Napisano
17.10.2019 - 02:43
@Staniq, Twoje wyobrażenie o magii jest jak z bajek. Że szast-prast, z różdżki lecą iskry i życzenie się spełnia. Nie. Magia dla postronnego obserwatora jest niezauważalna. To ja wiem, że osoba zrobiła coś po mojej myśli, ona nie ma o tym pojęcia (swoją drogą ciekawe, co taka osoba czuje, w jaki sposób przychodzi jej na myśl spełnienie tego, czego chce uprawiający magię). Na przykład lampa. Nie wiem, dlaczego się nie pali. Może zużycie lampy, brak styku, bezpiecznik... Gdyby jednak magia uznała (nie uważam jej za osobowy byt, tylko nie umiem tego wyrazić inaczej), że mniej "energochłonne" niż uszkadzanie obwodu byłoby, aby ktoś uderzył w lampę samochodem albo guano siedzącego nań gołębia zniszczyło oprawkę, to tak by się stało. Rezultat ten sam. W przykładzie ze słoniem: równie dobrze słoń mógł uciec z zoo, jednak mniej trudne okazało się, by polityk i tak jadący na słoniu udał się, oczywiście przypadkiem, pod blok tego sobie życzącej.
W ogóle część osób skupiła się na niszczeniu lampy. Ja chciałem uszkodzić szyld LED, zgasła lampa. Oczywiście przypadkowo jest to zgodne z treścią sigila, w którym zrobiłem błąd logiczny i żądałem uszkodzenia oświetlenia szyldu, a oświetlały go nie diody w środku (te go cały czas niestety PODświetlają), tylko uszkodzona już lampa.
Co do proroczych snów to źle rozumujesz. Ich nie można spełnić bądź nie. O tym, że sen był proroczy dowiadujemy się, gdy wydarzenie ze snu zajdzie w rzeczywistości. Kiedyś miewałem czasem sny, które gdyby pointerpretować, możnaby uznać za prorocze. Ale to takie naciąganie było. Odkąd uprawiam magię miałem 1 proroczy sen. Śniła mi się kontrola biletów w autobusie. Nazajutrz kanar sprawdzał bilety w miejscu, w którym nigdy wcześniej ich nie spotykało się. Ale przynajmniej na razie nie interesuję się dywinacją.