W The Lancet pojawiły się już dwie publikacje na temat wirusa z Wuhan. Pierwsza {1} omawia wyniki leczenia 41 chorych, którzy stanowili pierwszą znaną grupę, zdiagnozowaną już 2 stycznia. Wyniki są dość ciekawe. Były to w większości osoby po czterdziestce, niektóre w wieku emerytalnym. Wizytę na feralnym targu rybnym potwierdzało 27 z nich - byli to albo stali klienci albo sprzedawcy, 8 osób należy do rodziny, której członkowie sprzedają na tym targu. Dosyć ciekawe jest natomiast, że 13 osób nie bywało na targu a zaraziły się w tym samym czasie co pozostali.
Szczególnie interesujący jest pierwszy przypadek - mężczyzna, który źle się poczuł już 1 grudnia. Oznacza to, że musiał się zarazić pod koniec listopada. Mężczyzna ten nie bywał na targu rybnym i nie był krewnym lub sąsiadem pozostałych chorych. To zaś wskazuje na to, że być może przeoczono pierwotne źródło. Targ rybny mógł się stać wtórnym źródłem zarażenia, gdy któryś ze sprzedających zaraził się w innym miejscu lub od klienta. Potem sprzedając w tym miejscu przez kolejne dni zaraził innych sprzedawców a od nich zarażali się klienci. Równocześnie mógł trwać alternatywny łańcuch transmisji, stąd zachorowania u osób nie odwiedzających targowiska. Będzie to pewnie jeszcze sprawdzane, w mieście są też inne targowiska z żywymi zwierzętami.
10 grudnia objawy pojawiły się u trzech kolejnych osób, z czego jedna była na tym targu. Większość pozostałych przypadków została zgłoszona po 16 grudnia.
Kolejne przypadki postępowały stopniowo aż stłoczyły się w końcówce miesiąca. 30 grudnia informowano o 40 chorych na tajemniczą chorobę, dzień później już o 59. 2 stycznia wykazano u jednego z chorych koronawirusa i po przebadaniu pozostałych znaleziono go u 41 osób. Teraz podsumowano efekty zaobserwowane u tej grupy. Prawie połowa z nich chorowała na inne schorzenia przewlekłe, cukrzycę, nadciśnienie, problemy z krążeniem. Te osoby miały też cięższe objawy.
Ostatecznie spośród 41 osób do końca trzech tygodni 28 pacjentów (68%) zwolniono po poprawie stanu - braku gorączki, braku wykrywania wirusa w wydzielinie z płuc - jeszcze 7 (17%) było leczonych a zmarło 6 (15%). Ponieważ mediana wieku chorych wynosiła 49 lat, to przypuszczalnie śmiertelność w populacji ogólnej, a więc młodszej i mniej chorej, jest niższa.
Chorzy zgłaszali się do szpitala późno, po pogorszeniu, średnio po 7 dniach od pierwszych objawów, po czym po średnio 2 dniach następowały u części poważne zaburzenia oddychania. Przez oddział intensywnej terapii przeszło 13 osób (32%). Osoby w najcięższym stanie, w tym te ostatecznie zmarłe, wykazywały objawy burzy cytokinowej, co wskazuje na potrzebę stosowania terapii steroidowej.
Druga publikacja {2} dotyczy rodzinnej grupy zachorowań w mieście Shenzhen. Członkowie rodziny, w tym małe dzieci, przebywali w Wuhan przez pięć dni od 29 grudnia. 4 stycznia wyjechali już z objawami podobnymi do grypy. W rodzinnym mieście zgłosili się do lekarza dopiero po 6-10 dniach. Wirusa potwierdzono u 5 osób z 6 podróżujących wtedy do Wuhan, u jednego dziecka zarażenie przebiegało bezobjawowo a jedno się w ogóle nie zaraziło. Po kilku dniach zgłosiła się do nich jeszcze matka jednego z dzieci, która nie podróżowała oraz nie bywała na lokalnych targowiskach.
W czasie pobytu w Wuhan nikt z rodziny nie był na targu rybnym. Natomiast dwie osoby odwiedziły dalekiego krewnego, który leżał w miejscowym szpitalu z podejrzeniem grypy. Jedna z nich nosiła maseczkę chirurgiczną. Wszystko wskazuje na to, że członkowie rodziny zarazili się wirusem podczas tej jednej wizyty od nich pozostali. Ponieważ zakażenie wykryto też u rodziny z Wuhan, do której należał chory leżący w szpitalu i wiadomo w jakich dniach go odwiedzali, zbierając informacje o o pojawieniu się pierwszych objawów u wszystkich osób z obu rodzin w stosunku do dnia narażenia, można określić okres inkubacji na od 3 do 6 dni.
Dziecko, które nie zaraziło się chorobą, przez większość czasu podczas wizyty w Wuhan i potem nosiło maseczkę na twarzy. W dniu zamykania publikacji cała szóstka chorych była w stanie stabilnym, poddana izolacji.
Wykonano badania genomu wirusów wykrytych u pięciu chorych z Shenzhen. Wykazały 9 wariantów genowych - jeśli dobrze interpretuję oznaczenia, część osób była zarażona równocześnie dwoma. Ich porównanie z genomami w bazach danych wykazało podobieństwo do SARS oraz betakoronawirusów znanych z nietoperzy. Dwa szczepy wykryte u nietoperzy w 2018 wykazywały niemal 100% podobieństwa - bat-SL-CoVZXC21 (NCBI accession number MG772934) i bat-SL-CoVZC45 (NCBI accession number MG772933).
--------
{1} https://www.thelance...0183-5/fulltext
{2} https://www.thelance...0154-9/fulltext
Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 28.01.2020 - 01:47