Skocz do zawartości


Zdjęcie

Między empatią a psychopatią


  • Please log in to reply
18 replies to this topic

#1

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

psy.jpg

Foto: Shutterstock

 

 

Pojęcie psychopatii ze względu na swoją wieloznaczność stało się jednym z najbardziej kontrowersyjnych pojęć oraz przedmiotem wielu badań naukowych i klinicznych.

 

Psychopatia jest przede wszystkim synonimem zbrodni, zwłaszcza tych szczególnie okrutnych i wynaturzonych. Podejmowane dotąd badania najczęściej stawiały za cel z jednej strony opisać sposób funkcjonowania osób naruszających normy prawne, z drugiej wyjaśnić, dlaczego w pewnych warunkach te niekorzystne cechy mogą decydować o skuteczności działania. Dlatego też zaczęto koncentrować się na mechanizmach kompensacyjnych, równoważących niekorzystne cechy osób psychopatycznymi zaburzeniami osobowości. Z tej racji jednym z pojęć, które przykuwa uwagę badaczy psychopatii stała się empatia.

 

Psychologia od dawna interesuje się zagadnieniem empatii, wskazując na jej podstawowe znaczenie dla tworzenia i utrzymywania relacji społecznych, zwłaszcza o większym stopniu bliskości. Rozwój empatii wiązany jest z rozwojem moralnym, a zachowania wynikające z empatii są wysoko wartościowane społecznie - empatia jest doceniana jako predyktor niesienia pomocy innym, a nawet jako źródło zachowań altruistycznych. Współodczuwanie z innymi i podejmowanie działań na rzecz poprawy ich dobrostanu wiążą się z umiejętnością i skłonnością do przyjmowania cudzej perspektywy (z empatią poznawczą). Dynamicznie rozwija się ponadto nurt badań nad empatyczną trafnością spostrzegania cudzych myśli i uczuć.

 

Powstaje więc pytanie, czy psychopatia wiąże się z deficytami empatii globalnie czy jedynie z określonymi jej wymiarami oraz czy psychopaci potrafią współodczuwać, czy są skłonni do przyjmowania cudzej perspektywy, a jeśli tak, to do jakich celów wykorzystują zdobytą w ten sposób wiedzę?

 

Norma czy patologia?

 

Pojęcie psychopatii, pomimo swojej długiej historii funkcjonowania w obszarze psychologii i psychiatrii, nadal stanowi konstrukt inspirujący wiele teorii i badań nad złożonością natury człowieka, przyczyniając się tym samym do poszukiwania odpowiedzi na fundamentalne pytanie o pojęcie normy i patologii. Tego rodzaju ludzie i popełniane przez nich zbrodnie przyciągają uwagę zarówno naukowców, jak i przeciętnego obywatela, albowiem ich zachowanie wydaje się być skutkiem poważnych zaburzeń psychicznych.

 

Ale wokół nas funkcjonują też psychopaci wywierający na nas wpływ w życiu codziennym, którzy nie mordują i nie wyrządzają nam szkody. Wydaje się, że obecnie coraz częściej akcentowana jest kwestia skuteczności działania postrzegana poprzez pryzmat sukcesów, jakie potrafią oni osiągać oraz odwaga w przekraczaniu różnych granic.

 

I tak, psychopaci opisywani są jako nieustraszeni poszukiwacze przygód, którzy przesuwali granice doświadczenia ludzkiego, przemierzając oceany czy bijąc różne rekordy, przy czym podejmowanie ryzyka otwiera im drogę do wolności, drogę społecznie akceptowaną, a nawet podziwianą jako zgodną ze stereotypem męskości.

 

Ludzie tacy spierają się z własnym, wewnętrznym systemem wartości, uwielbiają wyzwania, wierzą, że człowiek potrafi dawać sobie radę sam, mają dar perswazji i wcale nie chcą wieść spokojnego życia.

Nic więc dziwnego, że wciąż poszukujemy tych cech, które okazałaby się gwarantem naszego sukcesu w życiu osobistym i społecznym, abyśmy mieli czar i urok osobisty, odwagę w realizacji celów, umiejętność oddziaływania na ludzi i przekonywania ich do swoich racji.

 

Już w latach 70. XX wieku A. Harrington zwrócił uwagę na psychopatów, jako osoby szczególnie predysponowane do życia w rywalizacyjnie nastawionym społeczeństwie, nazywając ich nową rasą, którą nazwał pokoleniem P, czyli pokoleniem psychopatów (psychopaths). Tezę tę potwierdzają także rozważania S. Pinkera, który akcentuje brak więzi społecznych, niewchodzenie w głębsze relacje interpersonalne oraz niezwracanie uwagi na konsekwencje własnych działań. Innymi słowy, cechy występujące u osób z psychopatycznymi zaburzeniami osobowości są przejawem zaburzeń procesu socjalizacji i zdolności do regulacji zachowania, ukazując nie tylko zaburzenia funkcjonowania, ale także ich przystosowawcze znaczenie dla skuteczności działania.

 

T. Millon i R. Davis zwracają uwagę, że osoby wykazujące antyspołeczne/psychopatyczne zaburzenia osobowości często są w rywalizacyjnie nastawionych społeczeństwach podziwiane za zdolność do bezwzględnego postępowania i naginania reguł do własnych potrzeb, co jest warunkiem odnoszenia sukcesów i przetrwania w świecie, w którym toczy się bezpardonowa walka.

 

W związku z tym możemy wyróżnić dwa typy psychopatów – psychopatę przestępcę, czy też kryminalnego, oraz psychopatę odnoszącego sukces, czyli psychopatę korporacyjnego. Co łączy tak skrajne typy osób? Wydaje się, że wbrew pozorom mogą to być takie cechy jak odporność psychiczna, charyzma czy niezrażanie się porażkami.

 

Psychopata przestępca

 

Pojęcie psychopatii poprzez swoje związki z przestępczością niewątpliwie łączy się z pojęciem agresji i przemocy. Wynika to zapewne z samej struktury osobowości psychopatycznej, w którą wpisane są takie cechy, jak: płytkość uczuć, brak empatii, impulsywność, słaba kontrola zachowania oraz potrzeba stymulacji.

 

Psychopaci wydają się niezdolni do doświadczania emocji w takim samym stopniu i zakresie jak inni ludzie, a ich emocjonalne ubóstwo oddziałuje na sposób ich postrzegania jako osób chłodnych i beznamiętnych. Dlatego też charakteryzuje się ich jako sprawców zimnych, wyrachowanych bez jakichkolwiek uczuć, niezdolnych do przejmowania się bólem i cierpieniem innych, aczkolwiek w sensie klinicznym i prawnym spełniających kryteria normy. Rzadko odczuwają zakłopotanie z powodu swoich prawnych, finansowych lub osobistych problemów, uważając je za tymczasowe komplikacje wywołane brakiem szczęścia, nielojalnością przyjaciół lub niesprawiedliwym, bądź nieudolnym systemem.

 

Wiele osób wszelkie konflikty z prawem czy potyczki z instytucjami państwowymi uważa za niezwykle trudne, budzące w nich lęk czy wręcz dezorganizujące ich dotychczas uporządkowane życie. Ale nie psychopaci! Mają oni niezwykłą zdolność do usprawiedliwiania swojego zachowania oraz ignorowania odpowiedzialności za nie. Co ciekawe, uważamy to za siłę psychopatów, wręcz ich skuteczność w działaniu, ponieważ nie pozwalają emocjom przejąć kontroli nad zachowaniem, tylko – jak nam się wydaje – kontrolują sytuację.

 

W płaszczyźnie badań naukowych, jak również społecznej, trudno sobie wyobrazić, aby osoby posiadające taki zestaw cech nie weszły w konflikt z prawem. Z jednej strony wydaje się, że wszelkie badania w tym obszarze potwierdzają występowanie takich cech u psychopatów jak brak empatii, skłonność do agresji i przemocy, naruszania norm prawnych, egocentryzm, potrzeba władzy i kontroli; z drugiej zaś wciąż poszukujemy mechanizmów wyjaśniających występowanie tych cech.

 

Szacuje się, że 62% populacji mężczyzn przebywających w więzieniu dokonało przestępstw z użyciem przemocy, przy czym aż 78% spośród nich stanowią psychopaci. Jedno z badań wykazało, że ponad 50% oficerów policji zostało zabitych w trakcie służby przez psychopatów.

 

Podkreśla się, że psychopatów cechuje szczególna skłonność do stosowania zachowań agresywnych w sposób instrumentalny, czyli jako narzędzie do osiągania zamierzonych celów lub potrzeb, ale istnieją także dowody na to, że agresja psychopatów może być dla nich celem samym w sobie. Czerpanie satysfakcji z agresji i przemocy (zwłaszcza seksualnej) wydaje się być skorelowane ze skłonnością do poszukiwania wrażeń oraz sadyzmem.

 

Psychopatyczni przestępcy seksualni są w większym stopniu motywowani do popełnienia przestępstwa poszukiwaniem wrażeń niż pobudzeniem seksualnym. Pomimo to, szczególnie duży odsetek psychopatów obserwuje się w grupie przestępców seksualnych, zwłaszcza zabójców seryjnych. Co ciekawe, u psychopatów występuje bardzo mały spadek wraz z wiekiem ich skłonności do przemocy, w tym przemocy seksualnej. Psychopaci są niezwykle skuteczni w zdobywaniu zaufania osób płci przeciwnej, zwłaszcza tych, które mają nieodpartą potrzebę opiekowania się kimś, lub widzą w sobie jakieś niedoskonałości.

 

Opisując psychopatyczny cykl wykorzystania emocjonalnego, wyróżnić można następujące etapy:

1) manipulacja ofiarą,
2) ofiara czuje się szczególna i wyjątkowa, doświadcza intensywnych uczuć miłości, zaufania, pożądania,
3) u psychopaty rośnie znudzenie i uraza,
4) ofiara reaguje, próbuje utrzymywać zainteresowanie swoją osobą i jest zdolna sprostać jego oczekiwaniom,
5) psychopata używa reakcji ofiary, aby pokazać innym jej „szaleństwo” i zyskać sympatię otoczenia,
6) ofiara „płaci” zaburzeniami funkcjonowania zdrowotnego, często utrzymując więź emocjonalną z psychopatą.

 

Psychopata korporacyjny

 

Przez długi czas pomijano niekryminalny aspekt funkcjonowania psychopatów. Może dlatego, że w środowisku korporacyjnym cechy psychopatyczne uznawane są za cechy skutecznego lidera.

 

Ponadprzeciętną zdolność psychopatów do ukrywania swojej prawdziwej natury tłumaczy umiejętność szybkiej i trafnej oceny ludzi poprzez rozpoznawanie ich motywów, potrzeb, słabych i czułych punktów, skłonności itp. Psychopaci dla osiągnięcia konkretnych korzyści potrafią markować przeżywanie uczuć prospołecznych. Z drugiej strony, należy jednak zauważyć, że aby coś markować, to należy wiedzieć, czego to ma dotyczyć, a więc, aby udawać emocje, trzeba ich doświadczyć. Zatem być może w przypadku psychopatów należy zwrócić uwagę na fakt, że przeżywane emocje zależą od tego, jaki związek ma określona sytuacja z celami realizowanymi przez daną osobę, oraz od tego, czy ułatwia ona ich osiągnięcie, czy też w tym przeszkadza.

 

Okazuje się, że psychopaci mają niezwykłą umiejętność wyłączania konkurencyjnych motywów. Innymi słowy, potrafią skupić się całkowicie na celu i kontrolować swój lęk, przez co następuje wzrost uwagi i silniejsze tłumienie informacji niezwiązanych z zadaniem.
Z kolei koncepcja wyjaśniania emocji u psychopatów zakłada, że w toku socjalizacji nauczyli się oni doznawać i koncentrować na emocjach związanych z zaspokajaniem ich potrzeb z pominięciem potrzeb innych.

 

Psychopaci potrafią wczuć się w stany emocjonalne innych ludzi wtedy, kiedy uważają, że takie zachowanie będzie wskazane dla zaspokojenia realizacji ich celów. W związku z tym często doświadczają emocji, które ulokowane są na dychotomicznym wymiarze przyjemność – przykrość.

 

To, co łączy psychopatów odnoszących sukces i psychopatów korporacyjnych to szybkie myślenie, urok osobisty i charyzma, pewność siebie. Często postrzegani są jako osoby atrakcyjne, opanowane w sytuacjach społecznych, zachowujące spokój w sytuacjach presji, nie zrażające się możliwością wpadki oraz bezwzględnością.

 

Brak sumienia występujący u psychopatów czyni ich bezlitosnymi, natomiast urok osobisty oraz społeczne i polityczne umiejętności zapewniają im osiąganie kolejnych szczebli w hierarchii organizacji.

 

Wiele organizacji stanowi wymarzony obszar działania dla psychopatów, którzy dzięki posiadanym cechom osobistym i umiejętnościom społecznym mają możliwość uzyskania władzy, kontroli, statusu i majątku.

 

Badacze wykazali, że poziom emocjonalnych komponentów psychopatii w grupie wysokiej kadry menedżerskiej jest wyższy niż w grupie pacjentów psychiatrycznych i sądowych. Zauważyli też, że wyższy poziom psychopatii występuje wśród korporacyjnych psychopatów niż wśród członków społeczeństwa. Dlatego też ich zdaniem psychopatię należy łączyć ze stylem funkcjonowania, a nie z jej występowaniem.

 

Bardzo interesujące są też badania dotyczące prognozy częstości występowania psychopatów korporacyjnych w organizacji.

 

I tak, wśród kadry wyższego szczebla psychopaci stanowią ok. 3,5%, kadry średniego szczebla 2–3%, natomiast w kadrze niższego szczebla stanowią 1%. Przyjmuje się, że doświadczenia związane z korporacyjnymi psychopatami uzależnione są od miejsca zajmowanego w organizacji i kształtują się w następujący sposób: młodszy szczebel pracowników 14,8% a szczebel menedżerski 24,2%.

 

Co ciekawe, wzrasta również liczba osób, które deklarują spotkanie z psychopatą korporacyjnym w powiązaniu z okresem pracy. Oznacza to, że im dłuższy okres pracy, tym większe prawdopodobieństwo spotkania z taką osobą.

 

Powyższe doniesienia z literatury przedmiotu wskazują, że ta napotkana psychopatyczna osoba będzie skłonna okazać nam pewne emocje w określonych okolicznościach. Czy jednak taką osobą możemy określić jako empatyczną?

 

Empatyczne ubóstwo psychopatów

 

Badacze uważają, że charakteryzujące psychopatów deficyty w doświadczaniu emocji negatywnych, a zwłaszcza lęku i smutku, prowadzą do braku umiejętności w rozpoznawaniu oznak takich emocji u innych. Jak sugerują, psychopaci nie łączą określonych sygnałów z doświadczaniem emocji negatywnych, a zatem zaobserwowanie któregoś z takich sygnałów u innych nie spowoduje określonego, emocjonalnego współprzeżywania. Ograniczone możliwości rozpoznawania emocjonalnej ekspresji w mimice twarzy czy tonie głosu mają już dzieci zachowujące się antyspołecznie.

 

Psychopaci przejawiają obniżone zdolności do rozpoznawania złożonych emocji w codziennych sytuacjach społecznych, które w naturalny sposób cechuje wysoka dynamika. Mają emocjonalne deficyty w zakresie empatii zorientowanej na poprawę cudzego dobrostanu. Badacze zwracają uwagę, że to wskutek wspomnianych deficytów psychopaci sprawnie manipulują innymi ludźmi, co wiąże się z mniejszym poczuciem winy i słabszym lękiem przed karą.

 

Osoby o tendencjach psychopatycznych w odmienny sposób podejmują decyzje dotyczące złożonych sytuacji społecznych, a standardowo oparte na emocjach - wykorzystują umiejętność wczuwania się w emocje innych do własnych, egoistycznych celów.

 

Badania wskazują na większą łatwość podejmowania złożonych i kontrowersyjnych decyzji o charakterze moralnym (poświęcenie jednostki dla dobra ogółu) wśród osób o wyższym wskaźniku psychopatii interpersonalno-afektywnej. Osoby te nie współprzeżywają cudzego cierpienia. Można w tym przypadku mówić o emocjonalnym zdystansowaniu i wzmożonej kontroli poznawczej, czy też o zaburzonych procesach samokontroli i samoregulacji.

 

W świetle powyżej przytoczonych danych należy zadać pytanie o empatię poznawczą u osób o wyższym poziomie psychopatii. Badacze skłaniają się ku konkluzji, że empatia poznawcza nie jest w znaczącym stopniu zaburzona wśród osób o tendencjach psychopatycznych.

 

Można również zastanowić się nad tym, czy psychopatia i empatia muszą się wykluczać? Czy w pewnych okolicznościach osoba przejawiająca tendencje psychopatyczne może być empatyczna?

 

Otóż psychopatia i empatia mogą ze sobą współwystępować, choć odnosić się będą do odmiennych obszarów funkcjonowania jednostki w relacjach społecznych.

 

Analfabetyzm emocjonalny

 

Liczne wyniki badań opisujących emocjonalny poziom funkcjonowania psychopatów wskazują na ich specyficzne deficyty emocjonalne takie jak: brak empatii, niski poziom lęku czy też skłonność do impulsywnych i agresywnych działań.

 

 

Analizując zachowanie osób psychopatycznych, pierwotnie skupiono się na całościowym zaburzeniu empatii, dlatego też uznano, iż pomocnym w wyjaśnianiu zachowania psychopatów pojęciem będzie analfabetyzm emocjonalny (aleksytymia).

 

Z pewnością nie można postulować, że psychopatia i empatia to pojęcia wzajemnie się wykluczające. Psychopaci są zdolni i skłonni do tego, aby w określonej sytuacji i z uwagi na własne doświadczenia przejawiać reakcje o charakterze emocjonalno-poznawczym czy zachowania wchodzące w obszar empatii. Problemem jest jednak zrozumienie cudzych emocji, które staje się podłożem do zachowań o wysokim znaczeniu moralnym.

 

Przyjmowanie cudzej perspektywy staje się u psychopatów narzędziem manipulacji i budowania własnego wizerunku. Choć więc psychopaci mogą być uznani za sprawnych społecznie, to ta sprawność nie ma wiele wspólnego z wieloaspektowo rozumianą empatią łączoną z wysokimi standardami etycznymi w zachowaniu.

 

Warto jednak zwrócić uwagę na tezy o adaptacyjnym znaczeniu psychopatii. Oczekiwania społeczne w kulturze Zachodu łączą cechy zbliżone do tych definicyjnie określających psychopatię ze stereotypem męskości, a zatem z cechami i zachowaniami pożądanymi w pewnym kontekście kulturowym. Podczas gdy empatia wpisuje się stereotypowo w kobiecość i przez psychologów wiązana jest z psychiczną kobiecością.

 

Ponadto w ostatnich latach badacze zwracają uwagę na indywidualizm wśród młodych ludzi wiązany ze spadkiem troski o innych. Pokolenie Ja (Jean Twenge) ma charakteryzować wzrost poziomu narcyzmu, samooceny, zwrot ku wartościom instrumentalnym, materialistycznym, wzrost poziomu indywidualizmu, wzrost psychopatyzacji, spadek empatii, tj. empatycznej troski i przyjmowania cudzej perspektywy, spadek troski o innych, spadek zainteresowania życiem społeczno-politycznym. Takie postulaty przywołują pojęcia sprawczości i wspólnotowości, nawiązując również do koncepcji psychopatii i empatii.

 

Czy człowiek sukcesu powinien więc umiejętnie żonglować zachowaniami przypominającymi reakcje psychopatów i reakcje empatyczne?Psychopata korporacyjny z pewnością odpowiedziałby twierdząco.

 

źródło

 


  • 4



#2

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Autor napisał, cytuję: ,,(...)Dlatego też charakteryzuje się ich jako sprawców zimnych, wyrachowanych bez jakichkolwiek uczuć, niezdolnych do przejmowania się bólem i cierpieniem innych, aczkolwiek w sensie klinicznym i prawnym spełniających kryteria normy. Rzadko odczuwają zakłopotanie z powodu swoich prawnych, finansowych lub osobistych problemów, uważając je za tymczasowe komplikacje wywołane brakiem szczęścia, nielojalnością przyjaciół lub niesprawiedliwym, bądź nieudolnym systemem".

 

Mam kilka zastrzeżeń, do powyższego materiału. Cały artykuł jest jak najbardziej spójny treścią, choć są pewne nieścisłości i odstępstwa od tematu. Za dużo akapitów powoduje, że tekst wydaje się być rozlazły, co dla czytającego może rzutować na jego skupienie nad tekstem; skupienie może pójść w las. Jednak piszącemu takową publikację na stronie forum, należą się słowa uznania, gdyż takich gałęzi tematycznych, niestety, na "paranormalne.pl" nie mamy zbyt wielu, a tego jak najbardziej potrzeba. Autor tekstu zbyt słabo rozwija temat emocjonalności u psychopatów, a to jest bardzo, ale to bardzo istotne dla zjawiska psychopatii. Nie jestem tytułowanym specjalistą behawiorystą, profilerem kryminalnym, biegłym psychologiem czy psychiatrą sądowym, ani kryminologiem, ale wiele istotnych pozycji o psychopatii, socjopatii, i kontrowersyjnej: charakteropatii przeczytałem w życiu. Psychopata to człowiek niezdolny do życia w społeczeństwie, gdyż zasady i oczekiwania społeczeństwa uznaje za kłopotliwe i niedorzeczne - w jego mniemaniu są to przeszkody w wyrażaniu własnych skłonności i pragnień. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem autora, co zaznaczyłem w cytowanym tekście, że w sensie klinicznym spełniają oni normy posiadania jakichś tam emocji. W inteligencji emocjonalnej psychopatów nie ma żadnych ,,norm klinicznych"; nie wiem, co w tym przypadku, ostatecznie, twórca artykułu miał na myśli. Zdaniem wielu psychiatrów i specjalistów badających tak zaburzone osoby na co dzień, jak np. Michael H. Stone, uczucia psychopatów są tak płytkie, że niemal nie wykraczają poza emocje pierwotne, to znaczy prymitywne reakcje na najbardziej naglące potrzeby: gniew, zawiść, satysfakcja, pycha. Strach, czy radość nie obejmują u psychopatów fizycznych symptomów; obraz tych uczuć jest niekompletny. Psychopaci mogą wiedzieć ,,jak być szczęśliwym", mogą nauczyć się przykładowo definicji tej emocji, ale nie wiedzą na czym polega idea szczęścia, co to znaczy być szczęśliwym. Dlatego jeśli ich emocje miałyby się mieścić w ,,klinicznych normach", byłyby to albo pierwotne emocje, albo emocje i zachowania wyuczone, tak aby markować prawdziwe psychopatyczne wnętrze, tą niestabilną, pełną stabilizujących psychopatę dewiacji, osobowość.


  • 1

#3

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Uważam, że psychopatia jest bardziej skomplikowana niż nam się wydaje. Sądzę, że psychopatą nie jest człowiek całkowicie wyprany z empatii i uczuć. Moim zdaniem on posiada empatię i uczucia, tylko z jakiegoś powodu obdarza nimi siebie, a nie innych. Bo przecież, by zostać wyrachowanym manipulantem to trzeba umieć na daną osobę wpłynąć. A żeby na daną osobę wpłynąć to należy spojrzeć jej oczami i dobrać adekwatną do jej osobowości technikę.

 

Przykładowo dostajesz się do nowej pracy i zauważasz, że twój szef często podnosi głos w biurze kiedy z kimś rozmawia. Szybko jednak mu przechodzi. Mówi krótko zwięźle i na temat i zawsze postawi na swoim. Pragnie słyszeć to co najważniejsze i nie lubi kiedy ktoś go poucza czy strofuje.  Kocha być najlepszym. - Jest cholerykiem. Gdyby psychopata nie odczuwał jego emocji i nie patrzył jego oczami to nawet nie próbowałby go zniszczyć. A jednak wielu to robi i osiąga sukces.  Przykładowo zacznie podkopywać pod nim dołki - spowoduje, że zespół nie będzie pracował efektywnie. Wbije jakiś klin pomiędzy szefa a pracownika, który był jego pupilkiem - przykładowo powie, że to przez niego zespół się wyłożył -  a sam powalczy o jego miejsce.  Spowoduje, że szef zacznie popełniać masę głupich błędów. Zaoferuje mu pomoc, a tym samym pozbawi go kontrolowania innych. Będzie przyglądał się upadkowi szefa, aż na koniec wbije mu nóż w plecy i spowoduje, że odchodzący, zmarnowany szef powie - " Ostatnio wiele mi pomogłeś. Zespół cię kocha. Nie pozostaje mi nic innego jak moje stanowisko oddać tobie" Uda zakłopotanego , że nie, że ma zostać i tak dalej, a w duchu  z uśmiechem na twarzy - "Do niezobaczenia frajerze!"

 

Żeby dokonać takiego działania, to potrzebne jest wczucie się w tą drugą osobę, by wiedzieć jak nie podpaść, a jak wkupić się w łaski. Dlatego moim zdaniem psychopata jest osobą nakierowaną na doznawanie własnych pragnień, przyjemności. To taki samotnik, który żyje tylko dla siebie, a inne osoby to obce istnienia, które można wykorzystać do realizowania własnych celów. Dla psychopaty, tylko on jest graczem, a reszta to postacie w grze, które mogą zaszkodzić i takich trzeba wyeliminować, lub są nie groźne i wtedy trzeba sie zastanowić do czego mogły by się przydać.  On nie, że nie posiada empatii. On po prostu z niej nie korzysta, a niewykorzystywane neurony zaczynają powoli zanikać. Możliwe, że te miejsca w mózgu nie są tak aktywne jak u przeciętnego człowieka. Ale na tyle aktywne by wraz z inteligencją dokonać zamierzonego działania.

 

Ciekawe czy robiono badania odnośnie tego jakie neuroprzekaźniki są najbardziej aktywne u psychopatów. Ja stawiałabym na Dopaminę. Jej działanie powoduje w nas pragnienie tego czego jeszcze nie mamy. A po osiągnięciu tego, poziom dopaminy spada i... to co było dla nas wyzwaniem już nas nie interesuje, mamy to gdzieś i szukamy czegoś lepszego. Człowiek dopaminergiczny przechodzi koło najnowszej klasy mercedesa i chce takiego mieć. W końcu go kupuje, a po tygodniu... zostawia go w garażu i liczy manko bo musi mieć to Ferrari. Albo  chłopak o wysokim poziomie dopaminy zakochuje się w pewnej dziewczynie, lata za nią, pisze wiersze, kupuje wszystko o co ona go poprosi, prawi komplementy, robi plany, szpanuje drogim autem. W końcu prosi o chodzenie, ona się zgadza -  brną w to dalej . Ona zawsze jest na tak. W końcu zdobył to co chciał i... Żegnaj kochanie!  

 

Czy podobnie nie postępują psychopaci? Wykorzystać - Dostać to co się chciało - a następnie zwinąć manatki i uciec.   A jak coś trzyma i nie pozwala uciec? To wtedy psychopata walczy o własną wolność. Ludzie u których poziom dopaminy jest wysoki, są bardziej kreatywni, nakierowani na przyszłość i to co poza zasięgiem.


Użytkownik Endinajla edytował ten post 30.10.2019 - 00:04

  • 1



#4

Jędruś.
  • Postów: 41
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A czy psychopata już się rodzi jako psychopata? Czy może staje się nim z biegiem czasu pod wpływem kumulacji wielu " Nie korzystnych, negatywnych " zdarzeń w jego życiu? Może dany psychopata był wcześniej osobą empatyczną ,lecz ta empatia zamieniła się w prawdziwe zło np. po krytycznym przekroczeniu jakiegoś poziomu odnośnie sytuacji i akceptacji tego co dzieje się w około tej osoby. Według mnie psychopatia i empatia to dwa przeciwieństwa nie mogące występować wspólnie nawet w różnych proporcjach czyli 80% zła a 20% dobra, albo odwrotnie. Natomiast może nastąpić totalna zmiana z jednego na drugie pod wpływem bardzo silnych i długotrwałych impulsów. Oczywiście jest to moja prywatna opinia, i nie posiadam żadnych prac naukowych żeby je przedstawić.
  • 0

#5

Książe Zła.
  • Postów: 684
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

na pohybel psychopatom dla mnie prawdziwi psychopaci to rząd, sądy i prorok, nizej sa diably ktore pozbyly sie godnosci idac na sluzbe u psychopatow, najwazniejsze nie dac wygrac zlu, Dobro w koncu zwyciezy i wiem to choc oni mysla ze nas zlamia ale jestesmy Polakami i nikt nas nigdy nie zlamal zawwsze bedziemy dzialac w konspiracji oni mysla ze maja przewage ale ludziom sie rozne rzeczy wydaja zawsze bedziemy o krok przed wami łobuzy

 

"Między piekłem a niebem zła się nie ulęknę
Idąc ciemną doliną, światło jest we mnie

Przez kałużę łez, w zabliźnionych ranach
Kolejne blizny na tych samych ból namazał..."

 


  • 0



#6

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Jędruś

Psychopata rodzi się z takimi predyspozycjami. Są np. dzieci, które topią kota i podziwiają jak biedny walczy o życie, a inne w tym czasie by się rozpłakały i poleciały po pomoc, albo same próbowały go ratować. Ci pierwsi mają te predyspozycje. Ci drudzy za to przejawiają silną empatię. Wydaje mi się też, że każdy człowiek ma w mniejszym lub większym stopniu takie predyspozycje, ale może się ich wyzbyć. To są te dwie strony człowieczeństwa - jasna i ciemna. Ważne by się równoważyły, bo ten kto ulega tym pierwotnym instynktom staje się wyrachowaną bestią a ten co pielęgnuje empatię i całkowicie odrzuci wewnętrznego Darksidera, to prędzej czy później stanie się ofiarą.

 

To o czym mówisz, w sensie, że przeżycia mają wpływ, to omawiasz Socjopatię. Socjopata i Psychopata, są podobni i na pierwszy rzut oka nie da się ich odróżnić. Lecz po zapoznaniu się z historią danego człowieka i obrazem fMRI można to określić. Prosto rzecz ujmując.

 

Psychopata - to  osoba która rodzi się z tendencją do niemoralnego postępowania. Już od dziecka wykazuje niszczycielskie zachowania w stosunku do innych.

 

Socjopata -to  osoba  która nabywa tendencje do niemoralnego zachowania przez bodźce z zewnątrz. Socjopatą jest np. chłopak który, jeszcze tak niedawno był dobrym dzieckiem, co nie stwarzało problemów, ale zaczął zadawać się z przestępczym półświatkiem i wszedł w konflikt z prawem bo pobił swojego szkolnego oprawcę do nieprzytomności. - Dokonał zemsty.

 

O ile socjopata może posiadać żywe i prawdziwe uczucia i dobre serce w pakiecie z empatią, to psychopata na tym poziomie jest całkowicie bezradny. :)


  • 0



#7

Jędruś.
  • Postów: 41
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Endinajla
Miałem napisać w poprzednim poście że należało by dokładniej sprecyzować kogo można nazwać psychopatą.

Podany przeze mnie przykład też nie do końca pasuje do socjopaty, bo socjopata działa w długim okresie czasu i czerpie z tego satysfakcje. Działa celowo.

Może źle rozumiem pojęcie "psychopata", wyobrażam sobie taką osobę w więzieniu albo zakładzie psychiatrycznym po popełnieniu jakiegoś bestialskiego czynu wobec innych.

W każdym bądź razie znowu dowiedziałem się czegoś nowego 🙂 Pzdr
  • 0

#8

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Jędruś

Te terminy czasami nawet używane są zamiennie przez tych co się w to nie wdrążają. Ja to sobie zapamiętałam szybko w sposób.

Psychopata = Psyche ( dusza w sensie psychika)  + patos ( cierpienie w sensie zaburzenie) = patologia natury psychicznej

Socjopata = Socjo ( społeczeństwo) + patos (cierpienie w sensie zaburzenie) = patologia natury społecznej.

 

Z socjopatami  mamy do czynienia na każdym szczeblu. Przykładowo mogłabym stać się socjopatką, jeśli postanowiłabym z miłości do kogoś, zniszczyć osobę lub całą instytucję, która doprowadziła do nieszczęścia mojego, albo tego  kogoś. Mogłabym dopaść tą osobę i załatwić to wręcz, co pewnie zakończyło by się interwencją policji, a ja wylądowałabym za kratkami uznana za osobę niebezpieczną. Mogłabym też przeniknąć do struktur organizacyjnych ofiary i zniszczyć ją w bardziej wyrafinowany sposób. Czy jestem psychopatą? Nie. Jestem socjopatą. Tak samo gdybym popełniła karalny czyn jako członkini jakiegoś gangu, wychowana w patologi i nienauczona innego lepszego życia. Czy byłabym psychopatą? Niekoniecznie. Tu też mogę być socjopatą bo to społeczeństwo tak mnie przystosowało do życia.

 

Są też ludzie z  psychopatycznymi cechami osobowości, jednak dwa czy trzy takie podejrzane zachowania jeszcze nie czynią z niego psychopaty. Ktoś kto nie reaguje emocjonalnie, lubi patrzyć w ogień i oglądać slashery, nie musi być wyrachowanym draniem, ale podejmuje takie akcje które karmią tego demona w nim, albo jest osobowością która kocha poczucie adrenaliny i pragnie czuć bezpieczny strach.

 

Wielu ludzi uważa psychopatię za chorobę psychiczną.  Sądzę, że leży ona na poziomie organizacji struktur mózgowych. :) I jest  całkowitą odwrotnością Empatii, w sensie  Psychopatia i Empatia leżą na przeciwstawnych frontach. Wydaje mi się, że  to nawet szło by przedstawić graficznie na krzywej Gaussa. Sądzę, że ludzi z 100% psychopatii i 0% empatii jest tyle samo co ludzi z 0% psychopatii i 100% empatii. Większość z nas jest uśredniona - posiada mniej więcej tyle samo cech psychopatii co empatii. Niektórzy mają więcej z psychopaty a inni z empaty. Ciekawa jestem czy moja teoria by sie potwierdziła, jakby przeprowadzono takie badaie :)


  • 1



#9

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wielu współczesnych, stykających się w swej pracy z mającą różne formy psychopatią, socjopatią i charakteropatią, specjalistów, posługując się wynikami przeprowadzonych badań, twierdzi, że ludzkość staje się coraz bardziej psychopatyczna a mniej brutalna. Odsetek ludzi zamordowanych w wyniku jakichś porachunków, konfliktów na różnym tle (wliczając w to odsetek ogólnej ,,umieralności ludzi"), z roku na rok zmniejsza się. Psychopatia jest w cenie, choć brzmi to niezwykle mroczno i z lekka odmiennie w stosunku do tego, jak ludzie wyobrażają sobie ,,typowego psychopatę". Niektórzy specjaliści wskazują, że psychopata nie jest kimś kto nie odczuwa żadnych emocji. Posługuje się on na swój sposób wypracowanymi mechanizmami, bo gdy przeważa pragnienie zrealizowania celu, gdy za tym celem kryje się nagroda, samo to przeważa nad emocjami, lękiem, strachem i ich fizycznym okazywaniem; stąd wrażenie, że są to puści emocjonalnie, pozbawieni kręgosłupa uczuć i moralności ludzie. Kiedy psychopata skupia się na celu, aby uzyskać nagrodę, z powodu nadmiernego wydzielania dopaminy nie jest zdolny przenieść uwagi na nic innego aż do osiągnięcia celu.

Psychopatia, w dalszym ciągu, mimo znacznego postępu na polu badań w kierunku zrozumienia tego zaburzenia osobowości, nie jest do końca zrozumiana.
  • 1

#10

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Kwarki_i_Kwanty

 

Psychopatia, w dalszym ciągu, mimo znacznego postępu na polu badań w kierunku zrozumienia tego zaburzenia osobowości, nie jest do końca zrozumiana.

A może właśnie dlatego nie jest do końca poznana, bo brana jest jako konkretne zaburzenie. Biorą pod wzgląd wąski zakres, a tymczasem jakby okazało się, że poziom uwarunkowań psychopatycznych i poziom uwarunkowań empatycznych  łącznie dają 100% to im więcej cech psychopatycznych tym mniej empatycznych, to wtedy można by było dalej badać np. jakie neuroprzekaźniki odpowiadają za zachowania empatyczne a jakie za psychopatyczne. Dobrze zauważyłeś znaczenie Dopaminy, która pociąga ludzi do osiągania zamierzonego celu. Ci którymi steruje Dopamina są bardziej kreatywni i skłonni do ryzyka. Niestety bardzo często im jednak odbija i szybko się nudzą tym co maja i chcą jeszcze więcej. A tak również patrzą na życie psychopaci. 

 

Czyli zarówno psychopatia jak i empatia są uwarunkowaniami, na które wpływ mogą mieć neurotransmitery ( neuroprzekaźniki) takie jak np. Dopamina, Serotonina, Acetylocholina czy GABA i tak dalej

 

Dopamina - Jest cząsteczką związaną z układem nagrody i odczuwaniem przyjemności. Pobudzająca, ale zdolna również do hamowania. Bierze udział w mechanizmach powstawania nawyków i uzależnień.

 

Serotonina - czyli hormon szczęścia przyczynia sie do dobrostanu równoważąc nadmierną aktywność pobudzającą neuronów. Reguluje ból, trawienie, mechanizmy snu i tak dalej.

 

GABA - czynnik hamujący w synapsach . Jak jest go dużo to czujemy się odprężeni, mamy zwiększoną koncentrację a  w umiarkowanym stopniu prowadzi do niepokoju. 

 

Acetylocholina - Neuroprzekaźnik , który stymuluje mięśnie. Ma znaczenie dla pobudzenia i układu nagrody. Pełni ważne funkcje w procesie uczenia się - jest istotna dla neuroplastyczości mózgu.

 

Tak pokrótce, bo np. Test Bravermana skupia się na tych czterech neuroprzekaźnikach. Ja go zrobiłam i wyszło mi, że mam poziom Serotoniny - 44%, GABA - 46%, Acetylocholiny - 72% i Dopaminy również 72%, Czyli zważając na to, iż Acetylocholina jak i Dopamina pobudzają i mają związek z układem nagrody, to powinnam mieć jakieś tam predyspozycje do uwarunkowań psychopatycznych, jednak to 46% GABA prawdopodobnie może odpowiadać za uwarunkowania Empatyczne, więc przesuwa mnie na krzywej Gaussa w stronę empatii.  Ale wiadomo testy nie są miarodajne, ale nieznacznie mogą nakreślić jaki neuroprzekaźnik jest dominujący. Ale to nie jedyne jakie występują w naszym ciele . Są też na przykład  Oksytocyna, Wazopresyna, Adrenalina, Noradrenalina i  Glutaminian...

 

Jeśli Psychopatia odznaczałaby się bardzo niskim poziomem np. GABA, albo jakimś specyficznym układem poziomów tych neuroprzekaźników, to w sumie można by było wpływać na mózg psychopaty. Co by się stało gdyby u człowieka - np. psychopatycznego szefa, nagle zaszwankowały układy dopaminergiczne? Nagle przestałby chcieć, bo siadł dopaminowy obwód pragnienia. A dopaminowy obwód kontroli przepuszczałby wszystkie  uczucia za pomocą wydzielających się endorfin, endokanabinoidów i takich  tam?  Wiem, brzmi drastycznie, ale może właśnie w taki sposób można by było leczyć ludzi z deficytem empatii i nadwyżką pragnienia, co prowadzi ich po trupach do celu? :)


  • 1



#11

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Analizując konkretne przypadki psychopatii, czy ogólnie sam ów ,,globalny problem zaburzeń osobowości", jeśli tak to można ująć, powinno się wziąć przymiarkę na czynniki socjologiczne. Wychowanie albo jakieś przypadkowe doświadczenie w którymś okresie życia osoby ze skłonnościami psychopatycznymi, mogą - choć nie muszą - spowodować w wewnętrznych połączeniach neuronów i chemii mózgu osobnika: choćby i wydzielanie neuroprzekaźników, subtelne zmiany, które skutkowałyby aberracjami zachowania, od lekkich do potężnych jak jakieś ,,osobowościowe trzęsienie Ziemi". U jednostki ze skłonnościami do psychopatii włącza się wtedy jakiś mechanizm w jej mózgu, jakby światło skierowane na emocje było po prostu przyćmione. Największe wyzwanie dla psychologów, socjologów, psychiatrów - specjalistów badających psychopatię w szerokim spektrum, stanowią seryjni mordercy. Ten typ zaburzonego, pochłoniętego przez własne dewiacje psychopaty jest ,,całkowicie do potęgi entej" innym psychopatą od tego, co przeważa w społeczeństwie.
  • 0

#12

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Kwarki_i_Kwanty

Psychopaty nie warunkuje społeczeństwo tylko właśnie zmiany neurologiczne w mózgu. To właśnie te uwarunkowania tworzą cienką granicę pomiędzy psychopatą a socjopatą.  Psychopatę tworzy psychika a socjopatę środowisko. :)

 

Wedle mojego wyznacznika, to seryjni zabójcy będą się mieścić w tych 1% ludzi z poziomem empatii równym prawie 0%. Taka osoba nie jest w stanie odczuwać cierpienia innych ludzi. Jej spojrzenie na drugiego człowieka będzie takie same jak my patrzymy na bohaterów gier. Strzelamy do nich bo oni nic nie czują przecież. ;)


Użytkownik Endinajla edytował ten post 14.12.2019 - 18:33

  • 0



#13

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Kwarki_i_Kwanty
Psychopaty nie warunkuje społeczeństwo tylko właśnie zmiany neurologiczne w mózgu. To właśnie te uwarunkowania tworzą cienką granicę pomiędzy psychopatą a socjopatą.  Psychopatę tworzy psychika a socjopatę środowisko. :)
 
Wedle mojego wyznacznika, to seryjni zabójcy będą się mieścić w tych 1% ludzi z poziomem empatii równym prawie 0%. Taka osoba nie jest w stanie odczuwać cierpienia innych ludzi. Jej spojrzenie na drugiego człowieka będzie takie same jak my patrzymy na bohaterów gier. Strzelamy do nich bo oni nic nie czują przecież. ;)


Psychopatia jest niczym osobowość plus opalenizna. Niekiedy przynosi wymierne korzyści, jednak najlepiej w umiarkowanym wydaniu. A tak poza tym nie mogę się zgodzić z tym, że ,,psychopaty nie warunkuje społeczeństwo tylko właśnie zmiany neurologiczne w mózgu". Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że tylko taka zmienna tudzież czynnik ma wpływ na ukształtowanie się w jakiejś jednostce ludzkiej zmiany psychopatycznego. Całkiem możliwe jest forumowiczu, że miałeś na myśli charakteropatię - jest to podobne, jednak odmienne w stosunku do psychoaptii zaburzenie, mające, generalnie rzecz ujmując, podłoże fizjologiczne (choroby układu nerwowego, zmiany biochemiczne w mózgu i jego uszkodzenia fizyczne). Los psychopatów zależy od wielu czynników, w tym od odziedziczonych genów, pochodzenia, edukacji, inteligencji, oraz tego jak psychopaci reagują na sprzyjające bądź nie okoliczności. Spotkałem się nawet ze stanowiskiem, w którym postępowaniu jest pewna niewiadoma: pozostaje pytanie czy żądza zabijania jest skrajną postacią psychopatii, czy też seryjni mordercy mają jedynie pewne cechy wspólne z psychopatami. Profesjonalistą badającym psychopatię, ani neurobiologiem nie jestem, ale wiem, że zbyt niski poziom adrenaliny we krwi może prowokować seryjnego gwałciciela, mordercę, prześladowcę i innego typu dewiantów do szukania ,,podniet", które ich podniecają i stabilizują ich wewnętrzne ,,zdegenerowane" - z punktu widzenia ,,normalnej" osoby - wewnętrzne Ja.
  • 0

#14

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

nie mogę się zgodzić z tym, że ,,psychopaty nie warunkuje społeczeństwo tylko właśnie zmiany neurologiczne w mózgu". Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że tylko taka zmienna tudzież czynnik ma wpływ na ukształtowanie się w jakiejś jednostce ludzkiej zmiany psychopatycznego.

Gdyby Psychopatię warunkowało również społeczeństwo, to po co by tworzono dwa różne pojęcie jak PSYCHOpatia i SOCJOpatia? Te dwa określenia w prawdzie  często używane są zamiennie, ale to błąd. Opisują podobnych sobie, ale tych pierwszych warunkuje psychika a tych drugich społeczeństwo. Dlatego, żeby odróżnić psychopatę od socjopaty wskazane było by przeprowadzić badanie Funkcjonalnym Rezonansem Magnetycznym i poprzez rozmowę z psychologiem.  Między Psychopatą a Empatą znajduje się wiele różnych osobowości. Sama osobowość jest mechanizmem psychicznym.  Ludzie z nadwyżką cech psychopatycznych jeszcze nie muszą być psychopatami pokroju Charlesa Mansona. Takich ludzi nazywa się toksycznymi. Toksyczny może by również i socjopata.

 

Przykładowo wyobraź sobie daną osobę, która na każdym kroku niszczy innych poniżając ich. Wiecznie wszystko wypomina budząc w swojej ofierze niepewność i obniżając jej samoocenę. Niektórzy patrząc na to stwierdzą od razu - "Psychopata!" Inni nazwą go Dyskredytującym manipulantem ale nie psychopatą jeszcze.  W takim przypadku warto to sprawdzić. Jeśli okaże się, że taki jest od samego początku, że zawsze był otaczany miłością, ale coś z nim było nie tak , to warto się zastanowić, czy to jaki jest nie bierze się od niego z jego pracy mózgu, neuroprzekaźników etc. Jeśli jednak okaże się, że w dzieciństwie tak poniżał go np. jego ojciec, to mamy dowód, że ten człowiek jest Socjopatą i przyjął taką taktykę by nie stać się ofiarą, właśnie pokazując swoją wyższość wytykając innym niedoskonałości. Taki wzór dał mu ojciec, czyli jednostka społeczna :)

 

Moim zdaniem socjopata od psychopaty różni się też poziomem sumienia, może nawet przede wszystkim tym.  Socjopata ma sumienie a psychopata nie. Przykładowo Jeden i drugi jadą autem i niechcący potrącają wbiegającego na jezdnię owczarka.

 

Co zrobi Socjopata?

Prawdopodobnie zacznie trąbić, przeklinać. Ostatecznie zjedzie na pobocze i spojrzy czy psiak jest  zabity czy żywy. Jeśli ma w domu psa i lubi zwierzęta, bo one go nigdy nie skrzywdziły, w przeciwieństwie do sąsiada, którego omal by nie zabił, bo poniżył jego matkę, to sprawdzi czy pies żyje i pewnie będzie próbował mu jakoś pomóc, ostatecznie zadzwoni po pomoc. Sąsiadowi zapewne by nie pomógł bo w stosunku do niego  targałyby nim negatywne emocje.

 

Co zrobi Psychopata?

Może pojedzie dalej, albo się zatrzyma. Zjedzie na pobocze. Spokojnie wysiądzie. Spojrzy na konające zwierze kątem oka ze spokojem, a potem zabierze się za oglądanie zderzaka, czy gdzieś nie ma wgięcia, krwi. Wtedy może poniosły by go nerwy jakby było.  Jak stwierdzi, że wszystko gra, wsiądzie do auta, odjedzie  i zostawi umierające zwierzę, bo auto jest ważniejsze, ponieważ dzięki niemu psychopata może wyjeżdżać i takie tam. Nie ważne, że to martwa materia, ale jest bardziej opłacalna niż ranny pies - Dla niego!

 

Także widzisz. Socjopata ma uczucia, gdzieś głęboko schowane, ale ma. Dla psychopaty inni ludzie są jak postacie z gier w których można strzelać, uderzać, krzywdzić etc. Najtrafniej porównać spojrzenie psychopaty, do spojrzenia nas na postacie z gier, bo psychopata tak właśnie postrzega innych ludzi. Nie posiada empatii, a więc nie potrafi tworzyć więzi z innymi.  Jego neurony lustrzane są nieaktywne, albo jest ich za mało. To co my traktujemy jako normalność, on tego nie zrozumie. To tak jakby uczyć ociemniałego od urodzenia, barw i mieszania tych barw. On będzie wiedział, że żółty + niebieski = zielony. Ale co z tego, że zna wiedzę jak nie może zobaczyć żadnego z tych kolorów?  Tak samo psychopata. Może czytać książki psychologiczne, pogłębiać tajniki mowy ciała i nazywać uczucia, ale ich nie czuje, tak jak ociemniały może znać kolory, ale ich nie widzi. Socjopata za to ma neurony lustrzane i zna uczucia, ale przez społeczeństwo doznał wielu krzywd, lub jego socjalizacja pozostawia wiele do życzenia np. wychował się w  patologii i teraz jako dorosły człowiek niesie z sobą przez życie ten balast. Został nauczony agresji, wulgaryzmów, nie przykładania zbytnio wagi do moralności. Uczył się z obserwacji otoczenia, że w życiu ważna jest siła mięśni, wzbudzanie respektu i spryt etc.  Może być niebezpiecznym kolesiem używającym przemocy, ale w gruncie rzeczy będzie marzył o np. miłości, przyjaźni, bliskości z kimś. :)


Użytkownik Endinajla edytował ten post 17.12.2019 - 17:13

  • 0



#15

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Psychopatia to bardzo złożone, wieloaspektowe, zaburzenie osobowości, na którym, skupiając się na jego badaniu i zrozumieniu, nie powinno się opierać zaburzeń biochemicznych, mechanicznych, czy innych funkcjonalnych mózgu i Ośrodkowego Układu Nerwowego jakiejś badanej osoby, jako głównego, czy inaczej: decydującego ,,czynnika sprawczego" budującego psychopatię. To, jakie procesy mają miejsce w mózgach psychopatów, jak wzdłuż neuronów u takich osób przebiegają neuroprzekaźniki, i jak te związki chemiczne spełniają swoją funkcję, rzeczywiście, jest istotne w przypadku określania, czy jakiś człowiek może być tak zaburzoną osobą, ale nie decydujące i najbardziej kluczowe. Zresztą, co tu dużo dyskutować, każdy człowiek jest inny (wymiar behawioralny i biologiczny), mimo tych samych podstaw fizjologicznych i biochemicznych u przedstawicieli gatunku Homo Sapiens. Badający psychopatię specjaliści: neurobiolodzy, psychiatrzy, psychologowie, socjologowie, profilerzy FBI (głównie zajmujący się seryjnymi mordercami) i inni, w rozległej kwestii psychopatii wciąż są środowiskiem podzielonym, bo wciąż nie ma recepty na skuteczne określenie, kto i z jakich przyczyn jest psychopatą, a kto nie. Ceniony psycholog Kevin Dutton, w swej publikacji - którą, przy tej tematyce szczególnie trzeba przeczytać - pt. "Mądrość psychopatów", dość mądrze określił psychopatię, jako piekielną miksturę przyrządzoną z odpadów osobowości. Co warte podkreślenia w ramach tej problematyki, to to, że istnieje "Antyspołeczne zaburzenie osobowości (APD)" podobne do psychopatii, a według niektórych specjalistów, będące zupełnie czymś innym, czymś od niej odosobnionym. W przypadku APD nacisk położony jest na wzorzec zachowań ,,społecznego dewianta"; w przypadku psychopatii - na zaburzenia emocjonalne, na pozbawioną empatii strefę mroku, będącą domeną psychopatów.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych