Częstym argumentem powtarzanym przez "świadomych" jest ten o niewielkiej liczbie zmarłych bez chorób towarzyszących. Ten fakt, według nich, dowodzi niskiej szkodliwości tego wirusa. Że zarażenia przebiegają zwykle bezobjawowo, natomiast ofiary śmiertelne to prawie wyłącznie starsi ludzie, którzy i tak by zmarli. W mojej ocenie takie poglądy są niezbyt przekonujące, a w zasadzie fałszywe. Bo tak naprawdę ilu jest ludzi całkowicie zdrowych? Prawie każdy ma jakieś przewlekłe choroby. Według różnych statystyk, tylko około 5-12% ludzi można nazwać w pełni zdrowymi.
Stary nie jestem. Dopiero 47lat. Ale nadciśnienie tętnicze,, to i owszem, posiadam. Fajnie jest być pięknym i młodym, ale co w wypadku gdy jedynie uroda pozostaje.. Wielu ludzi bagatelizuje tego wirusa, bo choroby współistniejące. Mam nadciśnienie. Ten wirus może mnie zabić. I co . Mam mieć to wszystko w odbycie, bo jakiś patus stwierdził że to nieprawda?
Tak jak pisałem poprzednio. Maseczki nie chronią tych co je noszą.(chyba że fpp3 alboco) ale chronią ludzi z problemami zdrowotnymi, przed osobami zdrowymi, ale rozsiewającymi wirusa. Zakładając maseczkę myśl o innych. Nie tylko o sobie. Nawet jak nie wierzysz w wirusa, To pamiętaj o tym, że twoja niewiara może kogoś zabić. To że nie wierzysz, nie znaczy że wiesz.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 27.09.2020 - 19:52