rozbieżność, musisz przedstawić obie serie danych i pokazać palcem: o tutaj się nie zgadza, tu jest do bani. Jeśli od dawna wiadomo, że coś jest do kitu, bierze się to jako pewnik i zwykle odcina serie błędne. Jeżeli miałbym napisać pracę naukową na temat jakiejkolwiek rekonstrukcji, to tam bym zaznaczył co sie udało, a co nie. Jeśli miałbym napisać skrót informacyjny, to raczej nie zawracałbym sobie głowy z pokazywaniem wyniku, który nijak ma się do rzeczywistości.

a więc potwierdziłeś tym samym, że stwierdzenie o "podwojona zawartość CO2= wzrost temperatury o 3 st C" jest nadużyciem. Jeżeli La Nina, jak napisałeś, jest w stanie obniżyć temperaturę o maks 0,3 st to pragnę zauważyć, że jest to 10% wzrostu spowodowanego podwojeniem zawartości CO2. a to tylko jedno z ujemnych wymuszeń. Cieszę się, że w sposób klarowny i jasny wykazałeś, iż stwierdzenie Lynxa odnośnie wpływu podwojonej zawartości CO2 na temperaturę jest zwykłą manipulacją


Chyba do końca nie złapałeś tej koncepcji. Informacja o reakcji temperatury na poziom CO2 jest tylko i wyłącznie informacja na temat reakcji temperatury na poziom CO2. Niczym więcej. I jest prawdziwa, bo mówi jedynie o reakcji temperatury na wzrost poziomu CO2 w oderwaniu od innych, zewnętrznych czynników. Podobnie, jeśli chcesz fizycznie opisać wpływ podkręcenia gazu na kuchence gazowej na podwyższanie się temperatury w garnku, nie będziesz się generalnie zastanawiał nad tym, czy ktoś otworzy okno, czy nie., czy ktoś wrzuci cos do tej wody, czy nie. Ciebie interesuje jedynie konkretna zależność.
Twoje wątpliwości można porównać do tego, że jeśli ktoś Ci poda wzór na to, jak ta woda będzie się szybko podgrzewać, zarzucisz mu, że pomija czynniki zewnętrzne. Owszem, że pomija, bo nie tego się tyczyło pytanie. Dopiero modelując dane zjawisko można uwzględniać czynniki dodatkowe, co się robi.

Oczywiście, że tak. Tym niemniej owe czynniki wpływają na zmiany klimatu i w przyszłości bez problemu mogą zneutralizować lub spotęgować skutki antrpogenicznego wpływu emisji CO2, tak czy nie? Pytanie zasadnicze. Czy nie jest chorą megalomanią stwierdzenie, że człowiek ma decydujący wpływ na zmiany klimatu?


Owszem, mogą zniwelować, tylko znów, konsekwentnie - w skali geologicznej. Nas ta skala generalnie mało obchodzi. I znów - człowiek może mieć wpływ na klimat w skali nie geologicznej, takiej, która nas szczególnie interesuje.

a jest to pytanie najważniejsze jeżeli zamierza się obciążyć ludzi kostzami prewencji.


To dlaczego tak mało osób je zadaje? Oczywiście jeśli się podnosi kwestie typu "Ocieplenia nie ma", czy "To nie my" trudno zadawać takie pytanie. I może w tym problem?

doliczmy do tego wzrost populacji ludzi, zwiększenie hodowli, to także przekłada się na zwiększoną emisję CO2.


No i ile to daje? Procentowo? Tylko faktycznie bez udawania że cała populacja to zdrowi osobnicy. Dodatkowo wypadałoby opisać wpływ rosnącej populacji na emisje (tj. dlaczego stopień wzrostu populacji spadł*) a emisje wzrosły.

*) Kolejny miliard przybył nam jednak wolniej, niż ostatni.

przewidziany na długo przed wystąpieniem, dobre.


Owszem. Manabe, Budyko... mówi Ci to coś?
Zacytuję może Stachlewskiego (lata 70-te)
"Przypuszcza się, że w niedalekiej przyszłości największe znaczenie jako przyczyna zmian klimatu będzie miał wzrost koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze(…) Według różnych ocen do 2000 r. na skutek wzrostu koncentracji CO2 średnia temperatura powietrza podniesie się najprawdopodobniej o 0.5 st. C”"

Dobre, nie?

dwie metodologie pomiaru doklejone jedna do drugiej i dla Ciebie nie jest to manipulacja?
o widzisz, a w tym przypadku ich nie nałożono tylko jedne do drugich doklejono.


Doklejać bez odpowiedniego wyjaśnienia nie wolno. Nakładać z opisem jak najbardziej. Nawet trzeba. I mówimy o pracach naukowych, czy okładkach WMO?
  • 2

#103

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No cóz, to że Tobie się wydaje że coś zostało zrobione po chamsku i bez sensu nie znaczy od razu, że tak jest. Wykres z broszury WMO, który pokazałeś jest o tyle problematyczny, że nie przedstawiono w nim jasno skąd krzywe pochodzą, ale podano źródła badań. Jest to połowiczne rozwiązanie problemu.


Czyli według Ciebie to nie zostało zrobione po chamsku i bezsensownie?


Owszem i dlatego powstało multum publikacji pokazujących te błędne wyniki wraz z spekulacjami dlaczego tak się stało. Nikt tu niczego nigdy nie ukrywał.


Znowu mieszanie dwóch różnych rzeczy. To tak jakby ktoś oskarżał hitlerowców o ukrywanie skali ludobójstwa, a ci by się bronili - no jak to przecież, powstało multum opracowań aliantów na ten temat i nikt niczego nie ukrywał.

Otóż panowie Mann i Jones ukrywali to, tam gdzie nie w smak było ową rozbieżność pokazywać. Wyobrażam sobie ich konsternację, gdy WMO poprosiła ich o zrobienie wykresu rekonstrukcji temperatur. Pokazanie rekonstrukcji takiej jaką jest, mogło by zapewne spowodować ograniczenie funduszy na ich badania. Po to wymyślili sobie "trik".


Nie zrozumiałeś. Jeśli chcesz pokazać jakąkolwiek zbieżność / rozbieżność, musisz przedstawić obie serie danych i pokazać palcem: o tutaj się nie zgadza, tu jest do bani. Jeśli od dawna wiadomo, że coś jest do kitu, bierze się to jako pewnik i zwykle odcina serie błędne. Jeżeli miałbym napisać pracę naukową na temat jakiejkolwiek rekonstrukcji, to tam bym zaznaczył co sie udało, a co nie. Jeśli miałbym napisać skrót informacyjny, to raczej nie zawracałbym sobie głowy z pokazywaniem wyniku, który nijak ma się do rzeczywistości.


Aha czyli we własnym gronie traktujemy się uczciwie, a ciemnemu ludowi serwujemy dane posklejane do kupy żeby zobaczył to co ma zobaczyć. Tutaj kolego kończy się nauka, a zaczyna propaganda. Taki skrót jest anty-informacyjny, a nie informacyjny bo nikt nie ma monopolu na rzeczywistość. Każdy ma prawo do samodzielnego wyciągania wniosków.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 24.11.2011 - 21:52

  • -2

#104

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


No cóz, to że Tobie się wydaje że coś zostało zrobione po chamsku i bez sensu nie znaczy od razu, że tak jest. Wykres z broszury WMO, który pokazałeś jest o tyle problematyczny, że nie przedstawiono w nim jasno skąd krzywe pochodzą, ale podano źródła badań. Jest to połowiczne rozwiązanie problemu.


Czyli według Ciebie to nie zostało zrobione po chamsku i bezsensownie?


Bez odpowiedniej transparencji.


Owszem i dlatego powstało multum publikacji pokazujących te błędne wyniki wraz z spekulacjami dlaczego tak się stało. Nikt tu niczego nigdy nie ukrywał.


Znowu mieszanie dwóch różnych rzeczy. To tak jakby ktoś oskarżał hitlerowców o ukrywanie skali ludobójstwa, a ci by się bronili - no jak to przecież, powstało multum opracowań aliantów na ten temat i nikt niczego nie ukrywał.

Otóż panowie Mann i Jones ukrywali to, tam gdzie nie w smak było ową rozbieżność pokazywać. Wyobrażam sobie ich konsternację, gdy WMO poprosiła ich o zrobienie wykresu rekonstrukcji temperatur. Pokazanie rekonstrukcji takiej jaką jest, mogło by zapewne spowodować ograniczenie funduszy na ich badania. Po to wymyślili sobie "trik".


Skoro ukrywali, to dlaczego problem opisano w periodykach naukowych? Na hitlerowców uważaj, bo jedziesz Godwinem. Zreszta robisz dość idiotyczne porównanie - prawdziwym porównaniem byłoby ukrywanie eksterminacji przy jednoczesnym opisie wpływu cyklonu-b na populację podludzi w Nature, lub Science.
Bądź uczciwy w porównaniach.

Aha czyli we własnym gronie traktujemy się uczciwie, a ciemnemu ludowi serwujemy dane posklejane do kupy żeby zobaczył to co ma zobaczyć. Tutaj kolego kończy się nauka, a zaczyna propaganda. Taki skrót jest anty-informacyjny, a nie informacyjny bo nikt nie ma monopolu na rzeczywistość. Każdy ma prawo do samodzielnego wyciągania wniosków.


Nie. Temu, jak to nazywasz "ciemnemu ludowi" serwujemy tą wersję rekonstrukcji, którą uważamy za najbliższą prawdzie.
  • 0

#105

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jakiej manipulacji? Nie wiem, jak można nie rozumieć tak prostych rzeczy.

Owe 3 stopnie wzrostu temp. jest po prostu składową zmian temperatury (tzn. wymuszeniem) wynikającym z podwojenia ilości CO2. Ten rezultat uzyskany metodami eksperymentalno-modelowymi mówi po prostu o wkładzie SAMEGO przyrostu ilości CO2 na proces zmian średniej globalnej temperatury. Nie ukrywają się za nim żadne inne znane i nieznane czynniki. Całkowita wartość zmian temperatury związana ze WSZYSTKIMI mniej lub bardziej istotnymi czynnikami to już inna sprawa. Sęk jednak w tym, że żaden z owych czynników nie dorównuje rozmiarami wymuszeniu powodowanemu TYLKO przez wzrost CO2. Wspomniana powodująca ochłodzenie La Nina występuje cyklicznie z ocieplającym El Nino i w dłuższej skali czasowej wszystko wychodzi na zero. Słońce, do niedawna jeden z głównych czynników decydujących o zmianach temperaturze, świeci słabiej niż 30-40 lat temu. A temperatura Ziemi mimo to rośnie...


jeżeli ktoś tu czegoś nie rozumie to Ty tego co napisałem.

Jeżeli masz temperaturę (oznaczmy ją dla uproszczenia literą "T"), na którą wpływa suma czynników, tj: zawartość CO2 w atmosferze ( powiedzmy "a"), erupcje wulkaniczne ("b"), aktywność słońca ("c"), emisja aerozoli ("d"), ENSO ("e"), to zmiany temperatury są funkcją owych CZYNNIKÓW. Podwojona zawartość CO2 w atmosferze spowoduje inny wzrost temperatury gdy wybuchnie etna i wyzewiusz, inny gdy spadnie aktywność słońca a jeszcze inny gdy owe czynniki nie zaistnieją.

Twierdzenie "podwojenie zawartości CO2 to wzrost temperatury o 3 st C." byłoby prawdziwe tylko wówczas gdyby stężenie CO2 w atmosferze było jedynym czynnikiem wpływającym na temperaturę. Zerknij sobie na lata 1940-1970, CO2 w górę a temperatura w dół, zobacz sobie ordowik, CO2 = 4400 ppm a mamy epokę lodowcową. To doskonały przykład obnażający bzdurę tej manipulacyjnej zależności.


Mam prośbę, nie nadużywaj słowa "manipulacja" za każdym razem, gdy czegoś nie potrafisz zrozumieć. Nie będę wnikał w jaki sposób uzyskałeś te konkretne wartości, ale przede wszystkim zapytam: Gdzie sugerowałem, że przemysłowa produkcja CO2 w całości i trwale zasila atmosferę? Oczywiste jest, że część owej emisji zostanie w różny sposób zneutralizowana. Wkład na czysto będzie mniejszy. Pisałem już o tym w pierwszym moim poście w tym temacie, gdzie przedstawiłem bilans krążenia CO2 w przyrodzie. Ów wkład CO2 "na czysto" przy wcześniejszej, mniejszej wartości emisji przemysłowej (27 Gt) wyniósł +13 Gt. Gdzie Ty widzisz manipulację?


po pierwsze daruj sobie wycieczki personalne., zasłużonemu użytkownikowi nie przystoi. Po drugie powoływałeś się na artykuł, który stwierdzał, że te gigatony powiększają zawartość CO2 w atmosferze. Otóż jest to bzdura, gdyż część z owych gigaton jest absorbowana, a tylko część zasila atmosferę. Manipulację widzę w momencie gdy twierdzisz, że antropogeniczny wkład CO2 w atmosferę wynosi 30 GT. Otóż owe 30GT jest antropogeniczną emisją a nie żadnym wkładem. Wkładem jest to co z owej emisji pozostaje po uwzględnieniu absorpcji.

Zanim zacznę poważniej zastanawiać się nad owym wątpliwym raportem wyjaśnijmy jedna sprawę. Którą wartość uznajesz za poprawną: owe 51%, czy podane przez FAO 18%, na które powoływałeś się we wcześniejszym poście. Chyba nie obie... ;)


Weź człowieku zejdź na ziemię i pomyśl w sposób pragmatyczny i racjonalny. Różne organizacje podają w oparciu o swoje szacunki i analizy różne wartości. Już choćby ten fakt świadczy dla każdego myślącego człowieka o tym, że kwestia ta jest słabo przebadana i formułowanie jednoznacznych tez, nie mówiąc o nakładaniu kolejnych obciążeń finansowych jest najdelikatniej mówiąc niestosowne.

Aby wybrać którąś wersję musiałbym być Tobą, ja widząc rozbieżne szacunki dwóch szanowanych organizacji uznaję kwestię za słabo udokumentowaną i przebadaną
  • -1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych