18 replies to this topic

[Vogozuse]

"Wspomnienie o przeszłości Ziemi" i wchodzące w jego skład wg mnie genialny "Problem trzech ciał", jeszcze lepszy "ciemny las" i w mojej opinii zbyt szybko popchnięta do przodu trzecia część "Koniec śmierci" to ogromna i męcząca ale warta przeczytania trylogia Cixin Liu traktująca paradoks Fermiego przez pryzmat właśnie ciemnego lasu. Nie jest to typowe S&F, gdyż stara się nie łamać znanych nam praw fizyki, przynajmniej na początku(mogę się mylić). Zdecydowanie WARTA przeczytania ale trzeba się przygotować psychicznie na ciężką miejscami lekturę

https://lubimyczytac...zeszlosci-ziemi

 

Od kiedy przeczytałem całość, mam problem z przyjęciem innego wyjaśnienia paradoksu Fermiego niźli owy ciemny las. Akurat zbliża się kwarantanna, zamawiać, ściągać i czytać

[MarcinPe]

"Wspomnienie o przeszłości Ziemi" i wchodzące w jego skład wg mnie genialny "Problem trzech ciał", jeszcze lepszy "ciemny las" i w mojej opinii zbyt szybko popchnięta do przodu trzecia część "Koniec śmierci" to ogromna i męcząca ale warta przeczytania trylogia Cixin Liu traktująca paradoks Fermiego przez pryzmat właśnie ciemnego lasu. Nie jest to typowe S&F, gdyż stara się nie łamać znanych nam praw fizyki, przynajmniej na początku(mogę się mylić). Zdecydowanie WARTA przeczytania ale trzeba się przygotować psychicznie na ciężką miejscami lekturę

https://lubimyczytac...zeszlosci-ziemi

 

Od kiedy przeczytałem całość, mam problem z przyjęciem innego wyjaśnienia paradoksu Fermiego niźli owy ciemny las. Akurat zbliża się kwarantanna, zamawiać, ściągać i czytać

 

Od razu pomyślałem o tym cyklu, gdy przeczytałem artykuł. Genialne i zarazem przerażające. Polecam wszystkim!

[Kwarki_i_Kwanty]

Powieści te, jak wyżej, wyglądają bardzo zachęcająco. Wyczuwam w ich aurze swego rodzaju specyficzny urok, wręcz intensywny, silny magnetyzm. Według mnie jedną z najbardziej sensownych, miarodajnych teorii odnoszących się do tego, dlaczego my ludzie, nie spotkaliśmy jak dotąd (a może spotkaliśmy, lecz tego nie zauważyliśmy) innych inteligentnych Cywilizacji, czyli jakiejś grupy jej przedstawicieli, jest pewna spekulacja traktująca o tym, że Wszechświat jest po prostu zbyt duży na sprawna komunikację, nazwijmy to, między-cywilizacyjną. Przyglądając się pewnym faktom, dotyczącym nas samych, można wpaść w pewną refleksję i stwierdzić, że Cywilizacja gatunku Homo Sapiens istnieje w dziwnym okresie bytności Wszechświata - tak to wygląda z naszej perspektywy. Załóżmy, zaokrąglając do tych najstarszych momentów na naszej osi czasu, że ludzkość, rozumiana jako Cywilizacja, istnieje około 10000 lat. Gwiazdy istnieją miliardy lat, a Galaktyka Drogi Mlecznej ma setki tysięcy lat średnicy. Samych Galaktyk, natomiast, mamy w jestestwie Wszechświata w arcy przytłaczających ilościach: setkach miliardów w macierzy Wszechrzeczy. A to tylko mała cząstka tego, co tworzy ,,Wszechświat obserwowalny"; gdzie tam dopiero reszta ogromu struktur ,,nieobserwowalnego Wszechświata". I tak można dojść do wniosku, że choćby i Cywilizacji nad wyraz potężnie rozwiniętych było w przepastnym Kosmosie w nieskończoność, to i tak obce sobie inteligentne życie się ze sobą nie zetknie. To tylko jedna z możliwości, pewna hipoteza - wcale nie musi się to kiedykolwiek sprawdzić. Niestety, żyjemy w takim Wszechświecie, w którym to odległość pomiędzy jedną, a drugą zbiorowością rozumnego życia jest największym problemem. I w tym tkwi paradoks, gdyż ,,życia" może być bez liku, ale cudem, zważywszy na ten mankament, byłoby to, żebyśmy to my Ziemianie, czy inne galaktyczne Cywilizacje względem innego, ewentualnego, inteligentnego życia - takową równie inteligentną, czy jakkolwiek rozumną, w zależności od standardów rozumienia tego czym i jakie jest inteligentne życie, egzystencję spotkali.

[Kwarki_i_Kwanty]

Wtrącenie pewnego wątku, post pod postem będzie istotne, z racji tego, że w obliczu analizy pewnego problemu, omawianego podczas emisji serialu dokumentalnego pt. "Kosmos", nagle natchnęła mnie pewna niczym porażający i doładowujący wszystkie neurony przebłysk wiedzy, myśl, która w dużym stopniu - tak myślę - pozwoli wyjaśnić mi i rozbudować analizę rozwiązań "Paradoksu Fermiego". Otóż jedną z dodatkowych, pobocznych - jeśli tak to można nazwać i określić - interpretacji zjawiskowej, nader logicznej zagadki "Paradoksu Fermiego" jest pewna niepokojąca zależność Cywilizacji Człowieka od fal radiowych, a ściślej, ich emisji. Mimo pędzącego, gnającego jak ewolucja naukowa za ewolucją, postępu technologicznego, jak do tej pory zbadaliśmy pewną część naszego nieba, niestety zaglądając tylko w skromny ułamek - ten niewielki odsetek gwiazd. Emisje radiowe mogą okazać się zjawiskiem przejściowym w rozwoju Cywilizacji. Może okazać się, że nasze wyobrażenie o ,,Obcych" posługujących się radioteleskopami, odbierającymi w ten sposób emitowane w eter Wszechświata przez Ziemian fale radiowe o rożnym paśmie (radio, telewizja etc.), może być równie naiwne, co snute przez naszych przodków wizje podróży na Księżyc w pociskach armatnich. Inteligentne Cywilizacje, poprzez nieznaną nam, wykraczającą poza nasze wyobrażenia technologiczne, formę komunikacji mogłyby próbować porozumieć się z Ziemią, nawet emitując taki rodzaj zapisanej informacji o wiele, wiele lat, czy dziesięcioleci wcześniej niż to my ludzie, świadomie zaczęliśmy wysyłać fale elektromagnetyczne w określoną część kosmicznego nieba. Coś w tym jest; kolejna cegiełka informacji potwierdzających ,,poprawność" Paradoksu Fermiego została dodana!