Skocz do zawartości


Zdjęcie

Prześladowanie przez byt

duch byt prześladowanie przez ducha sny prorocze sny objawienia senne schizofrenia

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
28 odpowiedzi w tym temacie

#1

Adalberti.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Od ponad trzech lat jestem prześladowany przez ducha dziadka mojego kuzyna. Przez długi czas wahałem się, czy komukolwiek powinienem przekazać swoją historię, ponieważ byt groził mi, że jeśli to zrobię, czekają mnie jeszcze większe cierpienia, a na końcu śmierć. Mam więc nadzieję, że użytkownicy forum zrozumieją powagę sytuacji i nie będą zbyt pochopnie kwestionować wiarygodności moich przeżyć.

 

Wszystko zaczęło się w nocy z 22 na 23 sierpnia 2016, gdy spałem w domu mojej cioci. Przyśniła mi się wtedy postać starszego człowieka ubranego na czarno z kapturem zasłaniającym część twarzy. Kazał mi jak najszybciej udać się do pewnego domu w Amatrice, mieście położonym we Włoszech, i odszukać tam porcelanową figurkę kobiety. Starzec powiedział, że za jeden dzień Amatrice zostanie zniszczone podczas trzęsienia ziemi, więc muszę się spieszyć. Zagroził, że jeśli nie spełnię jego prośby, zostanę ukarany. Następnego dnia oczywiście potraktowałem ten sen jedynie jako kreatywny wytwór mojego umysłu.

 

Kolejnej nocy śniło mi się, że idę ścieżką przez las. Gałęzie drzew falowały w podmuchach wiatru. Zauważyłem, że zaczęły się łączyć tworząc sklepienie o wysokości około pięciu metrów. Nie byłem już w lesie, lecz w tunelu metra w Rzymie, które dobrze rozpoznałem, ponieważ odwiedziłem stolicę Włoch w czerwcu tamtego roku. Wsiadłem do wagonu, a on po paru sekundach jazdy wzbił się w powietrze. Z góry widziałem ruiny kilku małych miast. Sen się urwał, ale później miałem kolejny, w którym ponownie ukazał mi się starzec ubrany w czarne szaty. Tym razem, inaczej niż poprzednio, wzbudził we mnie ogromne przerażenie. Powiedział, że nie spełniłem jego rozkazu, więc jeśli chcę uniknąć surowej kary, muszę wykonać drugie zadanie, jednocześnie przysięgając bezwzględne posłuszeństwo. Wytłumaczył, że po złożeniu przysięgi zostanę bezpowrotnie pozbawiony wolnej woli we wszystkich działaniach, które mają służyć spełnieniu zadania. Dał mi tydzień czasu na podjęcie decyzji czy chcę z nim współpracować. Zakazał mi również opowiadania innym o moim śnie. Gdy zapytałem o szczegóły zadania, milczał.

 

Rano podczas śniadania usłyszałem w radiu o trzęsieniu ziemi, które miało miejsce o 3 w nocy we Włoszech. Byłem zszokowany, jednak po powrocie do domu szybko zapomniałem o całej sprawie, ponieważ zbliżał się początek roku szkolnego (miałem wtedy 14 lat). W końcu trafność przepowiedni starca nadal mogłem wytłumaczyć zbiegiem okoliczności, a jego groźby uznać za zwykły koszmar senny.

Następny sen, tak jak zapowiedział duch, nastąpił tydzień po trzęsieniu ziemi, czyli w nocy z 31 sierpnia na 1 września. Siedziałem przed biurkiem, na którym leżał długopis i kartka papieru. Była to umowa o użyczenie ciała na dziewięć godzin. Dopiero wtedy uświadomiłem sobie (oczywiście śniłem świadomie), że skoro sny są tak konsekwentne, to może należy je uznać za prawdziwe, tzn. powiązane z rzeczywistością, a nie mające źródło wyłącznie w moim mózgu.

 

Byt, który się mi ukazywał, od początku sprawiał wrażenie złego. Słyszałem wiele o przypadkach opętań, chociaż jako sceptyk nigdy w nie nie wierzyłem. Jednak w tak zaskakujących okolicznościach nie mogłem już być pewien swego światopoglądu. Nagle poczułem, że za wszelką cenę powinienem bronić wolnej woli. Podarłem kontrakt. Sen natychmiast się skończył.

 

Przez około miesiąc nie doświadczyłem żadnych wyjątkowych zjawisk, co sprawiło, że ponownie zapomniałem o swoich dziwnych snach. Następny sen mogę zaliczyć do najdziwniejszych, jakie miałem.

 

Stałem przed komisją złożoną z psychiatrów. Starali się orzec, czy jestem chory na schizofrenię, czy nie. W żaden sposób nie udawało im się dojść do zgody. Kiedy już zbliżali się do ogłoszenia werdyktu, nagle ktoś wymyślał nowy argument, który podważał wszystkie dotychczasowe. Wydawało się, że każdy z komisarzy co chwila zmienia zdanie. Nagle na sali pojawił się starzec. Zapytał się mnie czy go widzę. Bez namysłu odpowiedziałem twierdząco. Wtedy zwrócił się do członków komisji jakoś tak: "Oto dowód na schizofrenię. On widzi rzeczy których nie ma. On widzi duchy! On widzi mnie!". Duch został przesłuchany przez psychiatrów, a kiedy zdobyli wszystkie niezbędne zeznania, jednogłośnie wykrzyknęli: "Uznajemy cię za winnego. Zostajesz skazany na karę dożywotniej schizofrenii". Po pewnym czasie sala opustoszała. Pozostałem tylko ja i duch. Zjawa zwróciła się do mnie: "Na razie rzeczywiście jesteś zdrowy, ale dopilnuję, by nie trwało to długo". Obudziłem się.

 

To dopiero początek mojej historii. Dalszą część napiszę w następnych postach. Wtedy opiszę jak nadprzyrodzone zjawiska zaczęły pojawiać się nie tylko we snach, ale w świecie realnym.


  • 2

#2

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rano podczas śniadania usłyszałem w radiu o trzęsieniu ziemi, które miało miejsce o 3 w nocy we Włoszech


Jak sobie wyszukałem w necie to chodzi o to trzęsienie.

https://pl.m.wikiped..._w_Lacjum_(2016)

Trzeba było powiedzieć dziadowi że za mało czasu ci daje żeby wybrać sie do Włoch i jeszcze jakieś figurki tam szukać.

I dlaczego dziadek kuzyna cię prześladuje? Co mu takiego zrobiłeś? Chyba że to po prostu zły człowiek był.
  • 0



#3

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6712
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rozczaruję Cię z jedną rzeczą Adalberti i dodatkowo, musimy ją sobie usystematyzować. To co się dzieje w snach, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Są to tylko i wyłącznie projekcje mózgu złożone z różnych obrazów, które to mózg próbuje złożyć w logiczną (jego zdaniem) całość. Taka czynność to rodzaj relaksu i ćwiczenia dla mózgu, które on sobie wykonuje podczas odpoczynku ciała. To, co jesteś w stanie zapamiętać ze snów, to jest około 30 sekundowy fragment i ostatnie jego sekwencje, ponieważ właśnie Twój mózg rozpoczął wybudzanie. Bardzo często nie pamiętamy snów, kiedy nastąpi gwałtowne wybudzenie.

 

Budzenie za pomocą budzika jest również gwałtowne, ale bywa, że śpimy bardzo płytko w nocy i zapamiętujemy jakieś fragmenty tuż sprzed przebudzeń. Niestety, taka jest fizjologia i działanie mózgu. Nasze przebudzenia też nie zawsze są takie jak powinny być i doświadczamy wtedy tzw. przedwczesnego wybudzenia lub paraliżu przysennego. Nasz mózg nasz wybudza, ale nie wiadomo czemu "zapomniał włączyć" do tego nasze ciało, które jest jeszcze ciągle bezwładne (to taki mechanizm obronny mózgu, który zapobiega urazom podczas snu). Czasem dochodzą do tego halucynacje, które spowodowane są nakładaniem się obrazów ciągle generowanych przez mózg na te, które już widzimy. 

 

Co do duchów, rozczaruję Cię również, ale uważam, a wręcz jestem o tym przekonany, że ich nie ma. Żaden mnie jeszcze nie dopadł, chociaż wychodziłem im na przeciw niejednokrotnie. Matka mi mówiła: żywych się synku obawiaj, żywych, a nie umarłych...

I tak trzymam.





#4

Adalberti.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

I dlaczego dziadek kuzyna cię prześladuje? Co mu takiego zrobiłeś? Chyba że to po prostu zły człowiek był.

 

Karze mnie za to, że dwukrotnie nie spełniłem jego prośby.

 

Teraz odniosę się do tego, co napisał Staniq.

 

 

To co się dzieje w snach, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

 

Też tak sądziłem, dopóki nie doszło do opisanego przez mnie incydentu. Zjawa, która ukazała się w moim śnie przepowiedziała mi przyszłość i to sprawia, że ta historia jest wyjątkowa. Duch zdradził mi, że za jeden dzień we Włoszech nastąpi trzęsienie ziemi. Ponadto podał mi nazwę jednego z miast, które ucierpi (Amatrice). Dodam, że nigdy wcześniej jej nie słyszałem.

 

 

Są to tylko i wyłącznie projekcje mózgu złożone z różnych obrazów, które to mózg próbuje złożyć w logiczną (jego zdaniem) całość. Taka czynność to rodzaj relaksu i ćwiczenia dla mózgu, które on sobie wykonuje podczas odpoczynku ciała. To, co jesteś w stanie zapamiętać ze snów, to jest około 30 sekundowy fragment i ostatnie jego sekwencje, ponieważ właśnie Twój mózg rozpoczął wybudzanie. Bardzo często nie pamiętamy snów, kiedy nastąpi gwałtowne wybudzenie.

 

Znam mechanizm powstawania marzeń sennych.

 

 

Nasze przebudzenia też nie zawsze są takie jak powinny być i doświadczamy wtedy tzw. przedwczesnego wybudzenia lub paraliżu przysennego. Nasz mózg nasz wybudza, ale nie wiadomo czemu "zapomniał włączyć" do tego nasze ciało, które jest jeszcze ciągle bezwładne (to taki mechanizm obronny mózgu, który zapobiega urazom podczas snu). Czasem dochodzą do tego halucynacje, które spowodowane są nakładaniem się obrazów ciągle generowanych przez mózg na te, które już widzimy.

 

Opisujesz paraliż senny, tak jakbyś sugerował, że ja go miałem. Jest to niemożliwe, gdyż wszystkie moje doświadczenia miały miejsce w trakcie snu, a nie podczas przebudzania czy zasypiania.

 

 

Co do duchów, rozczaruję Cię również, ale uważam, a wręcz jestem o tym przekonany, że ich nie ma.

 

Również nie wierzyłem w duchy przed początkiem tych zdarzeń.


Użytkownik Adalberti edytował ten post 21.10.2019 - 01:01

  • 1

#5

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6712
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nic nie sugeruję, a Ty nie wiesz w jakim trybie snu się znajdowałeś.

Paraliż przysenny, to jeszcze nie jawa, a już nie sen. Niestety, osoba doświadczająca tego tak naprawdę nigdy do końca nie wie co ją spotkało. Dopiero analiza doświadczeń pozwala to stwierdzić.

 

Na naszym forum jest temat poświęcony snom proroczym, a nawet miejsce, gdzie można je zapisywać, aby później sprawdzić, czy było to proroctwo, czy nie. Wiesz, tak z zasady nie wierzymy nikomu, kto pisze, że mu się śniło trzęsienie ziemi na Grenlandii i to nastąpiło właśnie wczoraj. 

Oficjalnie zapisany sen, jest podstawą, aby dać wiarę przewidywaniu zdarzeń. Oczywiście, im bardziej ogólne proroctwo, tym nasza wiara będzie mniejsza.

Dlaczego?

Otóż dlatego, że sen o trzęsieniu ziemi "gdzieś tam" nic nie mówi, ponieważ trzęsień ziemi "gdzieś tam" małych i dużych jest dziennie kilka (polecam monitor wstrząsów online).

 

Skoro to mamy wyjaśnione, przejdźmy do duchów. Zjawa we śnie, to projekcja mózgu (ale TY o tym wiesz już, prawda?), więc nie może być duchem, nawet babci. 

Nawet nie będę definiował czym jest duch w naszym pojęciu, dlatego, że nie istnieją. Bo nie istnieją, ponieważ nie udowodniono ich istnienia, a co za tym idzie, jakakolwiek definicja będzie z założenia błędna.





#6

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1657
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Słyszałem wiele o przypadkach opętań, chociaż jako sceptyk nigdy w nie nie wierzyłem.

Słyszeć można wiele. Czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Od tego są księgarnie czy biblioteki, pogłębiać wiedzę bo temat chociaż ciekawy jest słaby. Druga sprawa sceptyk. Sceptyk bierze pod uwagę tylko racjonalne wytłumaczenia, Ty nim nie jesteś chociaż próbujesz w nieudolny sposób kreować się na niego dodając wiarygodności tejże opowieści. Staniq dwa razy podał już logiczne wytłumaczenie lecz Ty nakręcony wręcz domagasz się odpowiedzi paranormalnej na Twój post. Rozczaruję Cię takiej tu nie będzie.

 

Ogólnie opętania są mega zbliżone do ataków osób chorych psychicznie z tym że w ośrodkach zdrowia zajmują się nimi lekarze, w innych księża. Same opętania to temat rzeka, każdy przechodzi je inaczej i tak dalej.... Powtarzam czytać i czytać bo to co tutaj zostało opisane nie stoi nawet przy samym O od Opętania!

 

To co Ciebie spotkało to zwykły sen, koszmar i porażenie przysenne. A, że odpowiedzi Ci nie pasują, trudno tutaj znajdziesz dorosłych ludzi nie wesołą gimbazę.





#7

Adalberti.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Najpierw chciałbym podkreślić jedną bardzo istotną rzecz. To, co opisałem na początku stanowi zaledwie wstęp do całej mojej historii. Pierwszy incydent dotyczył snów, ale pozostałe zdarzały się również podczas czuwania, nierzadko parę godzin po przebudzeniu. Dalszą część miałem zamiar opisać później. Wyraźnie zaznaczyłem to pod koniec mojego pierwszego posta i wygląda na to, że nie przeczytaliście go w pełni uważnie. Jeśli chcecie brać udział w dyskusji, to prosiłbym Was, abyście czytali moje posty w całości, a nie tylko pobieżnie.

 

A teraz po kolei

 

Staniq, próbujesz analizować mój przypadek z perspektywy nauki. Niestety twój sposób rozumowania zdradza, że nie wiesz zbyt wiele o metodzie naukowej. Napisałeś, że istnienie duchów nie zostało potwierdzone, więc tezę o ich istnieniu należy odrzucić. Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak hipoteza zerowa? W uproszczeniu można powiedzieć, że jest to przewidywane rozwiązanie problemu, które zakłada nieistnienie czegoś (zawiera negację). Na przykład "witamina C nie wpływa na odporność" albo "dinozaury nie istniały" to właśnie hipotezy zerowe. W przypadku naszego problemu hipoteza zerowa brzmi: "duchy nie istnieją". I co w związku z tym? Otóż według żelaznej zasady, hipotezy zerowej nie można obalać, można ją tylko potwierdzić bądź utrzymać. Dlatego prawdziwym barbarzyństwem myślowym jest twierdzenie, że skoro obecność duchów nie została potwierdzona, to na pewno nie istnieją. W nauce wiele rzeczy nie zostało jeszcze potwierdzonych, a mimo to uznajemy je za prawdopodobne. Szarlataneria jest szkodliwa, ale równie szkodliwa może okazać się metoda naukowa, jeśli zastosujemy ją w sposób niewłaściwy.

 

Dziękuję za wskazanie tematu, w którym można umieszczać prorocze sny celem późniejszej weryfikacji. Jeśli będę miał nowy proroczy sen, na pewno skorzystam.

 

TheToxic, w żadnym wypadku nie oczekuję, by ktokolwiek udzielił mi paranormalnej odpowiedzi na post, ponieważ nawet sam nie mam całkowitej pewności co do pochodzenia opisanych przeze mnie zjawisk. Chciałem przedstawić swoją historię po to, abym razem z innymi użytkownikami forum mógł dojść do prawdy. Na tym właśnie polega dyskusja. Jednak nie mogę zaakceptować, aby ktoś zamiast merytorycznie wymieniać się swoimi poglądami, bezrozumnie torpedował wszystko, co napiszę, nawet nie czytając tego dokładnie.

 

Zgadzam się, że to co opisałem można wytłumaczyć w sposób naturalny, tak jak to zrobił Staniq, i że jest to najprawdopodobniejsze wytłumaczenie. Jednak w kontekście moich dalszych przeżyć, których jeszcze nie opowiedziałem - całkowicie błędne.

 

 

Sceptyk bierze pod uwagę tylko racjonalne wytłumaczenia, Ty nim nie jesteś chociaż próbujesz w nieudolny sposób kreować się na niego dodając wiarygodności tejże opowieści.

Nie próbuję udawać sceptyka. Napisałem, że nim byłem, dopóki nie spotkały mnie zjawiska trudne do opisania w normalny sposób. Kiedy doświadczenia stoją w sprzeczności z wyznawanym światopoglądem, racjonalny człowiek stara się korygować dotychczas przyjmowaną przez niego wizję świata, tak aby pasowała do nowo zdobytych informacji. Wyobraźmy sobie co by było, gdyby naukowiec po odkryciu jakiegoś nowego zjawiska zignorował je, bo w podręcznikach nic o tym nie piszą. Obecnie uważam, że mój dawny sceptycyzm stanowił raczej przejaw niedojrzałości emocjonalnej, intelektualnej i duchowej, który został zastąpiony przez racjonalniejszą postawę.

 

 

Sceptyk bierze pod uwagę tylko racjonalne wytłumaczenia

Według mnie niestety sceptycyzm nie ma nic wspólnego z racjonalnym postrzeganiem świata. Sceptycyzm to postawa stagnacji, apatii i status quo. Sceptyk robi wszystko, byleby tylko udowodnić, że materialistyczne postrzeganie rzeczywistości jest tym jedynym właściwym. Racjonalizm zaś zakłada analizowanie napotkanych zjawisk w zgodzie z pozyskanymi informacjami oraz unikanie podejścia emocjonalnego. W momencie, gdy obserwacje przeczą modelowi materialistycznemu, racjonalista nie boi się poddać go w wątpliwość, gdyż jego głównym celem jest poznanie prawdy. Natomiast sceptyk broni swoich poglądów bardziej niż życia. Kierują nim emocje, głównie strach przed nieznanym, a rozum służy mu tylko jako tarcza obronna i slogan. Kiedy wygodnie jest dla niego używać rozumu, robi to chętnie, zaś gdy jego poglądy są sprzeczne z głosem rozsądku, racjonalne myślenie stara się wyciszyć.

 

 

to co tutaj zostało opisane nie stoi nawet przy samym O od Opętania!

Absolutnie nie nazwałem swojego przypadku opętaniem. Wprawdzie w jednym fragmencie wspomniałem o opętaniu, ale nie tyczyło się to oceny moich przeżyć. To kolejny dowód na to, że czytasz posty niczym wyszukiwarka internetowa - odpowiedzi udzielasz na podstawie słów kluczowych, nie biorąc pod uwagę kontekstu, w jakim zostały użyte.

 

A, że odpowiedzi Ci nie pasują, trudno tutaj znajdziesz dorosłych ludzi nie wesołą gimbazę.

W merytorycznej dyskusji nie stosuje się argumentów ad personam. Mój wiek nie czyni mnie mniej inteligentnym.

Czyżby w gimnazjum/podstawówce nie nauczono Cię zasad dyskutowania?


  • 3

#8

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6712
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro nie zostało udowodnione istnienie czegoś, to znaczy, że to coś nie istnieje dopóki jego istnienie nie zostanie dowiedzione. Po drugie, nie napisałem, że "na pewno nie istnieją", ale że nie istnieją, bo... patrz pierwsze zdanie. To tak w kwestii dokładności badawczej.

 

Hipoteza zerowa zazwyczaj jest standardowym założeniem i definiuje się ją jako przewidywanie, że pomiędzy zmiennymi nie będzie interakcji. Nie mogę przewidzieć istnienia bądź nieistnienia czegoś, co nie wiadomo czy istnieje. Liczy się tu i teraz, a teraz...? Teraz nie istnieje, bo nie udowodniono jego istnienia, co akurat można udowodnić, bo nie ma nigdzie naukowo opracowanego dowodu istnienia ducha.

 

Nie napisałem również, że nie będzie nigdy udowodnione istnienie takich bytów, jak i nie napisałem, że będzie. Odpada więc wersja z hipotezą zerową, bo nie ma przewidywania. 





#9

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Karze mnie za to, że dwukrotnie nie spełniłem jego prośby

Te prośby były skierowane do ciebie za życia tego dziadka czy już jak nie żył?

 

Napisałeś, że istnienie duchów nie zostało potwierdzone, więc tezę o ich istnieniu należy odrzucić. Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak hipoteza zerowa? W uproszczeniu można powiedzieć, że jest to przewidywane rozwiązanie problemu, które zakłada nieistnienie czegoś (zawiera negację). Na przykład "witamina C nie wpływa na odporność" albo "dinozaury nie istniały" to właśnie hipotezy zerowe. W przypadku naszego problemu hipoteza zerowa brzmi: "duchy nie istnieją"



Nie uważam się za jakiegoś specjalistę od logiki ale samo stwierdzenie "duchy nie istnieją" nie można uznać za hipotezę zerową. W przypadku witaminy c jesli chcemy sprawdzić czy wpływa na odporność i założymy że nie to można to uznać za hipotezę zerową. Natomiast sama hipoteza "duchy nie istnieją" nic nie mówi o żadnej korelacji między czymś jednym a innym.


  • 0



#10

Rozgwiazda.
  • Postów: 251
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Adalberti

 

Czy będą wierzyć czy nie, będziesz wiedział to tylko Ty niestety. Możesz zobaczyć nawet szaraka, a dla innych będziesz kłamcą i komikiem w jednym. Ja mimo wszystko wierzę i chce wierzyć. Kiedyś na forum przytoczyłem swój sen który miał w sobie nutę czegoś co nie mogło być "senne".

Życie nie dawało mi ulg, depresja i ciągła niechęć do czegokolwiek, bezradność i wszelakie synonimy. W śnie byłem w Watykanie a dokładnie w bazylice św. Piotra. Tam czasami odbywają się msze, zaraz za ogromnymi drzwiami gdzie na bokach spoczywają papieże, czy inne osobistość. Ja stałem przed tymi drzwiami i czekałem aż skończy się msza. Wszyscy ludzie powychodzili, już było pusto i nagle wyszła dziewczyna w białej szacie, gołe stopy, bardzo taka biedna bym powiedział. Wyszła na prawo, przeszła kilka kroków, odwróciła się i powiedziała: "nie przejmuj się". 

 

Dla innych był to sen, dla mnie ratunek i coś niezwykłego. Ale wiem tylko o tym ja i nikt inny. Dlatego dla mnie Twoja historia wydaje się być ciekawa i chętnie poczytałbym o jakiś szczegółach lub czy coś działo się w późniejszym czasie.

 

Pozdrawiam


  • -3



#11

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6712
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

... dla innych będziesz kłamcą i komikiem w jednym. 

Jak zwykle nadinterpretacja z Twojej strony. Wskaż paluszkiem miejsce, gdzie tak został nazwany. Jeżeli nie jesteś w stanie tego zrobić, żądam przeprosin. Na razie dyskutujemy i używamy argumentów, a nie chamskich porównań. 

Nie każdy jest łatwowierną amebą, a ja w duchy nie wierzę, więc szukam racjonalnych rozwiązań. Ty w duchy wierzysz, więc zanurz się w swoim świecie, a nie próbuj skłócić dyskutantów.





#12

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1657
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@wiktor_44

 

Kłamcą?

 

A przepraszam pana, a czy czasem nie pan we własnej osobie miał sprawdzić tajemnicze miejsce w innych tematach/ temacie i słuch po nich zaginął? 

 

Jestem sceptykiem i w pierdoły nie wierzę, czy się to komuś podoba czy nie więc również optuję za przeprosinami. 





#13

Rozgwiazda.
  • Postów: 251
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie rozumiem Waszej reakcji i skąd wzięło się tyle minusów. Nie oceniłem ani Was, ani nawet nie zacytowałem nikogo z forum. Otóż mój komentarz, czyli: "a dla innych będziesz kłamcą i komikiem w jednym" odnosi się nie do Was drodzy forumowicze a do ludzkości. Dla jednych będziesz kimś niezwykłym i ciekawym, dla innych dziwakiem i żartownisiem. 

Moi drodzy użytkownicy: wyjmijcie kija z wiadomo czego, nie macie po 10 lat żeby wypisywać głupoty i prosić o przeprosiny które są w tym momencie tak potrzebne jak rybie ręcznik. 

Bardzo proszę, przeczytajcie to sobie. Nie mam Wam za złe, że źle to zrozumieliście, ale domagać się przeprosin to wstyd dla takich użytkowników, zwłaszcza, że nie zrozumieliście kontekstu. 

 

Pozdrawiam


  • 1



#14

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6712
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kontekst rozumiesz chyba tylko Ty sam, skoro my nie. Zresztą, nie pierwszy raz, no ale to bez znaczenia. Coś napisał - napisałeś. 

Wiesz, słowo pisane nie pozostawia wiele na domysły i wymaga precyzji, szczególnie w dyskusjach. Nikt tutaj nie ma nikomu za złe jego poglądów i przekonań ani spojrzenia na daną sprawę. Bycie zwolennikiem, czy sceptykiem w jakimś osądzie nie może sprowadzać się do takich porównań. To, że czasem ośmieszamy jakiś punkt widzenia, wynika z faktów, a nie z poglądów.

 

Dobrym tego przykładem jest pogląd o płaskiej ziemi. My nie naśmiewamy się z tego poglądu, ale z przytoczonych "dowodów", które łatwo obalić. Wyśmiewanie zaczyna się wtedy, kiedy żadne merytoryczne argumenty nie przemawiają do rozmówcy. Wiesz o tym doskonale. W przypadku duchów, nie ma dowodu na ich istnienie, co więcej, osoba wierząca (katolik) powinna znać jedną z doktryn, która odmawia duchom współegzystencji z żywymi, jak i ich wywoływania, czy prowadzenia "rozmów". 

Jeżeli ktoś wierzy w życie pozagrobowe, to trudno, ja nie, a do dnia dzisiejszego nie doświadczyłem spotkań z duchami, pomimo tego, że próbowałem nie raz. Zgodnie ze stanem faktycznym na dzień dzisiejszy duchów nie ma. Jeżeli ktoś udowodni ich istnienie, to mu przyznam rację.

 

Następny problem, to wrogość tych, którym mówimy, że nie dajemy wiary ich opowieściom, lub tłumaczymy je za pomocą fizyki, chemii czy optyki, a nawet elektroniki czy technik cyfrowych. Jeżeli zjawiska można wytłumaczyć logicznie, to dlaczego tego nie robić? Zauważ, że często piszemy: - a może to jest..., czy może to... . Nie zawsze jesteśmy pewni w osądach, bo nie zawsze opisy sytuacji czy zjawisk są dokładne. Dalszą rzeczą jest to, czy opowieść "trzyma się kupy" czy nie.

Dlaczego nasze próby dociekania są traktowane wrogo? Dlaczego prośba o dokładniejszy opis lub próba zbudowania logicznego ciągu spotyka się z wrogością?

Piszemy wtedy, że nikt nikogo tutaj siłą nie trzyma, ale na opluwanie nas nie pozwalamy. Zawsze można zabrać swoje zabawki i pójść do "innej piaskownicy".

 

Pisząc więc, że dla innych będzie kłamcą i komikiem używasz skrótu myślowego, za którym nikt nie podążył. Kontekst pozostał nierozszyfrowany. Gdybym był jedyną osobą, której przeszkadzają te słowa, przyznałbym Ci rację. Napisałbym nawet, że stary już jestem i nie nadążam, a tak... sam widzisz.





#15

Rozgwiazda.
  • Postów: 251
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Staniq

"Pisząc więc, że dla innych będzie kłamcą i komikiem używasz skrótu myślowego, za którym nikt nie podążył. Kontekst pozostał nierozszyfrowany. Gdybym był jedyną osobą, której przeszkadzają te słowa, przyznałbym Ci rację. Napisałbym nawet, że stary już jestem i nie nadążam, a tak... sam widzisz."

 

Mimo wszystko wytłumaczyłem Wam, że nic nie mam do Waszych opinii ani do Was samych. Słowa którego szukałem to właśnie ten skrót myślowy który jak się okazało był tylko dla mnie zrozumiały. Następnym razem opiszę swój komentarz bardziej szczegółowo żeby nie obrazić lub nie wywołać niepotrzebnej dyskusji. 

 

Pozdrawiam


  • -1




 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: duch, byt, prześladowanie przez ducha, sny prorocze, sny, objawienia senne, schizofrenia

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych