Osnute misterią, niczym mgłą spowijającą oświetlone żółtawym światłem rombowych latarni brukowane uliczki wiktoriańskich miast i miasteczek, lata drugiej połowy XIX wieku, zwłaszcza lata 70-te, to czas kontrastujących z nauką cudów. I nie jest to wyssaną z palca kwestią, bo wraz z totalnym skokiem jakościowym, ot rewolucją w nauce, szła wzrastająca, równie intensywnie eksplorowana nieco inna strona ludzkiej dociekliwości i wiedzy. To inna interpretacja sposobu postrzegania świata, odnajdywanie tego co w nim ukryte, niedostrzegalne, niewytłumaczalne. Pseudonauka, paranauka, czy spirytyzm - to one ponad 100 lat temu zawojowały, nazwijmy to, drugą stronę medalu ludzkiej natury. Ciekawość znacznie w tym człowiekowi pomogła. Nie zaprowadziła go do piekła, bo raczej to metaforyczne stwierdzenie. W najgorszym przypadku pod względem rozwoju naukowej myśli ludzkiej, skierowała ona śmiałych odważnych myślicieli wprost w objęcia nieznanego, mistycznego zakątka rzeczywistości. Jednym z ambasadorów tak specyficznego ,,para" doświadczania ,,prawdziwej" struktury Wszechświata, którą wielu ojców XIX-wiecznej nauki odrzucało z empirycznego, doświadczalnego punktu Widzenia, jest wspomniany wyżej Henry Slade. Zanim czwarty wymiar wkroczył do powszechnej świadomości XIX-wiecznych uczonych i miłośników nauki; zanim dyskusje na temat czwartego wymiaru opuściły tablice matematyków i wtargnęły do salonów, pojawiając się podczas rozmów przy kolacji w całym Londynie i wielu wiktoriańskich miastach, musiało dojść do wielu skandalicznych wydarzeń, aby uzyskało to statusu poważnego problemu naukowego.
Zaczęło się niewinnie. Slade, medium że Stanów Zjednoczonych odwiedził Londyn i zaczął przeprowadzać seanse spirytystyczne z udziałem znanych osobistości miasta. Szybko jednak został aresztowany za oszustwo i oskarżony o ,,używanie sprytnych sposobów i sztuczek chiromanckich oraz innych", majacych wprowadzać w błąd klientów. Obrony Slade'a podjęli się uznani fizycy, twierdząc, że jego parapsychologiczne wyczyny dowodzą, iż potrafi on wezwać duchy przebywające w czwartym wymiarze. Trzeba dodać, że obrońcy Slade'a nie byli zwykłymi brytyjskimi uczonymi, ale wybitnymi fizykami, a wielu z nich otrzymało później Nagrodę Nobla. Główną rolę w rozpętaniu tego skandalu odegrał Johann Zollner, profesor fizyki i astronomii na Uniwersytecie w Lipsku. To właśnie on przewodniczył grupie fizyków broniących Slade'a. Sam mistyk utrzymywał, że potrafi zmienić prawoskrętną muszlę ślimaka w lewoskrętną i wyjmować przedmioty z zapieczętowanych butelek. Nie można tego dokonać w trzech wymiarach, ale jest to bardzo łatwe, gdy przeniesie się obiekty poprzez czwarty wymiar. Aby sprawdzić, czy Slade potrafi, to o czym tak rzekomo rozpowiadał tam gdzie pokazywał światu swe umiejętności, w 1877 roku przeprowadzono wiele kontrowersyjnych eksperymentów. Zollner zaprosił kilku wybitnych uczonych, aby ocenili umiejętności medium. Najpierw podano Slade'owi dwie zamknięte, niezłączone ze sobą obręcze drewniane. Czy potrafi on przeciągnąć jedną obręcz przez drugą nie łamiąc ich i spleść ze sobą? Gdyby mu się to udało, pisał Zollner, ,,byłby to cud, to znaczy zjawisko, którego nasze dotychczasowe pojęcia fizyczne i organiczne nie byłyby w stanie wyjaśnić". Następnie wręczono Slade'owi lewo i prawoskrętną muszlę. Czy potrafi zmienić prawoskrętną muszlę w lewoskrętną i vice versa? Z kolei, jednym razem dano mu zamkniętą pętlę liny. Czy uda mu się zawiązać na niej węzeł nie przecinając jej?
Znakomitą analogią do takowych operacji w czwartym wymiarze stanowi ich wykonanie w trzecim wymiarze, jak na rysunku poniżej.
Obecnie wiemy, że manipulowanie wielowymiarową przestrzenią, do czego aspirował Slade, wymaga technologii daleko wyprzedzającej wszystko, co jest możliwe na naszej planecie w dającej się przewidzieć przyszłości. Cóż, ostatecznie Slade na swoich okultystycznych wiktoriańskich, wypełniających jego umysł fascynacjach, wyszedł jak Zabłocki na mydle. Najbardziej jednak interesujące w przypadku eksperymentów Slade'a było to, że Zollner prawidłowo doszedł do wniosku, że ,,magiczne czyny" Slade'a można wyjaśnić, jeśli odwołać się do przemieszczania przedmiotów w czwartym wymiarze. W trzech wymiarach na przykład nie można spleść dwóch oddzielnych pierścieni nie łamiąc ich. W wyższych wymiarach jednak pierścienie łatwo
można spleść, gdyż jest tam ,,więcej miejsca" do przesuwania pierścieni względem siebie. Gdyby czwarty wymiar istniał, pierścienie (inne próby, którymi poddano Slade'a również w ten sposób by wytłumaczono i potwierdzono) można by wyjąć z Wszechświata, spleść i z powrotem je w nim umieścić.
Paradoksalnie rzecz biorąc dzięki takim osobliwościom jak Henry Slade wyższe wymiary do dziś inspirują fizyków i matematyków na całym świecie.