5952 odpowiedzi w tym temacie

[MaxaM]

Tymczasem u nas ambasadorowie USA i Chin nawalają się między sobą za epidemie w języku polskim

...

 

Stany już oficjalnie mówią, że wirus mógł wymknąć się z laboratorium, niby mają powody tak mówić i prowadzą w tej sprawie szerokie dochodzenie. 

Niebawem może być ciekawie pod względem politycznym. Trump być może z tego powodu znowu odpali machinę ceł. 

 

 

 

Obecnie jesteśmy jednym z 4 krajów UE, w którym nie spada liczba zachorowań.

Mimo, że wirus na zachodzie znacznie bardziej się rozprzestrzenił, to radzą tam wyraźnie lepiej. 

 

https://www.rmf24.pl...kaz,nId,4476412

 

Taki to efekt olewania i lekceważącego podchodzenia do sprawy. Zachód zacisnął zęby, przemęczy się i będzie mieć problem całkiem z głowy i wróci w pełni do normalności. 

A my będziemy się bujać z tym długie miesiące ciągle szkodząc gospodarce. 

Użytkownik MaxaM edytował ten post 07.05.2020 - 10:53

[Canaris]

Tymczasem u nas ambasadorowie USA i Chin nawalają się między sobą za epidemie w języku polskim

 

I ma absolutną racje. Chińczycy tuszowali to jak mogli z pomocą marksistów z WHO, usłużnych mediów i lobbystów. 
Ich propagande na socjal mediach widać gołym okiem. A teraz próbują grać niewiniątka.

[Staniq]

Jak się mleko wylało, to kałuża była tak wielka, że nie szło tego już schować. WHO od samego początku dało pleców, gdyby zamknięto wówczas Chiny, epidemia została by zduszona w zarodku, choć to wina nie tylko WHO, ale przede wszystkim Chin.

[MaxaM]

@Staniq

Ale już po rozlaniu się WHO mówiło: 'nie zalecamy wstrzymywania ruchu lotniczego, bo nie ma powodów do tego'. 

Odrobinę wcześniej ciągle wałkowali, że nie ma zagrożenia pandemią...

 

Drakońskie ograniczenia nakładane w państwach nie są z rekomendacji WHO. 

Mamy sytuację na świecie taką, gdzie to właśnie WHO powinno robić zalecenia dla państw jak się zachować, a w praktyce nawet nie kiwnęło palcem, jedynie co mieli do powiedzenia to 'testy, testy, testy'. 

Wiele krajów patrzyło na WHO i przez to zaspały z reakcją.

Użytkownik MaxaM edytował ten post 07.05.2020 - 15:43

[Daniel.]

Jak się mleko wylało, to kałuża była tak wielka, że nie szło tego już schować. WHO od samego początku dało pleców, gdyby zamknięto wówczas Chiny, epidemia została by zduszona w zarodku, choć to wina nie tylko WHO, ale przede wszystkim Chin.

Wczoraj czytałem artykuł, że mieszkańcy Wuhan próbują protestować, a nawet zaskarżać władze o tuszowanie prawdy i fałszowanie różnych danych, ale od razu takie osoby są w delikatny sposób uciszane. Zagrożono nawet prawnikom, żeby lepiej takich spraw nie prowadzili. Część osób, która próbowała przedstawić prawdziwą sytuacje, zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Źródło tych rewelacji średnio rzetelne, dlatego też nie linkowałem, ale jak już jesteśmy przy tym temacie to wspominam. Z drugiej jednak strony nie ma podstaw, by w to nie wierzyć, wszakże w jednym kraju ludzie znikają, w innym wyskakują z okien.
 

[Staniq]

@Staniq

(..)

Drakońskie ograniczenia nakładane w państwach nie są z rekomendacji WHO. 

Mamy sytuację na świecie taką, gdzie to właśnie WHO powinno robić zalecenia dla państw jak się zachować, a w praktyce nawet nie kiwnęło palcem, jedynie co mieli do powiedzenia to 'testy, testy, testy'. 

(...)

Dlatego napisałem:

 

(...) to wina nie tylko WHO, ale przede wszystkim Chin.

Także tego...

[Zaciekawiony]

Wiecie, post factum to każdy jest mądry w sprawie tego co trzeba robić. Wyobrażacie to sobie?

 

"- Halo, dodzwoniłem się do WHO

- Okay!

- Tu Xi Ping z Wuhan, mamy 40 zachorowań na dziwne zapalenia płuc.

- Rozumiem. Zamykamy wam kraj i blokujemy wam podróże lotnicze."

 

[katabas]

No nie do końca, pamiętam jak w lutym, jak koroniak szalał w Chinach, miałem spięcie z kolegą, bo twierdziłem, że to ekhm, chore, że w Chinach szaleje nieznany, groźny wirus a świat tam lata i wpuszcza samoloty stamtąd, zamiast odizolować Chiny całkowicie. Na to kolega, że w dzisiejszych czasach tak się nie da, globalizacja itp. Przyszłość pokazała, że granice jak najbardziej da się zamknąć (nawiasem, właśnie po to one są, by gdy trzeba móc je zamknąć, tak jak np. drzwi, możliwość zamykania, otwierania bądź selektywnego przepuszczania ludzi jest racją istnienia granic). Tylko gdyby zrobić to wcześniej, mielibyśmy jakiś kryzys gospodarczy - bo odcięcie Chin na pewno dławiłoby łańcuchy dostaw itp. - ale nie mielibyśmy epidemii, żylibyśmy i pracowalibyśmy normalnie. Teraz mamy i kryzys i chorobę. Mam nieodparte wrażenie, że komuś, nie wyrokuję komu, bardzo zależało na rozsianiu wirusa po świecie.


Ciekawostka: USA zakazują ozdrowieńcom z COVID-19 wstępu do amerykańskiej armii. Czyżby wojsko USA wiedziało coś ważnego o wirusie? Mnie niepokoi, czy ten wirus nie będzie miał dalszych konsekwencji nawet jak ktoś przeżyje. Np. HIV z rzadka daje objawy (grypowe...) po zakażeniu, po czym "utaja" się - objawy ustępują - i wyniszcza latami organizm. Czy koronawirus będzie robił coś podobnego?

[MaxaM]

Wiecie, post factum to każdy jest mądry w sprawie tego co trzeba robić. Wyobrażacie to sobie?

 

"- Halo, dodzwoniłem się do WHO

- Okay!

- Tu Xi Ping z Wuhan, mamy 40 zachorowań na dziwne zapalenia płuc.

- Rozumiem. Zamykamy wam kraj i blokujemy wam podróże lotnicze."

 

 

Chiny same z siebie pozamykały miasta. Pozasypywały drogi do Wuhanu, barykadowały ludzi w mieszkaniach, wstrzymała lokalny ruch lotniczy... a WHO co w tym czasie zrobiło widząc to wszystko? 'Nic się nie dzieje, nie ma podstaw aby zamykać ruch lotniczy z Chinami'... wirus przeskoczył do Europy i ponownie 'nie ma powodów do zawieszenia lotów', wirus rozszalał się na dobre, WHO wciąż podtrzymuje zdanie, że nie trzeba nic robić, nawet nie rekomendowało noszenie maseczek...

Kompletnie zero reakcji nawet już po czasie, jak już wszystko było jasne. 

WHO miało miesiące na reakcję mając dane na tacy, widziało jak dramatyczna sytuacja się dzieje w Chinach i nie zrobiło nic.

Użytkownik MaxaM edytował ten post 08.05.2020 - 11:52

[Tesla]

Ostatnio gdzieś czytałem, że w Krakowie wyrywkowo zbadano 1000 zdrowych osób na obecność przeciwciał i wychodzilo jakby 2% przeszło już koronawirusa...
Nie wiem czy badano pod kątem konkretnej odmiany itp. nie miałem czasu.
Wychodzi, że statystyki smiertelnisci i ciężkich przypadków wśród zakażonych mogą wyglądać zupełnie inaczej.

[Staniq]

Wiecie, post factum to każdy jest mądry w sprawie tego co trzeba robić.

To prawda, ale dopiero z perspektywy zdarzeń widać błędy, których nie uniknął nikt, pomimo tego, że widać było co się dzieje w Chinach, a później na świecie.

W mikroskali można sobie zobaczyć to w tym ARTYKULE.

[Daniel.]

To prawda, ale dopiero z perspektywy zdarzeń widać błędy, których nie uniknął nikt, pomimo tego, że widać było co się dzieje w Chinach, a później na świecie.

 

Ogromna część społeczeństwa(nawet niektórzy tu na forum) dalej tych błędów nie widzi i dalej podejmowałaby takie same tragiczne w skutkach decyzje. A WHO jest jakie jest, ale jak miesiąc temu przedstawiciel mówił, że najgorsze przed nami to każdy się śmiał, tymczasem od kilku dni notujemy dobę w dobę niemal 100tys nowych przypadków na świecie - takich wzrostów nie było jeszcze w czasie tej pandemii. Jedynie liczba zgonów spada, tylko jak traktować na poważnie dane z takich państw jak Rosja, Brazylia, Peru, Meksyk, etc. Taka Rosja ma teraz 30 tysięcy więcej zakażonych niż Niemcy w szczytowym momencie, a 6 tysięcy zgonów mniej. Nie trzeba chyba porównywać służb medycznych z tych dwóch państw, a jeszcze trzeba dodać, że Niemcy notowali zgony tylko dotyczące COVID-19 bez większych chorób współistniejących.

Użytkownik Daniel. edytował ten post 09.05.2020 - 09:02

[Zaciekawiony]

Niemcy najprawdopodobniej, podobnie jak wiele innych państw Europy, liczyli tylko zgony w szpitalach. Dodatkowo przynajmniej na początku testowali głównie młodych turystów, którzy mogli sami przyjść do szpitala. Do końca marca średni wiek wykrytych chorych wynosił 45 lat, podczas gdy we Włoszech, gdzie badano wiele osób hospitalizowanych, średnia to 65 lat. Ponieważ wiadomo, że w młodszych grupach wiekowych śmiertelność jest niższa, spowodowało to dużo wyraźniejsza dysproporcję między ilością przypadków a ilością zgonów niż w innych krajach, bardziej bliską rzeczywistej wartości.

Dodatkowo Niemcy z zasady nie wykonują badań pośmiertnych, jeśli ktoś zmarł przed wykonaniem diagnozy a miał objawy, to nie pobiera się próbek z ciała.

[Staniq]

Dodatkowo Niemcy z zasady nie wykonują badań pośmiertnych, jeśli ktoś zmarł przed wykonaniem diagnozy a miał objawy, to nie pobiera się próbek z ciała.

Cały czas wychodzi problem różnych standardów w statystykach. Angole robią testy pośmiertne i wliczają zgony pozaszpitalne do statystyk.

[Magda72]

Polska niestety tego nie robi.Ludzie umierający na kwarantannie,nie mogący dodzwonić się na infolinię ,zostawieni sami sobie są kwalifikowani jako zgon z powodu niewydolności ogólnoustrojowej.
PS.To co się dzieje w galeriach handlowych to jakaś masakra.Mamy dwa razy większe utargi niż w dany dzień przed epidemią.Tłumy ludzi które często musimy powstrzymywać siłą przed wejściem bo przy naszym metrażu może być 8 osób.To nie ma prawa dobrze się skończyć.
PS.2
Pisałam już wcześniej o tym leku bo we Włoszech dawał dobre wyniki.Teraz pojawiły się opinie ze szpitala MSWiA z Warszawy:
https://www.wprost.p...u-covid-19.html

Użytkownik Magda72 edytował ten post 09.05.2020 - 12:52