Kilkanaście lat temu (ok. 2000-2003r.) miałem taki sen:
Jadę z kimś samochodem drogą w moich okolicach (kilkanaście km od mojego domu).
Jest bardzo rano (brzask lub wczesny świt), chyba zima albo wczesna wiosna, bo pola zielone, a tylko miejscami zalegające placki
śniegu (czas roztopów).
Czułem się (w tym śnie )bardzo niewyspany, jakbym nie przespał nocy albo dwóch.
Pochmurna pogoda i chyba była niezbyt duża mgła.
Zatrzymaliśmy się w pewnym momencie.
Po obu stronach pola, łąki - po prawej stronie widzę unoszący się w powietrzu kilka metrów nad ziemią obiekt w kształcie
odwróconego stożka o wysokości kilkudziesięciu lub nawet 100 metrów i średnicy też kilkudziesięciu metrów.
Potem jestem we wnętrzu tego obiektu, w jakimś pomieszczeniu.
Pomieszczenie trochę przypominało salę operacyjną lub gabinet dentystyczny, bo było tam jakieś łóźko i jakaś aparatura medyczna.
Na pokładzie było kilka istot, wyglądały jak ludzie ale były nieporównanie bardziej rozwinięte. Osoby religijne zapewne nazwały by je
aniołami.
Miałem wrażenie że te istoty wyprzedzały w rozwoju ludzi o tysiące albo nawet miliony lat.
I w tym śnie czułem to i odczuwałem do nich pełne zaufanie.
Istoty te przeprowadziły na mnie jakąś operację lub raczej zabieg medyczny.
(Teraz z perspektywy czasu myślę że jego celem mogło być to bym doznał śmierci klinicznej i wyszedł z ciała jak w NDE czy OOBE).
W tym pomieszczeniu była przybudówka, a w niej co można by porównać do ciemnego okna z wnęką.
Wydaje mi się że ta wnęka miała kształt lekko trapezowy, ale może była prostokątna.
Najbardziej przypominała (tylko że ze 2 razy niższe niż szerokie) okno w pociągu lub w metrze kiedy ten jedzie w nocy lub w
nieoświetlonym tunelu i nic nie widać, ale widać podwójną szybę.
Chyba miała zaokrąglone rogi, ale dokładnie nie pamiętam.
Wymiary tego "okna" mniej więcej takie jak drzwi pokojowych, tylko że wyjętych i opartych poziomo.
"okno" znajdowało się w tej wystajacej przybudówce na wysokości ok 1 metra nad podłogą.
Istoty te mi powiedziały (lub przekazały telepatycznie myśl) bym wszedł w tą wnękę.
Wiedziałem że jakiś cel jest bym to zrobił, że sam tego wcześniej chciałem, ale nie wiedziałem jaki to był cel.
Jednak tam była ta podwójna albo pojedyńcza gruba na 5-10cm szyba, a za nią czerń - więc pomyślałem że to niemożliwe.
(Teraz myślę inaczej: jeśli prawdopodobnie wyszedłem z ciała, to było to jak najbardziej możliwe).
Jednak spróbowałem i się udało - najpierw głowa, i potem cały się wczołgałem - przeniknąłem przez tę szybę.
Po przejściu przez ten "tunel" znalazłem się w jakimś zupełnie innym miejscu i czasie.
Byłem w jakimś mieście, wewnątrz jakiejś kamienicy, blisko wyjścia, przy klatce schodowej.
Jakieś stare podwójne drewniane drzwi wyjściowe z drewnianym mocno zużytym progiem.
Na dworze padał dość spory deszcz, była noc, i świeciły się latarnie, a ulica była chyba wybrukowana.
Na tym sen się skończył.
"Okno" "tunel" mógłbym zinterpretować jako rodzaj tunelu czasoprzestrzennego,
który stanowił połączenie do innego miejsca w czasie i przestrzeni, lub/i świata równoległego (ziemi równoległej)
Po latach zobaczyłem w internecie serial "Sliders" (w czasie gdy miałem ten sen, nie znałem tego filmu) - trochę przypominał on to
czego doświadczyłem, choć prawdopodobnie będąc poza ciałem i tunel wyglądał inaczej.
Wygląd i kształt obiektu najbardziej zbliżony do tych na załączonej grafice, kolor chyba szary, tak jak góry skaliste, tak jakby ze skały był zrobiony bo może trochę niereularny, ale mnie niż ten czarny na grafice.
I teraz zasadnicze pytanie:
Ponieważ nie znajduję tu odpowiednika.
https://en.wikipedia...Close_encounter
Jeśli ktoś by naprawdę doświadczył czegoś identycznego (z trwałym przejściem do innego miejsca/czasu/świata?)
Którego stopnia byłoby to bliskie spotkanie? 
