5952 odpowiedzi w tym temacie

[Staniq]

Teraz się zastanawiają, czy przypadkiem nie wyszedł za wcześnie, bo gdy wyszedł przed Biały Dom to ponoć zaczął sapać. Może być, że wypuszczenie ze szpitala to taka pokazówa a na zapleczu gabinetu ma sprzęt medyczny.

Zrobią taką samą sztuczkę jak z Breżniewem. Jak przemawiał, było pięć mikrofonów. Dwoma podawano mu tlen...

 

Wczoraj w Polsce rekordowe 58 zgonów, zobaczymy zaraz ile dziś*.

Dziś jest gorzej niż przewidywano, bo liczba nowych zarażonych przekroczyła 3000, a zgonów ponad 70.

 

Tak statystycznie patrząc, w UK dzisiaj było 14 tys. nowych zarażeń. Testów dziennych robi się ponad 300 tys. a w Polsce dzienny "przerób" to tylko około 45 tys.

Jak myślicie, ile pokazało by się dziennych zarażeń, gdyby w Polsce zrobiono 300 tys dziennych testów?

Myślę, że około 25-30 tys. 

[Daniel.]

Tak statystycznie patrząc, w UK dzisiaj było 14 tys. nowych zarażeń. Testów dziennych robi się ponad 300 tys. a w Polsce dzienny "przerób" to tylko około 45 tys.

Jak myślicie, ile pokazało by się dziennych zarażeń, gdyby w Polsce zrobiono 300 tys dziennych testów?

Myślę, że około 25-30 tys.

Najgorsze jest to, że te obecne zgony to raczej pokłosie zarażeń sprzed 7-14 dni, czyli gdy zarażonych było około tysiąca(według danych MZ). Jeśli teraz zarażonych jest 3x więcej to mam nadzieje, że i zgonów nie będziemy notować po 200+.

[Staniq]

Teraz zrobią tylko 20 tys. testów i będzie to lepiej wyglądało.

Zgodzę się z Miłoszem, że jest w tym manipulacja, ale nie jest to taka manipulacja o jakiej pisał. Ta jest zupełnie odwrotna. Czystej wody propaganda sukcesu. Robimy mniej testów i mamy mniej zarażeń.

Jakie to proste!

[Valfare]

Widzę, że ten temat to kółko wzajemnej adoracji dla ludzi żyjących w strachu przed wirusem, który jak dotąd, nawet wliczając zgony osób poważnie chorych i w zaawansowanym wieku nie zdołał zabić 3000 osób w Polsce przez ponad pół roku. W trzy dni umiera u nas więcej osób z innych przyczyn, pomimo 'skrajnej nieopowiedzialności' tzw. antycovidowców, których podobno sporo jest w naszym społeczeństwie.

Przez takie myślenie utrudniony jest dostęp do szpitali, diagnostyka siada, bo każdy szpital boi się przyjąć nowego pacjenta, bo zaraz się okaże, że cały oddział będzie musiał być zamknięty. I to jest prawdziwa przyczyna problemów ze służbą zdrowia i w ogóle że zdrowiem w czasie koronawirusa - każdy się boi przyjmować pacjentów, ludzi się zamyka, czego skutkiem jest to, że zarażają się potem jeden od drugiego, a jak ktoś ma jakąś inną chorobę to nie wiadomo, gdzie go umieścić. Nic dziwnego, że liczba zgonów w wielu państwach wzrosła, skoro chorych zamiast objąć opieką szpitalną, wysyła się na śmierć albo poprzez odmowę przyjęcia do szpitala albo przez brak miejsc, bo wszystko dookoła jest przeznaczone tylko dla covidowców.

Zaraz po ogłoszeniu pandemii, liczba zdiagnozowanych przypadków nowotworów zmniejszyła się, bo ludzie zaczęli się bać chodzić do lekarza. To się odbije niedługo i wcale bym się nie zdziwił, jakby przyszły rok był najtragiczniejszy pod względem umieralności na raka. I co wtedy będziecie pisać, że trzeba się bronić przed nowotworami? Nie wychodzić z domu, bo smog, czy promieniowanie nas teraz zabija? To jest absurd, ale za większością komentarzy w tym wątku kryje się taka sama logika.

I jeszcze sprawa gospodarki. Lockdowny, zamykanie lokali o określonej porze czy jakiekolwiek inne ograniczenia np. co do organizowania imprez masowych generują olbrzymie straty finansowe dla naszego państwa. Po czymś takim, przez długie lata będzie trzeba to wszystko odbudowywać. Koronawirus się skończy za rok, dwa lata albo 10 lat, ale te wszystkie destruktywne działania rządów, które zdaje się, że popiera ponad połowa społeczeństwa będą miały swoje konsekwencje, znacznie poważniejsze od samego wirusa.

[Zaciekawiony]

Ciekawe, a to wielkim bogaczom przypisuje się nieliczenie z życiem ludzkim, i wliczanie sobie w koszta ofiar działalności, tymczasem teraz masa ludzi przyjmuje zasadę "otwórzmy wszystko, najwyżej umrze kilka tysięcy staruszków, ale ich życie nie ma znaczenia".

 

Skoro służba zdrowia okazała się niewydolna przy takiej liczbie chorych jak teraz, to bez żadnych ograniczeń już dawno by się załamała.

[Valfare]

Służba zdrowia, przynajmniej nasza od zawsze była niewydolna, ale przez wprowadzone restrykcje jej zły stan zmienił się w tragiczny. Wystarczy spojrzeć nawet na medialne przypadki, gdzie ludzie zmarli, bo nie przyjęto ich do szpitala że względu na covid, a takich przypadków jest niestety bardzo dużo, dla przykładu:

https://www.google.c...-zm,nId,4663628

To jest dopiero załamanie służby zdrowia.

Jedyne, co staram się przekazać to to, że zastosowane wobec nas restrykcje są niewspółmierne do tego z czym mamy do czynienia. Nikt nie mówi, że ma w poważaniu to, ile osób zginie na covid, bo ma prawo do wolności i tyle. Ale powtórzę raz jeszcze, że to co nam zrobiono, będzie miało znacznie poważniejsze skutki. Zdrowotne, gospodarcze i społeczne.

[Magda72]

@up
I chodzenie bez masek ma w tym pomóc?

Nie wiem jaki jest cel odwracania kota ogonem.Król jest nagi i pora to dostrzec a dorabianie do tego ideologii jest zwyczajnie nie na miejscu.Wszyscy antymaseczkowcy są zwyczajnymi egoistami.

[Staniq]

Jedyne, co staram się przekazać to to, że zastosowane wobec nas restrykcje są niewspółmierne do tego z czym mamy do czynienia. Nikt nie mówi, że ma w poważaniu to, ile osób zginie na covid, bo ma prawo do wolności i tyle. Ale powtórzę raz jeszcze, że to co nam zrobiono, będzie miało znacznie poważniejsze skutki. Zdrowotne, gospodarcze i społeczne.

Zdaje się, że dla Ciebie znaczenia nie ma sytuacja zdrowotna, tylko gospodarcza. Właśnie teraz, przez swoją ignorancję bezmaseczkowcy dorobili się większych obostrzeń, bo takie zostaną na pewno wprowadzone.

Napisz jeszcze, "co nam zrobiono"? Nie bardzo rozumiem, co zrobiono, bo to może być wszystko, czego akurat Ty nie akceptujesz.

Dzisiaj w Polsce 4200 zarażeń przekroczone i 44 tysie testów. Daje to wypadkową około 10%. Potwierdza się to, o czym mówimy od początku, że epidemia/pandemia w Polsce ma się dobrze, a manipuluje się ilością/stanem chorych za pomocą ilości testów.

[Valfare]

Ograniczono dostęp do służby zdrowia przez co ludzie, którzy mieli szansę na diagnozę i leczenie będą masowo umierać. Ludzie, którzy umierają, bo nie ma kto ich przyjąć przez absurdalne przepisy. To już się zaczyna dziać. Zdewastowano gospodarkę, takiego długu jeszcze nigdy nie mieliśmy, co znacznie obniży poziom życia nas wszystkich i wielu ludzi doprowadzi do skrajnego ubóstwa. Poza tym ograniczono kontakty międzyludzkie, zniszczono wzajemne zaufanie i doszło do tego, że znaczna część społeczeństwa zaczęła się wszystkiego bać, bo koronawirus. To właśnie nam zrobiono, ale jak widać takie działania znajdują poparcie.

A co do masek, to gdzie były wasze maseczki, gdy rok temu na grypę zachorowało u nas ponad 4mln osób, a blisko 150 zmarło? Gdyby wtedy liczono zgony osób z chorobami współistniejącymi, to liczba zgonów byłaby znacznie wyższa, ale tego nie robiono. Jakoś nikt się wtedy nie przejmował, że może kogoś zarazić, no ale co tam, przecież tylko kilkadziesiąt, maksymalnie kilkaset osób umrze.

[Magda72]

No tak to my noszący maseczki,myjący ręce i zachowujący dystans jesteśmy wszystkiemu winni.

Uprawiasz bardzo zręczną woltyżerkę słowną ale wystarczy pomyśleć.
Naprawdę odrobina empatii i myślenie nie boli.Spróbuj.

Użytkownik Magda72 edytował ten post 08.10.2020 - 12:53

[StatystycznyPolak]

gdzie były wasze maseczki, gdy rok temu na grypę zachorowało u nas ponad 4mln osób, a blisko 150 zmarło?

 

Teraz w trzy dni mamy więcej zmarłych niż przez cały sezon grypowy. 

[Canaris]

No i trza bedzie kagańce nosić nawet chodząc samemu. Małpki pewnie juz zacieszają ze rządowy tatuś "dba" o nich każąc nosić szmate na twarzy.

Ciekawe kto bedzie pierwszym Pawką Mrozowem i zakapuje na własną rodzine do wielkiego tatusia.

[letztenbrief]

W kraju, w którym wielu roi sobie, że byłoby nieustraszonym powstańcem i bez wahania ratowałoby innym życie w czasie wojny, problemem jest delikatny dyskomfort związany z ratującym życie prawidłowym noszeniem maseczki w miejscach publicznych.

 

Fascynujące. 

[Canaris]

>To tylko żółta gwiazda, ja nie wiem o co tyle hałasu. Po prostu noście ją i nie bedzie kłopotu !! Ależ ten naród wybrany delikatny pfff, cnie Hans? 

[Atomowy_jogurt_zagłady]

Właśnie w ręce wpadła mi książka "Kai Zen" autorstwa dr. Roberta Maurera.

Kai Zen to w tłumaczeniu na nasze "Dobra zmiana" - brzmi znajomo? Filozofia Kai Zen to filozofia zarządzania strukturami polegająca nie na szokowym wprowadzaniu zmian a na stosowaniu małyych kroczków w celu osiągnięcia tego samego celu co przy działaniu szokowym jak ma to miejsce przy innowacyjności. Jednak w szokowym innowacyjnym działaniu wiadomo, że innowacje są skuteczne tylko w tedy kiedy są skuteczne bo miażdżąća większość takich działań kończy się niepowodzeniem, Natomiast w Kai Zen, w Dobrej zmianie małe kroki niwelują ryzyko niemal do zera bo gra się tylko tym co się posiada i osiąga się cel jednak rokłada się to w czasie. Jak w partyzantce, atakuje się tylko  gdy ma się duże prawdopodobieństwo powodzenia.

Nie wiem jaki jest cel pisu po za zamordyzmem ale ta "dobra zmiana" i tutaj faktycznie zaczęła pasować do dobrej zmiany PiS'u. Małymi kroczkami dążą do jakiegoś celu, przyzwyczajając nas tym samem stopniowo dodanych sytuacji. Przykład? Podział na strefy. Były one do tej pory tylko strefami obostrzeń występującymi lokalnie ALE W CAŁEJ POLSCE. Teraz okazuje się, że żółta strefa od soboty obowiązywać będzie w całe Polsce a ludzie już za pośrednictwem doniesień medialnyhch zostali do tego przyzwyczajeni. Mimo, że szef sanepidu gdzies kiedyś powiedział, że maseczki nie wiele dadzą i mają nam przypominać o stanie pandemii.

Nie zdziwi mnie zaraz obecność mieszanych patroli z udziałem wojskowych na ulicach bo stan wyjątkowy jak u naszych sąsiadów jest przecież za bardzo konstytucyjny i nakłada też na władze odpowiedzialność a przecież w razie konieczności muszą mieć drogę odwrotu i szersze pole manewru.

Czemu latem nie było takiego wzrostu gdy ludzie nad morzem tłoczyli się jak mrówki czy to w knajpach czy to na zewnątrz?

Jesteśmy trochę jak te żaby w zimnej wodzie ale nadal w garnku na palniku kuchenki, która nas podgrzewa a większość ludzi nie widzi, że zaraz czanie ta woda bulgotać.

Dodam tylko, że statystyki co do faktycznej śmierci na COVID bez chorób towarzyszących (gdzie covid faktycznie może taką osobę dobić choć i tak pozawałowa osoba mogła by umrzeć na 2 zawał) to wg. danych jeszcze z przed 2m-c na covid umierała statystycznie 1 osoba w porowach do 1,5 sosby na dobę. Teraz będzie tych osób trochę więcej ale nie paikował bym.

Znam sytuację z sanepidem w roli głownej (z bardzo bliskiego otoczenia) sanepid zanim zatwierdził wyniki prywatnych testów na covid w pewnej firmie, to 2 osoby bo testach nie wiedząc, że miały covid chodziło sobie wolno Nikt nie robił z tego problemu a to trwało 3 dni.

Nie mówiąc o tym, że wzrost zachorowań ma miejsce zawsze w tedy gdy PiS podejmuje jakąś niepopularną decyzję.

1. Gdy nauczyciele mieli problem - wzrost zachorowań.

2. Gdy górnicy zapowiedzieli strajk w Warszawie - wzrost zachorowań

3. Wiece i kampania prezydencka plus wybory - SPADEK ZACHOROWAŃ

4. Jaro na vice premiera - WZROST ZACHOROWAŃ.czyli nie protestuj plebsie bo COV Was zje. :

Nie jestem fanem spiskowej teorii dziejów jednak za dużo tu przypadków.

P.S. Czy rok temu idąc do lekarza ktoś z Was dostał ankietę, że nie choruje na grypę ani inną chorobę zakaźną? Teraz nawet  u fryzjera coś takiego się wypełnia.

Zanim popłynie fala hejtu - noszę maseczkę choć nie powiem, kręci mi się szybko w głowie.

Użytkownik Atomowy_jogurt_zagłady edytował ten post 08.10.2020 - 16:10