- Nowotwory nie są zaraźliwe, przynajmniej nie w takiej formie jak grypa, korona czy HIV.
Niektóre nowotwory są wywoływane przez zaraźliwe patogeny, np. nowotwory gardła i szyjki macicy przez HPV
Nieprzemyślany lockdown w marcu zmniejszył ilość diagnozowanych nowotworów, przez co wiele z nich zostanie wykryta w późnym stadium (nie żeby teraz nie brakowało takich przypadków). Śmiertelność niektórych nowotworów może wzrosnąć z tego powodu nawet o dodatkowe 25%.
- Alkoholu nikt nikomu nie każe pić, to już jest własna wola albo coś co siedzi w genach po przodkach.
Jeśli alkohol powoduje tyle zgonów, to może czas na podjęcie większych działań. Na początek zlikwidowałbym akcyzę i przestał finansować leczenie skutków alkoholizmu publicznych pieniędzy. Może przynajmniej zostało by alkoholikom trochę pieniędzy na jedzenie, bo wszystkiego nie da się przepić. Można też zostawić część akcyzy i finansować kampanię społeczną przeciwko alkoholowi. Przeciwko papierosom się prawie udało. Można zmniejszyć o 90% liczbę lokali z koncesją na alkohol.
- HIV, tutaj akurat można by najbardziej się spierać, ale polecam poszukać mapki państw w których jest najwięcej śmiertelnych przypadków spowdowanych przez wirusa HIV. Okaże się, że są to głównie kraje trzeciego świata gdzie m.in. edukacja leży. Przykładowo w Polsce 0,04% wszystkich zgonów w 2017 było spowodowane HIVem, w Botswanie zaś 28,67%.
Myślę że liczba zgonów spowodowanych koronawirusem jest wyższa w starych społeczeństwach. Życie czarnych z Botswany jest mniej warte niż twojego dziadka?
- Wypadki samochodowe to po części brawura, po części alkohol, pech albo brak umiejętności. Nie zarazisz się tym jak ktoś wcześniej wspomniał.
Ponownie, trudniejsze egzaminy na prawo jazdy, ujednolicony system tych egzaminów bo w tej chwili w jednych miejscach egzamin można mieć za darmo lub znaleźć w czipsach. I ponownie zmniejszyć liczbę lokali z koncesją, większe kary za jazdę po alkoholu. Jak dal mnie powinno odejść się od kar pieniężnych za takie wykroczenia. Gdyby kilku synów polityka jednego z drugim musiało za jazdę po pijaku przez 5 lat codziennie po kilka godzin mieć prace społeczne to myślę że liczba chętnych do takich akcji spadłaby do zera.
- Samobójstwa to duży problem, ale nie jest to choroba zakaźna.
Myślę że izolacja społeczna nie wpłynie korzystnie na liczbę samobójstw. Podobnie zresztą jak bankructwo wielu hoteli i restauracji.
A nie podejmuje się w tym zakresie widocznych działań.
- Grypa, jak sam podałeś 3 razy mniejsza śmiertelność. I jeszcze przydałaby się mapka albo rozpiska w jakim kraju jaka jest śmiertelność. Bo służba zdrowia służbie zdrowia nierówna.
To bez znaczenia w jakich krajach jaka śmiertelność, skoro na liczbę zgonów koronawirusa patrzymy z całego świata. Jeśli jakiś kraj ma słabą opiekę zdrowotną, to liczba zgonów spowodowanych COVID-19 też wzrośnie.
A ze statystyk wynika, że śmiertelność między krajami wynika z innej metody liczenia.
Na koniec dodam, że zwolennikiem ultra śmiertelnego koronawirusa nie jestem. Jak już kiedyś pisałem uważam, że śmiertelność jest na poziomie max 0,50% ale to nie znaczy, że mamy to bagatelizować i narażać ludzi w grupie wiekowej która jest bardziej podatna na wirus swoim durnym zachowaniem.
Niby tak, ale może być wyższa lub niższa w zależności od liczby starych osób w kraju. Nie zdziwiłbym się gdyby w jakimś DPS-ie śmiertelność wynosiła 20%, a w przedszkolu 0,00001%
@Daniel
A dla mnie dezynfekcja rąk, nawet przymusowa, czy noszenie maseczki to nie jest nic strasznego, ani ograniczającego moją wolność.
Nie rozchodzi się o tresowanie społeczeństwa maseczkami, tylko o zamykanie przez rząd firm które nie otrzymują z tego powodu odszkodowań. Dlaczego nie kierowano na przykład do hoteli na kwarantannę, dlaczego nie wynajęto pielęgniarkom i lekarzom pokoi tak by nie zarażali swoich rodzin. Wszystkie osoby na kwarantannie z zagranicy można było kierować do hoteli, a jednak tego nie zrobiono bo lepiej zamknąć cały kraj.
-wirus istnieje
-pandemia istnieje
-wirus jest groźny
1. Nikt tego tutaj nie neguje, że istnieje taki wirus.
2. Istnieje, ale daleko jej do pandemii sprzed lat, gdzie całe państwa były paraliżowane przez chorobę, a nie przez strach.
Grypa azjatycka pochłonęła od 1 do 4 milionów ludzi w 1957 roku, Hong-Kong w 1968 kolejne 1 do 4 milionów. Zabawne że teraz też minęło 10 lat od ostatniej pandemii.
3. Na skali groźności wirusa gdzie 1 to grypa sezonowa, a hiszpanka to 10 dałbym jej 5 Świńska grypa w tej skali dostałaby 3, a 2 w/w wirusy po 6.
Należy pamiętać że na hiszpankę umierało wiele młodych osób.
Dokładnie to samo można by napisać, gdyby władza nie podjęła żadnych działań w związku z wirusem.
Nie trzeba zamykać gospodarki pod przymusem by uratować ludzi przed wirusem. Czy polacy nie są dość mądrzy by samodzielnie wybrać, co jest dla nich gorsze. Ryzyko śmierci w wyniku zachorowania, czy utrata dorobku całego życia. W Szwecji ludzi dostali wybór i często wybierali życie, a jakoś śmiertelność tam nie wzrosła, nie sparaliżowano służby zdrowia. A u nas? Nie dość że rozwalono gospodarkę, to teraz i tak zaczyna brakować łóżek w naszej niewydolnej służbie zdrowia, której żaden polityk nie ma odwagi reformować. Tak samo zresztą jak naszych szkół które nie poradziły sobie z pracą zdalną, podczas gdy te prywatne wyszły z tej sytuacji z korzyścią dla ucznia.
smutnym rankingu wygrają nowotwory.
3%, czyli ponad milion ludzi, a to wszystko przy wprowadzonych obostrzeniach i lockdownie, ile byłoby zgonów gdyby nie zrobiono nic tak jak wy byście chcieli?
Lockdown był dobry w Korei południowej, Japonii i Chinach, gdzie wykorzystano go by przygotować się do najgorszego i prowadzono niemal śledztwa, by poznać transmisję wirusa i wyłapać wszystkich chorych. A u nas jak w lesie, zamknięto ludzi na kilka miesięcy by zachorowali zamiast w kwietniu to w listopadzie, gdzie służba zdrowia jest na tym samym poziomie organizacji co w kwietniu.
Tym bardziej, że alkoholizmem, nowotworem, wypadkiem, udarem( i czego byś tam jeszcze nie wymienił) nie zarażę się w sklepie czy w autobusie.
Uzależnienie od alkoholu, ryzyko wypadku i udar to przyczyny zgonów z którymi można walczyć mniejszym nakładem finansowym niż z wirusem, gdzie traci się wzrost gospodarczy z wielu lat. W szkołach na pewno można się zarazić alkoholizmem i paleniem papierosów
Zresztą to między innymi przez was - ignorantów, antysystemowców, którzy nie będą chodzić w kagańcach, władza musi wprowadzać te obostrzenia.
Z całym szacunkiem, chodziłem przez miesiąc po 6 godzin dziennie bez przerwy w maseczkach, gdzie zmieniałem je max 2 razy dziennie bo nie ma ich na tyle by wymieniać przynajmniej co godzinę.
Nic mi nie jest i niczym się nie zakaziłem, nie mam grzybicy płuc
Tyle tylko że chodziłem w maseczkach medycznych, te dostępne w sklepach wielkopowierzchniowych nie mogą z nimi nawet konkurować. Cud że ktoś dopuścił je do sprzedaży bez atestów, zmieniając nazwę na "niemedyczne" bo ich jakość jest wielokrotnie mniejsza niż medycznych, nie przylegają nawet dobrze do twarzy, nie są nasączone niczym co by je chociaż trochę przyklejało do twarzy.
Gdybyście byli zdyscyplinowani jak społeczeństwo w Azji to być może nie trzeba byłoby zamykać gospodarki, tam ludzi nie trzeba zmuszać do wkładania maseczek.
Pełna zgoda, jednak tutaj nie chodzi tylko o dyscyplinę społeczeństwa. Nasza służba zdrowia nawet nie próbowała wyłapać wszystkich chorych by ustalić kto kogo zaraził, bo jest niedofinansowana i źle zarządzana i najwyraźniej komunistyczne Chiny lepiej sobie poradziły niżi zachód.
w Polsce umiera około 400 tysięcy ludzi, czyli raptem 1% społeczeństwa, a co więcej mediana wieku ludzi, którzy umierają to 77 lat
To teraz podaj mi jaka jest mediana osób umierających na nowotwory w Polsce, i mediana umierających z powodu koronawirusa.
Użytkownik Maska edytował ten post 09.10.2020 - 08:02