Skocz do zawartości


Zdjęcie

Greta jako twarz globalnego ocieplenia.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
56 odpowiedzi w tym temacie

#46

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z jednej strony mocno ograniczyliśmy emisje pyłów z przemysłu (zamontowanie filtrów plus upadek wielu zakładów), z drugiej miasta obrosły obwarzankami osiedli domków jednorodzinnych opalanych różnej jakości paliwami. Zmienił się więc profil emisji, ale problem zapylenia pozostał. Mieszkając na Śląsku już nie wdychasz pyłu związków ołowiu i kadmu z huty, ale zamiast tego masz cząstki sadzy i WWA ze źle opalanych pieców. Po wprowadzeniu zakazu palenia węglem w Krakowie nagle okazało się, że wysokie poziomy zapylenia są w głównych miasteczkach sypialnych dookoła, zaś pośrodku natężenie zanieczyszczeń jest mniejsze. Nie powiecie chyba, że nagle w tym roku w Krakowie przestały się kierowcom zużywać klocki hamulcowe? Ciężko też mówić o bardzo suchym, mroźnym powietrzu, skoro praktycznie cały czas jest lekko na plusie; zresztą smog w miastach często powstaje przy wilgoci, wespół z mgłą.


  • 0



#47

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ocieplenie klimatu... No właśnie. Po pierwsze nie mieszajmy ze sobą pewnych rzeczy - ograniczenia emisji pyłów zawieszonych z ograniczeniem emisji CO2.

Absolutnie nie mieszam tych dwóch pojęć, to było raczej na zasadzie analogii. I w jednym i w drugim przypadku wymusza się na obywatelach coś co przynosi słabe rezultaty, jednocześnie dalej "dokładając do pieca"(pasuje ta gra słów jak ulał). Prowadzi się jakąś propagandę wege diet i zniechęcania ludzi do jedzenia mięsa mówiąc, że to będzie pozytywne dla klimatu, a w tym czasie wycina się miliony drzew. Tak samo zakazuje się ludziom palenia węglem w piecach, a jednocześnie wycina się wszystkie skwerki, parki i podmiejskie laski, a stawia się hale, magazyny i fabryki. Jaki to ma sens? Dlatego też ludzie są sceptycznie nastawieni do tych działań. Dlaczego ja mam przestać palić w piecu, skoro obok mojego miejsca zamieszkania budują już 3 czy 4 hale w ciągu roku, o niszczeniu parków nie wspominam nawet, bo niedługo to będzie problem ze znalezieniem choćby kilku drzew. Ja przestanę palić węglem i poprawię jakość powietrza o 1%, w tym samym momencie urbanizacja przestrzenna pogorszy tą jakość o 10x więcej. Finalnie efektów nie będzie żadnych, chyba że mówimy o efektach w moim portfelu.

 

Nie jest tak jak powinno? Wzrost społecznej świadomości w zakresie wiedzy o czynnikach szkodzących zdrowiu i możliwości ich ograniczania jest czymś złym? Wolałbyś dalej, jak wcześniej, przez dziesiątki lat (m.in. w PRL-u), żyć w "błogiej" nieświadomości tego, że jesteś truty na potęgę? Faktem jest, że kiedyś było znacznie gorzej i nikt się sprawami naszego zdrowia specjalnie nie przejmował (takie to już były czasy). Ale nie znaczy, że dziś mamy też machnąć na to ręką. Dziwne masz podejście do sprawy.

Zrozumiałeś to nie od tej strony co trzeba. Po prostu kiedyś warunki były dużo gorsze(a przynajmniej tak powinno wynikać z tego co napisałem), a jednak ludzie tak nie narzekali, żyli, mieli się dobrze, szczególnie ludzie na wsiach dożywali pięknego wieku, spędzali ogrom czasu na polach ciężko pracując, bez maseczek i oczyszczaczy powietrza. Teraz natomiast zakazuje się ludziom opuszczać mieszkania, namawia się do noszenia maseczek, coraz częściej instaluje się oczyszczacze powietrza, a ludzie coraz częściej mają problemy z oddychaniem, kaszle nie kaszle, duszności, itp. Wychodzi więc, że niby jest dużo lepiej, a jednak jest dużo gorzej. I tu jest właśnie coś nie tak. Skoro o tyle poprawił się ten "system"(lepsze warunki atmosferyczne, słabe zimy, pozamykane kopalnie, większa świadomość ludzi, etc) to czemu wciąż jest tak źle, albo i gorzej?

Szkoda, że nie ma danych dotyczących poruszanych zagadnień, ale tak sprzed np 30 lat. Bo nie uwierzę, że dziś palimy węglem więcej niż w latach 90tych.


  • 0



#48

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Średnie, roczne stężenia pyłów zawieszonych w brytyjskiej stolicy są kilkukrotnie niższe niż w polskich miastach-trucicielach.

 A teraz porównaj sobie to ze średnią roczną wilgotnością powietrza. która jest kilkukrotnie wyższa niż w polskich miastach. 

 

I powrócę jeszcze do wcześniejszej wypowiedzi. 

 

 

Z samochodów prawdopodobnie też nie. Bo wtedy zdarzałoby Ci się to regularnie, a nie incydentalnie.

 

 Mieszkałem w Londynie przez 10 lat. i tylko raz wydarzyła się sytuacja że mróz trzymał dłużej niż przez dzień lub dwa.Jeżeli już to raczej jest tak ze w nocy mrozi a w dzień się ociepla i robi się chlapa. tak było w 2010 albo jedenastym, Gdzie napadało śniegu, i w dzień było błoto a w nocy lodowisko. Oczywiście służby miejskie nie odśnieżają dróg i chodników, bo to nie jest "health and safety". Wiem jak To dziwnie brzmi, ale tak jest. 

 

 

Wolałbyś dalej, jak wcześniej, przez dziesiątki lat (m.in. w PRL-u), żyć w "błogiej" nieświadomości tego, że jesteś truty na potęgę?

 Truli nie tylko w PRL,u. Truli wszędzie na świecie. Ale porównując zachowania ekologiczne zwykłych obywateli polski ludowej, to teraz jest dopiero syf.

 Pomijając opakowania zwrotne, i obrót surowcami wtórnymi, to np moi rodzice palili w piecu koksem. Bo mniej syfu i mniej roboty. I nie był to jakiś wyjątek.  Powszechne były koksownie gdzie odgazowywało się węgiel, a uzyskany gaz zasilał sieć. Jak kogoś było stać na piec gazowy(bo był bardzo drogi) to go zakładał bo gaz był tani. Ludzie nie wyrzucali jedzenia, a po dużych ulicach większych miast, jeździły polewaczki spłukujące syf z drogi do kanalizacji. Fakt przemysł truł, i nikt się tym nie przejmował, ale to co robili zwykli obywatele to w dzisiejszych czasach byłby ideał. I nikt wtedy nawet nie rozmawiał o ekologii. Po prostu taki był system. 


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 10.12.2019 - 20:22

  • 0



#49

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na razie, tak na szybko:

 

Średnie, roczne stężenia pyłów zawieszonych w brytyjskiej stolicy są kilkukrotnie niższe niż w polskich miastach-trucicielach.

 A teraz porównaj sobie to ze średnią roczną wilgotnością powietrza. która jest kilkukrotnie wyższa niż w polskich miastach.

 

Sprawdziłeś to gdzieś, czy tak Ci się zdaje?
Bo ja sprawdziłem. Porównałem Londyn z Krakowem i wychodzi coś zupełnie innego.

Średnia roczna wilgotność względna w Londynie to 73%, a w Krakowie 79%.

Opadów jest w Londynie trochę więcej. Ale znowu bez przesady. Dla Londynu roczna suma to 754 mm, dla Krakowa 686 mm.

 

EDIT:

Właśnie zauważyłem, że powyższa wartość opadów dla Londynu to dane dla portu lotniczego Gatwick. Uśredniona wartość dla całego Londynu to 594 mm. Tutaj jeszcze kilka innych wartości dla innych londyńskich lokalizacji.


  • 0



#50

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kraków jest dosyć specyficznie położony. To też ma znaczenie. Tak czy inaczej pies na spółkę z właścicielem średnio ma 3 nogi. O ile w Krakowie mrozy mogą utrzymywać się po parę tygodni, a średnią zawyża jesienna pogoda, która w takiej niecce, może być naprawdę wilgotna, o tyle w Londynie ta średnia to jest właśnie średnia. Taka wilgotność utrzymuje się mniej więcej przez 365 dni w roku.  Co do opadów to troszkę inna bajka. Tutaj wilgotność niekoniecznie idzie w parze z opadami. Wcale nie musi padać żeby było mokro. Zwłaszcza w zimie. Taki klimat. Czyli różnica spora. W Krakowie  Średnia to wypadkowa najwyższej i najniższej (w praktyce zerowej) wilgotności, a w Londynie można taką wilgotność uznać za stałą. Jeżeli rozmawiamy o zapyleniu, to robi ogromną różnicę. Tym bardziej że w Londynie temperatura bardzo rzadko spada poniżej zera. Jeżeli już to raczej w nocy gdy natężenie ruchu, jest znacząco niższe.. Tak to widzę, po dziesięciu latach mieszkania w tej aglomeracji. I jeszcze jedno. Tak wielkie miasto, ma własny mikroklimat. Na pewno słyszałeś o miejskich wyspach ciepła. Ale to szczegół.


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 10.12.2019 - 23:23

  • 0



#51

Goosfraba.
  • Postów: 324
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Z jednej strony mocno ograniczyliśmy emisje pyłów z przemysłu (zamontowanie filtrów plus upadek wielu zakładów), z drugiej miasta obrosły obwarzankami osiedli domków jednorodzinnych opalanych różnej jakości paliwami. Zmienił się więc profil emisji, ale problem zapylenia pozostał. Mieszkając na Śląsku już nie wdychasz pyłu związków ołowiu i kadmu z huty, ale zamiast tego masz cząstki sadzy i WWA ze źle opalanych pieców.

I tak, i nie. Jako wieloletni mieszkaniec najbardziej zanieczyszczonej części Śląska (ROW) muszę to troszkę sprostować, Faktycznie, domów jednorodzinnych przybyło, ale ma się to nijak do skali zlikwidowanych pieców węglowych. Otóż osiedla przykopalniane (a takich tu mamy 80%) miały jeszcze we wczesnych latach osiemdziesiątych w kuchniach piece węglowe! Pod boczną ścianą bloku znajdował się zsyp na węgiel i czasami zdarzyło się, że powstał "korek" w piwnicy, gdy mieszkańcy latali z taczką do swoich piwnic. Mniejsza ilość domków jednorodzinnych była "kompensowana" jakością opału. Węgla przywożono tylko tonę dla rozpałki, a resztę (8 ton) załatwiał miał węglowy (potocznie mułem zwany), który był trzykrotnie tańszy od węgla.


Użytkownik Goosfraba edytował ten post 11.12.2019 - 09:20

  • -1

#52

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Fajny film znalazlem na temat Grety.

 


  • 1



#53

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Fajny film znalazlem na temat Grety.

Na temat "naukowych" twierdzeń zawartych w tym bardzo kiepskim filmie trochę już tu na forum polemizowaliśmy. Tu początek dyskusji.


  • 0



#54

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Fajny film znalazlem na temat Grety.

 

Wow, to przerażające, że 4% ludzi nie widzi w ogóle zmian klimatu, a aż 44% uważa, że człowiek nie ma z tym nic wspólnego. To oznacza, że około 50% społeczeństwa(statystycznie oczywiście) w ogóle nie myśli, żeby nie powiedzieć bardziej dosadnie. I potem się dziwić, że na świecie jest jak jest...a jak może być dobrze jak część uważa, że Ziemia jest płaska, część uważa, że klimat się nie ociepla, inni znowu, że trują nas samolotami...to przerażające, mamy XXI wiek, a ciemnota jest identyczna jak w średniowieczu, albo i gorzej...nie no zdecydowanie gorzej, bo wtedy ludzie nie mieli dostępu do takiej wiedzy, a teraz mają, a są jeszcze głupsi. Śmiejemy się, że kiedyś ludzie chcieli leczyć wrzucając kogoś do pieca na trzy zdrowaśki...szczerze? To ten sam poziom co wiara w płaską Ziemie czy twierdzenie, że klimat się nie ociepla. To jest bardziej przerażające niż sedno sprawy.

 


  • -3



#55

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Mariush i @Daniel.

 

 Zamieściłem ten film tutaj, aby pokazać że Greta nie jest przypadkowym dzieciakiem dla którego losy ziemi są takie ważne. Została wylansowana w ściśle określonym celu. 

Którym nie jest dobro ziemi tylko nabijanie kasy elitom. A CO2 wydaje się do tego idealne. Jeżeli się mylę to może ktoś odpowie mi racjonalnie dla czego, paliwo lotnicze nie jest opodatkowane? Dlaczego mazut zasilający silniki okrętowe, również jest tax free. O ile rozumiem tanie paliwo dla maszyn rolniczych, no nie trafia do mnie fakt że maszyny budowlane z niego korzystają.Zresztą silniki pracujące w tych maszynach to pikuś Taki silnik okretowy potrafi spalić 300 litrów mazutu na minutę. Co biorąc pod uwagę że Statek np z Chin do USA płynie okuło 8 dni, daje zawrotne ilości spalonego paliwa. co wiąże się z ogromną emisją co2. Podobnie samoloty. Takie Airbusy używane w tanich liniach, palą około 350 litrów na 100 km. A nie są to wcale najbardziej paliwożerne maszyny. Zauważcie że wszystkie te obostrzenia, podatki, itp uderzają w szarych obywateli a nie w wielkie i bogate firmy. Dobrym przykładem jest temat kopciuchów. programy dotyczące wymiany pieców na takie nowocześniejsze to nabijanie kasy tym na górze. Dla czego rząd nie przyjrzy się cenom gazu. Dlaczego gdy zużyjemy gaz wrty powiedzmy 750PLN netto do tej kwoty doliczane są opłaty i 23%VAT co razem daje prawie 1300pln.Pnad 500pln samych opłat i podatków. gdyby zlikwidować lub znacząco obniżyć VAT i zastosować jakiś stałą opłatę przesyłową na poziomie kilku procent,( A nie tak jak teraz opłata dystybucyjna stała i zmienna i do tego jeszcze abonament) To ludzie sami zagłosowali by swoimi pieniędzmi. I kopciuchy ustąpiły by miejsca piecom gazowym. Tak jak miało to miejsce na początku lat 90-tych, gdzie opłacało się nawet postawić na ogrodzie wielki zbiornik na gaz(gdy dom nie był podłączony do sieci) i opalać dom gazem a nie węglem. Czystsze to i wygodniejsze. nie trzeba z popiołem ganiać, ani węgla do piwnicy zwalać. Wystarczy nacisnąć parę przycisków i można o piecu zapomnieć. To to jest ta cała ekologia? 

 

Powtórzę jeszcze raz. Nie neguję ocieplania się klimatu. Twierdzę jedynie że co2, niekoniecznie jest tym najważniejszym czynnikiem, ale na pewno najwygodniejszym w aspekcie finansowym.

 

edit

 Jeszcze coś dołożę.https://www.youtube....h?v=SuGofZb64ig


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 26.12.2019 - 20:46

  • 3



#56

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Powtórzę jeszcze raz. Nie neguję ocieplania się klimatu. Twierdzę jedynie że co2, niekoniecznie jest tym najważniejszym czynnikiem, ale na pewno najwygodniejszym w aspekcie finansowym.

Mój wpis odnosił się do działalności człowieka, nie stricte palenia w piecu, bo tu mamy podobne zdanie. Ale i latające samoloty i pływające statki to działalność człowieka, wycinanie lasów to też działalność człowieka, urbanizacja miast - również. Dlatego nie ma po prostu możliwości, żeby obecne patologiczne ocieplanie się klimatu było spowodowane tylko i wyłącznie naturalnymi czynnikami(tu nie trzeba wiary, to są fakty). Tym bardziej, że wiele wykresów wskazuje, że jeśli już naturalnie to klimat powinien się ochładzać. Dlatego to przerażające, że aż 50% ludzi uważa, że człowiek nie ma nic wspólnego ze zmianami klimatu. To pokazuje, że statystycznie połowa społeczeństwa może nie być w ogóle zainteresowana jakimkolwiek działaniem na rzecz poprawy klimatu skoro uważają, że nie mają z tym nic wspólnego. Można odnieść wrażenie, że czym człowiek bardziej rozwinięty - tym głupszy, to przerażające...


  • 2



#57 Gość_Princess Luna

Gość_Princess Luna.
  • Tematów: 0

Napisano

@up

Sugeruję przejście na temat http://www.paranorma...-43#entry722286 . Tutaj się prowadzi dyskusję na temat Grety i JEJ działalności.

 

Odnosząc się do tamtego filmu, negowanie istnienia globalnego ocieplenia i doszukiwanie się żydowskiego spisku wśród eko-faszystów już nieco podchodzi pod obsesję. Greta jest bardzo specyficzną działaczką, a swoim zachowaniem ośmiesza osoby z ADHD i zespołem Aspergera, ale koniec końców to zwykła dziewczyna, która:

a) Jest manipulowana przez rodziców, lub innych działaczy.

b) Bardzo wierzy w to, że zmieni świat.


  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych